Humorystycznie!

6 listopada 2010
By

Humor to wyższa forma powagi. A śmiech to zdrowie. Zdrowie zaś to coś, czego nam – palaczom – często brakuje. Według lekarzy i farmaceutów chorujemy częściej na raka, umieramy młodo, a na dodatek zabijamy innych dymkiem. Można by pomyśleć, że straszni z nas ludzie – ponurzy, smutni, schorowani, egoistyczni – dbający tylko o własne przyjemności. Stąd też pomysł tego działu. Jeśli możemy coś zrobić dla siebie oraz dla innych, to głównie pośmiać się z siebie.

Oto przed Wami pierwszy artykuł z nowego działu – Humoru. Prezentować tu będziemy wszelkie śmieszności związane z naszym nałogiem. Będziemy wyśmiewać sami siebie, poprawiając przy tym samopoczucie własne oraz nastrój innych – tych, którzy uważają, że jesteśmy zmorą dzisiejszej cywilizacji. Wskazana jest autoironia oraz przymrużenie oczu. Zabronione jest picie czegokolwiek podczas czytania, aby nie zapluć monitora.

Bo my, fajczarze, nie jesteśmy tacy straszni, jak nas malują. Choć dymimy jak smoki, a nasze płuca tudzież otwory gębowe są czarne, jak samo piekło, to przecież w głębi serca (które podobno ledwo bije) jesteśmy mili i dowcipni. A przynajmniej bywamy.

Jeśli więc ktokolwiek zna fajczarskie dowcipy, chce się podzielić śmiesznymi historiami związanymi z paleniem, bądź po prostu ma talent do pisania komicznych tekstów – to miejsce jest dla niego przeznaczone. Powstało ku uciesze i zabawie wszystkich.

Na początek zaprezentujemy fajczarski dowcip. Jest świński, stereotypowy i wulgarny. Na dodatek seksistowski. Nie żałujmy jednak sobie – wszak w większości jesteśmy tu chłopy! A co do naszych fajczarek… Liczymy, że zrewanżujecie nam się po dwakroć!

Nie przedłużajmy więcej i pośmiejmy się trochę!

Na statku stary bosman zaciąga się fajką. Podchodzi do niego marynarz:
– Panie bosmanie, używamy tego samego tytoniu, a jednak aromat z pańskiej fajki jest o niebo lepszy od mojego. Niech Pan zdradzi, jak pan to robi?
Bosman na to:
– Chłopcze, mam na to pewien stary sposób: do tytoniu dodaję zawsze parę włosów łonowych młodej dziewczyny.
Zawinęli do portu, po powrocie na pokład marynarz podchodzi do bosmana, wręcza mu fajkę mówiąc:
– No, niech pan teraz spróbuje, zrobiłem jak pan radził!
Bosman wciąga dym, rozsmakowuje się nim przez chwilę i wypuszcza majestatycznie przez nos:
– Prawie tak dobry jak mój, ale rwiesz za blisko dupy.

Tags: , , , , ,

26 Responses to Humorystycznie!

  1. jazz59
    6 listopada 2010 at 20:12

    -Janie , przynieś fortepian.
    -Pan hrabia będzie grał?
    Nie , tam leży moja fajka…

  2. PiotrekN
    7 listopada 2010 at 00:27

    Stalin dzwoni do Berii
    – Ławrientij … za cholerę nie mogę znaleźć mojej fajki
    – Tak jest Towarzyszu Stalin, natychmiast wszczynamy poszukiwania
    Po czterech godzinach Stalin dzwoni ponownie
    – Ławrientij …..
    – Towarzyszu Stalin: zaginiecie fajki jest skutkiem spisku – głównie trockistów i zinowjewowców. 200 osób aresztowaliśmy, 150 już przyznało się do winy, trybunał już wydał 30 wyroków śmierci, które wykonano.
    – Ławrientij – poczekaj, fajka się znalazła ……

    • sat666sat
      sat666sat
      7 listopada 2010 at 01:36

      W tamtych czasach mogłoby tak być.

      • jazz59
        7 listopada 2010 at 09:19

        A W DZISIEJSZYCH NIE???
        Skończyłoby się na sześciu komisjach śledczych , nadzorze prokuratury , wywaleniu z partii grupy posłów i posłanek , postawienia jeszcze paru krzyży , jakimś nadzwyczajnym zjeździe w Gdańsku na przykład i no i na koniec apel z Torunia i zbiórka na nową fajkę marki…hmmm…Maybach???
        Pozdrawiam
        Krzysztof

    • Genzo
      Genzo
      7 listopada 2010 at 13:22

      hehehehe jeden z moich ulubionych dżołków :D

      nie o fajce, ale w ten sam deseń:

      W egipcie znaleziono mumię, ale ani Niemcy ani Amerykanie nie mogli jej zidentyfikować. Poproszono więc w desperacji naukowców z ZSRR. Przyjechali, posiedzieli godzinę z mumią, wychodzą i ich lider mówi, że to mumia Ramzesa XV.
      – Jak to ustaliliście? – dziwią się Amerykanie i Niemcy
      – Po godzinie sam się przyznał

      :D

  3. Genzo
    Genzo
    7 listopada 2010 at 13:15

    Baca: Stasek, cy Twój konicek kurzy fajkę?
    Stasek: Nie…
    Baca: No to Ci sie szopa pali…

  4. Alan
    Alan
    7 listopada 2010 at 13:44

    Kawał z bosmanem sprzedałem na uczelni nastepnego dnia po tym, jak Emil mi go podesłał – ze śmiechu aż cały budynek się trząsł :D

  5. pinkplato
    7 listopada 2010 at 22:48

    Mój nasto -letni syn, którego zapoznawałem już z piwem, winem do obiadui ostatnio z fajką- stwierdził że na alkohol już nie ma ochoty, ale Palenie fajki dalej go kręci- i jak skończy 18 lat – na pewno zacznie palić fajkę. papierosów jednak nie- bo nie maja smaku i smierdzą…. za co go oczywiście pochwaliłem – i dałem mu 2 machy…

  6. 8 listopada 2010 at 13:35

    Nieco zmodyfikowany, ale chyba znany.

    Wchodzi facet do trafiki i mówi:
    – poproszę tytoń fajkowy Virginia no. 1
    – proszę – sprzedawca podaje kopertę z tytoniem,
    – nie, nie – nie o taki mi chodziło odpowiada facet,
    – przecież to jest Mac Baren Virginia no. 1 odpowiada sprzedawca
    – owszem, ale palenie z tej koperty powoduje impotencje, a ja wole
    te z zawałem…

    A niewrażliwych +18 i lubiących tematy motoryzacyjne zapraszam na bloga: http://brutalnyromman.ugu.pl od paru dni czytam i nie mogę wyjść z podziwu ;).

  7. JSG
    JSG
    8 listopada 2010 at 15:32

    Facet ogląda mecz, nagle obraz mu się rozjechał. Pewnie znowu ptaki na antenie usiadły – myśli i wychodzi na dach. A tam syn jego jedyny, Jasio, fajkę pali. – Co ty robisz smarkaczu, co ty sobie myślisz? – Tato patrz – odpowiada spokojnym głosem syn i wskazuje głową przed siebie. Ojciec patrzy i widzi piękny zachód słońca, całe miasto spowite czerwienią… – Kontemplujesz sobie piękno przyrody, a fajka pomaga ci wpaść w stan melancholii, tak? – Nie tato, nie o to chodzi – odpowiada Jasio, a ponieważ złapał ostatniego macha wraca do domu. Więcej o tym nie rozmawiali… aż do następnego dnia. Ojciec wychodzi na dach o tej samej porze i bez zdziwienia znów widzi jak jego syn ćmi . – Słuchaj nie podoba mi się, że… – Ale tato, patrz! Facet patrzy i widzi tłum ludzi wracających z pracy, każdy się gdzieś śpieszy, każdy gdzieś biegnie. – Palisz, bo czujesz się wolny i niezależny, a to podkreśla ten nastrój, tak? – Nie tato, nie o to chodzi. – To o co chodzi?! – Patrz, jakie zajebiste kółka puszczam!

  8. Swiety
    Swiety
    8 listopada 2010 at 15:46

    Drogi Rhegedzie, zachodzę w głowę, w którym miejscu Twój dowcip jest seksistowski? Moim zdaniem dowcip ten wynosi na wyżyny cudowne i nadprzyrodzone właściwości młodych dziewczyn. Jeśli jednak któraś z nich uniesie się z powodu niedoskonałości włosów łonowych rosnących w okolicach odbytu, to myślę, że tylko z nieznajomości tematu: przecież na krzakach virginii również liście im wyżej rosną, tym lepszym smakiem są obdarzone. Dziś, niestety rzadko się zdarza młoda dziewczyna z włosami łonowymi… Musi, więc wystarczyć surowy tytoń :(

    • tower
      tower
      8 listopada 2010 at 17:09

      Dowcip znany, znany i zacny. A stan dzisiejszych niewiast sugeruje, że fajczarstwo może nie jest aż tak w zaniku:P.

      • Swiety
        Swiety
        9 listopada 2010 at 23:33

        W moim przypadku to raczej nie wchodzi w grę. Moja kobieta ma tak perfekcyjnie usunięte owłosienie, że czasem miewam przerażający sen: budzę się, a nade mną wycelowane w moją głowę lufy policyjnych szotganów, a ich szef oznajmia mi, że jestem aresztowany za pedofilię! Imaginujesz sobie!? Cholera… właśnie coś mi przyszło do głowy… czyżby ktoś inny ukradkiem eksploatował zasoby należące się mi…??? Muszę jakimś podstępem wydobyć od niej informację czy zna kogoś palącego fajkę!!!

    • Rheged
      8 listopada 2010 at 18:10

      Swiety – zostałem właśnie Twoim fanem! Przyjmij moje wyrazy uznania oraz tytuł Pierwszego Humorzastego Fajczarza na tym portalu ;)

      • Swiety
        Swiety
        9 listopada 2010 at 23:34

        Ech tam… Wyobraź sobie, że moja kobita przeczytała to wszystko. Stwierdziła, że o ile może się zgodzić z tym, że Twój dowcip nie jest seksistowski, o tyle moja wypowiedź jak najbardziej! Bo porównałem ją do rośliny!!! W życiu nie wpadłbym na to. I nic nie dały tłumaczenia, że to nie tak, że jak już, to przecież virginia jest najszlachetniejszą odmianą tej rośliny etc. Ale przynajmniej spokój i cisza w domu… A że trochę schudnę..

  9. marek milczek
    marek milczek
    9 listopada 2010 at 01:24

    Dla mnie z brodą, ale może ktoś go nie zna….
    „Stary, ale impreza wczoraj była. Siedzimy, pijemy winko i palimy fajkę. Kot gospodarza mruczał z zadowolenia. Super luz, leniwa atmosfera. Do czasu. Ktoś przyniósł trawę. Postanowiliśmy kotu też dać się sztachnąć.
    I co?
    I nic, posiedział z nami, pośmiał się.”

  10. marek milczek
    marek milczek
    9 listopada 2010 at 01:34

    Góralka do góralki – Zocha, gdzie twój mąż znika co wieczór na dwie godziny? pewnie na baby chodzi.
    Coś ty, jemu nie baby w głowie, chodzi tu na górkę, pali fajkę przed snem.
    Po miesiącu.
    Zocha, stary na górce?
    Nie….
    niedźwiedź go porwał przed tygodniem.
    gdzie????
    a w różne strony…

  11. marek milczek
    marek milczek
    10 listopada 2010 at 15:34

    co prawda nie o fajkach, ale o cygarach, ale też urocze

    Żyli sobie bliźniacy. Jeden był zaciekłym palaczem cygar, drugi nie cierpiał dymu tytoniowego.
    Drugiemu bliźniakowi zrobiło się żal brata nałogowca więc postanowił go odzwyczaić od palenia. Kupił paczkę podłych cygar. Przed wizytą brata wyjął jedno cygaro z pudełka i wsunął je sobie do du*y. Po pół godzinie wyjął je z dupska i jak tylko brat zawitał do jego domu poczęstował go tym spreparowanym zapachowo cygarem.
    Nałogowiec zdziwiony poczęstunkiem zapalił i krzyknął zachwycony:
    – Boszsz… Jakie to doskonałe cygaro!!! Skąd u Ciebie, bracie taki znakomity tytoń?
    Następnego dnia drugi bliźniak wyjął z pudełka następne cygaro i wsadził go w dupsko na 2 godziny.
    – Boszsz… To cygaro jest jeszcze lepsze od wczorajszego!!! – zachwycił się ponownie nałogowy palacz.
    I tak minęło sporo czasu: jeden bliźniak stopniowo wydłużał czas pobytu cygar w swojej du*ie a drugi bliźniak z coraz większą przyjemnością je wypalał.

    W rezultacie – pierwszy bliźniak nie odzwyczaił się palić, za to drugi bliźniak już nie mógł żyć bez cygar…

  12. roblobo
    roblobo
    23 lutego 2011 at 11:09

    I ja dodam dawkę humoru:

    Krasnoludek , cały goły siedzi w pozycji lotosu.
    Głowę ma spuszczoną , raz po raz pociąga z fajki i wydmuchuje dym pomiędzy nogi.
    Podchodzi do niego Gapcio i pyta :
    Co robisz ?
    Medytuję – odpowiada krasnal i wypuszcza kolejną chmurkę.
    Podchodzi trzeci krasnoludek. Staje obok Gapcia , trąca go łokciem.
    Co on robi ?
    Mendy truje.

  13. roblobo
    roblobo
    23 lutego 2011 at 11:10

    Jeszcze pamiętam taki:

    Idzie krasnoludek przez łąkę i pali fajkę.
    Krowa mówi do krasnoludka – taki mały a fajki pali!
    a krasnoludek do krowy – taka duża, a stanika nie nosi!

    • Alan
      Alan
      23 lutego 2011 at 19:13

      Jak pierwszy raz zobaczyłem Twój awatar, to myślałem że Bruce Willis się zarejestrował :D Witam!

      • roblobo
        roblobo
        24 lutego 2011 at 09:16

        Hihi. Dobre ! Dzięki , ale do Bruce Wilisa to mi dużo brakuje. To taka fotka robiona szybciorem komórką w pracy. Tylko ćśśś , nikomu nie wspominaj że palę w biurze.
        Podrawiam.

  14. Pendrive
    24 lutego 2011 at 00:48

    Przypomnieliście mi o tym temacie, więc wkleję swój żart, który gdzieś tam kiedyś napisałem w całkiem innym temacie :).
    Statut Klubu Palacza.
    1.Nie rozmawiać o Klubie Palacza.
    2.Nie rozmawiać o Klubie Palacza.
    3.Jeśli ktoś mówi stop, lub fajka gaśnie, palenie jest skończone.
    4.Tylko jeden tytoń w jednej fajce.
    5.Jedna fajka na raz.
    6.Zawsze w koszulach i butach.
    7.Palenie trwa do skutku.
    8.Jeżeli jest to twoja pierwsza noc w Klubie Palacza, to musisz zapalić.

    • sat666sat
      sat666sat
      25 lutego 2011 at 13:21

      Punkt numer 9. Nowy członek stawia wszystkim)))

  15. Boro
    Boro
    9 lipca 2011 at 09:17

    Żarcik z pogadywaczki, Emil prosił, abym go umieścił i tutaj. :)

    Przychodzi albanka do restauratora i mówi: Panie doktorze, chyba ktoś mi kit wcisnął…

  16. R.Woźniak
    zogaor
    17 sierpnia 2012 at 13:27

    Dawno żadnego żartu nie było a akurat czytałem recenzję nightcapa o tych gentlemanach więc niech będzie:
    – Po czym poznać prawdziwego gentlemana?
    – Po tym, że jak prawdziwy gentleman wchodząc nocą do domu potknie się o śpiącego w korytarzu kota to nadal nazwie go kotem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*