
Słowo się rzekło – kobyłka u płota. Testowanie, smakowanie i opisywanie tytoni jest bardzo interesujące. Wczytując się w inne recenzje zachwycałem się orzechowymi nutami, odrobiną wanilii, słodyczami virginii, ziemistością cavendisha lub latakii. Inni potrafią – co mi tam, ja też potrafię. Jest tylko jeden mały, malutki, maluteńki problemik – (to jest garb jak góra Synaj,…
Najnowsze komentarze