
O konkursie fajkarskim mówiło się już dość dawno. Nieśmiale, wątpliwie, gdzieś na spotkaniu po spotkaniu, w wąskim gronie. Potem zaczęły gęściej pojawiać się artykuły domowych fajkostrugaczy. Słyszało się, że ktoś gdzieś próbuje na piwnicznym metrze kwadratowym trafić dobrze z nawiertem, prawidłowo wygiąć ustnik. Tacy ludzie (chętnie wymieniłbym po nicku, ale nie chcę nikogo pominąć) pokazywali,…
Najnowsze komentarze