Fajkowy klub moich marzeń – konkurs

27 stycznia 2012
By

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Jakiś czas temu spotkaliśmy się z kolegą Yopasem w celu wypalenia fajki napełnionej amerykańską latakią i konsumpcji piwa typu Hefeweizen. Oraz konwersacji.

Albowiem konwersować obaj lubimy, zresztą Paweł jest takim typem człowieka, który umie również inteligentnie milczeć (w przeciwieństwie do mnie). I gdzieś tak w połowie pierwszej fajki i drugiego piwa rozmowa zdryfowała nam na fajczarskość zorganizowaną. Czyli kluby fajkowe.

I zaczęliśmy się zastanawiać, co właściwie dałaby nam przynależność do pipe clubu. Nam, czyli dwóm outsiderom. Indywidualistom, bez potrzeby i parcia na zrzeszanie się. Którzy sami sobie potrafią tytoń zamówić za granicą, aktywnym w sieci, czyli będącym w stanie zaaranżować spotkanie i znajomości w fajkowych społecznościach w dowolnym w zasadzie miejscu na świecie.

Wspólnota hobbystyczna? Przynależność do grupy? Miejsce do palenia? Nowe, inspirujące znajomości, nowe fajki do obejrzenia, tytonie do spróbowania?

Rozważaliśmy to sobie niespiesznie, momentami wykręcając rzeczywistość i sprowadzając obiekcje do absurdu. Wnioski były różne. Niektóre budujące, inne mniej. Bo minusy też rozpatrywaliśmy. Te znane z opowieści i te, których można się bez trudu domyśleć, bo są, jakby tu rzec, uniwersalne.

To make a long story short – generalna konkluzja była taka, że chcielibyśmy należeć do pipe clubu, który sami byśmy tworzyli, na własnych zasadach. Dość, dodajmy, rygorystycznych i zapewne snobistycznych. Idealnego pipe clubu, krótko mówiąc. Idealnego… dla nas.

Dziś wróciłem mentalnie do tej konwersacji i zacząłem się zastanawiać. I doszedłem do wniosku, że tak naprawdę nie znam motywacji ludzi, którzy przynależą do pipe clubów. Domyślam się ich, ale ich nie znam.

I dlatego postanowiłem, że ogłoszę konkurs…

Konkurs na klub fajkowy moich marzeń.

Czyli na opowiadania Fajkanetowiczów o tym, jak wyobrażają sobie idealny klub fajkowy. Co jest dla nich ważne, jak chcieliby, żeby klub wyglądał. Od organizacji zarządu do kształtu mebli w miejscu spotkania. Popuśćmy wodze fantazji. Taki idealnie okrągły klub. Bez wad. Mityczny. Fajczarska Arkadia.

Znacie taki?

Zasady konkursu są proste: piszemy tekst, publikujemy pod tytułem „Mój wymarzony klub fajkowy: Nick”. W dziale „Akcje i konkursy”. Deadline – powiedzmy 1 marca. Update: Ponieważ niejako po terminie ;) nagle pojawiły się dwa teksty (Boro i JSG), więc wydłużam deadline do 1 maja. Może ktoś jeszcze się zdecyduje na opublikowanie swoich wynurzeń.

Forma literacka dowolna, może być esej, może być trzynastozgłoskowcem. Najciekawsze wypowiedzi nagrodzę jakąś niespodzianką.

Nie ukrywam, że liczę też na ciekawą dyskusję w reakcji na Wasze publikacje.

Oczywiście nie ma żadnych limitów, jeśli chodzi o autorów. Można przynależeć do pipe clubu, ale równie dobrze można być swobodnym strzelcem, albo sympatykiem. Albo przeciwnikiem. Teksty polemiczne, kwestionujące potrzebę i sensowność oraz kontestujące rzeczywistość w klubach zastaną opublikujemy z przyjemnością, bo burze w szklance wody zawsze się znakomicie ogląda :)

Specjalne podziękowania autor kieruje do Alana, który wykonał zdjęcie zdobiące artykuł. Dzięki man.

Tags: , , , ,

37 Responses to Fajkowy klub moich marzeń – konkurs

  1. JSG
    JSG
    27 stycznia 2012 at 22:47

    Hmmm, ciekawy pomysł.
    Mi to by pasował taki klub gdzie można by było sobie usiąść w wygodnym fotelu i zapalić, nie rozmawiać, nie wymieniać się tytoniami… po prostu posiedzieć w fotelu…
    Coś na wzór conandojlowskiego Klub Diogenesa, londyńskiej instytucji, stworzonej dla ludzi nie pasujących do innych klubów.
    Tyle… za leniwy jestem na pisanie artykułów.

  2. BenZin
    27 stycznia 2012 at 23:07

    Taa, mi by też taki odpowiadał. Kompletny spokój, relaks :) Do tego jakaś kawa/herbata/whisky.

    • JSG
      JSG
      27 stycznia 2012 at 23:18

      relaks? To kino takie?

      • BenZin
        27 stycznia 2012 at 23:22

        nie, buty były takie

  3. zibip47
    zibip47
    28 stycznia 2012 at 01:24

    A obok Was zasiadłby młodzian z Tilbury Sweet Vanilla w kominie, a opodal starszy pan z lubością pykający gruszankę napełnioną jednym z tytoni dla niemieckich emerytów.

    • mareek
      mareek
      28 stycznia 2012 at 08:48

      Wtedy zapaliłbym jakąś mocną latakie albo black xx, tak dla równowagi.

    • BenZin
      28 stycznia 2012 at 10:38

      :) bez znaczenia, równie chętnie pykam TNN, Commonwealth i Black XX.

    • JSG
      JSG
      28 stycznia 2012 at 10:44

      I to jest właśnie powód dla którego mój klub ma tylko jeden fotel…

    • wojtek
      28 stycznia 2012 at 14:51

      Do tego podziału pasowałby klub trzy poziomowy,oddzielne salony dla virginiowców,latakiowców i aromatowców)…

      • BenZin
        28 stycznia 2012 at 15:19

        W takim klubie najlepiej czułbym się w windzie…

        • wojtek
          28 stycznia 2012 at 17:07

          Dla buszmenów(odludków)był by czwarty poziom w piwnicy z wieloma izolatkami;D

          • BenZin
            28 stycznia 2012 at 17:43

            No tak :) Ja tak mam (niestety) – piwniczną izolatkę. Własnie jestem po fajce SG Navy Flake. Z tym czymś piwnica wydaje się rajem.

  4. gustav44
    28 stycznia 2012 at 15:44

    To jes mój idealny pipe club.Nikt nie podsiądze mojego ulubionego siedziska,składek nie trza bulić.Palę w moich ulubienicach co chcę.Nikt nie zarzuci mi przewagi virgini nad latakią o cavendishu nie wspomnę .Fajka netowi koledzy smażą doskonałe texty okołofajkowe,a komentarze do powyższych też nie zgorsze.Sądzę ,że część kolegów się za mną zgodzi.

  5. zibip47
    zibip47
    28 stycznia 2012 at 22:02

    Uważam, mimo wszystko, że powinien to być klub bardziej plebejski a nie elitarny. Wystarczy że FMS jest e l i t a r n y i niech już pozostanie takim. Widziałbym w tym klubie aktywistów FMS ze szczytnym zadaniem podciągnięcia gminu na wyższy poziom. Wielu z nas pali nie mile lub pogardliwie wspominane tytonie na forum z przyczyn ekonomicznych. JSG ze swoją wiedzą byłby oblegany przez klubowiczów, akcje KrzysT-a miałyby daleko większy wydźwięk. Wykłady Jalensa nie mieściłaby żadna wielka aula. Takiego klubu Wam życzę bo i czynne grono FMSu powiększyłoby sie zdecydowanie.

    • KrzysT
      KrzysT
      6 lutego 2012 at 10:25

      Ej, ale ja zawsze myślałem, że to my jesteśmy tacy elitarni, snobistyczni i nietolerancyjni :( a na FMS-ie to się można porozwodzić nad subtelnościami smakowymi NołNejma czy innego DaWinczi :(
      Spsułeś mi dziecięce wyobrażenia :(

  6. goowpea
    28 stycznia 2012 at 22:31

    Ja mam tylko jedno pytanie i wyjdę na bezczelnego materialistę. Jednak wiedzcie, że nie zależy mi na czymkolwiek, ponieważ wymyślanie takiego klubu jest przyjene samo w sobie.

    Jednak nie owijając dalej w bawełnę. W nazwie pojawia sięsłowo konkurs, a to sugeruje inne słowo, a mianowicie nagroda. Czy w tym konkursie jest coś do zdobycia czy konkurs dla konkursu. Zachęcenie ludzi do wypowiedzenia się na temat? ;)

    • Alan
      28 stycznia 2012 at 22:32

      No ludzie…

      Najciekawsze wypowiedzi nagrodzę jakąś niespodzianką.
      ;)

      • goowpea
        28 stycznia 2012 at 22:44

        Najmocniej przepraszam. Wychodzi moje niedbalstwo i zbyt szybkie czytanie. Najzwyczajniej w świecie przeoczyłem to zdanie :)

  7. Jacek A. Rochacki
    28 stycznia 2012 at 23:30

    Dziwi mnie kontynuacja podziału na „gmin” i „elity”. Co najwyżej widział bym podział według kryterium stosunku do uczenia się. Czyli jeśli już miałbym wprowadzać podział, to na takich chcących się uczyć i na takich mających z różnych powodów tzw. odległą relację do nabierania i poszerzania wiedzy. To z kolei jest moim zdaniem wynikiem stopnia motywacji.

    Nie pojmuję też, w jakim aspekcie FMS jest elitarny – przecież jest, o ile mi wiadomo, otwarty na każdego chętnego. O elitarności lub nie świadczy, jak sądzę, różnica poziomu wypowiedzi zamieszczanych w danym miejscu.

    Nie wierzę, iż można kogokolwiek „podciągnąć” w prostym rozumieniu tego pojęcia. Podstawowym warunkiem jest motywacja własna, człowiek uczy się sam. Oczywiście trzeba mu pomagać i taka jest rola osób dysponujących większą wiedzą i chęcią oraz umiejętnością przekazywania tejże. Ale jeśli ktoś czeka bezczynnie, aż mu się dany obszar wiedzy poda na przysłowiowej tacy bo sam nie zada sobie trudu aby skorzystać z wielokrotnie podawanych linków do ważnych opracowań, to nie sądze, aby pomógł mu jakikolwiek wykład.

    Interesujące jest dla mnie w jakim stopniu zasobność/zamożność wpływa bezpośrednio na rodzaj/jakość palonych tytoni. Przecież poza tytoniami fabrycznymi od zawsze istnieje, a ostatnio przeżywa renesans proceder tak home blendingu jak i fermentacji/curingu choćby słoikowego, przeprowadzanego w warunkach domowych. Tak otrzymywane nawet z liści naszej rodzimej Virginii blendy są, zdaniem co poniektórych, a mających spore możności porównawcze, znacznie lepszej jakości od wielu nasyconyh chemią tanich blendów fabrycznych. Tyle, że to wymaga pojęcia wysiłku uczenia się i wykonania określonych działań; w końcu mając na takie działania nadzieję kiedyś udostępniono p. Janowi – JSG stare książeczki traktujące o hodowli i przysposabianiu tytoniu a On je pracowicie doprowadził do formy cyfrowej i zamieścił w sieci.

  8. zibip47
    zibip47
    29 stycznia 2012 at 05:57

    Rzeczywiście można hodować w ogródku. Tylko, ile czasu zajmie opanowanie wytworzenie właściwego blendu.W tym czasie jednak trzeba coś palić. W Polsce Tuska nałóg kosztuje coraz więcej przy znikomym przyroście rent, emerytur i poborów i coraz większych ograniczeniach w imię podniesienia zdrowotności społeczeństwa. Utożsamiam się z gminem i chcę sie uczyć fajki i nauczyłem sie sporo. Do tego klubu nie naganiano by, jak za komuny na pochód 1 majowy, każdy by przychodził z własnej woli a skoro przyszedł to napewno coś z tego wyniesie i podciagnie się – choć by zacznie dbać o fajkę. A elitarność niech pan przejrzy wpisy, wątki jak fajka to tylko wrzoścówka, jak tytoń to tylko naturalny, bez dodatów. Z tego co wiem to ogromna wiekszośc jest nasączana różnymi „ciulstwani” i to to znajduje nabywców ale cos takiego na FMS nie znajdzie uznania. Nie testowałem wielu tytoni to co pisze to piszę w oparciu o opisy tytoni.Raz na pół roku moge pozwolić sobie na dobry tytoń. W ramach poznania latakii kupiłem sobie Artisan Blend, bardzo a bardzo mi to zasmakowało. Cóz z tego, kiedy żona moj pokój wietrzyła potem przez tydzień, a mnie poradziła bym spopielał to „świństwo” na powietrzu – na szczęście lato było. Wczesniej poznawałem Orient MC Connella.Na codzień aromaty i nie określił bym ich że ociekają syropem cz traca drogerią.

    • Julian
      Julian
      29 stycznia 2012 at 21:31

      Poza temetam: warto, aby co jakiś czas bardziej doświadczeni fajczarze dzielili sie swoimi opiniami na temat dobrych tańszych tytoni, bo takie też istnieją. W tej chwili z głowy mogę napisać: MacBaren Virginia No.1 (czysta fermentowana, prasowana Virginia), Skandinavik Regular (ostatnio zniknął ze sklepów, pewnie nikt nie chciał „niearomatyzowanego”, a to łagodny, przyjemny czysty tytoń), nieco droższe, ale wciąż w miarę dostępne tytonie Rattray’s (dla amatorów orientali Red Rapparee). Można ewentualnie poszukać czegoś w czystych tytoniach od Dan Tobacco (ale ostrożnie z ich aromatyzowanymi). Na pewno listę można wydłużyć.

      • KrzysT
        KrzysT
        5 lutego 2012 at 22:09

        Generalnie opinie na temat tytoni i przybliżanie ich czytelnikom Fajkanetu – zwłaszcza tych mniej jeszcze znanych, czy mniej docenianych – leżały u podstaw akcji recenzja.
        Również mam wrażenie, że trochę nam ten dział z recenzjami leży trochę odłogiem, a szkoda. Ale spokojnie, jeszcze dorobimy się takiej bazy, że TR będzie nam mogło czyścić wirtualne kowbojki :>

  9. JSG
    JSG
    29 stycznia 2012 at 08:03

    Ja tylko chciałbym przypomnieć, że konkurs wymaga napisania artykułu nie komentarza.
    To że w komentarzach pojawiają się pomysły, to tylko taka tam dodatkowa zabawa…

    • KrzysT
      KrzysT
      5 lutego 2012 at 22:12

      No ale całkiem, ale to właśnie zupełnie nie. Mnie ciekawią tez komentarze, bo to, że ktoś ma jakąś tam swoją wypieszczoną wizję teoretyczną to dopiero ćwierć sukcesu. Twórcze jest dopiero zderzenie jej z rzeczywistością, nawet wirtualną, z opiniami chociażby.
      Czytaj: liczyłem, że się będziecie bardziej kłócili w komentarzach ;)

  10. Pendrive
    12 lutego 2012 at 23:32

    Napisałem głupi wierszyk, nie spełnia on jednak warunków konkursu, poza tym, nie mam tutaj konta. Więc wkleję go tutaj, może ktoś w was się uśmiechnie czytając go :).

    Wymarzony klub fajkowy,
    Świeży winien być i zdrowy.
    Dym tytoniowy szkodzi i śmierdzi,
    Palacze niech siedzą od siebie daleko,
    Wielki wyciąg pan do sufitu przytwierdzi,
    Zamiast alkoholu, podając mleko.
    Po mleku się rośnie, kurczy się po tytoniu,
    Sumarycznie wyjdzie na zero,
    Nic niczego nie będzie żal nikomu.
    Fajki drogie, nieekologiczne,
    Lepiej kupić gliniane, ale za to liczne.
    Glina właściwości ma interesujące,
    Gdy się w niej pali, robi się gorące.

    Wymarzony klub fajkowy,
    Dziwnie się ta akcja rozgrywa
    Klub z tego żaden,
    Marzyć o nim nie da się,
    A już a pewnością nie jest fajkowy.

  11. JSG
    JSG
    3 marca 2012 at 19:24

    Krzyś- ja to dla sportu, więc to że po terminie, nie znaczy, że konkursowo.

    • KrzysT
      KrzysT
      3 marca 2012 at 19:38

      Ale dobrze, dałeś asumpt do wydłużenia terminu. Ja chętnie jeszcze posłucham, co ludzie mają do powiedzenia :)

  12. goowpea
    22 kwietnia 2012 at 22:37

    Ja wiem, że wydłużenie terminu było. Tylko krótkie pytanie czy ten termin kiedyś nadejdzie? ;) Dawno się żadna praca już nie pojawiła. Nie pospieszam jurorów. Jedynie delikatnie przypominam bo mam wrażenie, iż zabawa popadła w niepamięć ;)

    • KrzysT
      KrzysT
      23 kwietnia 2012 at 10:40

      Odpowiadam, iż 1 maja nadejdzie za 7 dni.

      • Dunadan
        Dunadan
        12 maja 2012 at 19:27

        Opowiadam, iż 1 maja minął 11 dni temu:)

        • KrzysT
          KrzysT
          13 maja 2012 at 11:13

          Odpowiadam, że wszyscy się powinni już przyzwyczaić, że w wypadku organizowanych przez mnie akcji nic nie jest pozostawione przypadkowi. Oraz, że nie lubię poganiania. Jeśli podsumowanie się jeszcze nie podsumowało, to znaczy, że tak miało być. I być może tak jeszcze dłuższą chwilę pozostanie. Koniec komunikatu, proszę nie zawracać itd.

  13. Dunadan
    Dunadan
    13 maja 2012 at 14:16

    Widzę, żeś Ty taki trochę egocentryk. Wyluzuj, nikt Cię nie pogania, poza tym, nie jest też gala oskarowa, więc „poganiania” traktuj jako żart. Nie bulwersuj się tak itd.

  14. goowpea
    13 maja 2012 at 23:50

    Stanęw obronie KrzysT’a, ponieważ go rozumiem. „Sprawdzenie” wszystkich nadesłanych prac jest czasochłonne. Ponadto organizuje on również inne zdarzenia u nas. Także nie zawracajmy głowy. Niech czyta i wyłoni zwycięzcę w spokoju. Wybór jest tym trudniejszy, że prace były na wysokim pozimie (a przynajmnije tak mi się wydaje).

    • JSG
      JSG
      14 maja 2012 at 10:17

      A ppop co Krzyska bronić? To nie wytapetowania niunia na szpilkach szpilkach xxl i różowym tiszercie z helow kiti…
      Czepiać się- narzekać że jeszcze nie zrobił, że się ślimaczy- owszem- należy mu się, a on i tak się tym nie bardzo przejmie- ale stawać w obronie?

      • largopelo
        14 maja 2012 at 15:34

        Stanę w obronie hello kitty, ponieważ go rozumiem ;)

  15. goowpea
    24 sierpnia 2012 at 22:04

    Ktokolwiek widział ktokolwiek wie co siędzieje z wynikami tego konkursu? Zanikły w pomroce dziejów?

    • KrzysT
      KrzysT
      25 sierpnia 2012 at 08:28

      Zaginęło.
      Nie będę się tłumaczył, bo to wyłącznie moja wina, a raczej brak chęci.
      Więc żeby nie przeciągać: wygrał Janek, bo jego wypowiedź wzbudziła najbardziej ożywioną dyskusję. Nagrodę – puszka 965 albo EMP (obie odleżane) do wyboru – może odebrać, jak się zgłosi.
      Wszystkim uczestnikom gratuluję i przepraszam za danie ciała z wynikami. Jakoś nabrałem w międzyczasie strasznego obrzydu do konkursów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*