Fajka Bróg 87???!!!

3 listopada 2011
By

Witam Panowie!

Potrzebuję pomocy, jaką wielkość komina posiada ta fajeczka? Potrzebuję średnią fajkę ta mi się bardzo podoba, ale nigdzie nie mogę znaleźć głębokości i średnicy komina!

Może ktoś z Panów taką pali(ł) i jest w stanie coś ciekawego napisać o niej?

Tags:

18 Responses to Fajka Bróg 87???!!!

  1. tower
    tower
    3 listopada 2011 at 17:50

    Posiadam taką. Jak wrócę do domu to zmierzę. Fajeczka raczej mała, ale 3 gramy się mieszczą spokojnie. Jak dla mnie wygodna i miła w użytkowaniu.

  2. daddas
    daddas
    3 listopada 2011 at 18:48

    Też bym ją do małych zaliczył, raczej na krótkie palenie, ale paluch do komina wejdzie, więc nabija się wygodnie. Niestety nie mogę, pomierzyć bo leży na drugim końcu polski…

  3. tower
    tower
    5 listopada 2011 at 10:23

    Zmierzyłem. Średnica komina to 18 mm, głębokość 32. Nie jest to moja najmniejsza fajka, dość wygodna w użytkowaniu. Ścianki są bardzo delikatne, bardzo czuła na nadpalenia. Trzeba palić uważnie. Podsumowując – polecam, smaczna.

  4. oskar
    5 listopada 2011 at 11:20

    Potwierdzam wymiary. W mojej są identycznie. Moja zaczęła smakować o niebo lepiej gdy zmyłem z niej spirytusem błyszczący lakier. Po przemyciu zrobiła się bardzo jasna i ukazała sporo sandpit’ów lub kitu ale po jakimś czasie ściemniała.

  5. daddas
    daddas
    5 listopada 2011 at 17:48

    Mojej też kąpiel w spirytusie oraz zdarcie lakieru wyszło zdecydowanie na plus. Tak samo w kwestii smaku jak i aparycji. Szczęśliwie, tylko jedno małe kitowanie.

  6. Wielebny
    14 lipca 2018 at 00:29

    Czy ktoś ma aktualną sytuację związaną z jakością tej fajki ? Jestem zainteresowany jej zakupem ale jak czytam ,że lakier zmienia smak to mi się odechciewa. Lubię ciemy kolor drewna tak więc rozjaśnianie jakoś mi nie pasuje.

    • Grimar
      Grimar
      14 lipca 2018 at 18:36

      Faki Mr. Bróg nie uchodzą za dobre palidełka, to raczej niska półka. Lakier nie zmienia smaku tytoniu sam z siebie, lecz powoduje, że fajka gorzej „oddycha” i łatwiej się nagrzewa, przez co przy nieostrożnym paleniu łatwiej zepsuć tytoń.

      • Wielebny
        14 lipca 2018 at 22:49

        Dziękuję za informację. Raczej wydam trochę więcej na Stanwell.

        • szydlo
          17 lipca 2018 at 09:38

          Dodam tylko, że u Bróga można zamówić fajkę w wykończeniu w jakim chcemy. Wystarczy napisać. Sam prosiłem kiedyś aby fajki nie bejcować i nie lakierować a pokryć jedynie z carnaubą i tak zrobiono

          • zielony
            zielony
            17 lipca 2018 at 20:17

            Potwierdzam, można też np. pozbyć się pierścienia i prekarbonizatu : )

          • Grimar
            Grimar
            18 lipca 2018 at 10:15

            To prawda, elastyczność i możliwość indywidualnych zamówień w tej firmie jest dużym plusem. Niemniej jednak dalej jest to niska półka, jeśli chodzi o jakość drewna.

            • 19 lipca 2018 at 08:15

              Nie mogę się zgodzić z kolegą no chyba, że wrzosiec od Romeo Domenico w klasie extra (mff)z którego obecnie wykonywane są 87 to jednak niska półka materiału..? Chciałbym również potwierdzić, wspomnianą wyżej możliwość wykonania fajki według indywidualnego zamówienia, wystarczy napisać. Dodatkowo fajka ta od kilku miesięcy wychodzi jedynie z ustnikiem akrylowym.

              • Grimar
                Grimar
                19 lipca 2018 at 14:45

                Miałem kiedyś fajkę Mr. Bróga w tym przedziale cenowym (najprawdopodobniej to był właśnie ten model – nie pamiętam sygnatur, już się pozbyłem). Oprócz krzywego nawiertu po prostu smakowała kwaśno. Nie jest to moja odosobniona opinia. Po prostu w przedziale cenowy 100 zł trudno spodziewać się dobrego drewna. Po prostu.

              • Grimar
                Grimar
                19 lipca 2018 at 14:50

                No i nie było tam ogóle słojów na drewnie. Wyglądała jakby została stworzona ze środkowej części wrzoścowej bulwy, która jest najbardziej miękka, a więc najbardziej podatna na przepalenie.

              • Puffalo Bill
                Puffalo Bill
                19 lipca 2018 at 17:40

                Poważnie robicie fajki low-budget z wrzośca od Mimmo?

              • Brudny Harry
                19 lipca 2018 at 22:03

                Oj, uderzyć w stół, a nożyce się odezwą… :)
                Nie wiem dlaczego kol. Kamgra tak się oburza na konstruktywną krytykę. Bezsprzecznie Mimmo zbudował sobie markę, ale zanim zaczniemy piać nad jakością jego wrzośców pamiętajmy, że jego cięcie, przygotowanie i sprzedaż są działalnością gospodarczą. A w businessie, jak to w businessie – trzeba minimalizować straty jednocześnie maksymalizując zyski. I tak, wrzosiec od Mimo (Romeo) niekoniecznie musiał rosnąć pod słońcem Italii. Jego firma skupuje surowe karpy wrzośca w ilościach hurtowych (dosłownie – całymi ciężarówkami) z różnych miejsc położonych w regionie basenu Morza Śródziemnego. Tak więc, mamy tu wrzosiec zarówno z Ligurii i innych regionów Włoch, jak i z Grecji, z południowej Francji oraz Hiszpanii. Zmagazynowane wciąż wilgotne karpy są wstępnie rozcinane w celu usunięcia z nich centralnych, najmniej wartościowych (mała gęstość, wtrącenia piasku i żwiru) obszarów. Na tym etapie usuwane są także inne fragmenty karpy mające jakiekolwiek dyskwalifikujące je skazy. Z warstw zewnętrznych pozostałego materiału Mimmo wstępnie wybiera i wycina potencjalnie najlepsze fragmenty które być może później staną się materiałem najwyższej jakości, a całą resztę tnie na bloczki gorszych gradacji starając się jednocześnie (i na tym polega chyba jego talent) maksymalnie wyeksponować najlepsze cechy naturalnego usłojenia. Oczywiście, jako businessman stara się wykorzystać jak najwięcej materiału, więc część wyciętych ebouchon’ów ma jakość co najwyżej przemysłową – i jest z góry dedykowana jako towar dla hurtowych odbiorców z fajkarskich fabryczek znajdujących się na północy Włoch, w Niemczech czy nawet w odległej Polsce. Cały pocięty wrzosiec jest następnie wygotowywany i wolno suszony przez kilka miesięcy. Zarówno podczas suszenia jak i po zakończeniu tego procesu bloczki wrzośca są wciąż selekcjonowane i dzielone na klasy jakości. Ostatecznie, najładniejsze kawałki o nieskazitelnej jakości i odpowiednio przygotowanych kształtach i rozmiarach trafiają do takich sław fajkarstwa jak Tom Eltang lub Hiroyuki Tokutomi, a cała reszta podzielona na różne gradację trafia do „mas”. Co do szczegółów gradacji wrzośca stosowanej przez Mimmo, to przyznam, że mam z tym pewien kłopot. Z informacji na jego stronie wynika, że stosuje dwie podstawowe klasy (co jest zupełnie logiczne) podzielone na trzy gradacje: Plateaux (Super Quality, Normal, Hobby cut) oraz Ebouchon (Ex Ex, Prima, Misto). Podobny podział wrzośca pochodzącego od Mimmo stosowany jest przez np. Steve’a Norse’a z Vermont Freehand lecz tu zamiast włoskich nazw poszczególnych gradacji wprowadza się tu równorzędną trzystopniową numerację (1- najlepszy, 3-najgorszy). Co oznaczają konkretnie te pięknie brzmiące nazwy lub cyfry, trochę wyjaśnia stosowany w przeszłości przez Mimmo bardziej szczegółowy sposób klasyfikacji. I tak, Plateaux był dzielony na:
                – Plateaux Super (PS) czyli boczki najwyższej jakości o najpiękniejszym gęstym usłojeniu, perfekcyjnym cięciu i pozbawione jakichkolwiek zanieczyszczeń mineralnych.
                – Plateaux Normal (PN) czyli bloczki dobrej jakości, ładnym gęstym usłojeniu (ale wyraźnie gorszym niż w PS) i drewnie pozbawione zanieczyszczeń mineralnych i skaz.
                – Plateaux Hobby (PH) czyli bloczki poprawne, ale z usłojeniem nierównomiernym, z możliwością wystąpienia obszarów pustych plam i stanowczo najmniej regularnym rysunkiem usłojenia.
                W klasie „cross cut” (ebouchon) wyróżniane były dwie liczące się gradacje:
                – Cross cut Super Extra Extra (CSXX) czyli bloczki o bardzo ładnym, regularnym i gęstym ziarnie oraz jasnym, wolnym od zanieczyszczeń mineralnych drewnie.
                – Cross cut Normal (CN) – czyli bloczki o średnim lub słabym usłojeniu, z możliwością wystąpienia obszarów pozbawianych rysunku oraz drobnych zanieczyszczeń mineralnych.
                Wszystkie te gradacje, zarówno Plateaux jak i Cross Cut występowały oczywiście w paru typach wstępnego cięcia (ex. R, MF, MFF) determinującego typ przyszłej fajki i zazwyczaj w trzech zróżnicowanych rozmiarach. Także częściowo ze względu na sposób cięcia, z doskonałej gradacji CSXX została stopniowo wyprowadzona jeszcze wyższa gradacja oznaczona u Mimmo jako „ExEx” (lub 1). Te wyjątkowo doskonałe bloczki wrzośca są całkowicie pozbawione wtrąceń i skaz, a do tego są cięte w sposób który uwidacznia gęste i symetryczne usłojenie po obydwu stronach klocka.
                Obecnie wrzosiec (nawet ten pochodzący od Mimmo) można nabyć z wielu pośrednich źródeł. Są to głównie bloczki cross cut, oferowane w dwóch jakościach Extra Extra i po prostu – Extra.
                Przez analogię do dawnych i obecnych oznaczeń stosowanych przez Mimmo, można przypuszczać, że są to wrzośce należące odpowiednio do gradacji CSXX i CN lub jak kto woli w innej skali – do obecnie stosowanych gradacji 2 (Mimmo – „Prima”) i 3(Mimmo – „Misto”). I faktycznie, Extra Extra to zazwyczaj drewno stosunkowo jasne, z ładnym gęstym równomiernym usłojeniem, zawierające sporadycznie wtrącenia mineralne, natomiast „zwykły”wrzosiec Extra to przeważnie drewno posiadające widoczne inkluzje mineralne oraz czasami także towarzyszące im niezłe usłojenie, ewentualnie drewno zawierające niewiele inkluzji kosztem kiepskiego, rzadkiego usłojenia i plam.
                Tak więc, wracając do tematu – wspomnianego przez kol. Kamgra „wrzośca od Romeo Domenico w klasie extra (mff)” w 87-demce Mr.Bróg – żeby go oceniać, najpierw warto by było dokładnie ustalić co tak naprawdę to „extra”w tym kontekście oznacza. Czy jest to wyjątkowo ładna, przemysłowa 3-czka, czy może jakaś wyższa gradacja? A może słowo „extra” zostało zaczerpnięte z wprost z opisu któregoś dostępnego w sklepie Mimmo gotowego pakietu „assorted”? Czy jeżeli twierdzicie, że jest to wrzosiec Liguryjski, to macie tego absolutną pewność? A może jest to akurat podbijający w moim odczuciu smaki wrzosiec hiszpański lub neutralny smakowo wrzosiec grecki?
                Nie krytykuję, nie atakuję – ale samo powoływanie się na materiały pochodzące od Mimmo i dumnie brzmiące słowo „extra” – tak naprawdę niewiele znaczy.
                Biorąc jednak pod uwagę, że ta fajeczka występuje w pięciu wybarwieniach, w tym naturalnym, zakładam że rzeczywiście nie jest to zły materiał. Usłojenie też wygląda przyzwoicie. Jak za trochę ponad „stówkę” fajka całkiem przyzwoita i spokojnie mogąca konkurować z innymi fajkami z tego segmentu cenowego.

  7. 23 lipca 2018 at 21:22

    Pozwole sobie odniesc sie jedynie do kwestii gradacji wrzosca od Mimmo i troche rozjasnic sprawe. Strona www ma jakies 10 lat i jest nieaktualna;)
    Gradacja jest ekstremalnie prosta: zarowno plateau jak i ebauchony wystepuja w trzech jakosciach oznaczonych rzymskimi cyframi: I, II i III, gdzie klasa I to najwyzsza jakosc.
    Nic wiecej i nic mniej :)

    • Brudny Harry
      23 lipca 2018 at 22:51

      No i dlatego właśnie, „klasa extra” jest dla mnie aż tak intrygująca… :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*