
Wciąż jeszcze otrzymuję miłe listy od Czytelników Fajkanetu. Co jakiś czas zawierają one wyrazy współczucia, że zły los i choroba odebrały mi fajczarską pasję. Pocieszam korespondentów – tej pasji mi nie odebrały, bo nie odpuściłem ani na jotę i wciąż bobruję w internecie w poszukiwaniu fajkowych informacji, a niekiedy nawet zasiadam z moją malusieńką pianką…
Najnowsze komentarze