Giveaway #3 – Capitan Black

29 kwietnia 2013
By

Zgłosiłem się, szczęśliwie zakwalifikowałem, mając w głowie kilka pomysłów z pogranicza fajkowego „Brainiac’a”, które czekały i nadal czekają na odpowiednią, zmęczoną fajkę. Dotarł do mnie Capitan Black (second Orlika według opisu) – brudny z zewnątrz, niezły wewnątrz, z utlenionym ustnikiem. W sam raz do kilku eksperymentów.

1

2

Wnętrze komina dość starannie wyskrobałem frezem. Zainspirowały mnie wypowiedzi @doc-a i @marka.milczka dotyczące użycia rozpuszczalników innych niż klasyczny spirytus oraz modyfikacji warunków procesu. Nie mam warunków technicznych, aby osiągnąć parametry stanu nadkrytycznego, ale podwyższyć temperaturę nie jest trudno.

3

„Zupę z fajki gotujesz?” zapytała z figlem w oku Żona, nie protestując (sic!) przeciw użyciu jej garnka jako łaźni wodnej, w której zanurzony był słoik z główką fajki w kąpieli propanolowej. Propanol użyłem ze względu na jego temperaturę wrzenia: 97,4ºC, czyli wyższą niż etanolu, ale poniżej t.w. wody. Ułatwiło to pilnowanie aby nie dopuścić do jego wrzenia, co mogłoby spowodować kłopoty (zakręcony słoik). Wykonałem dwie sesje grzania w temperaturze około 95ºC w czasie 30 min. Następnie całość stygła  przez 15 min – nadal w łaźni, ale z wyłączonym ogrzewaniem. Po każdej sesji wymieniałem alkohol na czysty, usuwając śmierdzącą ciecz w kolorze esencji herbacianej. Po drugim razie główka wyglądała na prawie czystą.

4

5

Pozostał przypalony i nieco pokaleczony rim. Mógłbym go delikatnie splantować ale zostawiłem tak, jak jest. Nieużywanie papierów ściernych w czasie odnowy tej fajki jest również zamierzone i zaplanowane.

Następnie, według mini eksperymentu @doca, przygotowałem kąpiel z chlorku metylenu i acetonu (1:1) i w temperaturze pokojowej przetrzymałem przez 48 godzin, wymieniając po 24 godzinach kąpiel na świeżą. Drugą kąpiel mogłem odpuścić, gdyż kolor roztworu po pierwszym razie był jasno-bladosłomkowy, ale dla porządku…Wreszcie piekarnik, 2 godziny z podnoszeniem temperatury i główka fajki – wyraźnie jaśniejsza, lżejsza  i pozbawiona zapachu – trafiła do kolejnego eksperymentu.

Nadmanganian potasu (KMnO4) był wymieniany w postach @Rotma na alt.pl.fajka jako zamiennik bejcy, z zastrzeżeniem o jego „kapryśności”. Więcej nic nie znalazłem ale zainteresowało mnie to. Przygotowałem roztwór nadmanganianu „na oko”, w kolorze uczciwego denaturatu (mocno ciemnofioletowy) i płatkami kosmetycznymi Żony nałożyłem na główkę fajki 7 warstw według schematu: nanieść, wyschło, delikatnie przetrzeć ręcznikiem papierowym, następna warstwa.

6

8

7

Widać delikatny cień fioletu na drewnie. Ale mam zastrzeżenie do tej metody: niestety nie udało mi się uchwycić tego na zdjęciu, ale wygląda jakby zapychała się struktura drewna. W czasie nanoszenia szóstej-siódmej warstwy roztwór już nie zwilżał drewna, ale spływał z niego. Jestem ciekaw, jak wpłynie to na palenie.

Wykończenie już bez kombinacji – tarczą filcową naniosłem wosk, potem tarcza bawełniana i symboliczne dopieszczenie powierzchni własną koszulką. Ustnik był czyszczony bez eksperymentów – spirytus, pasty polerskie, wosk. Pomimo dość agresywnej obróbki drewna, nie doszło do zmian w średnicy otworu i ustnik spasował się znakomicie.

Efekt końcowy poniżej.

9

10

11

12

Ciemna, gładka powierzchnia z delikatnym cieniem ciemnego, nasyconego fioletu. „Capitan Black” – teraz nazwa odpowiednia do wyglądu. Efekt zaskoczył mnie, kolor wielokrotnie szlachetniejszy i bardziej dyskretny niż na kolorowo bejcowanych gruszankach, miła w dotyku gładkość woskowania. Czekam niecierpliwie na majówkę (czytaj: na pierwsze palenie). Wiem, powinienem poczekać…

Podsumowując sprawy techniczne – nie przypuszczałem, że tak szybko uda mi się „wypłukać” fajkę. Stosując jedynie etanol, czasem aceton lub propanol, wypłukanie zajmowało o wiele więcej czasu – tydzień, czyli siedem płukań, było standardem i to przy o wiele staranniejszym oszlifowaniu wnętrza komina. Tutaj, właściwie w ciągu 26 godzin miałem fajkę gotową do wygrzewania. Ciężko mi ocenić, czy nie doszło do naruszenia struktury drewna oraz na ile te zabiegi były skuteczne. To zapewne okaże się po pierwszych paleniach – tak w smaku jak i zapachu samej fajki. Wrażenia dopiszę za kilkanaście paleń.

KrzysT – dziękuję Ci za zorganizowanie doskonałej zabawy.

Tags: , , , , ,

5 Responses to Giveaway #3 – Capitan Black

  1. R.Woźniak
    zogaor
    29 kwietnia 2013 at 18:23

    Podoba mi się, że udało Ci się uniknąć papierów ściernych. Jedynie mam małe pytanie co do zdjęć, czy oddają one kolor fajki po płukaniach. Po prostu nadal fajka wydaje się być dość ciemna, ale pewnie jest to uwarunkowane jej ciemnieniem z racji wieku i częstotliwości palenia w związku z czym nie da się tego usunąć płukankami. Fajnie, że nie darłeś też komina do gołego. Tylko to nadpalenie na rimie nadal widać. Ale skoro nie przeszkadza to jak najbardziej smacznego i gratulacje. Przy okazji przyznaj się czy ćwiczyłeś na moich odpadkach?

    • Piotr_B
      29 kwietnia 2013 at 20:20

      Fajka pozostała dość ciemna, wpadająca w szarość- niestety. Czy udałoby się jeszcze ją rozjaśnić/ dopłukać- nie wiem, ale odczuwalnie zmniejszyła się jej waga. Nadpalenie to wyłącznie kwestia estetyki, jest zdecydowanie na zewnątrz komina.
      Na „odpadkach” nie ćwiczyłem, pozostają do następnych testów :)

  2. doc
    doc
    29 kwietnia 2013 at 21:55

    Ciekawy ten pomysł z garnkiem. Ale sam chyba nie odważyłbym się trzymać propanolu na ogniu :)
    Jednak etanol pomimo niższej o prawie 20 stopni temperaturze wrzenia powinien mieć lepsze właściwości rozpuszczające.
    Wykończenie bardzo ładne – gratuluje i życzę smacznego palenia.

    • Piotr_B
      30 kwietnia 2013 at 09:33

      Propanol zamknięty w słoiku i nieustanna kontrola zapachowa. Ale masz rację, że pod względem BHP nie bylo to najrozsądniejsze rozwiązanie ;)

  3. Dexter
    2 maja 2013 at 01:57

    Przykrycie pokrywką nie podniesie Ci temperatury!!! Najwyżej spowolni parowanie. Tak samo (niestety) jest, jak zakręcisz w słoiku bez podnoszenia ciśnienia, co sam napisałeś :D. Tak więc- równie dobrze mogłeś wygotować w tym alkoholu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*