Gawith Red – recenzja @bąka_złośnika

22 lipca 2013
By

gawith red

26.VI.

Zapukał listonosz –  jest tytoń; w ilości na dwie niezłe fajki. Ładnie pocięte wstążki. Kolorystycznie od jasnego orzecha aż po kakaowy brąz. Pierwsze skojarzenie zapachowe: Alsbo…ale palilem je już tak dawno temu, że może to tylko wspomnienie, przepalone już Latakią. Wącham drugi raz: Alsbo Vanilla. Przed oczami staje mi właśnie ten moment, gdy z @pigpenem delektowaliśmy się zapachem dochodzącym z koperty. Czuję wanilię, kakao, czekoladę, orzechy. Pachnie rewelacyjne. Zostawiam więc tytoń na jakiś spokojny czas, by zasmakować go spokojnie.

 

28.VI.

Długo czekałem na taki wieczór. Książka, trochę wolnego czau i aromat. Nikotyny dawkę odpowiednią zaaplikowałem przez cały dzień. Otworzyłem, zapaliłem i…brak mi słów. Skończyłem fajkę i mogę powiedzieć tylko jedno: nie paliłem jeszcze porządnego tytoniu, który tak bardzo by mi nie smakował.  Fajkę skończyłem w męczarniach. Choć brzmi to może przesadnie, to tak niestety było.

Czuję Burley, Virginię. Zapach tytoniu ładny. To nie jest aromat rozumiany jako pływające w chemii tytoniowe skrawki, a naprawdę dobry tytoń. Niestety mydło całkowicie zabiło wszystkie wrażenia związane z paleniem. Dla fanów aromatów i Gawith Hoggarth pozycja pewnie obowiązkowa.

Dla tych,  którzy jak ja nie tolerują mydełka, jedna rada: trzymajcie się z daleka.

Wiem, że recenzja krótka i mówiąca niewiele. Niestety czasem zdarza się tak, że trafiamy na coś, co odrzucamy w pełni. Tak miałem z Mac Baren Vanilla i nie spodziewałem się, że dane mi będzie spróbować tytoniu z górnej półki, który wywoła podobny odruch.

Dziękuję oczywiście Organizatorom za dopuszczeniem mnie do Akcji i wyrażam szczery, acz nieprzesadnie głęboki żal, iż tytoń nie trafił w ręce osoby, która mogłaby napisać o nim coś więcej.

Tags: , , , , , , ,

4 Responses to Gawith Red – recenzja @bąka_złośnika

  1. hombre40
    25 marca 2015 at 19:07

    znów po raz pierqwszy cos palę – tym razem rzeczony Gawith Red. Zapach lekko śliwkowy samego tytoniu dla mnie juz nie jest wyczuwalny w czasie palenia. Za to cziję wyraźnie lekkiee typowe dla GH mydełko… albo raczej perfumy, zapach i smak nazywany czesto „kolonialnym” cokolwiek to znaczy….. Mieszanka lekko aromatyzowana, ale myslałem ze aromat będzie w paleniu jakis bardziej „owocowy”. Pali się poprawnie, smak w sumie Ok, nie jest to jednak mój typ. Jakby twórca blendu nie mógł sie zdecydowac o co własciwie mu chodzi….

    • Mikael Candlekeep
      Mikael Candlekeep
      25 marca 2015 at 19:37

      „Kolonialny”, czy „koloński”? W sensie wody kolońskiej, tudzież – w wersjach tańszych – brzozowej (czy innej Przemysławki)? ;-)

    • JerzyW
      25 marca 2015 at 20:12

      Dobrze ze wspomniales o tym charakterystycznym posmaku w stylu G&H. Wpisuje ten blend na liste must NOT try :)

      • Zyrg
        Zyrg
        25 marca 2015 at 20:55

        Ja zapamiętałem overwhelming krówka ciągutka. Zero owoców. I dość mocno. Ale żeby mydło? Ale to dawno było…

Skomentuj JerzyW Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*