GH Brown Flake

27 lipca 2010
By

Kolejna wirginia… Ale z 12 proc. dodatkiem Burleya z Malawi. Czym się różni Bu z Malawi, od Bu z Zanzibaru czy z Kentucky, nie wiem, trzeba będzie podociekać, a nawet wdrożyć śledztwo. W każdym razie w nieznacznym stopniu wpływa na głębokie słodyczki naturalnego tytoniu. Wpływa za to na to, że nawet nieostrożnie palona Virginia nie rozgrzewa się jak węgiel w dymarce. I nie grozi za szybkim palaczom pogryzienie jęzora. Jak gdyby Bu nieco „zakwaszał”  mieszankę i nie pozwalał ługowi, którego sporo w virginiach uprawianych na żyznych glebach  Starego i Średniego Pasa, wdzierać się w stężonym roztworze do jamy chłonnej fajczarza.

Wygląd: tytoń fermentowany do ciemnego… A  więc głębszy w smaku i bardziej wyrazisty. Aha, gdyby ktoś chciał poczuć  sławetne burlejowe orzechy, to niech przy dnie pozwoli fajce na chwilę zgasnąć i pociągnie na sucho, zanim odpali po raz drugi. Będzie wyraźnie wyczuwalna ta goryczka świeżych orzechów z brązowiejącą skórką na mózgokształtnym sednie. Ale to nie moje odkrycie – podczas gadki na Skype, podpowiedział mi to brązowienie nieoceniony JSG, z którym wspólnie rabowaliśmy Tomka Zembrowskiego z jego zapasów  tytoniowych. On to wyczuwa podczas palenia, ja dopiero na wygaszonej fajce.

Powtórne odpalenie nie paskudzi smaku. Pali się do dna, nie gurgla i jest przepyszna. A wydawało mi się, że niearomatyzowana niczym Virginia bez uwielbianych przeze mnie lemonkowych kwasków nie będzie mi smakować. A patrzcie – ta mi smakuje. Na „samo słodko” mi smakuje. Pewnie przez to fermentowanie na ciemno, które pogłębia te słodycze i czyni je bardziej interesującymi. Powiedziałbym nawet, że musiałaby wejść do mojej stałej rotacji, gdyby można ją było bez problemu kupić w PL. Czy Blikle pali fajkę? Gdyby palił, to by Brown Flake palił na pewno.

Tags:

6 Responses to GH Brown Flake

  1. jalens
    27 lipca 2010 at 17:30

    Va z Bu!

  2. JSG
    JSG
    27 lipca 2010 at 18:55

    przychodzi taki dzień kiedy prawdziwy facet musi stawić czoło czystej dziewicy…czasem przybranej skąpą orzechową bielizną, nie rzadko usiądzie i zapłacze ze wzruszenia…

  3. 27 lipca 2010 at 20:28

    Ale ta dobra opinia to nie „pod publike” ? :)\\

    A na poważnie – fajnie że wam smakuje. Z tego też powodu zamawiam ten tytoń w 0,5 kg paczkach.

    Najfajniejsze w tym tytoniu – tak prosto i bez fantazji opisując – jest to, że: na początku jest jest wytrawna, a na końcu słodka. !!!
    A zwykle jest (niestety) w większości tytoni zupełnie na odwrót.

    Zwykle palą Brown Flake myślę: „dlaczego ja ten tytoń lubię? jest przecież taki wytrawny; po to by w drugiej połowie powiedzieć: oby się nie kończył w fajce – jest tak słodki…”

    A kolega Marcin Pro podpowiada: „to pal od drugiej połowy ;))”.

    • jalens
      27 lipca 2010 at 20:47

      Więc, Tomku, moje spekulacje, że jest to Dark Virginia sprawdzają się także w Twoich odczuciach. Ona właśnie jest najbardziej „wytrawna”, ale dekstroza przecież z nich się nie wytapia podczas suszenia. Powinna więc po wyjaraniu się tej części Dry, słodzić końcówkę…
      Hehe, dobry jestem, spekulant, co? I to dopiero było pod publikę!

  4. JSG
    JSG
    27 lipca 2010 at 20:56

    Tomku, jak przyjdzie czas, to będziemy smarować reklamówki pod publikę, w dziale reklamy.
    Zrobimy sesje zdjęciową, sytlizowana na lata 50 rodzina, z przedmieścia, ze swoją Warszawą czy Wołgą, oczywiście 2+2 żeby było zgodnie ze sztuką, szczęśliwy pan domu przygląda się dzieciom bawiącym się w ogródku, popalając GH brawn flake w swoim nienagnanny biliardzie shadown grein… bedziemy reklamować Synjeco Polska pełną gębą…

    A tera, to się pisze takie tam wolne przemyślenia, jak coś nie zasmakuje to też nie omieszkamy, po to jest ten dział…

    • jalens
      27 lipca 2010 at 21:00

      Sesja? Sesja to koniecznie Wilhelm Tell strzelający do znaku Teraz Polska na głowie Tomka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*