Jak odświeżyć twista?

20 grudnia 2018
By

Zanurkowałem w odmęty mojej tytoniowej szuflady i oprócz rożnych, zacnych puszeczek znalazłem tam trzy foliowe woreczki. A w nich minimum dziesięcioletnie twisty. SH Finest Kendal (black i brown) oraz GH Black Irish.

Tak sobie na nie popatruję i się zastanawiam jak by tu je odświeżyć przed paleniem. Mimo szczelnych opakowań oczywiście zdążyły bardzo mocno się wysuszyć. Myślałem o większym słoju żeby nie pokruszyć tytoniu i tradycyjnym stopniowym nawadnianiu – ja stosuję bawełniany płatek lekko nasączony zwykłą wodą owinięty metalową folią spożywczą. Przy ciętych tytoniach w ciągu kilku tygodni udaje się zazwyczaj przywrócić właściwą wilgotność. Oczywiście czy też pełny, oryginalny aromat to już inna sprawa.

Trochę się obawiam czy ta metoda się sprawdzi w przypadku mocno zwiniętego i bardzo suchego twista. Nie chciał bym zaburzyć struktury – np. żeby zewnętrzne warstwy, które szybciej złapią wilgoć, się nie rozwinęły, a środek pozostał suchy.

Może ktoś walczył z takim problemem i ma doświadczenie? Rady i wskazówki mile widziane.

14 Responses to Jak odświeżyć twista?

  1. Grimar
    Grimar
    20 grudnia 2018 at 08:32

    Nie odświeżałem nigdy twistów, ale podejrzewam, że proces jest ten sam, co przy flakach, czyli stosowany przez Ciebie bawełniany wacik. Nawet jak się „złapią” na początku tylko zewnętrzne warstwy, to i tak po wyjęciu wacika i szczelnym zamknięciu słoika wilgoć po jakimś czasie powinna się równo rozłożyć na wszystkie warstwy.

  2. Buldoger
    Buldoger
    20 grudnia 2018 at 19:29

    psbird, nie używaj żadnych wacików nasączonych wodą, bo Ci tytoń spleśnieje! Do nawilżania tytoniu są specjalne nawilżacze, np. taki https://www.fajkowo.pl/pl/p/Nawilzacz-Raw-hydrostone/8815. Kosztują grosze, są bardzo dobre i bezpieczniejsze! Moczysz taki nawilżacz w zimnej wodzie przez kilka/kilkanaście minut, następnie osuszasz papierowym ręcznikiem i wilgotny wkładasz do słoika z tytoniem. Co 24 godziny otwierasz słoik i sprawdzasz poziom nawilżenia i zapach tytoniu. Nawilżenie przesuszonego tytoniu w formie Ready Rubbed trawa 3 dni. Z Twistem może potrwać dłużej. W razie potrzeby po 3 dniach powtarzasz czynności i tak do otrzymania optymalnej wilgotności tytoniu. Po czym wyjmujesz nawilżacz, moczysz, wycierasz papierowym ręcznikiem, suszysz kilka dni do momentu aż starci zapach tytoniu i możesz używać go wielokrotnie.

    • Grimar
      Grimar
      21 grudnia 2018 at 11:52

      Pewnie masz rację z tymi nawilżaczami, pewnie są bezpieczniejsze. Natomiast nigdy mi się nie zdarzyło, żeby nawilżony za pomocą wacika kosmetycznego, zamoczonego w wodzie źródlanej/mineralnej, tytoń spleśniał. Trzeba mieć chyba strasznego pecha albo nie przestrzegać zasad higieny.

      • Buldoger
        Buldoger
        22 grudnia 2018 at 14:24

        Woda mineralna może wpłynąć na smak tytoniu. Wystarczy woda z kranu, może być przegotowana, ale niekoniecznie. Albo po całości – woda do iniekcji, taką stosuje się w nawilżaczach do humidorów np. https://www.fajkowo.pl/pl/p/Nawilzacz-XIKAR-Crystal-Jar-2oz-809XI/6930

        • janus
          22 grudnia 2018 at 21:06

          Podobnie jak Grimar, nie odświeżałem twistów. W pozostałych przypadkach postaci tytoniu używałem plasterka jabłka. Proces nawilżania nie był gwałtowny, lecz po tygodniu czy dwóch jabłko wyglądało jak mumia. Dzięki spokojnemu oddawaniu wilgoci można kontrolować stan nawilżenia tytoniu. Paląc tytoń nie wyczuwałem smaku/aromatu zastosowanego owocu.
          Życzę Wesołych Świąt Bożego Narodzenia
          janus

    • psbird
      21 grudnia 2018 at 12:45

      Używam nawilżaczy w humidorze. Jeden ma w środku zieloną, gęstą piankę. Widziałem też taką w kwiaciarniach. Oba moją plastikowe obudowy z otworkami. Więc do nawilżania tytoniu były by ok – brak bezpośredniego kontaktu wilgotnej materii z tytoniem.
      Ale mam problem jak milicjant z ogórkami – nie mogę zjeść, bo mi głowa do słoika nie wchodzi. Nawilżacze które mam są za duże i musiałbym wziąć wielki słój z dużą nakrętką. Więc stosuje waciki zawinięte folią metalową i dotychczas, odpukać, nigdy mi się pleśń nie przydarzyła.
      Mój Irish twist (wziąłem jeden na próbę) na razie leciutko zmiękł na powierzchni. Niestety wewnątrz ciągle przypomina koprolit niewyrośniętego niedźwiedzia jaskiniowego. Spróbuję wziąć go na cierpliwość i wyjmę „nawilżacz” na parę dni. Mam nadzieję, że wilgoć z zewnętrznej warstwy powoli przejdzie głębiej. Potem znowu wsadzę do słoika wacik. Nie spieszy mi się i ewentualnie powtórzę operacje tyle razy ile trzeba.

  3. kanioltom
    21 grudnia 2018 at 20:07

    A co myślicie o wsadzeniu tytoniu do lodówki? Oczywiście przy otwartym słoiku :P Zaznaczam, że sam tej metody nie próbowałem, rzucam jedynie pomysł.

    • Buldoger
      Buldoger
      22 grudnia 2018 at 14:14

      Jeśli chcesz mieć tytoń o smaku kiełbasy lub kiełbasę o smaku tytoniu to jest najlepsza droga!

    • Oktogenek
      26 grudnia 2018 at 01:44

      kanioltom matko jedyna, jak do lodówki, przecież w lodówce wszystko szybciej wysycha :/ oj nie uważało się na lekcjach fizyki w szkole podstawowej :P

      • kanioltom
        27 grudnia 2018 at 10:57

        Teoria teorią a praktyka praktyką. Ja trzymam chleb w lodówce i w ogóle nie wysycha. Raz mi się nawet zdarzyło, że spleśniał, ale to było chyba po miesiącu. I cały czas był miękki. Pewnie zależy jaka lodówka i co w niej trzymasz. Nie omieszkam spróbować jak mi zostanie odrobina przesuszonego „czegoś gorszego” ;P

        • Pinkas
          Pinkas
          27 grudnia 2018 at 11:26

          @kanioltom – a lodówkę do prądu podłączyłeś?

          Swego czasu odziedziczyłem skamieniały Czarny Świński Ogon GH, z urżniętą może jedną porcją (ponoć szanowny właściciel po tym jednym razie zrezygnował z palenia).
          „Koprolit” wsadziłem do laboratoryjnego szklanego pojemnika z zamknięciem ze szlifowanego szkła, do nawilżenia użyłem takiego jajowatego pojemniczka, w który pakowane są niespodzianki w Kinder Surprise, podziurkowanego, z mocno wilgotną watą w środku. Zamknąłem na miesiąc, Pigtail odżył, mnie mało szlag nie trafił, w każdym razie nic nie spleśniało.

          • kanioltom
            28 grudnia 2018 at 10:03

            @Pinkas – światełko się świeci, więc podejrzewam, że podłączyłem ;P
            Ale pomysł z jajkiem niespodzianką też niezły, nie omieszkam spróbować przy okazji.

          • psbird
            29 grudnia 2018 at 21:02

            Podszedłem do tematu jak bojaźliwy jeż do miłości – bardzo ostrożnie. Zastosowałem metodę „oscylacyjną” – po 8 h z lekko wilgotnym wacikiem i 16 h bez. Po dziesięciu dniach delikatne nawilżenie dotarło na jakieś max 2 mm. Przy 2 cm grubości linki musiałbym spędzić sporo czasu na takiej zabawie. Na plus trzeba odnotować pojawienie się aromatu w pierwotnie bezwonnej skamielinie. Jako osobnik, który ostatnio nie zawahał się nabić fajki czymś co w nazwie ma „Amaretto”, muszę zapach tego twista określić jako nieco „rustykalny”. Ale może/chyba tak ma być.

            Ponieważ tytoń się nie rozwinął, czego się obawiałem, postanowiłem iść na żywioł i zasłoikowałem też pozostałe twisty SH oraz zaniechałem wyjmowania nawilżacza. Mam nadzieję że po jakiś 2 -3 tygodniach odniosę jednak sukces. Plan awaryjny to zrobienie slice-ów i nawadnianie w tej postaci. Ale na razie to trzeba by się napracować piłką włosową, więc liczę że da się tego uniknąć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*