Nabijanie fajki – plug

7 października 2010
By

To chyba ostatni odcinek serii. Tym razem traktujący o przygotowaniu do palenia tytoniu w formie plug. O krojeniu i nabijaniu, które, będąc bajecznie prostym, może sprawiać co niektórym nieco trudności. Po to właśnie ów komiks. Zapraszamy!

Plug to forma, którą na swój prywatny użytek nazywam – „tytoń: zrób to sam!”. Wszyscy ci, którzy lubią eksperymentować z różnymi sposobami nabijania, będą nim zachwyceni. Można kroić go na przeróżne sposoby i przygotowywać właściwie w dowolny sposób. Oto jeden z nich, traktujący jednocześnie o formie flake oraz czymś na miarę ready rubbed.

Tak oto wygląda zestaw początkowy plugowca (plugawca):

A tak wygląda plug sam w sobie (Platon właśnie przewraca się w grobie):

Do krojenia pluga najlepiej użyć ostrego nożyka. Możliwie jak najcieńszego. Grubsze i większe noże są trudniejsze w obsłudze przy tym maleństwie:

A to przykład, jak trudna to zabawa. Dzieci, nie róbcie tego w domu! Na pewno nie z paluchem pod plugiem i pod nożem. Autor tego tekstu dzień po zrobieniu tego zdjęcia właśnie w ten sposób praktycznie odrąbał sobie pół palca wskazującego. Zdjęcia z tego faktu nie będzie, bowiem to nie portal o tematyce gore.

Najlepiej tak, na płaskim. Pluga można kroić pod różnymi kątami, w zależności, jak łatwiej. Ja sam osobiście najpierw „wkrajam” się po każdej ze stron, aby wyznaczyć sobie niejako „linię” według której mam ukroić płatek. Czasem wychodzi grubiej, czasem idealnie:

Tak, jak poniżej – jest za grubo. Właściwie można próbować już zgniatać i formować snopek, ale tytoń będzie palił się bardzo ciężko. Niech nie zmyli was, fajczarze, pozorna suchość pluga. W środku jest bardzo wilgotny, trzyma wilgoć doskonale. To dodatkowe utrudnienie:

Odkrajam więc mniejsze płatki, coś na wzór broken flake, aby móc łatwo i przyjemnie rozdrobnić:

Bywa, że płatek należy pokroić dodatkowo. Głównie z powodu owej grubości. Chwytamy więc jak cebulę i działamy:

Poniżej – gniecenie. W kuleczkę:

Tak przygotowanemu plugowi należy dać kilkanaście do kilkudziesięciu minut na przeschnięcie, a potem nabijać.

Pozostaje mi tylko życzyć smacznego!

Tags: , , , , , , , ,

35 Responses to Nabijanie fajki – plug

  1. sat666sat
    sat666sat
    7 października 2010 at 14:42

    Dziękujemy!!!!!!!!!!!!!!!

  2. yopas
    yopas
    7 października 2010 at 14:45

    A ja tak liczyłem na ten blood cut ;+)
    BTW: czy nie powinno być: „przy tym maleństwie?”

    • Rheged
      7 października 2010 at 14:47

      Po blood cut zgłoś się na priva ;]
      Już poprawiam, dzięki!

  3. 7 października 2010 at 15:00

    suplemencik:
    dodam, że używanie grubszego (bardziej sztywnego niż ten nożyk ze zdjęcia) ale nie mniej ostrego nożyka sprawę krojenia nieco ułatwia.

    płatki są jednakowej grubości (naturalnie zależy to od krojącego) i nie trzeba się wcinać, po prostu trza ciachać;

    ulubioną przeze mnie formą krojenia, stosowaną już od jakichś trzech (a w tym tygodniu powtórze więc będzie od czterech) kostek Kendal Pluga – to krojenie na paski tak ok. 1 mm grubości i potem ciecie ich na pół – na tzw kosteczki (geometrycznie to nie jest żadna kostka, bo różne grubości ścianek są); kroję w ten sposób od razu całego pluga, potem zamykam w miarę szczelnym pudełeczku i sobie palę; tytoń jeździ ze mną przez ok 4-6 miesięcy i wciąż jest gotowy do palenia podsychając wciąż delikatnie – ale wciąż zachowując właściwą wilgotność; potem ważne: fajkę nabijamy do połowy lub maks. 2/3 – bo w trakcie palenia ten brykiet ładnie się rozpręża i „rośnie” na tyle, że wystaje ponad fajkę;
    przetestowałem różne formy cięcia, sporo kostek przećwiczyłem – i ta forma daje najfajniejsze rezultaty;

    raz fajnie wyszło – ale niestety żadna kostka już taka nie była, więc nie było replaya – rozłożyłem kostkę na pojedyńcze listki; fakt – robota dość czasochłonna – choć przyjemna – jeśli ktoś lubi być „kopciuszkiem”; ja się bawiłem setnie – a efekt też ciekawy; tylko należy wówczas tytoń spalić dość szybki (kilka tyg maks) bo nie wytrzyma z wilgotnością – po prostu przeschnie;

    • Rheged
      7 października 2010 at 15:10

      To niezły pomysł, przyznam. Chyba jednak wolę każdorazowo kroić przed pojedynczym paleniem. Nie wiem dlaczego, ale w sumie to bardziej niż palenie pluga, podoba mi się jego krojenie ;)

    • yopas
      yopas
      7 października 2010 at 15:17

      To, że są różne grubości ścianek o niczym jeszcze, o niczym… bo jak sobie człowiek pomyśli, że taki kwadrat to też kula, np.

      Ale o czym to, my tu? O plugu. A to ja nie mam nic do dodania ;+)

  4. JSG
    JSG
    7 października 2010 at 15:19

    1) Krojenie z palcami pod krojonym przedmiotem? A o BHP kolega słyszał? Każda branża ma swoje przepisy BHP zależne od stosowanych narzędzi itp- w tym przypadku warto było by poszukać takich dla snycerzy, stolarzy, rzeźbiarzy, rzeźników czy żołnierzy, harcerzy, leśników, myśliwych.
    2) Dobrze utrzymany scyzoryk jest lepszy niż nóż techniczny bo się nie wygina- o czem Tomek wspomina, ale równie doby jest np porządny nóż do owoców (taki krótki) a jak się uprzeć to i do krojenia chabaniny się nada. Kroimy na desce, blacie, ja zwykle kroję na kubiku takim mniej wiecej 5x5x110cm- jest o tyle wygodny że wygodnie operuje się nożem nieco nad powierzchnią blatu biurka. .
    3) Jeśli chodzi o ścisłość to twój „sposób” polega na wyprodukowaniu z plug flake i dalej traktowanie materiału jak tenże.
    Jeśli już tak to warto wspomnieć o rozbieraniu pluga na poszczególne liście i krojenia we wstążki- potraktowałem tak kiedyś jedną kostkę i efekt był naprawdę przyjemny, tylko trochę to pracochłonne.
    Jeśli chodzi o kostkę to z moich obserwacji wynika że nie ma większego znaczenia czy ma ona wymiar 1×1, 5×1, 1×5 2×3 ogólnie kosteczka.
    No i zawsze większą partię na raz- może nie koniecznie całą kostkę ale jednak warto, bo plug lubi być wilgotny, większa partia skuteczniej oddaje wilgoć i jest wygodniejsza w paleniu.

    • Rheged
      7 października 2010 at 15:22

      Ano BHP tragicznie zaniedbałem i zapłaciłem za to srogo. Niemniej jednak Blood Cut z tego powstało ;). A przy okazji mogłem zamieścić w tekście stosowne ostrzeżenie :).

      Ciekawią mnie te wstążki. Masz pluga na stanie? Może cykniesz o tym komiksa?

      • JSG
        JSG
        7 października 2010 at 15:34

        Jest taki dowcip jak to się kastruje chińczyków którego puenta brzmi: ale palce to się bierze na zewnątrz.

        Nie mam i nie planuje mieć dopóty dopóki nie będzie w naszym kraju Grosmoore Plug.

        Liście z rozwinitego pluga sa niezwykle cienkie nieomal przeźroczyste. deska, nóż i jedziesz na paseczki szerokie ok 1 lub mniej milimetra.

  5. 7 października 2010 at 15:31

    te wstążki to wychodzi Emilu normalny tytoń – taki reddy rubbed, a może nawet loose cut;

    widziałeś GH – DVC chocolate lub scottisch cake? to wlasnie takie cosik wychodzi

    • Rheged
      7 października 2010 at 15:34

      Wstyd się przyznać – nie widziałem… Ale ideę już pojąłem.

  6. 7 października 2010 at 15:41

    masz listki, masz nożyczki – i ciachasz na wstążeczki ;) czyli tak luźno cięty wychodzi

  7. JSG
    JSG
    7 października 2010 at 16:09

    Tak, ale plug to przede wszystkim metoda dojrzewania a dopiero potem cięcie. Koszteczki o jakich piszesz możesz sobie też zrobić z flake, a Emil wręcz pokazuje nam nabijanie flejkiem.

  8. 7 października 2010 at 16:45

    no siur; masz chocby negrohead – tez z pluga – tylko taki rough rubbed;

    metod jest wiele, wazne by wydobyc ten smak, ktory daje ta forma dojrzewania; mozna, jak Emil proponuje ciac przed paleniem – tylko sporo musi podsychac; ja akurat tne do pojemnika bo ten tyton pale w aucie – wiec nawet nie mam jak ciac – a tez to lubie ;) bo fajna zabawa;

    tak wiec potrzeba sytuacji wymusila na mnie stosowanie metody free cube cut ;)

    a i tak pisac mozna wiele, a i tak kazda kostka rozni sie od siebie, i niektore ciezko sie nawet rozdrabnia, a niektore wrecz sa niemozliwe do rozebrania na liscie; inne zas – w rekach sie niemal daja rozbierac; ogolnie – plug – fajna zapawa -> ciekawy (inny) smak chocby tego samego tytoniu, ktory inaczej dojrzewal; warto probowac -> mozna polubic; z naciskiem na bardzo lubic ;)

  9. Alan
    Alan
    7 października 2010 at 21:49

    Plug to w ogóle taka forma, z którą można tyle rzeczy zrobić, że głowa boli. Dlatego podziwiam Emila, że zabrał się za komiks. Choć mógłby być wzbogacony o inne sposoby ;)

    Ja jeszcze z plugastwem do czynienia nie miałem. Gdyby mi taki wpadł w ręce, to chyba przetestowałbym wszystkie, nawet najdziwniejsze metody przyrządzania – od krojenia flejków, poprzez rozwarstwianie listkami, po wycinanie gotowej formy, którą od razu do fajki można by włożyć. Faktycznie takie „zrób to sam”.

  10. ben
    ben
    7 października 2010 at 22:03

    Przyłączam się do podziękowań za komiks, ale dodam dodatkowe od siebie – Emilu, niemożebnie poprawiłeś mi wieczór swym nawiązaniem do rzeczy samych w sobie. :D

    • Rheged
      7 października 2010 at 22:19

      Sam siebie tym mocno zdziwiłem, wierz mi.

  11. maziek
    8 października 2010 at 11:06

    Za palenie pluga/flake’a jako ready rubbed powinno się iść do więzienia. ;-)
    Delikatne Va takie jak właśnie 3P czy BBF polecam jako kostki i b.luźne nabicie – zyskujemy +100% do smaku.

    • yopas
      yopas
      8 października 2010 at 12:50

      A za nazywanie Virginią, tytoniu z Burleyem, co się powinno robić?

      • Alan
        Alan
        8 października 2010 at 13:13

        Palić na stosie z Prince’a Alberta!

      • maziek
        8 października 2010 at 13:49

        Można zaaresztować i wypuścić za niską szkodliwość.
        BTW nie więcej niż 10% Malalawi, którego i tak nie czuć.
        Zatem Va i już. :-)

        • maziek
          8 października 2010 at 13:51

          Oczywiście „Malawi” (dla czepliwych).

          • Pastor
            Pastor
            21 października 2010 at 19:13

            „malalawi” brzmi zdecydowanie lepiej i bardziej orientalnie :)

        • yopas
          yopas
          8 października 2010 at 14:10

          A może 23…

          • maziek
            8 października 2010 at 14:48

            A skąd te 23? GH BF ma oficjalnie 14 i lekko to czuć, tutaj nic.

            • Rheged
              8 października 2010 at 15:01

              Szczerze powiedziawszy, to Va w 3P czuć najmniej. No ale recenzja na dniach. Wtedy będzie można skonfrontować wrażenia. Albo i Veto napisać ;)

              • maziek
                8 października 2010 at 15:10

                Czekam z niecierpliwością. Ciekawe czym może smakować Va jeśli nie Va. ;-) Chociaż po tym co przeczytałem o BBF i Marlin Fl. już nic mnie nie zdziwi. ;->

              • Alan
                Alan
                8 października 2010 at 15:15

                To Ty sobie Ser Jacopo English Mixture spróbuj – jeszcze się zdziwisz :D

              • Rheged
                8 października 2010 at 15:51

                Oho! Widzę Alan, że spróbowałeś :D
                I jak doznania?

              • Alan
                Alan
                8 października 2010 at 16:00

                Na razie totalna konfuzja. Jak spalę wszystko, to się wypowiem (palę małymi ilościami w gliniankach).

  12. Pendrive
    9 października 2010 at 21:54

    Patrząc na zdjęcia… Ta kostka jest niewielka. Dlaczego więc puszka jest tak ogromna?

    • Rheged
      9 października 2010 at 22:09

      Wyjaśnienie znajdziesz w recenzji ;)

  13. jalens
    15 października 2010 at 16:53

    Dzień dobry nareszcie z domu. Kroję nieco inaczej. Na razie nie mam tego tytoniu, choć mi smakuje. Jak będę miał, pokażę, jak to robię. Na razie jeszcze przez kilka dni postaram się dojść do siebie.

  14. Perry
    Perry
    1 listopada 2010 at 14:33

    A ja tego pluga tne na duże kawałki dość. Czasem nawet wychodzi że nan przepisowe 3 g idzie jekies 5-6 kawałków. Ta forma jest paskudna w rozpalaniu i utrzymywaniu żaru ale doznania smakowe są ciekawe. Testowałem to wielu róznych plugach i to jest to co tygryski lubią najbardziej :)

  15. Tomasz
    Tomasz
    15 listopada 2010 at 23:50

    Na pierwszy oka rzut i nosa pociąg to aż chce sie ugryśc , ja to normalnie kroje rozdrabniam i z nieukrywana radoscia pociągam powolutku.Niebo w gebie ;)

Skomentuj tomasz_z Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*