Pytanie o dostępność literatury fachowej.

26 stycznia 2011
By

Witam!
Zaczynam przygodę z fajeczką i chciałbym coś fachowego poczytać. Słyszałem o dwóch pozycjach. Pierwsz to „Ofajce prawie wszystko” i druga „Fajka mniej szkdzi”. Gdzie wspomniane pozycje można nabyć? Bardzo mi na tym zależy. Pozdrawiam.

Tags:

31 Responses to Pytanie o dostępność literatury fachowej.

  1. TomaszG
    26 stycznia 2011 at 07:59

    Witaj,
    Fajka mniej szkodzi Pana Turka bywa na allegro w dość wysokich cenach – dawno nie widziałem. Raczej bardzo trudna do zdobycia. Wg mnie warto polować na tę pozycję – biały kruk.

    Pozdrawiam,
    Tomasz G

  2. Alan
    Alan
    26 stycznia 2011 at 08:52

    Wspomniane przez Ciebie pozycje to białe kruki, ciężko będzie Ci je znaleźć po znośnej cenie. Z dostępnych tytułów to =>tutaj< =

    A najlepiej zacznij od fajkanetu ;)

  3. KrzysT
    KrzysT
    26 stycznia 2011 at 09:06

    Chęć czytania jest oczywiście godna pochwały, z tym, że merytorycznie rzecz biorąc to te pozycje są słabsze od zawartości naszego portalu.
    I od ładnych kilku miejsc nawet w polskojęzycznej sieci, o obcojęzycznej nie wspominając.
    Proponuję „na dzień dobry” przegryźć się przez zasoby Fajkanetu i APF, oraz przez linki podane w tekście Jalensa zatytułowanym „Laudacja dla nauczyciela” http://www.fajka.net.pl/poradniki/podstawy/laudacja-dla-nauczyciela/
    Ewentualnie, jeśli musi być papier ;) proponuję (znacznie łatwiejsze do zdobycia od tych przez Ciebie wymienionych) książki Dunhilla „The Pipe Book” i „The Gentle Art Of Smoking” czy też „The Ultimate Pipe Book” Richarda Carletona Hackera jako pozycje w pewnym sensie bazowe.
    Ale podstawą na dzień dzisiejszy jest sieć.

  4. Julian
    Julian
    26 stycznia 2011 at 09:31

    „Fajka mniej szkodzi” jest pozycją pełną wdzięku, ale dosyć chaotyczną. Również nie wszystkie porady tam zawarte wytrzymały próbę czasu, zaś część dotycząca dostępnych tytoni poważnie się zdezaktualizowała. Chociaż przepis na uzdatnienie Najprzedniejszego za pomocą Amphory i płynów można uznać za uroczą ramotkę… Jednak książka ta warta jest posiadania chociażby dlatego, ze wnosi elementarną wiedzę i przyjemnie się ją czyta. Niewątpliwie zasługuje na miano dzieła kultowego.

  5. JSG
    26 stycznia 2011 at 09:39

    Jesli problemem jest dla ciebi czytanie z monitora, kup epapier, bo o paleniu na powaznie przeczytac mozna tylko na sieci. Owszem papier slabiej przyjmuje material slaby merytorycznie- choc jak koledzy wspomnieli nie do konca jest to prawda. W internecie znajdziesz duzo za duzo informacji, wiele informacji nieprawdziwych, zlych. Ale to najlepsza z opcji, mimo ze niedoskonala.
    Kolejna metoda to fajeczne spotkania. Raz sa raz ich niema ale Gdansk, Warszawa, Krakow, Bydgoszcz, Wroclaw, Konin, Poznan spotykaja sie w miare regularnie.

  6. Franek
    26 stycznia 2011 at 10:25

    Witam wszystkich,

    Jestem nowy i niespecjalnie wiem, jak napisać nowy wątek. Nie chcę zaśmiecać tematu, lecz mam problem z niedawno zakupioną fajką Petersona Standard System. Fajka nie jest nowa, lecz jest nieużywana. Problemem są filtry – 9mm za diabła nie chce wejść, nie mam pomysłu, co można do niej użyć. Średnica filtra tak na oko to z 6 -7 mm. Z góry przepraszam za komentarz w niewłaściwym wątku – nie ogarniam tego forum=)

    Pozdrawiam serdecznie

    • KrzysT
      KrzysT
      26 stycznia 2011 at 10:52

      Nie ma co ogarniać, bo to nie jest forum, tylko portal.
      A filtry – no cóż, ludzkość wynalazła nieco więcej filtrujących wynalazków niż wszechobecne „dziewiątki”. Proponuję balsę, powinna się chyba zmieścić – jak nie, to zawsze można ciachnąć. Z tym, że niech się może wypowie ktoś, kto ma doświadczenie z pierwszej ręki, bo osobiście filtrów nigdy nie używałem.

    • TomaszG
      26 stycznia 2011 at 11:01

      Tak jak Krzysztof napisał – balsa i scyzoryk/skalpelek – dobra metoda.
      W czasach, gdy filtry do fajki wkładałem, używałem do jednej z moich fajek no name filtrów http://fajkowo.pl/cgibin/shop?info=831&sid=7aaeb6a9 – 6mm. Z pianki. Jeżeli masz taką średnicę to będą pasowały.
      Albo odpuść sobie te filtry od razu, i tak z czasem to zrobisz :)

      Pozdrawiam,
      TomaszG

    • yopas
      26 stycznia 2011 at 11:11

      Nie chcą wejść, bo to jest fajka systemowa – nie filtrowa. Ja wiem, że koniec ustnika zrobiony jest tak, że zachęca żeby coś tam wsadzić… ale jednak, w mojej opinii nic tam być nie powinno (no chyba, że Peterson już tak przefajnował, że produkuje fajki systemowe z filtrem – o tempora!).

      • KrzysT
        KrzysT
        26 stycznia 2011 at 11:20

        Paweł, na jakim Ty świecie, itd. Oczywiście, że robi.
        http://www.cygara-tyton.pl/index.php?products=product&prod_id=1447
        Chociażby ;)
        No chyba, że to błąd opisu…

        • yopas
          26 stycznia 2011 at 12:08

          Opisem to się nie sugeruję. Sugeruję się natomiast tym, że nie tak dawno miałem w ręku dwa nowe ustniki do systemowej 317. Były zupełnie inne od tego starego – jakby większe. Na moje oko 9mm się tam wcisnąć nie dało, choć owszem dziura była spora.
          Ale generalnie 317 to bardzo mała fajka jest więc dośwaidczenie nie musi się przenosić na pozostałe.

          A światopoglądowo staram się wpoić sobie zasadę, którą zaprezentował niejaki Gazpacho w znanym z Cartoon Network hicie filmowym pt. „Chowder”:
          „Moja matka zawsze powtarza – śpij ile wlezie – nie będziesz musiał wtedy stawiać czoła rzeczywistości, którą sam sobie stwarzasz.”

          • Alan
            Alan
            26 stycznia 2011 at 12:41

            Wystarczy zapytać odpowiednią osobę ;) A rzekł On, iż produkowane są wersje na filtr i bezfiltr.

  7. Franek
    26 stycznia 2011 at 11:20

    Dzięki za odpowiedzi. Nie wiem specjalnie, co to fajka systemowa, ale spróbuję tych niemieckich filtrów poleconych przez Tomka. Jeszcze raz dziękuję za szybkie odpowiedzi i przepraszam za zaśmiecanie wątku o dostępność fachowej literatury. Pozdrawiam serdecznie

    • TomaszG
      26 stycznia 2011 at 11:44

      Weź fajkę do trafiki i sprawdź na miejscu.
      Zmierz patyczkiem miejsce, w którym miałby ten filtr wejść na długość filtra i wówczas dopiero zamawiaj przez internet. Jak się okaże, że jest bezfiltrowa, to nie wydasz bez sensu pieniędzy.
      Ogólnie – ja bym palił bez filtra.

      Pozdrawiam,
      TomaszG

      • KrzysT
        KrzysT
        26 stycznia 2011 at 11:57

        Tomasz, do mierzenia służy suwmiarka ;)
        Która wraz z kieszonkową wagą elektroniczną oraz latarką stanowi Niezbędne Wyposażenie Fajczarza ;)

        • Julian
          Julian
          26 stycznia 2011 at 12:40

          I jeszcze kilof i lampa górnicza :-) Przy niektórych fajkach to nie byłoby wcale takie głupie.

        • TomaszG
          26 stycznia 2011 at 13:29

          haha :) dobre

          No widzisz, sam używam innym nie poleciłem. Patyczek i linijka też się sprawdzi. No ale poważnie to fakt, narzędziem do tego typu zdań jest wspomniana przez ciebie suwmiarka.

          Pozdrawiam,
          TomaszG

          • 26 stycznia 2011 at 14:16

            tak… gdyby sprzedawcy z allegro mieli pojęcie jak używać suwmiarki ileż piękniejsze było by życie kupujących… Niedawno dowiedziałem się że uczą ich używać nawet w gimnazjum, może coś z tego wyniknie.

            • KrzysT
              KrzysT
              26 stycznia 2011 at 14:47

              Janku, ale to nie jest kwestia tego, że nie umieją używać, tylko składowa (co najmniej) dwóch elementów:
              1. Świadomości fajczarskiej sprzedającego. Jeżeli na rodzimym rynku możemy zaobserwować przykłady ogłoszeń pisanych przez ludzi czynnie zaangażowanych w fajkową społeczność, piszących na forach, palących, itd. które nie zawierają bazowych informacji, a tylko jakiś składający się z dwóch zdań opis, to do czego ma równać/na czym ma się wzorować niedzielny sprzedawca, który kupił w Niemczech na wyprzedaży pudełko używek i wystawia je hurtem? Trudno oczekiwać od laika, że będzie miał świadomość tego, że wymiary komina mają wpływ na właściwości palne, że fakt, czy fajka jest filtrowa, czy nie jest istotny, że nawiert wchodzący pół centymetra nad dnem dyskwalifikuje fajkę, a co najmniej obniża jej wartość? Najlepsze na co można liczyć, to podanie wymiarów zewnętrznych (!) i przyzwoite zdjęcia. Przy czym nie wierzę, że takiemu niepalącemu wpadnie do głowy, żeby zrobić zdjęcie wnętrza komina, bo raz, że trzeba się nagimnastykować ze światłem, dwa, że często niewiele widać przez znajdujący się w środku syf i resztki tytoniu.
              2. Zwykłego lenistwa. Bo po co opisywać starannie zapuszczonego smrodka, który pójdzie za 20 złotych. A takie opisywanie żre czas, mierzenie żre czas, zdjęcia żrą czas…
              Proporcje tych dwóch elementów są rzecz jasna różne, ale skutek jest zawsze ten sam ;)
              Żeby być uczciwym należy powiedzieć, że dotyczy to w równej mierze rodzimego rynku jak i eBaya. Sam malowałem jednemu panu w Hameryce schemacik fajki z prawidłowym nawiertem, który pokazywał obrazowo opcję „too high” „too low” i „OK”.
              Guess what? Było „too high”, fajki nie kupiłem, warto było – ale dla niego fakt, że w ogóle o coś takiego pytam był kosmosem.
              A mówimy o bazowych kwestiach – rzeczy typu prawidłowe opisanie shape, brandu, oznaczeń/sygnatur, datowanie zwyczajnie pomijam, bo to często przekracza możliwości i chęci nawet tzw. profesjonalnych sprzedawców.
              Swoją drogą, to może warto napisać artykuł o Wiodącej Roli Suwmiarki W Świadomym Fajczarstwie? ;)

  8. jazz59
    26 stycznia 2011 at 14:53

    Czy ktoś z Kolegów ma książkę p. Turka w postaci e-book?
    Czytywałem artykuły w „Przekroju” , ale samej książki nie czytałem…
    Gdyby posiadacz e-booka był tak uprzejmy…jazz59ato2dotpl.
    Pozdrawiam
    Krzysztof

    • sat666sat
      sat666sat
      26 stycznia 2011 at 17:16

      Sam posiadam wersję papierowa zakupiona w Gdańskim Tabaku w 2000 roku za chyba 25 złotych jeszcze. Stan idealny – istna relikwia dla mnie.

  9. KrzysT
    KrzysT
    26 stycznia 2011 at 14:55

    Jakby ktokolwiek miał, to pewnie wszyscy by mieli ;)

  10. Julian
    Julian
    26 stycznia 2011 at 15:52

    Nie jestem pewien. Po pierwsze pozycja autorstwa p. Turka jest niedostępna, a wydawnictwo które ma do niej prawa nie istnieje. Po drugie, kopiowanie materiałów objętych prawem autorskim na użytek własny i własny rozszerzony (rodzina, znajomi) jest o ile wiem wciąż dozwolone pod warunkiem, ze nie ma charakteru komercyjnego. W tej sytuacji wydaje mi się, ze książkę skopiować i przekazać znajomemu (jesteśmy tutaj znajomymi!) wolno. Natomiast na innych zasadach to już nie od rzeczy byłoby ewentualnie rozejrzeć się za kimś, kto byłby właścicielem praw autorskich (nie wiem, czy p. Turek żyje) i zaproponować udostępnianie kopii książki w zamian za jakąś rekompensatę finansową. Przypuszczam bowiem, ze na ponowne wydanie nie ma co liczyć.

    • TomaszG
      26 stycznia 2011 at 16:26

      Witam,
      Kopiować tak czy siak nie wolno całości – fragmenty i owszem. Już na fajkanecie o ty pisaliśmy :)
      Szukałem swojego czasu informacji nt. praw autorskich do ww. pozycji – z chęcią je kupię! Dotrzeć jednak nie mogę. Odpuściłem po pierwszych próbach. Wiem też, że nie tylko ja szukałem tych praw. Jacek Schmidt bodaj poszukiwał również – w wywiadzie z Nim jest o tym mowa (z tego co pamiętam).
      Puki ktoś ma prawa póty książkę wydać może tylko on. Kserować kopiować, scanować…. to poniżej godności fajczarza.

      Mam jeden egzemplarz – Krzysztof (jaz59) Ty chyba z Pyrlandji jesteś :) mogę pożyczyć do przeczytania – jeśli byś chciał. Musielibyśmy się spotkać bo akurat mam ją jedną i poczcie nie zaufam :)
      Jakby co to pisz na email lub dzwoń.

      Pozdrawiam,
      TomaszG

      • jazz59
        26 stycznia 2011 at 17:00

        Z przyjemnością wypożyczę tę książkę od Ciebie.
        Trza się umówić jakoś…może na tutejszym privie?

        • jazz59
          26 stycznia 2011 at 17:02

          Przegapiłem końcówkę Twej wypowiedzi.Odezwę się na mail.
          Zatelefonowałbym , ale nie znam nr .telefonu..

          • TomaszG
            26 stycznia 2011 at 17:24

            Ok czekam na prv – nie ma problemu :)
            Dla mnie każdy kopiujący to złodziej…. a pożyczać sobie zawsze możemy i pożytek z tego będzie i przyjemność. Bo książka trudna do zdobycia.

            Pozdrawiam,
            TomaszG

            • Alan
              Alan
              26 stycznia 2011 at 17:57

              Znaczy się studenci to banda złodziei :)

              • TomaszG
                26 stycznia 2011 at 18:12

                No cóż…. nie wszyscy! :)

  11. Julian
    Julian
    26 stycznia 2011 at 16:22

    Powyższy wpis wygląda trochę niejasno ale to dlatego, ze jest komentarzem do juz nieistniejącego wpisu. Proszę zatem o wyrozumiałosć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*