Kto wykonał moją fajkę?

12 października 2016
By

Witam Szanownych Kolegów.

To pierwszy mój wpis i od razu prośba o pomoc w identyfikacji producenta fajki widocznej na załączonym zdjęciu. Fajkę dostałem w „spadku” po jednym ze szczecińskich żeglarzy. Zdaję sobie sprawę, że niektórym prośba może wydawać się dziwna, bo producentów fajek jest na kopy, ale z drugiej strony jeśli ktoś pali od kilkudziesięciu lat (sam popalam od ponad trzydziestu) i posiada własną kolekcję fajek, a zwłaszcza dużo ich widział, temu może wystarczyć rzut oka i już wie z czym ma do czynienia. Więc nie tracę nadziei i postaram się podać jak najwięcej użytecznych szczegółów.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Długość fajki to 130 mm, wysokość główki 42 mm. Część drewniana pokryta była pierwotnie błyszczącym lakierem, który częściowo zmyłem nadając tym samym tym fajce szlachetniejszy wygląd. Masywny ustnik w kolorze ciemno-oliwkowym posiada aluminiowy czop. Nie wiem czy jest to rozwiązanie fabryczne, czy naprawa. Jeśli jednak naprawa to wykonana niemal perfekcyjnie. Na szyjce pierwotnie znajdował się szeroki niklowany pierścień, który zdjąłem bo fajkę popalam w drodze do pracy, a jestem paskudnie uczulony na nikiel. Na szyjce oczywiście wybito sygnaturę producenta ale tak niechlujnie, że dobrze widoczna jest jedynie jej dolna część: Old Briar. Górna część złożona z czterech wielkich liter, wśród których jest prawdopodobnie NS?W i coś tam jeszcze jest niemal niewidoczna. Fajka może mieć około dziesięciu, piętnastu lat. Nie jest ona z pewnością fajkowym „mercedesem”, inaczej  producent zadbał by o sensowne wybicie swojego logo, ale po prostu wkurza mnie to, że nie jestem w stanie go określić.

Z góry dziękuję za pomoc.

Serdeczne pozdrowienia.

Mieszko

 

 

11 Responses to Kto wykonał moją fajkę?

  1. yopas
    12 października 2016 at 09:35

    Mieszko, mój Koleżko, niestety chyba muszę Cię zmartwić, ale bez konkretnego zdjęcia nabitych napisów będzie trudno – generalnie będzie trudno, bo jak sam piszesz, producentów fajek jest/było na kopy, a dobrze udokumentowane i łatwe do zidentyfikowania są niestety wyłącznie „mercedesy”.
    Z nabijaniem logo też bywa różnie i niekoniecznie musi to wynikać z niechlujstwa producenta. Widywaliśmy już drogie, highgrade’owe, handmadeowe egzemplarze, z „poprawianą” puncą. To się czasem zdarza.
    PozdrY,

    • Mieszko
      12 października 2016 at 10:27

      Hejka. W najbliższych godzinach postaram się dorzucić jakieś makro puncy. Ale wiele się nie spodziewaj. Pozdrówka.

  2. Mieszko
    12 października 2016 at 10:31

    Po zdjęciu oczywiście :)

    • Zyrg
      Zyrg
      12 października 2016 at 14:39

      A po czym kumoter Yopas może się spodziewać więcej? ]:->

  3. SzymonR
    13 października 2016 at 00:35

    Mieszko, choc jesli chodzi o fajke jestem raczej neofita, wydaje mi sie, ze niewielu producentow wybija na swoich puncach zwrot „Old Briar”. Z czystej wrodzonej ciekawosci poszperalem troche w odmetach internetu i znalazlem w zasadzie dwoch – Stanwell oraz Darnell, przy czym ksztalt liter na zdjeciu przemawia raczej za tym drugim. Jesli jestes naprawde zdeterminowany polecam przejrzec strone www_pipephil_eu, zawiera naprawde spora baze zdjec fajczanych logotypow i punc.

    • Faust
      13 października 2016 at 08:40

      To akurat nie jest prawda:
      Old Briar można rozumieć w dwojaki sposób. Wprost jako dodatkowy napis, który czasem jest nabijany przez producentów tj np imported briar, albo też jako oznaczenie serii. I w tym przypadku takowe oznaczenie znaleźć można u całej masy wytwórców:
      DON, Sir Wilkens, Stanwell, Rossi, Savinelli, Goldpoint (widziałem takowy egzemplarz), Edison (Lorenzo), Frabenver, Red Point, Cardiff, Proctus (Bari). Pewnie nawet nie wszystkie wymieniłem. Część z tych producentów można bardzo szybko wykluczyć ze względu na dodatkowe wskazówki, natomiast osobiście wykluczyłbym i Darnella: w przypadku fajek ryflowanych punce bił na nieryflowanym spodzie fajki.
      Swoją drogą :) bardzo lubię taką pseudo detektywistyczną pracę jeśli chodzi o fajki i w pełni rozumiem próbę dotarcia do wytwórcy przez Mieszka.

      • KrzysT
        KrzysT
        13 października 2016 at 10:57

        Wtrącę się delikatnie z małym uzupełnieniem:
        „Imported Briar” był napisem stosowanym dość powszechnie przez producentów amerykańskich. Podkreślał on pochodzenie wrzośca.
        Podobnym, występującym na tej samej zasadzie (rzadziej!) napisem był „Algierian briar”. Swoją drogą – ciekawe, że europejscy producenci, którzy mieli wrzosiec z Sardynii czy Korsyki nie czuli potrzeby trąbienia o tym na puncy, ewentualnie ograniczając się do leafletów (vide BBB).
        Osobiście przypisuję to pokłosiu marketingu Dunhilla, który tenze wrzosiec w pewnym sensie „wylansował” ;)
        Old Briar jest raczej odpowiednikiem napisu „real briar” czy „Bruyere garantie” – owszem, występował jako uzupełnienie marki (podkreślenie, że niby stary wrzosiec dodające fajce prestiżu ;)), ale funkcjonował też samotnie, bez logo producenta. Najczęściej w taniutkich produkcjach, masówkach których nikt nie chciał sygnować, ale jednak wypadało coś nabić, bo jednak z napisem lepiej się sprzedaje.
        Między innymi dlatego sam fakt, że tam jest nie daje żadnej informacji odnośnie producenta jako takiego. Gorzej – nawet kształt puncy prawdopodobnie nie powie nam nic więcej, bo w danym wypadku nikt nie silił się na bardziej wyrafinowane liternictwo. Przykład? Wspomniany „imported briar” bity jest na większości amerykańskich marek identyczną w kroju kursywą (podczas gdy punce producentów wykazują sporą zmienność).
        Dlatego przy próbie identyfikacji tej fajki można się ewentualnie skupić na innych jej cechach niż te najbardziej oczywiste, jakim jest podpis producenta.
        A co tu mamy? Shape przypominający 320 Savinelli, płytkie, mające ukryć wady wrzośca, ale ewidentnie budżetowe ryglowanie, średnio spasowany ustnik z grubym, niedopracowanym zgryzem. Pierwotnie lakierowana (zgodnie z relacją autora) i aluminiowy czop.
        Czyli wszystkie cechy budżetowej masówki ;)
        Jakąś wskazówką mógłby być skraplacz, o ile można go sfotografować, ale znowu – patentów skraplaczy było tysiące.
        Gdybym miał strzelać, strzelałbym, jak już pisałem – w tanią, włoską masówkę na niemiecki rynek (włoską – bo shape, drapanie i to właśnie „old briar”). Ale równie dobrze może być niemiecka czy francuska.
        Edycja: Dla chcących grzebać dalej, przypominam, że jedna tylko włoska manufaktura „Rossi” w swoich szczytach produkcyjnych wytwarzała kilkaset tysięcy fajek. Dziennie.

  4. Mieszko
    13 października 2016 at 14:39

    Hej. Dzięki za zaangażowanie w mojej sprawie. Od rana walczę z dodaniem makro fotki z puncą. Czyżby i tutaj potrzebna była pomocna dłoń admina? ;)

    • KrzysT
      KrzysT
      13 października 2016 at 15:16

      Nie powinna być, ale jeśli są problemy, dodaj po prostu fotkę do galerii, a któryś z nas ją wstawi.
      Względnie wyślij mi zdjęcie na maila.

  5. PiotrekN
    14 października 2016 at 15:27

    Dasz radę zrobić ostrzejsze makro napisu nad „Old Briar” ?

  6. Mieszko
    17 października 2016 at 09:04

    Zobaczymy. Może się uda…

Skomentuj Mieszko Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*