
Stało się to, co się miało stać – tak egzystencjalne rozpocznę. Bo odkąd jestem, a brałem udział w dwóch edycjach, króliczkiem Fajknetu to miałem klawe życie. Dobre Ludzie podrzucali do mej klatki naprawdę smakowite kąski. Ekskluzywna, cięta w krążki, wybitnie dojrzała marchew. A jeszcze liście mlecza z wyselekcjonowanych plantacji, delikatnie aromatyzowane owocowym wywarem. Oj straciłem…
Najnowsze komentarze