Pierwszy Fajkanetowy Konkurs Fajkarski – błędy i wypaczenia

21 marca 2013
By

users

Idąc za pomysłem Tomka (dzięki serdeczne!) zakładam wątek, w którym chciałbym zebrać opinie i sugestie uczestników konkursu i Fajkanetowiczów w ogóle odnośnie konkursu.

Nie chodzi mi o to, żeby pisać, że konkurs był fajny :> – to jest wątek do czepiania się. Do tego, co Waszym zdaniem było nie tak. Co nie wyszło. Co mogłoby być zmienione/poprawione.

Nie ma spraw za małych, albo nieistotnych. Klocki były za drogie? Zdjęcia były brzydkie? Opis zasad niezrozumiały?

Tu można wylać swoje żale ;)

Nie obrazimy się ;) a za każdą jedną krytyczną wypowiedź będziemy wdzięczni. Bez krytyki (i wpadek!) postępu nie ma. Zatem… Fajkanetowicze mają głos!

27 Responses to Pierwszy Fajkanetowy Konkurs Fajkarski – błędy i wypaczenia

  1. yopas
    21 marca 2013 at 08:56

    Moim zdaniem błędem było publikowanie wyników głosowania online. Prawdopodobnie mogliśmy nieco spaczyć wyniki na korzyść fajek które szybko uzyskały przewagę.
    UkłonY,

  2. Andrzej K.
    21 marca 2013 at 09:38

    moim zdaniem – mało zrozumiała (albo mało jednoznaczna) była część zasad dotycząca dyskutowania o fajkach konkursowych. Jak w końcu wyjaśniliśmy to sobie na szczekaczce (jak Paweł pokasował wpisy), to i tak już mało kto w ogóle zabierał głos odnośnie fajek konkursowych.
    Miałem czasem wrażenie, że wszyscy taktownie unikali tematu toczącego się konkursu i zaprezentowanych fajek ;) Cały konkurs przebiegał w aurze tajemniczości i niedomówienia (w sensie takim, że nikt o nim nie mówił ;) ) puki nie zakończono głosowania.
    Po czym (jak zawsze chyba w każdym konkursie)i tak się okazało, że przecież każdy wiedział która fajka była czyja, kto kolesiował z kim itd…
    A miała być zabawa, okazja do wymiany opinii, ożywionej dyskusji, spekulowania itd…w trakcie, nie tylko po zakończeniu. Troszkę mi tego brakowało.
    Tyle ode mnie.
    Resztę ocenić mi wypada wyłącznie pozytywnie ;) Klocki były jakie były, ustniki były jakie były…..CENA klocka była jaka była (to do malkontentów). Było wyzwanie. Było pole do popisu i kreatywności… o to chyba chodzi, co nie?
    Pozdrawiam

    • KrzysT
      KrzysT
      21 marca 2013 at 09:43

      „Klocki były jakie były, ustniki były jakie były…..CENA klocka była jaka była (to do malkontentów). Było wyzwanie. Było pole do popisu i kreatywności… o to chyba chodzi, co nie?”

      Andrzej – no właśnie nie! Chcę usłyszeć, czy cena klocka była ok. Czy klocek był ok. Bo wyzwanie to było i tak i tak. Ale przecież narzekania na klocki się pojawiały. Że małe. Że dziwnie nawiercone. Że splitowate. To są fakty. Oczywiście, cena jest wytłumaczeniem. Ale nie odpowiada na pytanie: czy chętnie zapłaciłbm np. 50 pln za udział w konkursie, ale żeby klocek był taki, że klękajcie narody. Bo to widzisz… da się zrobić. Tylko kwestia jest taka, żeby potem w konkursie nie wystartowały trzy osoby na krzyż.

      • Andrzej K.
        21 marca 2013 at 10:32

        Ej, Krzyś. „Jeszcze się taki nie narodził, coby wszystkim dogodził”. To takie pitolenie trochę i być może ja trochę źle to rozumuję… ale to przecież był/ma być konkurs. Biorący udział DOBROWOLNIE ZGADZAJĄ się na warunki konkursu, a nie ustalają te warunki – to tak jakby sportowiec, dajmy na to … piłkarz wyszedł na boisko i powiedział, pie#$%e nie kopie, piłka nike a ja wolę adidas, trawa jakaś mało soczyście zielona, a sędzia brzydki i ch#j (bo sędzia zawsze ch#j!)a do tego wieje od wschodu a mnie się wtedy włosy skręcają…
        Pewnie, że było by fajnie zrobić fajkę z klocka extra. Tylko jak piszesz – kto poniesie ciężar sponsorowania, albo kto się zapisze w ciemno na konkurs, mając do uiszczenia „wpisowe” kilkadziesiąt pln za sam materiał, a nie mając pewności czy coś w ogóle uda się wyskrobać sensownego? Pamiętaj, że dla sporej ilości z nas – uczestników, to było pierwsze zetknięcie z materiałem. Kolejne, wcale nie musi być udane, bez względu na jakość wrzośca. Masz racje – raczej tylko „mocni” zawodnicy z odpowiednim zapleczem warsztatowym lub Koledzy odpowiednio sytuowani będą mogli sobie pozwolić na udział w konkursie/zaryzykowanie z materiałem wysokiej klasy,ale i drogim… Ja na przykład na pewno nie.

        Moim zdaniem cena klocka była adekwatna do jego jakości i każdy z grubsza rozgarnięty człowiek chcący brać udział w konkursie mógł wywnioskować, że nie będzie to extra straight grain za paręnaście złotych… No proszę! Przecież był podany link do klocków w fajkowo (gdzie są foto i wymiary). Ja nie rozumiem w ogóle, jak ktoś mógł mieć zastrzeżenia do wielkości/kształtu? Jakość była dosyć słaba, ale jak pokazało życie i wykonane fajki – dało się z tego zrobić całkiem ładne palidełka.
        Acha – ktoś oceniał kryteria niezależne od strugaczy jak jakość nawiertów? Czy któraś fajka straciła w głosowaniu userów/ocenie komisji fajkowo z tego tytułu, że np nawiert nie był perfekcyjny? Nie spotkałem się z czymś takim, choć mogę nie o wszystkim wiedzieć… To co to jest w ogóle za argument w kontekście konkusu ? (nie mówię tu o pokonkursowym użytkowaniu, które to imho powinno być w tej dyskusji pominięte – nie bierze się udziału w konkursie strugania fajki z głównym priorytetem takim, by po konkursie mieć w czym palić… Prościej jest kupić poprawną gotową fajkę.)
        Wydaje mi się, że zarówno formuła konkursu, niejawności uczestników, zasad dotyczących materiałów (ujednolicenie surowca konkursowego – i jakość jest tu dla mnie mniej istotna niż to, by wszyscy mieli materiał o porównywalnych parametrach, więc i szanse równe) są najmocniejszymi jego stronami.
        Ale to wszystko w mojej osobistej opinii. Być może naiwnej i mylnej

        • kusznik
          kusznik
          21 marca 2013 at 11:20

          Popieram w całej rozciągłości!

        • KrzysT
          KrzysT
          21 marca 2013 at 11:33

          Andrzej: nie chodzi o to, żeby usprawiedliwiać kogokolwiek. Konkurs był na miarę naszych możliwości – i tyle. Był. Nic już w nim nie poprawimy, jest zamknięty.

          Kwestia jest taka, że wcale nie musi być tak, jak piszesz, że „każdy się spodziewał, co będzie za taką cenę. Ja uczciwie napiszę, że spodziewałem się, że klocki będą… większe. Nie lepsze, w sensie urody, ale po prostu dające więcej możliwości wytwórcom.
          I po to ten wątek. Po to, żeby wiedzieć, czy coś WAS negatywnie zaskoczyło. Poza tym – że odwrócę kota ogonem – słabszy materiał nie wyeliminował ciebie… ale zmusił do zmiany koncepcji i to dość drastycznie. Kilku kolegom klocki trzasnęły i w efekcie mieli jeden w cenie dwóch. To też jest do przemyślenia, nieprawdaż?

          Dwa, że kompletnie nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że nie bierze się udziału w konkursie, żeby po konkursie mieć w czym palić. Bo niby czemu nie? Mnie by strasznie kręciło, gdybym mógł zapalić w fajce wykonanej przez siebie. I chyba byłoby mi przykro, gdyby się okazało, że fajka, którą zrobiłem jest brzydka, czy niesmaczna, nie dlatego, że nie starczyło mi umiejętności, tylko dlatego, że wyjściowy materiał był do bani. Dlatego też porównywalne parametry – tak. Pytanie, czy po taniości, czy po trochę mniejszej taniości, ale lepsze jest istotne.

          Lemur, dzięki za odpowiedź. Konkretnie, o to chodziło.

          • Andrzej K.
            21 marca 2013 at 12:03

            To Krzyś, cytując: „…Mnie by strasznie kręciło, gdybym mógł zapalić w fajce wykonanej przez siebie…” zapytam: Czy do urzeczywistnienia powyższego konkurs jest niezbędny ;)
            Mnie czasem korci i kręci, by pobiegać sobie po lesie. Nie znaczy to – że zakładam koszulkę z numerem startowym i zapisuję się na maraton ;)

            Ale ok, widzę że niepotrzebnie rozkręcam się w złą stronę. Bo widzę, że dyskusja jest głównie o „akceptowalny” poziom kosztów uczestnictwa w potencjanych przyszłych konkursach
            To odpowiem jednoznacznie – JA OSOBIŚCIE wolałbym widzieć i brać udział częściej w takich konkursach, ale przy mniejszym „wpisowym”. Ergo – jeśli klocek ma być miód malina, ale kosztować 5 dych, to ja wolę kupić puszkę tytoniu albo używaną ładną fajkę, rozsiąść się wygodnie i oceniać pięknie usłojone wyczyny innych. Zwyczajnie mnie nie stać na zaryzykowanie zepsucia materiału (no chyba, że miałbym akurat te 5 dych luźne w portfelu – co zdarza mnie się rzadko ;)
            Uważam, że możliwość równie dobrej zabawy i wykonania ładnych rzeczy niekoniecznie wynika z ceny materiału wyjściowego…
            A co jest do zyskania? Że w kolejnej aukcji charytatywnej fajki osiągną lepszą cenę?….możliwe i godne dopingu. Tylko, obawiam się tego co już wspomniane było wcześniej – że konkurs amatorski zostanie uelitarniony i cała idea fajkoróbstwa pod strzechami skończy się podziwianiem strajtgrejnów od fachowców w ilości sztuk kilku ;)
            Moim zdaniem dopracowania wymagają jedynie zasady i kwestie informacyjne. Jednakowa jakość klocka dla wszystkich, jednakowe wymiary. Podanie warunków konkursu i danie czasu do namysłu chętnym przed przyjęciem zgłoszeń. Ale – jak już się ktoś zgłosi – to koniec dyskusji. Warunki były znane. Wynik konkursu zależy tylko od „własnych rąk”, nie „zamałego klocka”.
            Tyle ode mnie.

            • KrzysT
              KrzysT
              21 marca 2013 at 12:32

              Ooo, widzisz – i teraz kilka rzeczy wyszło fajnych:

              Co do „maratonu” – i tak i nie. Ale, jak widzisz, konkurs skłonił całkiem sporo ludzi, żeby jednak fajkę wykonać. Mogli to zrobić wcześniej, jednak nie zrobili. Tylko dlatego, że było coś do wygrania i klocki były tanie? Nie sądzę; raczej sądzę, że rywalizacja ludzi (jednak) napędza. Choć sam jakoś nie lubię rywalizacji, ale to prywatna ułomność.

              Napisałeś, że 5 dych, to za dużo. I to jest ważny głos, zwłaszcza w kontekście, że może lepiej gorsze klocki a częściej/więcej startujących. To jest do przemyślenia, choć nie sądzę, żebyśmy dali radę te konkursy organizować częściej niż raz na powiedzmy, pół roku.

              Czy uelitarnienie…. nie wiem. Myślę, że nie. Nie ma tu niestety równych, zawsze będą tacy, którzy mają choćby lepsze zaplecze warsztatowe. I być może nie będą chcieli startować w konkursie, gdzie materiał jest badziewny i nie ma czym błysnąć. A jednak dobrze by było, żeby rodziły się z tego fajki, którym będzie się chciało dorównać. Oczywiście najprośiej byłoby zrobić dwie kategorie: początkujących i amatorów – ale o tym porozmawiamy jak na każdy konkurs zapisywać się będzie setka chętnych, a nie kilkunastu ;) Ewentualnie – może to jest myśl… robić edycje naprzemienne.

              Teraz, żeby nie skupiać się jedynie na klocku i na cenie (bo to jest tylko jeden z elementów układanki), napisałeś:

              „Moim zdaniem dopracowania wymagają jedynie zasady i kwestie informacyjne. Jednakowa jakość klocka dla wszystkich, jednakowe wymiary. Podanie warunków konkursu i danie czasu do namysłu chętnym przed przyjęciem zgłoszeń.”

              I tu poprosiłbym o konkrety. Bo z tego wynika, że zasady były jednak niejasne, względnie, że czasu było za mało. Które zasady i o ile za mało. Pardon, ale to jest ważne. Nie dam się zbyć, ostrzegam :>

  3. pigpen
    pigpen
    21 marca 2013 at 10:16

    Witam wszystkich. Ja w następnym konkursie na pewno będę chciał wziąć udział. To na początek. Nie miałem do czynienia z „klockami” wrzośca. Nie widziałem tych konkursowych i nie wiem jakie one faktycznie były. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że cena za klocek w granicy 50 zł nie powala, a jeśli to sprawi, że jakość wrzośca będzie lepsza … może warto ? Z drugiej strony jest duże prawdopodobieństwo, że klocek w moich rękach ulegnie zniszczeniu, tj. no nie uda mi się stworzyć fajki. Wtedy pieniędzy szkoda. Trudno się mówi.
    Co do samego konkursu to uważam, podobnie jak yopas, że sporym błędem było pokazywanie wyników głosowania na bieżąco. Ja jestem człowiek przekorny i choć fajka milczącego mi się podobała to nie oddałem na nią głosu bo w momencie mojego głosowania miała ich najwięcej.
    Uważam także, że Ci z nas, którzy są na fajkanecie od dawna i dobrze się znają na pewno swoje dzieła odróżnią. Na pewno gdzieś tam przy okazji tworzenia konkursowych fajek o nich się rozmawia. Tego się nie uniknie. Tutaj można liczyć tylko i wyłącznie na uczciwość biorących udział w konkursie.
    Bardzo istotne były artykuły pokonkursowe. Szkoda, że wszyscy uczestnicy się nie wypowiedzieli na temat swoich prac. Ale niewłaściwym byłoby wymuszanie na biorących udział aby opisywali swój proces tworzenia (choć myślę, że było by to bezcenne).
    Wiadomo, że najtrudniej zacząć.

  4. Lemur
    21 marca 2013 at 10:42

    Gdyby to był piękny klocek wrzoścowy, to za 50zł bym wziął udział.

  5. Lemur
    21 marca 2013 at 10:50

    Rozwijając myśl – narzekań na poprzedni konkurs.
    Chociaż nie brałem w nim udziału, to jestem szczęsliwym posiadaczem konkursowego egzemplarza.
    Bardzo mi się podoba, bardzo ładna robota.
    Moje narzekania nie dotyczą absolutnie pracy konkursowicza, a samego materiału – mógłby być lepszy. Fajka jeśli chodzi o wykonanie – nie żałuję nabytku, regularnie używam (:

    Ale cięcie wrzośca (na etapie naweirtów) nie przemyslane i przy innym cięciu to by był właściwie stright grain, szkoda. No jakość samego materiału nie powala. Ustnik też mógłby być nieco piękniejszy, ale ten właściwie najgorszy też nie był.

    I jak powyżej – za 50zł za naprawde dobrej jakości wrzosiec – z przyjemniścią.

    • Lemur
      21 marca 2013 at 10:53

      Za kiepski wrzosiec za ~20zł jednak bym nie wziął udziału. Szkoda by mi było zabawy.

  6. Alan
    21 marca 2013 at 11:21

    1) Nierówny poziom materiału – czyli różnie wykonane nawierty. 3 moje klocki miały nawiert dość ostro idący w górę, kiedy sporo osób (przynajmniej z tego co się dowiedziałem) trafiły na nawierty wykonane tip-top. Do tego wielkość klocka też chyba była różna, bo mi się trafiły egzemplarze o wymiarach imho nie dobiegających do marginesu błędu pomiarowego podanego w specyfikacji. Ergo: kolejne klocki mogłyby być większe. Praca na takim konusie sprawia wielką frajdę, bo się trzeba postarać, ale jednak zostawia bardzo mało miejsca na błąd (a startować mają przecież nowicjusze). A co moim zdaniem ważniejsze – podejrzewam, że nie tylko ja wystartowałem w konkursie z zamysłem „zrobię sobie kształt X i Y”. Warto by dać jeszcze taką swobodę.

    2) Proporcje ustnik-klocek – po prostu ustnik był trochę za długi. Żeby fajka cieszyła pod tym względem oko, trzeba było dorobić wstawkę dla wydłużenia szyjki. Może to jest przesadne czepialstwo, ale patrząc na zdecydowaną większość fajek konkursowych (w tym moje), to problem jest bardzo widoczny.

    3) Podgląd na liczbę głosów – zgadzam się, lepiej ukryć.

    Podsumowując – stosunek ceny do jakości materiału był bardzo dobry. Za 15zł nie można było oczekiwać cudów. Wolałbym jednak widziec klocki większe (jak ebuszony na Fajkowie), smaczniejsze (jak ebuszony na Fajkowie – kto wie od jakiego briar cuttera są, ten wie o czym mówię) i możliwość wyboru ustnika. Klocek 40-50zł plus ustnik za ok. 6zł z zastrzeżeniem, że ilość kupionych ustników nie może być większa niż dwukrotność kupionych klocków. Może coś w ten deseń…

  7. R.Woźniak
    zogaor
    21 marca 2013 at 13:39

    1. Jak już wcześniej wspominali ukryć warto podgląd głosowania.
    2. To może trochę dyskwalifikować niektórych chcących wystartować w takim konkursie ale fajna byłaby możliwość wykonania własnych nawiertów (a to usłojenie można lepsze uzyskać, a to benta można zrobić, a to dodatkowe punkty w ocenie zdobyć). Można zrobić dwie wersje klocka ale jak to później rozwiązać przy ocenianiu?
    3. Cena do jakości była w porządku ale chętniej bym wziął udział gdyby klocek był nieco większy i ustnik szerszy (lub tylko nawiercony i nie wykończony z zewnątrz), przy nieco większej cenie, ale nie przekraczającej tych przykładowych 50zł.
    4. Jak już kiedyś, gdzieś wspominałem – bardziej „ciepły” termin.

  8. Qwerty
    21 marca 2013 at 14:19

    Mam pomysł co do pogodzenia postulatów o większy klocek i niską cenę surowca. Może Zbyszek Bednarczyk przygotowałby większe klocki z gruszy?

  9. Boro
    Boro
    21 marca 2013 at 14:21

    To jako serdeczny obserwator tego przedsięwzięcia chciałbym:

    1) nie zgodzić się na ograniczanie wolności artystycznej do kołowania wokół jednego, narzuconego kształtu. Lepiej pozostawić każdemu swobodę i pozwolić frywolnie i fantazyjnie interpretować klocek (wyśmienita gra słów), bo wielu naszych fajkarzy bardzo fajnie na tej fali może popłynąć

    2) zobaczyć fajki z ebuszonów z fajkowa. Przy kolejnej licytacji konkursówek nie miałbym wrażenia, że popieram tylko zbożny cel i idę wbrew swoim przekonaniom estetycznym. E.g. Obie fajki Pawła z lepszego drewna bym kupił bez wahania, fotel w licytowanej i sentyment autora do pierwszej niestety mnie powstrzymały. ;) bo to, że ktoś chce kupić czyjąś fajkę to IMHO jedna z najwyższych form uznania.

    3) zwiększyć tajność. Jednak te słupki „ilektoma” potrafiły zdeterminować wybór. Na pewnym etapie wiele fajek przepadło tam, gdzie scroll nie dojeżdża i gra przeniosła się na let’s say 5 fajek.

    Z punktu widzenia technicznego to nie ja, to już uczestnicy. Z niecierpliwością czekam na kolejną edycję. ;)

  10. Obzon
    Obzon
    21 marca 2013 at 18:06

    1. Klocki. Wg mnie na pierwszy konkurs klocki były ok. Dla kogoś kto w życiu w drewnie nie pracował drogi klocek mógłby działać paraliżująco (strach przed podjęciem zabawy w drogim materiale). W drugiej edycji – jeżeli taka będzie – powinny pojawić się klocki droższe. Złotym środkiem była by możliwość wyboru klocka z dwóch półek cenowych. Wydaje mi się, że nie było by tu dużego wpływu na oceny (fajki Milczącego i czołowej trójki obroniły by się nawet gdyby były jako jedyne wykonane z gorszego materiału.
    2. Wyświetlenia głosowania. Podobne mam zdanie jak moi przedmówcy.

  11. mpgarb
    21 marca 2013 at 20:22

    1.Cena klocków była bardzo dobra, żaden z moich nie miał większych wad i udało mi się wykonać 3 fajeczki.

    2.Nie da rady przygotować równych klocków a że się trochę różnią to też jest pewien urok tego konkursu. Jeżeli klocek będzie większy i będzie kosztować 50zł to oczywiście też wystartuje.

    3.Różne ustniki do wyboru:
    „ilość kupionych ustników nie może być większa niż dwukrotność kupionych klocków” lub
    „nawiercony i nie wykończony z zewnątrz” to bardzo dobre pomysły.

    4.Dwa konkursy na rok, lecz proszę w cieplejszych miesiącach. Fajeczki robię tylko sezonowo. W moim podziemny warsztacie jest zimno nawet latem w grudniu robiłem siedząc na olejowym elektrycznym kaloryferze.

    5.Ograniczenie oddawania głosów przez nowych fajkanetowiczów, zarejestrowanych po ogłoszeniu kolejnego konkursu i oddania głosu na samego siebie.

  12. ANDYWOODS
    21 marca 2013 at 21:32

    Kilka przemyśleń z puktu widzenie uczestnika.
    Biorąc pod uwagę to, że był to „pierwszy raz”, życzyłbym wszystkim takich „pierwszych razów” w każdej dziedzinie. Ale jak każdy „pierwszy”, aby nie był ostatnim, musi podlegać udoskonaleniu. Myślę, że można wziąć pod uwagę aby:
    1. Zachować wyniki głosowania aż do rozstrzygnięcia konkursu.
    2. Podawać w trakcie trwania jedynie liczbę oddanych głosów, żeby kolejni chętni do oceniania nie musieli się zastanawiać czy są pierwsi a konkurs i głosowanie żyje.
    3. Zamiast zestawu zdjęć „jedno pod drugim” można by umieścić pokaz ponumerowanych slajdów, których kolejność byłaby zupełnie przypadkowa, niepowiązana z obecną pozycją w głosowaniu.
    4. Klocki powinny być z gotowymi nawiertami. Na pewno przyciągnie to większą ilość uczestników. A jednocześnie przekonuje do poprawnej inżynierii fajki potencjalnych nabywców jeśli fajki byłyby sprzedawane.
    4′ Z powodów jak w pkt 4 można by zamieścić przy każdej fajce kilka słów (obowiązkowych do podania przez autora) o zastosowanych materiałach wykończeniowych (pasta polerska, bejca, szelak, carnauba,…..)
    5. IMiGW określiłby, że jakość klocków utrzymywała się w umiarkowanej strefie stanów średnich zbliżając się do stanów ostrzegawczych. Myślę, że odrobinę większe klocki byłyby wskazane. Na sandpity w tego typu materiale nie ma siły. Na kogo wypadnie na tego bęc. Zasada im taniej tym lepiej w tym przypadku nie działa. Przyzwoity klocek z nawiertem i ustnikiem musi kosztować około 30 zł. I jak za udział w konkursie, który na dodatek wiąże się z TAKIMI nagrodami nie jest to cena astronomiczna.
    6. Sam nawiert i ustnik „kanalizuje” wybór kształtu dając jednocześnie wystarczająco dużo możliwości indywidualnej interpretacji. Nie narzucałbym konkretnego kształtu bo to nie przyciągnie uczestników a jak każde ograniczenie niektórych zniechęci .
    7. Konkurs o każdej porze roku wchodzi w grę chociaż wiosenno-letnia pora ułatwia pracę i może zwiększyć liczbę uczestników.
    8. Przeliczanie uzyskanych głosów na % chyba nie funkcjonowało poprawnie. Suma wszyskich % głosów powinna wynosić 100. Jest „trochę” więcej.
    9. 50 dni na zgłoszenie i wykonanie zupełnie wystarcza tak samo jak dwa tygodnie na głosowanie.
    10. Wszystkie zdjęcia powinny być robione w tych samych warunkach i ujęciach. Jak na stojaczkach to wszystkie albo żadne.
    No i już.
    11. Do komplwtu uczestnik mógłby mieć prawo dołączyć ubijak nawiązujący do stylu fajki (?????)
    Może później jeszcze coś mi przyjdzie do głowy
    Pozdrawiam

    • yopas
      21 marca 2013 at 23:09

      ad 8. gwoli wytłumaczenia się: ja myślę, że rozbieżność wynikała stąd, że można było oddać max trzy głosy. nie wszyscy oddawali wszystkie. nie chce mi się sięgać do algorytmu liczącego, ale o ile pamiętam testy, działał poprawnie.
      UkłonY,

  13. 21 marca 2013 at 23:09

    Na mega szybko:
    pkt. 11 – nie; bo i woreczek, i stojak, i tyton, i moze jeszcze organ jakiś…. nie.

    Pozostałe tu i wyżej, dużo cennych opinii.

    Wiekszy kocek? Nie wiem. Moze taki sam rozmiar, a lepszy – może.
    A może tak samokiepski i wiekszy?

    A jeśli nie i nie, to jaka cena jest akceptowalna przez grupę?
    Tego nie wyczytałem.

    nawiercone wcześniej – jeszcze na tym etapie – tak.

    • yopas
      21 marca 2013 at 23:14

      30-50 się przewija Tomku.

    • Alan
      21 marca 2013 at 23:23

      pkt. 11 – nie; bo i woreczek, i stojak, i tyton, i moze jeszcze organ jakiś…. nie. – a ja na tak, tylko ukazać dopiero w autorskim artykule po rozstrzygnięciu konkursu :>

  14. carlos cruz
    carlos cruz
    22 marca 2013 at 00:20

    „Błędy i wypaczenia” zgodnie z zasadami powinnismy przeprowadzić odswiezajacą czystkę moze jakiś ustawiony proces, zasłużona samokrytyka ;-] nie bo tak zle zdarzają sie gorsze rzeczy na świecie ;-]

    • Andrzej K.
      22 marca 2013 at 08:13

      trza by było zawiązać Komisje Śledczą.
      Mnie się wydaje, że klocki mogły leżeć obok brzozy…I nawet, jeśli brzoza była do Piotrkowego kominka, to ta sprawa kategorycznie wymaga wyjaśnienia!

    • KrzysT
      KrzysT
      22 marca 2013 at 11:04

      Ja tylko pragnę koledze przypomnieć, że emigracja przed niczym nie chroni – Trockiego namierzyli nawet w Meksyku… :>

      • carlos cruz
        carlos cruz
        22 marca 2013 at 12:00

        Będę się trzymać z dala od alpinistów

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*