Ogryzek

20 listopada 2012
By

Witam Wszystkich,
Pojechałem sobie na coroczny targ staroci do Jeleniej Góry. Łaziłem w nadziei, że uda mi się kupić jakąś fajkę, Po kilku godzinach znalazłem sprzedawcę, który miał worek (chyba z 15 sztuk) starych Stanwell’i. Po krótkich targach wybrałem 3. Trochę mi zeszło zanim zabrałem się za próbę (nieśmiałą) odnawiania. Poczytałem i do dzieła. Po wstępnym oskrobaniu kominów i wymoczeniu główek w „duchu” zaglądnąłem do komina jednej z nich i pokazało się takie coś:

Czy ktoś z kolegów renowatorów spotkał się już z czymś takim. Wygląda jak kitowanie, ale w środku komina? Czy coś warto z tym robić, czy poczekać aż zarośnie?.

Tags:

8 Responses to Ogryzek

  1. Alan
    20 listopada 2012 at 21:53

    Mi to wygląda na nadpalenie. Nic nie robić, zostawić, palić, nie przegrzewać.

  2. Lolek
    Lolek
    20 listopada 2012 at 22:03

    Mi się wydaję, że to kitowanie. I powtórzę za Alanem, nic z tym nie robić.

  3. Boro
    Boro
    21 listopada 2012 at 11:57

    Kitowanie w środku komina… Czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Człowiek uczy się całe życie. :)

    Z pewnością nie ma sensu ruszać tego typu skazy, czymkolwiek jest. Ale to nawet nie po bożemu tak kitować palenisko… Przecież normalnym jest, że szybciej się zjara w tym miejscu albo – co gorsze – będzie szkodliwe. Jeśli mnie oczy jednak nie mylą to widzę na tym fragmencie słoje, więc to po prostu nadpalenie imho. Na Twoje szczęście w nieszczęściu. :)

    • KrzysT
      KrzysT
      21 listopada 2012 at 12:02

      A tam szybciej. Przecież po to się daje prekarbonizację :>

  4. Franz
    Franz
    21 listopada 2012 at 15:22

    Dzięki Wszystkim.
    Jeszcze jedna ciekawostka, ten jasny fragment jest minimalnie wyżej od powierzchni komina, ale zostawię tak go zostawię :-)
    pozdrowionka

  5. Franz
    Franz
    14 grudnia 2012 at 15:37

    @ KrzyśT
    prosti mienia nie wiem co mi . . . .

    A tak wyglądają moe pierwsze próby ze starymi fajkami :-)

    • KrzysT
      KrzysT
      14 grudnia 2012 at 16:26

      Nie ma problemu. A próby całkiem niezłe, udało się nie zaoblić ustnika – nie każdy może to o sobie powiedzieć za pierwszym razem (a niektórzy nawet za fafnastym ;))
      Wrzucałeś wszystkie w całości w spirytus, czy tylko środkową?

  6. Franz
    Franz
    14 grudnia 2012 at 18:29

    Moczyły się wszystkie, ale ze środkową walczyłem najdłużej. Dopiero piąta zmiana ducha dała radę :-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*