Co się z czym nie pogryzie?

15 maja 2013
By

Witam po dość długiej przerwie i od razu wyskakuję z pytaniem. Otóż, mam 4 fajki (w zasadzie 3 + 4ta w drodze). W jednej palę UF Petersona. W drugiej Old Gowrie. W trzeciej, w której dwa razy zapaliłem po 1/4 nabicia Old Dublina próbuję palić FVF, jednak mimo tego, że te dwa małe palenia były ze dwa lata temu, wciąż nie pozbyłem się smaku latakii. Nie mówiąc już o tym, że FVF nie jestem w stanie palić w absolutnie żadnej formie (świeżo otwarte było za mokre, nie paliło się i nie smakowało; podsuszone też się nie paliło i też nie smakowało; wysuszone przez ponad rok leżenia w otwartej puszcze… też się nie chce palić). Czwarta do mnie jedzie. Także są 4 fajki, docelowych tytoni 6. Jako dodatek do UF, Old Gowrie i FVF będą Royal Yacht Dunhilla, Grousemoor SG i Kendal Cream. I tak, skoro w jednej fajce palę UF, w drugiej Old Gowrie, trzecia ma lekki posmak latakii, którego nie mogę wyplenić paląc FVF (ale jest coraz mniej wyczuwalny), a w czwartej jeszcze nie paliłem, to jak polecacie połączyć to wszystko? Tj. co z czym palić? Nie chcę dokupywać fajek. Myślałem, że do UF dodam Kendala, do Old Gowrie Royal Yacht, w jeszcze nie palonej fajce będzie Grousemoor, a w tej polatakiowej wciąż uskuteczniać będę próby z FVF. Co Wy na takie połączenie?

Tags:

21 Responses to Co się z czym nie pogryzie?

  1. KrzysT
    KrzysT
    15 maja 2013 at 08:54

    Bad news jest taki, że przynajmniej dwa z zamówionych – tj. Grousemoore i RY są dość mocno i charakterystycznie aromatyzowane. W porównaniu do latakii taki Grousemoore jest agresywny o rząd wielkości bardziej, jeśli chodzi o pozostawianie śladów swojej obecności w fajce.
    Zatem mieszanie ww z czymś w fajce będzie raczej powodować frustracje.
    Ponadto rozpatrywanie tego, co w czym, bez odniesienia do wielkości fajki jest trochę bezsensowne, bo tytonie, które kupiłeś i które palisz różnią się dość znacznie mocą i formą. Nie bardzo wyobrażam sobie palenie RY w fajce, którą spokojnie używam do GM. Po prostu umarłbym od nadmiaru nikotyny ;)
    Ja bym prawdopodobnie wykonał zupełnie inny manewr (zakładając, że fajki są zbliżone wielkością i powyższe uwagi nie mają zastosowania): nową bym jednak zostawił do czystej Va i jej z niczym nie mieszał. Ewentualnie – jeśli już, to próbowałbym incydentalnie palić FVF w tej samej fajce, co Old Gowrie. Fajkę „zanieczyszczoną” latakią spokojnie przepaliłbym jakimś agresywnym aromatem typu GM. I od biedy pewnie łączył Kendal Cream z RY albo z UF. Ale tak naprawdę, to radą na wszystko powyższe są kolejne fajki ;)

  2. Franek
    15 maja 2013 at 09:23

    Dzięki za wszystkie uwagi. Co do charakterystki fajek, w wiekszym lub mniejszym stopniu przypominaja Dubliny (moj ulubiony ksztalt), a dokladniej to:
    1. Peterson Aran, raczej mniejsza niz wieksza, University Flake
    2. Peterson SH, Watson, duza fajka, Old Gowrie
    3. Peterson Standard System, dosc pojemna, komin dosc waski ale wysoki, ta polatakiowa
    4. Peterson Rosslare, dublinowata, nieuzywana.

    Czyli, w jednej zostaje UF (1), w drugiej Old Gowrie moznaby polaczyc z FVF (2), do polatakiowej Grousemoor (3). Zostaje fajka nr 4, nieuzywana, do tego Royal Yacht i Kendal. Dunhill to czysta Va, Kendal Va z Burleyem (jak UF). Jak to sensownie rozplanowac? Moze Kendala dodac do UF (ktos jest w stanie przewidziec efekty?), a RY Dunhilla do nowej fajeczki?

    • yopas
      15 maja 2013 at 09:40

      UWAGA! Dunhill Royal Yacht to nie jest CZYSTA VA!

  3. Franek
    15 maja 2013 at 09:29

    Nie wiem jeszcze, czy w ogole nie zrezygnuje z FVF. Dziś znow probowalem to zapalic, nie idzie mi kompletnie ten tyton. Old Gowrie przy nim to nie dosc, ze znacznie latwiejsze palenie, to jeszcze eksplozja smakow i aromatow. FVF smakuje mi tak, jakbym przesypal do komina zawartosc papierosa. Plaskie i ciezkopalne (pomijajac wilgoc, bo palilem FVF na wszystkich jej stadiach). W takiej sytuacji zostaloby 5 tytoni na 4 fajki.

    • KrzysT
      KrzysT
      15 maja 2013 at 09:52

      Cóż, wcale się nie dziwię, że ci FVF „nie idzie”. To jest trudny tytoń, a na dodatek próbujesz go palić w trudnej do niego fajce. Spróbuj ją zapalić w czymś niższym i szerszym. Oraz podsuszyć ją – nie w puszce, tylko na kartce. I to kilka godzin (!). That said, muszę przyznać, że sam nie przepadam za FVF.

      • Franek
        15 maja 2013 at 10:01

        Suszylem FVF na kartce i w puszce. Suszylem mokrego i już wysuszonego. Wkladalem flejki i rozdrobnione kawalki. Palilem w tej dosc wysokiej, ale i w Watsonie (dosc szeroki). Z filtrem i bez. Na dworze i w pomieszczeniu. Rano i pod wieczor.

  4. Franek
    15 maja 2013 at 09:43

    Albo zrobic jedna fajke wirdziniowa (2) i polaczyc w niej Gowriego z Yachtem, a pozostale trzy bylyby aromatami w wiekszym czy mniejszym stopniu (1 – UF, 3 – GM, 4 – Kendal). A FVF olac szerokim strumieniem.

  5. Franek
    15 maja 2013 at 09:59

    Teraz doczytalem, ze RY to Va + Burley. To moze do UF go? Skoro tyton mocny, a fajka 1 dosc mala, to by mialo jakis sens. Dwie z fajek już chyba rozplanowane (2 – Old Gowrie + ew. FVF, 3 – GM). Zostaje jedynka z UF, niepalona czworka, yacht i kendal. Tylko jeden z tych dwoch ostatnich tytoni ma szanse byc palony w osobnej fajeczce, drugiego czeka los polaczenia się z UF albo OG (raczej z UF pewnie). To zadam pytanie tak – ktory z tej trojki (UF, RY, Kendal) zasluguje na osobna fajke najbardziej, a ktore mozna zmiksowac? Moze w tej nowej Kendal? Albo w ogole kendala polaczyc z yachtem, a UF zostawic w spokoju?

  6. Franek
    15 maja 2013 at 10:05

    Problem polega na tym, ze wszystkie recenzje tytoniu sa zbyt smakowicie napisane, a tytonie pozamykane w zbyt ladne pudeleczka, by nie chciec ich kupić i sprobowac. Także RY, GM i Kendala kupilem w ciemno, nawet nie wachajac, więc nie wiem jak smakuja i co z czym polaczyc. W ogole x razy już nacialem się na tytoniu, ktory byl pieknie opisany, co konczylo się rozdawnictwem pelnych puszek=)

    • KrzysT
      KrzysT
      15 maja 2013 at 10:19

      Od takich rzeczy, jak próbowanie są:

      1. spotkania (przede wszystkim!)
      2. oddolne inicjatywy prowadzone według receptury podanej tutaj: http://www.fajka.net.pl/konkursy-foto/internetowy-algorytm-wymiany-probek/ – kilka takich zostało w ramach Fajkanetu zorganizowanych.
      3. do pewnego stopnia – akcja recenzja

      Łatwiej się wtedy żyje.

      • Franek
        15 maja 2013 at 10:55

        Niewatpliwie=)

        Wracajac do pierwotnego tematu – OG+FVF w jednej, GM w drugiej. Z czym polaczyc UF – z RY czy Kendalem? Czy moze RY z Kendalem, a UF zostawic samo?

        • KrzysT
          KrzysT
          15 maja 2013 at 11:32

          Prawda jest taka, że nie mam pojęcia, musisz sam zdecydować. Dla mnie każdy z tych wyborów jest wyborem złym, z uwagi na to, że każdy z ww ma dość charakterystyczną aromatyzację. Ja bym odłożył po prostu któryś z tytoni do momentu, jak kupię sobie kolejną fajkę (zapewne ten, który po pierwszym paleniu najmniej by mi posmakował).

          Natomiast muszę tu zrobić małą dygresję ogólną:
          nie warto patrzeć na Va z dodatkiem Bu jako na coś, co nie jest czystą virginią. Tak naprawdę o odmienności wspomnianego RY decyduje nie dodatek Bu (którego zresztą, o ile pamiętam, producent nie deklaruje), tylko charakterystyczna aromatyzacja.
          Brown Flake od GH posiada kilkunastoprocentowy dodatek Bu z Malawi i jak najbardziej można go zaliczyć do Va i palić w fajce do tychże (uwaga: są wersje aromatyzowane!). Ale już – formalnie podobny składem – Ennerdale jest czymś diametralnie (szokująco ;)) różnym – ze względu na aromatyzację właśnie.

        • radekb
          radekb
          15 maja 2013 at 14:43

          Masz Chłopie problem. Dobrze, że ja jestem wolny od takich dylematów.

          • Franek
            15 maja 2013 at 14:50

            Jestem zdecydowanie poczatkujacy, stad problemy. A z tytoniem eksperymentuje, zeby zdobyc jako takie rozeznanie i skale porownawcza, a przede wszystkim zeby odnalezc ‚swoj’ smak.

          • Wiatrak
            Wiatrak99
            15 maja 2013 at 16:05

            A bym chciał mieć takie dylematy :)
            Za to mam wiele innych, ale to temat na inne fora. :)

            Z moich obserwacji wynika że mieszanie to nic dobrego chyba że tytonie są baaardzo, ale to bardzo do siebie podobne. Wtedy tragedii nie ma.

            Chyba że specjalnie. Ja czasem „aromatyczną” fajkę lubię przepalić latakią (raz na kilkanaście paleń).

            • Franek
              15 maja 2013 at 20:15

              A co tak w ogóle jest w tych dylematach?

  7. mareek
    mareek
    15 maja 2013 at 19:52

    Miałem podobny problem z paleniem niektórych flejków SG, teraz rozdrabniam porządnie, ładuję do fajki, odstawiam na jakąś dobę i dopiero palę. Wtedy pali się bez porównania lepiej.

  8. Franek
    15 maja 2013 at 20:15

    Właśnie palę odstawione FVF. Nawet, nawet (tfu! nie zapeszając) jakoś idzie. Ciepło, ale słodko.

  9. Julian
    15 maja 2013 at 21:58

    A ja palę wszystko we wszystkim. Lubię wszystkie swoje tytonie, więc co mi szkodzi poczuć latakię w dajmy na to Old Church. To mu tylko wyjdzie na zdrowie. Nawet bywa ciekawie.

  10. montoya
    montoya
    16 maja 2013 at 08:50

    Kup gliniankę. Ewentualnie porcelanę. Inwestycja niewielka, a rozwiąże wszystkie dylematy. Więcej: pomoże Ci lepiej diagnozować smaki poszczególnych tytoni i docelowo dedykować je poszczególnym wrzoścom.

  11. Franek
    16 maja 2013 at 09:54

    Ostatecznie dokupiłem jeszcze jedną fajkę i – za namową montoyi – gliniankę. I po dylemacie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*