Nawiert na dnie

9 czerwca 2010
By

Czcigodni starsi wiekiem i stażem koledzy, przeżyłem dziś pewną konsternację. Otóż odebrawszy przesyłkę z Fajkowa (cudna, malutka kulpinka) stwierdziłem, że zakupiona przeze mnie faja ma kanał dymny nawiercony dokładnie na samiutkim dnie komina. To dopiero mój drugi wrzosiec, jestem niedoświadczony, więc proszę wybaczyć głupie pytanie – czy coś takiego da się w ogóle komfortowo palić? Nie zatka się od razu? Nie jest bardziej podatne na nadpalenia?

Tags:

11 Responses to Nawiert na dnie

  1. JSG
    9 czerwca 2010 at 13:00

    Na forum fms wpisz w wyszukiwarkę hasło zenza, znajdziesz odpowiedzi na pytanie co z tym zrobić.
    Z grubsza, albo palić i czekać aż się samo nieco nadpali i doprowadzi do właściwego kształtu. Albo pogłębić. Możesz też odesłać fajkę czy to do fajkowa, czy do pana K. z prośbą o wymianę na taką nawierconą prawidłowo.

    • Alan
      Alan
      9 czerwca 2010 at 14:11

      Nie zenza, a zęza ;) będzie więcej wyników

      A, jeszcze jedno – z pogłębianiem bym uważał. Miałem taki przypadek w jednej swojej fajce. Gdy pogłebiłem dno okazało się, że dno zęzy było niżej niż wylot nawiertu – teraz kanał jest 3mm za wysoko. Ale w pewnym sensie to nawet dobrze, jest sporo miejsca na kryształki, zresztą już w tej fajce prawie nie palę.

  2. JSG
    9 czerwca 2010 at 14:34

    fakt, szczury są w zęzie…
    A co do pogłębiania, kolejny problem jest taki że fajka może mieć potem nieco za cienkie dno. Można też wypełnić popiołem, ale ja bym chyba odesłał tą fajkę, bo gra nie warta świeczki, nie wiem czemu w ogóle takie wychodzą z manufaktury pana K.

    • PiotrekN
      9 czerwca 2010 at 15:41

      „dokładnie na samiutkim dnie komina” tzn. ani poniżej dna komina, ani powyżej dna komina ?
      Nie wiem czy dobrze zrozumiałem Twój przekaz, ale z twego opisu wnioskuję, że nawiert jest idealny ;).
      Jeśli chodzi o zatykanie to nie ma obaw, kanał od strony komina zawsze jest zatkany tytoniem, inaczej nabić się nie da.

  3. koriat
    9 czerwca 2010 at 17:38

    Dziękuję bardzo za odzew. Ale żeby sytuacja była całkiem jasna, to może ja to po prostu pokażę:
    http://iv.pl/images/45175631425022916190.jpg
    http://iv.pl/images/68130644795876144496.jpg

    Miałem na myśli to, że otwór znajduje się pośrodku dna, sam przewód biegnie poniżej. Chyba rzeczywiście się nieściśle wyraziłem.

    Ale teraz ze zdjeciami: robię z igły widły i zawracam głowę, czy rzeczywiscie jest to powód do reklamacji?

    • Alan
      Alan
      9 czerwca 2010 at 18:14

      Nie jest źle – wystarczy wyszlifować dno tak, aby było bez wgłębienia.

      • koriat
        9 czerwca 2010 at 20:18

        Hm, Dziękuję :)
        pomyślę, co mogę zrobić, jakkolwiek nigdy nie miałem w życiu epizodów stolarskich.

        • koriat
          9 czerwca 2010 at 21:04

          No tak. Miast bez końca deliberować po prostu nabiłem i zapaliłem – i bardzo miło się zaskoczyłem. Mimo mocno ubitego tytoniu ciąg jest bardzo dobry, pali się w miarę powoli i sucho – jest dobrze :)

          Przepraszam w takim razie, że bez potrzeby marudziłem :o

  4. oskar
    9 czerwca 2010 at 17:44

    Przyklejam się z moim pytaniem do tego wątku. Przepraszam, jeśli wybrałem nieodpowiednie miejsce.

    A więc, czy normalnym jest nadpalenie wnętrza komina – tuż nad przewodem dymowym (patrz: http://img691.imageshack.us/i/budowasrodek.jpg/)

    Czerwoną strzałką zaznaczyłem część, która ulega stopniowemu nadpalaniu aż do żółtej linii.

    Borykam się z tym problemem (chociaż sam nie wiem czy się tym przejmować) w fajkach w których oś kanału dymowego i oś komina tworzą kąt ostry, czyli w fajkach gdzie ta część jest stosunkowo cienka.

    • Alan
      Alan
      9 czerwca 2010 at 18:13

      Normalnym nie jest – ale powszechnym. Pal ostrożniej pod koniec, ważne aby nie doprowadzić do dużego uszczerbku.

    • PiotrekN
      9 czerwca 2010 at 20:47

      To miejsce nadpala się jako pierwsze, jeśli palimy nieostrożnie, tzn. wytwarzając zbyt wysoką temperaturę. Jeśli już to zauważyłeś, pilnuj aby nie postępowało, a tworzący się nagar ochroni także to miejsce.

      Jako ciekawostka, często palący nie zwracając na to uwagi palą, aż do momentu gdy wypali się dziura wychodząca na ściance komina tuż nad szyjką. Zgłaszając reklamację twierdzą, że prawdopodobnie związane jest to ze słabością wrzośca w tym miejscu …
      Tak się tylko zastanawiam, dlaczego ten słabszy wrzosiec, jest zawsze w tym samym miejscu w każdej przepalonej fajce ;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*