Jak pozbyć się aromatu z fajki

14 marca 2013
By

Stęskniony wybornego aromatu, zachęcony opiniami innych palaczy zafundowałem sobie puszeczkę TOP BLACK CHERRY ze stajni GH.

I tu wydarzył się mój mały dramat. Ten tytoń działa na mnie fatalnie. Wybornie pachnie po otwarciu puszki, ale na tym niestety kończą się jego zalety a zaczyna mała tragedia. Nawet nie bardzo wiem jak to sobie wytłumaczyć.

Odkąd pamiętam miałem uczulenie na aspartam w produktach spożywczych. Objawy na szczęście niezbyt upierdliwe, przez dwa dni papier ścierny w gardle i ustach.

Jakież było moje zdziwienie gdy po spaleniu pierwszej fajki znajomy smak powrócił. Powróciły wszystkie objawy i dolegliwości.

Czyżby w tym tytoniu znalazł się jakiś „zacny” środek chemiczny który mnie znokautował? Nawet nie chcę tego wiedzieć.

Natomiast moje pytanie jest następujące: czy można w jakiś sposób pozbyć się zapachu z fajki? Paliłem go raz i w nowej fajce ale jak tylko biorę fajkę do ręki już mi się odechciewa palenia. Muszę ją przebranżowić.

Czy pokusić się o jakieś kombinacje czy po prostu załadować LA i przeboleć kilka paleń aż opanuje ją wędzonka?

Przy okazji – jeżeli ktoś jest chętny to zamienię ten tytoń na coś innego. Najchętniej jakiś RattrayS.

Zwykła wymiana listowna, lub „od ręki” w Warszawie. Puszkę wywaliłem, jest w woreczku strunowym.

Pozdrawiam

Zbyszek

 

Tags:

6 Responses to Jak pozbyć się aromatu z fajki

  1. Bartnik
    Bartnik
    14 marca 2013 at 12:06

    1 wietrzenie
    2 sól nie jodowana kilka kropel spirytusu i do skutku aż przestanie wyciągać.
    3 Przepalić „virginia” do skutku ale to w twoim wypadku odpada:)
    4 kąpiel w spirytusie (ostateczność)
    5 węgiel aktywny

    • KrzysT
      KrzysT
      14 marca 2013 at 15:19

      Zbyszku,

      Jeśli paliłeś tylko raz i w nowej fajce, to jest szansa, że zapach nie „wgryzł” się za mocno w drewno. Niestety część aromatów potrafi dość paskudnie wleźć w fajkę i dawać o sobie znać jeszcze przez jakiś czas; niekiedy nawet pomimo palenia w niej równie mocno „włażących” i „maskujących” Latakii.

      Jeśli zapach sam nie ustępuje, pomimo, że dałeś fajce parę dni poleżeć i przyzwoicie wyschnąć (czyli np. nie w zamkniętej szafce czy w pudełku), to można spróbować „przepalenie” jej innym tytoniem. Wady – jest szansa, że przez kilka/kilkanaście paleń będziesz jeszcze czuł „wrażą” ;) wisienkę.
      Nieco bardziej inwazyjne (ale chyba dające lepsze efekty metody) to:

      1. Wygrzewanie. Bardzo ładnie odsmradza fajki.
      2. Spirytus/metoda profesorska.

      Biorąc pod uwagę, że paliłeś raz, próbowałbym jednak najpierw wygrzać fajkę. Ewentualnie – jeszcze PRZED wygrzaniem – przetrzeć (ale przetrzeć!) komin spirytusem. Aromaty mają często tendencję do zostawiania takiej tłustej sadzy na kominie – ona też może „przytrzymywać” zapach. Spirytus powinien taką sadzę ładnie zmyć. Ponadto grzejemy zawsze czystą fajkę, czyli bez nagaru i brudów w kominie. Jeśli fajka jest prekarbonizowana, to możne pokusić się o starcie prekarbonizatu (zresztą nie wiem, jak zareaguje na grzanie).
      Sam algorytm grzania był tu kilka razy podawany, więc zrobię autocytat: główka na ręczniku (nie bezpośrednio na blacie/ruszcie) 50 stopni – 1/2h, 75 stopni – 1/2h, do jakiś 90-95 stopni i 1.5-2h, w zależności od wielkości fajki. Po grzaniu wstrzymać się z montażem ustnika MINIMUM tydzień, wkręcać delikatnie, z grafitem i nic na siłę, bo trzaśnie. Jak nie idzie – dać kolejny tydzień.

      Oczywiście możesz zacząć od spirytusu. Ale w mojej ocenie WYŁĄCZNIE do odsmrodzenia – grzanie lepsze. Combo obu metod (czyli spirytus i na dokładkę grzanie) stosuje się do dowolnie zapuszczonych antyków w celu uzyskania pełnoprawnej użytkowo fajki „as new” ;)

  2. Wiatrak
    Wiatrak99
    14 marca 2013 at 16:57

    Super, dzięki za wyczerpujące wyjaśnienie.
    Dopóki się da będę dla niej delikatny

    Jeżeli się nie uda – alkohol

    Mam to przećwiczone z liceum :)

  3. Wiatrak
    Wiatrak99
    14 marca 2013 at 22:00

    A swoją drogą co za rozczarowanie.
    Od GH „przerobiłem” wcześniej dwa tytonie. Dark Flake i Mixture No 12.
    Oba doskonałe, a No12 to najzwyczajniej niebo w gębie.
    Oj dłuuuugo nie sięgnę po żadną wiśnię.

  4. golf czarny
    14 marca 2013 at 22:41

    aspartam w tytoniu? Ciekawe. Oczywiście aspartam to straszliwe gówno i wybaczcie ale tylko na takie określenie mnie stać ,zważywszy ,że firma , która to opatentowała i wprowadziła do obrotu była w prezesurze Chenneya , sekretarza stanu u Busha i żadnych Federalna Agencja badań specjalnych nie wszczynała. Ale wydaje mi się ,że ów aspartam nie mógłby przetrzymać temperatury w fajce.

  5. JSG
    JSG
    15 marca 2013 at 09:57

    A czy na to pytanie nie odpowiadaliśmy kilka dni temu?
    http://www.fajka.net.pl/poradniki/fajka-w-praktyce/metody/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*