Fajka i bezludna wyspa

29 listopada 2010
By

Przedstawcie sobie – czyli pytanie o bezludnej wyspie. No, to macie się na niej znaleźć. Z workiem tytoniu, jaki lubicie, albo nawet z kilkoma puszkami różnych. Pełnia szczęścia. Ale nie aż tak – możecie ze sobą zabrać tylko JEDNĄ FAJKĘ. Możecie wybrać z całej oferty świata.

Jaką więc fajkę wybierzecie na bezludną wyspę. Tę jedną, jedyną?

Tags:

9 Responses to Fajka i bezludna wyspa

  1. jalens
    29 listopada 2010 at 07:47

    Jaką fajkę wybierzecie?

  2. TomaszG
    29 listopada 2010 at 08:59

    Paolo Becker
    http://www.smokingpipes.com/images/products/002-007-0376.jpg
    bez 2 zdań :)
    Pozdrawiam,
    TomekG

  3. yopas
    yopas
    29 listopada 2010 at 09:55

    Hehe, pytanie podchwytliwe… wypadałoby wziąć piankę… tyle, że może się stłuc…

    • jalens
      29 listopada 2010 at 10:40

      Pianka w skórze? Pianka oprawiona we wrzosiec? W kalabasz?

      • yopas
        yopas
        29 listopada 2010 at 11:39

        Pianka oprawiona we wrzosiec napewno nie… nie w wydaniu wspóczesnym – meerschaum lined. Chyba najprędzej skórkowana. W kalabaszu może. Choć też nastręczałoby to pewne trudności. Czy jest glina na tej wyspie? Może nie trzeba żadnej fajki zabierać ;+)))

        Ps.
        Przy nieograniczonym wyborze tytoniu, na bezludnej wyspie, jedna wrzoścówka nie podoła! – to pewne.

        PsPs.
        Czy to jest pytanie o wymarzoną fajkę spośród istniejących?

        • jalens
          29 listopada 2010 at 11:54

          PsPs… Od odpowiedzi na to pytanie, spokojnie możesz zacząć kolejny „wątek”

          Ps… Ba, to wyspa na Karaibach, gdzie rośnie Nicotiana rustica :) I jest sporo owoców, także pszczoły…

          Glina, rzecz jasna, jak na każdej robinsońkiej wyspie – jest! Rośnie też dzika kukurydza o wyjątkowo dorodnych kolbach.

          To co, piszemy kolejnego Defoe – dla fajczarzy?

  4. Rodent
    Rodent
    29 listopada 2010 at 15:17

    Ha! to mi wygląda na koszmar fajczarza! ;) Jako, że dużo przemieszczam się z miejsca na miejsce dylemat „którą zabrać” nie jest mi obcy choć nigdy nie musiałem wybierać tylko JEDNEJ.
    Na bezludnej wyspie… Hmm… przekładam w myślach moje ukochane fajki biorę jedną i już ma rzac: TA! – po czym odkładam ją z westchnieniem i grzebię dalej w mojej kolekcji zastanawiając się nad najprzemyślniejszym wyborem…
    Koniec końców zdecydowałbym się na uroczą fajkę glinianą – mam takie cudo, wytwór holenderskich speców od fajczenia jeszcze z lat 50-tych… Pojemna, kształt cieszący oko i dobrze pasujący do dłoni… Może trochę ciężka jak na trzymanie w zębach ale w końcu skoro to bezludna wyspa i do tego pełnia szczęścia zapewnona to zakładam że nie będę musiał walczyć o byt więc i fajkę spokojnie w dłoni można trzymać. A że fajeczka gliniana to i zapalic ją można częściej niż inne… ;)

  5. Alan
    Alan
    29 listopada 2010 at 15:50

    tytonie: Balkan Flake i FVF
    fajka: krótka, pojemna glinianka typu cutty, oprawiona w skórę

    i scyzoryk, coby strugać kołeczki i kolejne fajki :D

  6. JSG
    29 listopada 2010 at 18:38

    Z nadzieja na ratunek czy na dozywocie?
    Z nadzieja- falcon
    Bez nadziei dunhill, moj styrany dunhill byl by w sam raz. A fajki pewnie bym jakies strugal.
    Gdyby nie rosla tam wspomniana mahorka warto bylo by zamienic chocby nawdt i pol tego worka na nasiona chocby wislicy.
    Dlaczego nie wybral bym nic czego jeszcze nie mam- bo jakos wyroslem z dodawania coraz to nowych fajek do swojego skromnego zbioru- ba nawet jeszcze sie troche uszczuplil ostatniemi czasy i jakos nie zaluje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*