Ile należy mieć fajek? Deliberacje o „ghostingu” (video)

13 października 2019
By

Ile należy mieć fajek? Co to jest „ghosting” i jak powiązany jest z różnymi tytoniami? Wszystko, co chcielibyście wiedzieć w tym temacie, ale boicie się zapytać.

Zapraszam go oglądania.

Tags: , ,

11 Responses to Ile należy mieć fajek? Deliberacje o „ghostingu” (video)

  1. Buldoger
    Buldoger
    13 października 2019 at 19:27

    Na początku przygody z fajką, też przeznaczyłem fajki do różnych rodzajów tytoniu. Ale trwało to bardzo krótko. Teraz palę każdy tytoń w każdej fajce. Warunek, fajka musi być czyszczona po każdym paleniu i rozłożona odpoczywać/wietrzyć się przez około 4 tygodnie, aż do momentu całkowitego zniknięcia zapachu tytoniu! Mam 6 fajek z wrzośca, palę rzadko, więc nie ma problemu. Nie mieszają mi się smaki i zapachy. Nie czuję żadnych posmaków itp. Kiedyś tak właśnie palono, każdy tytoń w każdej fajce.
    Ale niektórzy palacze przeznaczają nawet osobną fajkę do każdego tytoniu. Co kto lubi. Każdy wie co dla niego najlepsze.
    Tak więc są różne szkoły.

    • Grimar
      Grimar
      14 października 2019 at 13:17

      No cóż, przy 4-tygodniowym odpoczynku to może i się to sprawdza. Wszystko zależy jak intensywnie wcześniej w tej fajce paliłeś.
      Przykładowo tę piankową fajkę do czekolady – którą pokazywałem na filmie – nie paliłem grubo ponad pół roku, albo i lepiej. I capi z niej czekoladą ostro. A nie należę do osób, które nie czyszczą fajek po paleniu, choć prawdą jest, że po czyszczeniu do razu te fajki składam, nie leżą rozłożone.

  2. Andrzej K.
    17 października 2019 at 10:07

    4 tygodnie? Nie dam wiary że nawet wzorcowo oczyszczona po paleniu fajka, odłożona na 4 tygodnie na stojak sama z siebie się „wyzeruje”! Sam mam fajki w rotacji różnej – od kilku miesięcznej, do kilkuletniej! Mam kilkadziesiąt fajek, a palę kilka – kilkanaście razy w roku. Fajki mam dedykowane do konkretnych tytoni. I zapewniam, że fajka ułożona pod konkretny tytoń – pachnie tymże nawet po roku czy półtora leżakowania, mimo że sam jestem purystą jeśli idzie o czyszczenie fajki po paleniu (nie ruszam nagaru, bo „wyznaję” fajki opalone, ale szyjka i ustnik są każdorazowo po paleniu czyszczone i dezynfekowane spirytusem).
    Być może przy paleniu czystych i „mientkich” blendów nie włażą one w fajkę..n nie wiem, nie lubię ciepłego powietrza ;). Ale taki mięsisty Onyx czy inny sasieni jak już się zakorzeni, to go z drewna wygoni jedynie długie moczenie i pełna higienizacja fajki.

    Ja jestem zwolennikiem zasady – kilka ulubionych smaków = kilka dedykowanych, opalonych i ułożonych na danym tytoniu fajek.
    Eksperymenty i testowanie nowości robi się na fajkach „burdelówkach” lub w gliniankach.
    Ale to moje, niekoniecznie słuszne zdanie. Pozdrawiam

    • Buldoger
      Buldoger
      17 października 2019 at 19:53

      Nie dopuszczam do powstania nagaru i może w tym tkwi sekret, że fajki nie zatrzymują i wydzielają zapachu.

  3. frm
    20 października 2019 at 21:56

    Dwie sprawy :
    – ja Fire Dance w fajce do V bym nie palił i nie polecam
    – nie wspomniałeś nic o częstotliwości palenia w jednej fajce
    być może jest to w innym materiale ale tutaj też warto było o tym wspomnieć .

    • Grimar
      Grimar
      21 października 2019 at 08:34

      Fakt, Fire Dance jest nieco bardziej inwazyjny niż przykładowo wspomniany Glengarry, ale moim zdaniem jak się go zapali raz na jakiś czas w fajce do virginii (byle nie ciurkiem) to nic się nie stanie. U mnie się przynajmniej nic nie stało. Pamiętajmy, że rozmawiamy tu o ilości fajek w opcji minimum. Jak komuś smakuje Fire Dance i chce go palić regularnie, to osobna fajka jest jak najbardziej wskazana.

      Nie wspomniałem o częstotliwości palenia w jednej fajce, ponieważ nie wydało mi się to w tym kontekście istotne, ponieważ chodziło tylko o parowanie danej fajki z daną odmianą tytoniu. Jeśli ktoś pali więcej niż raz dziennie ten sam rodzaj tytoniu, to wiadomo, że powinien mieć więcej fajek do tegoż. Kwestia częstotliwości palenia została bodajże wspomniane w filmie o pierwszej fajce.

      W każdym razie dzięki za uwagi. Pozdrawiam.

      • KrzysT
        KrzysT
        30 maja 2020 at 16:55

        Złota łopata, ale obiection, bo muszę.
        Kupiłem Firedance, bo taki fajny, mówili, wcale nieinwazyjna ta jeżyna, mówili, prawie nie aromat, mówili.
        O bazie przyzwoitej virginiowej też mówili.
        No i zapaliłem go, jak skończony niedowład w fajnym new old stock billiardziku, ponad rok temu.
        …nadal czekam, aż fajka przestanie capić jeżyną.

        • Grimar
          Grimar
          30 maja 2020 at 21:01

          Firedance, który posiadam, zakupiony był około 2015 lub 2016 roku. Jak nie czuję go jakoś specjalnie w fajce. Może mam już niekatulanego Firedanca i obecnie produkowany bardziej jest inwazyjny. A może co partia, to obyczaj. Kto wie.

  4. Ziemowit
    Ziemowit
    28 maja 2020 at 22:07

    Grimar – dawaj prosze jakie aromaty palisz i co w nich lubisz :)
    (przekopywanie sie przez kazda recencje by znalezc selektywna informacje to zajecie na miesiace… Jak juz nie raz mowilem – pod kazda recenzja powininno byc odniesienie do tytoni podobnych wariacji konkurencji itp)
    Pozdrawiam

    • Grimar
      Grimar
      30 maja 2020 at 13:07

      Panie Złoty,

      Żeby znaleźć info o tytoniu i tak musisz przekopać się przez szereg recenzji, bo nawet jeśli omawiałbym jakąś czystą virginie, to nie sposób w takiej recenzji odnieść się do każdej z osobna innej czystej virginii na rynku. Taki pojedynczy film musiałby trwać chyba z godzinę. Oszem, jeśli czasami uderza mnie podobieństwo do czegoś, to o tym informuję, ale nie robię z tego obowiązkowego punktu programu, ponieważ nie zawsze podobieństwo jest na tyle uderzające, żeby warto było o nim wspomnieć. Mogę tylko obiecać, że jak dany tytoń skojarzy mi się z innym, to postaram się nie zapomnieć o tym wspomnieć.

      Duńskich aromatów pełną gęba to w zasadzie w ogóle nie palę, bo nic w nich nie lubię ;). Wyjątkiem mogą być tylko aromaty czekoladowe, w których lubię… czekoladę. Ale i tak palę je niezmiernie rzadko, mam na podorędziu Black Chocolate i Chocolate truffle od Sutliffa.

      Tytonie lekko uzapachowione to już inna bajka. Lubię Cut Blended Plug, Glenngary Flake, uwielbiam Bob’s Flake, czasami zdarza mi się zapalić Ennerdala czy No 7 Broken Flake. Lubię w nich to, że aromat niejako podkreśla i ładnie współgra z naturalnymi smakami tytoniu, a nie je tłamsi, jak w przypadku duńskich aromatów. Dodaje to nowy wymiar do tytoniu.

      Pozdrawiam.

  5. Ziemowit
    Ziemowit
    31 maja 2020 at 22:16

    Niech Bog w dzieciach wynagrodzi!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*