Urzekł mnie wrzosiec – Mimoto

17 września 2014
By

Proszę Państwa gdyby ktoś kiedyś pytał jak powinno udzielać się wywiadów, pokazałbym mu to co wysłał do mnie ten oto człowiek. Andrzej Piontek – Mimoto. Człowiek, który przykłada się do swojej pracy, rozwija się i potrafi się uczyć – a to zdecydowanie pozytywna i pożądana cecha. Zapraszam do lektury.

Andrzej

@Boro: Skąd nazwa Mimoto?

Andrzej Piontek: Cofnijmy się w czasie. Jest rok 2008. Od wielu lat pracuję jako naczelnik wydziału edukacji w starostwie. Ale ciągle wracają wspomnienia z czasów kiedy prowadziłem firmę produkującą meble na zamówienie (1992-2001). Odskocznią od pracy urzędniczej jest ciągłe poszukiwanie hobby związanego z pracami manualnymi (lutnictwo, tokarstwo segmentowe, wykonywanie lamp Tiffany’ego, biżuteria łącząca drewno egzotyczne z bursztynem i steampunkowa). W czasie tych poszukiwań trafiłem na wrzosiec. No i się zaczęło. Szukając źródeł pozyskania wrzośca trafiłem oczywiście do Zbyszka Bednarczyka. Po wymianie kilku e-maili otrzymałem od Zbyszka spory karton zrzynków wrzoścowych a wśród nich niedokończoną główkę fajki ze sporą skazą. Ale nie byłbym sobą gdybym tej fajki nie dokończył. Jak wyszła można się domyślić ale mam ją do dziś. I to był impuls do ponownego „przejścia na swoje”. Wszyscy znajomi i rodzina mówili „daj sobie spokój, nie ma jak pewna pensja i praca od 700 do 1500. A ja MIMOTO założyłem działalność gospodarczą. Z potrzeby zaistnienia w sieci szukałem nazwy dla swojej firmy. Z wielu możliwości wybrałem MIMOTO. Pierwszą domenę mimoto.com.pl zarejestrowałem 3 listopada 2008 r. I zaczęło się zgłębianie tematyki fajkarskiej. W tym samym czasie zacząłem też palić fajkę.

@Boro: Dlaczego pacyfka jako logo?

AP: Zastanawiałem się nad zaprojektowaniem puncy z logo do znakowania moich fajek. Do tej pory była sama nazwa. Przyszedł czas na zmiany. Logo MIMOTO zaprojektował Piotrek Gryz („zyrg”). Po złapaniu kontaktu przez fajka.net.pl i wymianie kilku błyskawicznych e-maili 16 lipca 2013 r. otrzymałem od Piotrka taki oto załącznik.

6

Było to trafienie w dziesiątkę. Piotrze jeszcze raz serdecznie dziękuję.

@miro: Skąd czerpiesz inspiracje? Wolisz klasykę, freehandy, czy mix? Może któraś ze „szkół” – włoska, duńska…?

AP: Inspiracji szukam wszędzie. Przede wszystkim w budowie konkretnego wrzoścowego klocka. Stąd moje zamiłowanie do freehandów. Oczywiście ciągle śledzę twórczość przedstawicieli wszystkich „szkół” i klasykę kształtów sprzed wielu lat. Nie stronię też od wyrobu fajek klasycznych. Stosuję tu przeważnie klocki typu cross-cut w I klasie. Należy również wspomnieć o fajkach na zamówienie, gdzie o kształcie, wymiarach i kolorach decyduje zleceniodawca.

@miro: Dlaczego Twoje fajki są takie duuuże?

AP: Może dlatego że sam jestem duuuuży, a może dlatego że żal mi wrzośca, który muszę odrzucić podczas obróbki J. Fajki moje są różnej wielkości. Od bardzo lekkich ( 22 gramy),

1

do całkiem sporych (68 gramów).

2

Decyduje o tym materiał, pomysł na fajkę lub zamawiający.

@miro: Jak doskonaliłeś (i doskonalisz) swój warsztat? Bo rozumiem, że na praktyce u mistrzów przemyskich nie byłeś, więc jak – metodą prób i błędów?

AP: Obróbką drewna zajmuję się już od ponad 30 lat. W tym zawodowo przez około 11. Jestem zwolennikiem tezy, że ćwiczenie czyni mistrza. Jednocześnie w dobie Internetu można pójść trochę na skróty i „podglądać” technikę wykonania, oprzyrządowanie itd. stosowane przez znakomitych fajkarzy. Nic nie zastąpi kontaktu z profesjonalnymi fajkarzami. Do tej pory udało mi się skorzystać z osobistych rad Henryka Worobca, Klausa Zenza, Domenico i Karin Romeo. Oddzielną i najważniejszą „księgą wiedzy” jest dla mnie Wojtek Pastuch. To właśnie z nim mam najczęstszy kontakt. Skorzystałem już z wielu jego rad. Natomiast wiele jeszcze przede mną. Najbliższy kontakt z dobrymi radami nastąpi podczas 13-tych Mistrzostw Świata w Paleniu Fajki w Kolonii (12 października 2014 r.)

@miro: W jakich fajkach i jakie tytonie sam najchętniej palisz?

AP: Palę w fajkach wykonanych własnoręcznie i kilku egzemplarzach fajek Stanwell. Mam również kilkadziesiąt innych fajek, które służyły mi jako „pomoce naukowe”. Tutaj nieoceniony jest mój brat Janusz, który wyszukuje fajki na targach staroci i potrafi mnie zaskoczyć takim prezentem:

3

Jeśli chodzi o ulubione tytonie to jestem na etapie eksperymentowania. Wiem już na pewno, że lubię mieszanki Va+Pe. Coraz dalej mi do aromatów a bliżej do natury.

@montoya: Jak wygląda „wbijanie się” na fajkowy rynek? Czy dobry produkt broni się sam i fama o nim niesie się na krańce Internetu samą siłą zadowolenia klientów, czy też bez marketingowego wsparcia ani rusz? I czy w ogóle da się z tego wyżyć, czy to tylko hobby?

AP: Dobry produkt się nie obroni. Dobrych produktów jest mnóstwo. Obroni się znakomity. Internet jest oczywiście świetną formą promocji. Odczułem to w ostatnich miesiącach po tych publikacjach:

youtube.com

pipesart.com

fumeursdepipe.net

Od dwóch lat jest to moje jedyne zawodowe zajęcie. Czy da się wyżyć? Dążę do tego bezustannie.

@golf czarny: Jaki winien być priorytet fajkarza według Ciebie? Czy jest to doskonalenie warsztatu i materiału w ramach powielania już zastanych form, słowem działalność rzemieślnicza? Czy też fajkarstwo ma służyć wyrażaniu swoich artystycznych wizji?

AP: Skłaniam się bardziej ku tej drugiej formie. Aczkolwiek droga do osiągnięcia tego celu wiedzie przez wieloletnią pracę rzemieślniczą i ciągłe samodoskonalenie. Priorytetem wg mnie powinno być wytwarzanie fajek o idealnej inżynierii, z doskonałego surowca, o pożądanych przez kupujących formach i w akceptowalnych przez nich cenach.

@golf czarny: Co oznacza pojęcie „stylu” danego fajkarza? Czy próbowałeś definiować to pojęcie na użytek swojej działalności?

AP: Myślę, że o stylu danego fajkarza można mówić w momencie kiedy jego fajki można odróżnić od innych na pierwszy rzut oka, bez odczytywania puncy. W moim przypadku droga do takiego momentu jest jeszcze bardzo daleka. Ale w tym kierunku będę podążał. A tak dla przykładu. Czyja to fajka?

4

@golf czarny: Czy jest coś co Ci się nie podoba we współczesnym fajkarstwie?

AP: Z natury jestem optymistą i szukam tego co mi się podoba, jest ciekawe, budujące, pożyteczne. Szukanie minusów pozostawiam innym.

@yopas: Biorąc pod uwagę Twoje bogate doświadczenia w innych dziedzinach rzemieślniczych (jeśli nazywam coś niezupełnie zgodnie z prawdą, to przepraszam, wnioskuję jedynie po rafałowym wstępniaku), skąd objawił Ci się akurat taki-fajkarski kierunek samorealizacji?

AP: Złożyło się na to wiele czynników. Przede wszystkim urzekł mnie wrzosiec. Miałem w rękach dziesiątki gatunków drewna ale wrzosiec jest zupełnie innym materiałem. Jego występowanie, sposób pozyskania, cięcia i dalszej obróbki czynią z niego coś więcej niż tylko kawałek drewna. Nie wspomnę o cechach typowo fajczarskich. Kolejnym czynnikiem było ciągłe poszukiwanie sposobu samorealizacji. Pomogło natomiast dotychczasowe doświadczenie w pracach manualnych i gromadzone od bliski czterdziestu lat wyposażenie warsztatu.

@yopas: Czy faktycznie, jak napisał Rafał, czujesz się człowiekiem sukcesu? Co, według Ciebie, jest oznaką fajkarskiego spełnienia?

AP: Miar sukcesu jest tak wiele, że nie wiem, którą zastosować. Wolałbym napisać, że jestem człowiekiem szczęśliwym. To co robię przynosi mi dużą satysfakcję. Każdy z nas marzy aby praca była jednocześnie przyjemnością. A w moim przypadku tak właśnie jest.

Miarą fajkarskiego spełnienia jest sytuacja kiedy pracując po dwanaście godzin dziennie możesz odpowiadać w e-mailach: „niestety wszystkie moje fajki są sprzedane, fajka może być wykonana na zamówienie w czasie …….. miesięcy”.

@yopas: W jakie najdalsze miejsce globu (oczywiście bazując na tym, co wiesz) powędrowała Twoja fajka?

AP: Wysyłałem fajki do Niemiec, Szwajcarii, Finlandii. Chociaż z tego co wiem jedna dotarła „za wielki mur”. Prawda Janusz? :)

@yopas: Czy interesuje Cię, co inni mają do powiedzenia o Twoich fajkach? Czy te opinie w jakikolwiek sposób wpływają na kształt tego, co tworzysz, czy raczej mało Cię to interesuje i podążasz własną, wykreowaną przez siebie ścieżką?

AP: Jako wytwórca przedmiotów użytkowych bardzo interesuję się opiniami obecnych i przyszłych nabywców. Dowodem na to jest seryjne poddawanie cię ocenie użytkowników Fajkanetu. Natomiast ścieżka, którą obrałem musi być wypadkową oczekiwań nabywców, moich wizji i umiejętności. Mierzę siły na zamiary.

@yopas: Jak u Ciebie wygląda proces tworzenia? Papier, ołówek, potem drewno i obróbka? Czy też zupełnie inaczej?

AP: W przypadku fajek na zamówieni wygląda dokładnie tak. Jeśli natomiast wykonuję fajkę typu freehand szkicuję bezpośrednio na klocku bez rysunku na papierze. Jedno jest niezmienne. Narysowanie wszystkich osi i wypunktowanie dna komina i osi kanału dymowego.

@yopas: Bywasz na spotkaniach fajczarskich, jak postrzegasz to środowisko? Czy jesteś członkiem jakiegoś pipeclubu?

AP: Od dwóch lat jestem członkiem Śląskiego Klubu Fajki. Spotykamy się regularnie co trzy tygodnie. Spotkania są bardzo miłym sposobem spędzania czasu. Różnice wieku i wykonywany zawód nie są żadną przeszkodą w znalezieniu wspólnych tematów (nie tylko fajkarsko-fajczarskich). To znakomity sposób na relaks i poznawanie nowych znajomych. Poza klubem spotykałem fajczarzy podczas znanych nam spotkań w Przemyślu, Poznaniu, Zakopanem itd. Uważam, że w imprezach tych uczestniczą naprawdę fajni, pozytywnie „zakręceni” ludzie.

@yopas: Jakimi walorami, według Ciebie powinna się cechować udana fajka?

AP: Tak jak pisałem powyżej. Powinna cechować się nienaganną inżynierią, cieszyć oko urokiem wrzośca i precyzją wykonania. No i powinna być dostępna finansowo dla jak najszerszego grona nabywców. I oby nie kryła w sobie „niespodzianek”, o których nie wie ani fajkarz ani fajczarz. I dla jednego i dla drugiego stanowi to niepotrzebny kłopot. Ale można temu w sposób decydujący zaradzić stosując najlepszy dostępny materiał.

@yopas: Jak widzisz przyszłość polskiego fajkarstwa?

AP: Trudne pytanie. Myślę, że będzie się rozwijać jakościowo. Pewnie pojawi się kilku nowych twórców. Życzę im wiele determinacji i wytrwałości aby ich pasja się rozwinęła.

@yopas: Czy fajkarzom potrzebny jest do czegoś fajkanet?

AP: Odpowiedzi udzieliłem już powyżej. Fajkanet jest znakomitą bazą wiedzy i opinii. Zarówno dla fajkarzy jak i fajczarzy. Radzę każdemu zaglądać tam jak najczęściej i umiejętnie wyszukiwać informacje. Każdy na pewno znajdzie coś dla siebie. Tą drogą podziękowania dla twórców i administratorów!!!

@yopas: Jak myślisz, czy za lat 10, dalej będziesz fajkarzem?

AP: Jeśli zdrowie dopisze i zostanie spełniony warunek z pytania siódmego to będę fajkarzem.

Jeśli jedno i drugie zawiedzie, będę musiał zarabiać na życie w inny sposób i wykonywać fajki w mniejszych ilościach. Ale jestem optymistą. Będę fajkarzem i za 25 lat.

 

@Janusz J:.Czy istnieje taka możliwość by Mistrz „nabił” logo na dwie fajki, które już posiadam, a powstały były jeszcze przed wprowadzeniem tegoż?

AP: Tak. Istnieje taka możliwość. Przy okazji następnego spotkania. Oczywiście musimy to wcześniej uzgodnić, żebym zabrał punce.

@R.Woźniak: To i ja chyba się dołączę do prośby Janusza.

@Tupador: Czy planujesz inkrustowanie ustnika metalowym logo (z mosiądzu, alpaki, srebra)?

A.P: Robię to już od jakiegoś czasu. Zamówiłem wykonanie srebrnych odlewów logo. I wstawiam je w ustniki niektórych fajek. A wygląda to tak:

5

@pz: To ja walnę z grubej rury. Ile fajek tworzysz miesięcznie i ile z nich znajduje nabywców

AP: Z ilością bywa różnie. Od 5-10 sztuk miesięcznie. Resztę czasu poświęcam na naukę i eksperymentowanie. Obecnie wszystkie moje fajki znajdują nabywców. Jest jeszcze dostępnych trochę egzemplarzy wykonanych przed kilkoma miesiącami.

 

@pigpen: Dlaczego nastąpił taki nagły wzrost cen Twoich fajek? czy było to spowodowane uprzednio ustaloną strategią, czy też dostosowaniem cen do rynku niemieckiego, na którym rozpocząłeś jakiś czas temu sprzedaż, a może zastosowaniem lepszych materiałów?

AP: Stosowane materiały to faktycznie materiał wysokiej klasy. Zarówno wrzosiec jak i ebonit oraz dodatki. Cena odzwierciedla oczywiście również wkład pracy. Obecnie dużo większy niż na początku działalności. Natomiast wzrost musiał nastąpić aby spełniony został warunek opłacalności.

@pigpen: Czy nie uważasz, że Twoje fajki są nieco za drogie jak na, bądź co bądź, początkującego fajkarza (jak sam o sobie piszesz na swojej stronie internetowej?

AP: Jeśli oferowane przeze mnie fajki znajdują nabywców to chyba najlepszy dowód na to, że nie są za drogie. Osobiście w życiu kieruję się zasadą kupowania towarów dobrej klasy w przystępnych dla mnie cenach. Nie zastanawiam się nad tym ile lat ma producent i jak długo uczył się swojego fachu.

@R.Woźniak: Andrzeju dziękuję Ci za możliwość przeprowadzenia tej rozmowy.

 

P.S. Przy okazji mogę i wykorzystam tą szansę. Wszystkim zadającym pytania dziękuję za wspólną zabawę w dziennikarzy. Pragnę Was pochwalić za rzeczowe, konkretne pytania na które, mimo że niektórzy znali odpowiedzi to nie zawahali się umożliwić ich poznanie szerszemu gronu fajkozainteresowanych.

Tags: ,

8 Responses to Urzekł mnie wrzosiec – Mimoto

  1. yopas
    17 września 2014 at 10:37

    Dobry wywiad. Andrzejowi dziękuję za odpowiedzi, Rafałowi za zaangażowanie.
    y,

  2. Janusz J.
    Janusz J.
    17 września 2014 at 12:01

    Świetny wywiad! Szacunek dla obu Panów. A „za Murem” podziwiają Twoje dwie fajki… wrzosiec i mortę.

    Pozdrawiam serdecznie zza dymka puszczonego z Mimoto.

  3. miro
    17 września 2014 at 12:40

    Fajny wywiad, dzięki Panowie.
    PS. Czyja to fajka…? Tutaj: http://www.yashtylov.com/#/splash/ widać chyba takie samo wykończenie ustnika przy łączeniu z szyjką.

    • Zyrg
      Zyrg
      17 września 2014 at 22:35

      To jest Yashtylov z serii „Ballerina”.

  4. Ataman
    18 września 2014 at 08:15

    Takimi ludźmi fascynuję się zawsze! Serdecznie Pozdrawiam.

  5. Zyrg
    Zyrg
    19 września 2014 at 17:09

    Dzięki za tzw. „creditsy”! Cieszę się, że chwyciło (to inkrustowane jest super).Polecam się i pozdrawiam z domu udręki :-)

  6. KrzysT
    KrzysT
    24 października 2015 at 00:06

    Gdzieś wypadało się podpiąć, padło na ten wywiad.
    Chciałem napisać parę słów o profesjonalnym podejściu Andrzeja do tematu.
    Otóż… kiedyś tam, na początku jego fajkowej drogi (może nie całkiem na początku, ale bliżej początku), kupiłem od Andrzeja fajkę.
    Fajnego okołobilliardowego freehanda, z wykończeniem plateaux i cumberlandowym ustnikiem. I fajka była super, tylko miała feler – ustnik był za gruby w zgryzie. Dlatego – pomimo, że bardzo mi się podobała – została w stanie niepalonym.
    Na ostatnim spotkaniu w Krakowie wręczyłem ją twórcy z zapytaniem, czy mógłby ten stan rzeczy zmienić (tj. ustnika, nie opalenia ;))
    Andrzej tylko się uśmiechnął biorąc fajkę i powiedział „No, teraz bym tak nie zrobił…”
    Dziś po przyjechaniu do domu zastałem na biurku paczkę – w środku była fajka i wizytówka Mimoto Pipes z wiadomością „Teraz powinno być lepiej”. Jest lepiej. Powiedziałbym nawet, że jest super.
    Pomijam już to, że Andrzej dorzucił mi sygnowane (!) chusteczki do polerowania fajki i nie zgodził się nawet na zwrot pieniędzy za przesyłkę.
    Tak robią profesjonaliści. Jestem pod wrażeniem.
    Dziękuję Andrzeju, na pewno w niej niedługo zapalę.

    • ANDYWOODS
      26 października 2015 at 13:10

      Dzięki za komentarz.
      Generalnie chodzi o to żeby wszystkim żyło się lepiej. Ty jesteś zadowolony z przeróbki ja natomiast cieszę się, że jestem w stanie pracować lepiej niż kilka lat temu.Nauka nie idzie na marne. Przyjemnego użytkowania.
      Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*