Kolejna pierwsza fajka

23 kwietnia 2012
By

Mam zamiar zacząć przygodę z fajkami. Poczytałem już trochę na ten temat, zarówno na tej jak i innych stronach. W związku z tym, że do tej pory papierosy paliłem naprawdę okazjonalnie, nie jestem uzależniony od tytoniu, fajkę chcę kupić raczej ze względu na zafascynowanie samymi fajkami, niż tytoniem i mój budżet jest raczej dość ograniczony, zdecydowałem się na 1 fajkę na początek. Na razie chcę po prostu spróbować, jak mi to podejdzie . Mój wybór padł na http://www.fajkowo.pl/pl/p/Fajka-Brog-24/82 ze względu na cenę i to, że jest ona na filtry. http://www.fajkowo.pl/pl/p/Filtry-Vauen-9mm-40-szt/1933 z tego co wyczytałem, filtry z pianką są polecane dla początkujących, a co z marką? Są jakieś znaczące różnice? Jeśli chodzi o tytoń, na początek chcę spróbować z czystym, niearomatyzowanym, ewentualnie kiedyś dokupić coś ciekawszego :) niestety nie wiem jaki tytoń wybrać. Zamierzam rozpocząć palenie ze znajomym tzn. on ze swoją fajką, ja ze swoją. Prawdopodobnie większość moich paleń będzie odbywała się razem z nim, w związku z tym, lepiej wybrać tą samą fajkę, czy może 2 różne i przy okazji próbować nowych rzeczy? Z góry dziękuję za odpowiedzi.

Tags:

16 Responses to Kolejna pierwsza fajka

  1. Alan
    24 kwietnia 2012 at 14:26

    Komentarz dla widoczności. A swoją drogą to skoro poczytałeś, to już coś Ci się powinno wyklarować ;)

    • Szczota
      24 kwietnia 2012 at 15:09

      Cos sie wyklarowało :) konkretnie to mac baren virginia no1

  2. je2bnik
    24 kwietnia 2012 at 15:37

    Kup sobie glinę albo kukurydzę na początek, ale jak bardzo chcesz, to skontaktuj się ze mną na prv. Ze względu na zmianę stanu cywilnego muszę się pozbyć pewnych rzeczy i przyzwyczajeń. Zgodnie z zasadą, że żeby mniej bolało amputować należy po kawałku… więc na pierwszy ogień idą gruszki. Mogę oddać Ci jakąś podobną do tej, którą sobie upatrzyłeś za darmo, pokryjesz tylko koszty wysyłki. Ale od razu mówię, że dopiero po majówce.

  3. tower
    24 kwietnia 2012 at 19:22

    Jeśli chodzi o fajkę… Główny nurt doświadczonych fajczarzy mówi „NIE KUPOWAĆ GRUCHY, GRUCHY SĄ BE!”. Równie często młodzi adepci tej pięknej sztuki kupują gruszankę, zapewne ze względu na przystępną cenę, jakieś aromacidło (za pozwoleniem bez nazwisk), napychają, zapalają i się parzą. Często w ten sposób kończy się ich przygoda z fajczarstwem. Czy kupienie drogiej fajki i super tytoniu sprawę rozwiąże? Moim zdaniem nie. Znam fajczarzy delektujących się zakazanym tytoniem na A i dobrze im z tym. Sekret tkwi przede wszystkim w delikatności palenia, jakość fajki, jakkolwiek w pewnym stopniu ma wpływ, nie jest to jednak czynnik kluczowy.

    Co do rzeczonej fajki. Powiedziałem to co mówią wszyscy, teraz przytoczę zdanie prywatne. Kupiłem takową 10 lat temu gdy sam zaczynałem swoją przygodę. Paliłem supermarketowe aromaty i mi to smakowało. Z czasem doszedłem do jakiejś wprawy, troszkę się to palić nauczyłem. Wyrosłem na ludzi. Po tych wszystkich latach fajki tej nadal używam i bardzo sobie cenię. Co do fajek tej firmy, niestety muszę ostrzec, że zdarzają się buble z krzywym nawiertem, niedrożnym ustnikiem itp. Koszmar. Zdarzają się jednak fajki bardzo dobrze wykonane i te dają fajczarzowi dużo przyjemności za bardzo małe pieniądze. Jednym słowem loteria. Mi się udało.

    Jeśli chodzi o filtry, Vauen ma całkiem dobre filtry węglowe, jednak z doświadczenia zdecydowanie polecam te: http://www.fajkowo.pl/pl/p/Filtry-Natur-Meerschaum-9mm-40-szt/945.

    Va no. 1 z kolei nie jest dobra na początek. Nie mówię tu, że tytoń jest zły, choć nie wszystkim smakuje, ot gusta i guściki. Sądzę jednak, że nie zrozumiesz tego tytoniu, tak jak do whisky i koniaku trzeba po prostu dojrzeć. Co w takim razie? Zależy czego od fajki oczekujesz. Erinmore, delikatne Petersony. Jeśli nie jesteś nikotynistą odradzam Irish Flake i University Flake – są za mocne. Irish Oak, Sherlock? Poczytaj w opisach co Ci najbardziej pasuje.

    I wreszcie na koniec: czytać, czytać, czytać i ćwiczyć. Znacznie lepiej się ćwiczy pod okiem kogoś doświadczonego. Więc rozejrzyj się, czy w okolicy nie ma jakiegoś Pipe Clubu lub ktoś z forumowiczów nie mieszka w pobliżu. W ten sposób będzie znacznie łatwiej…

    Miłego palenia!

    • KrzysT
      KrzysT
      24 kwietnia 2012 at 19:42

      Ale on nie wie, co mu pasuje. Może mu się co najwyżej wydawać ;)
      Prawdę powiedziawszy, to ja też nie rozumiem tego fenomenu Va No 1. Jasne, cena jest atrakcyjna, ale biorąc pod uwagę, że rozmawiamy o pierwszej, próbnej puszce, to można się szarpnąć i kupić coś lepszego.
      O ile jeszcze jakiś czas temu ciężko było polecić przyzwoitą jakościowo Va, bo to oznaczało tytonie od SG – które z racji formy są jednak pewnym utrudnieniem dla początkującego – o tyle w tej chwili na rynku jest całkiem sporo przyzwoitych Va. GH, F&T, MacConnell, Dan Tobacco, Astleye, nawet te nie do końca czyste Rattraysy. A wszyscy i tak do tej jedynki, jak do miodu.
      …chyba muszę ją kiedyś w końcu zapalić. Z ciekawości ;)

    • yopas
      24 kwietnia 2012 at 19:58

      Nie wiem, jak Erinmore w miksturze, ale ten który paliłem we flake’u, to nie był spacerek po ogrodzie (w sensie mocy).
      UkłonY,
      A na pierwszy tytoń polecam Old Gowrie lub Hal o the Wynd, które ze względu na formę i łatwopalność biją na łeb MacBr. VaNo1.

      • Szczota
        24 kwietnia 2012 at 20:58

        Po przeczytaniu recenzji obu polecanych tytoni na tej stronie skłaniałbym się chyba do Hal O’The Wynd z racji wieku :) tzn. tego, ze fajkę raczej częściej będę palił na spotkaniach (nierzadko zakrapianych), a nie w domu. Byłem dzisiaj w sklepie z trafika, o ile tak go nazwać można i widziałem tą fajkę bróga, jednak nie wiem jeszcze jakie tytonie tam dostanę.

        Do tower: w sklepie na sprzedaż mieli kilka sztuk tej fajki, może jakaś mała rada jak wybrać dobry jej egzemplarz? :)

        • tower
          24 kwietnia 2012 at 21:20

          Oj,oklepany temat… Ale ok, po krótce:
          – nawiert – nie może być nad dnem komina, ale nie powinien się też „wgryzać” w dno, powinien dokładnie wpadać w najniższy punkt dna nie pogłębiając go.
          – kanał dymowy – powinien być drożny i czysty. Wycior powinien przechodzić bez problemów zarówno przez ustnik jak i przez szyjkę do komina. Wycior nie powinien się „siepać”.
          – komin – wewnątrz gładki, ścianki dookoła równe, nawiercony centralnie. Nawiert w środku centralnie, symetrycznie.

          Postaraj się wybrać fajkę bez lakieru, chociaż w gruszankach ma to mniejsze znaczenie, ale i tak warto tego unikać.

          Sprawdź czy filtr dobrze pasuje w ustniku, czy nie lata lub się nie klinuje.

          O oczywistościach typu pęknięcia i inne uszkodzenia nie wspominam.

          Chyba tyle, jak mi się coś przypomni to dopiszę.

          • KrzysT
            KrzysT
            24 kwietnia 2012 at 22:20

            Pics or it didn’t happen.
            To są wszystko mega proste rzeczy dla kogoś, kto to przerobił. Ale dla człowieka, który kupuje pierwszą w życiu fajkę i nikt mu tego NA ŻYWO nie pokazał – albo chociaż na zdjęciach/filmiku, to opis niewiele da niestety.
            Szczota, ujawnij się, skąd geograficznie jesteś, to może się uda komuś z fajkenetowiczów, albo lokalnego pipe clubu z Tobą spotkać i pokazać, o co chodzi, a może nawet wybrać wspólnie do trafiki.
            To naprawdę ma więcej sensu, niż drapanie się po głowie i macanie na miejscu według kartki z uwagami ;)
            Jeśli natomiast jesteś z jakiegoś miejsca, gdzie fajczarzy nie ma, albo się nie ujawniają, to zalecam odżałować parę pln na przesyłkę i skontaktować się z naszą ulubioną trafiką, czyli Fajkowem. Poza oczywistą przewagą w wielkości asortymentu rozwiązanie ma tę zaletę, że można napisać do Piotrka i poprosić o to, żeby po prostu obejrzał konkretny egzemplarz i wybrał coś bez większych wad.

            • Szczota
              24 kwietnia 2012 at 23:20

              Niestety obawiam się, że masz wiele racji. Tym bardziej, że sprzedawczyni w sklepie raczej nie ma pojęcia o fajkach :)
              Jestem z Tarnowa. Jeśli chodzi o fajkowo to myślałem nad tym, tym bardziej, że nie jestem pewien, jak szeroki asortyment tytoniu znajdę u siebie w sklepie.

    • tower
      24 kwietnia 2012 at 20:17

      Może ciut niespójnie się wyraziłem. Miałem na myśli raczej, że na pierwszy raz czysta Va może przerosnąć delikwenta. Nie wczuje się w smaczki uwydatniające się przy wolniutkim paleniu, najprawdopodobniej mocno przeciągnie i się poparzy…

      Jeśli zaś chodzi o Erinmore, też znam tylko w formie płatków. Mnie on z nóg nie zwala, wręcz mam ochotę się czymś po nim dopalić. Pół płatka na początek nikogo nie zabije, a myślę, że zasmakuje.

      Z tych powodów odradzałem Irish i University Flake’i od Petersona. IF nie paliłem, ale czytałem, że zabójca, natomiast UF, mimo iż pyszny, mnie wielkiego chłopa, zagorzałego palacza pokonuje…

      • daddas
        daddas
        25 kwietnia 2012 at 01:35

        Tutaj z kolegą muszę się zgodzić.
        Wielki to nie ja jestem, ale obszerny na pewno ;P i choć wszelkie „browny” mogę palić spokojnie to University Flake po prostu ścina mnie z nóg.

        • Julian
          Julian
          25 kwietnia 2012 at 09:12

          Nie ma to jak zacząć w wieku 15 lat… Z mojej optyki University Flake to miłe ciasteczko, sympatycznie łechczące podniebienie.

          • goowpea
            25 kwietnia 2012 at 12:27

            Stanę w obronie kolegi. Z czego wniosek, że 15 lat? Bo niewielki? Nie każdy może się poszczycić wzrostem ;) Bo zwala z nóg? Ja nie mam 15-stu lat a z nóg zwala mnie TF. Solani – Aged Burley Flake. I to nie tak delikatnie, ale niemalże jakbym walnął pół litra duszkiem.

            • KrzysT
              KrzysT
              25 kwietnia 2012 at 13:21

              Myślę, że źle odbierasz intencje Juliana.
              To nie jest krytyka, tylko, hm, sentymentalna deklaracja ;)
              …co nie zmienia faktu, że jakby co, Piotrek nie obsługuje niepełnoletnich ;))

            • Julian
              Julian
              25 kwietnia 2012 at 23:55

              Ja pierwszą fajkę dostałem od dziadka w wieku 15 lat. Stąd jestem już dość mocno uodporniony na nikotynę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*