Alkohole, owoce, czekolady, kwiaty? Naszła mnie ochota na tytoniowe aromaty!

3 stycznia 2017
By

Witajcie w Nowym Roku!

Dość dawno temu kupiłem sobie faję, w której palę dziwnie rzadko. W innych fajkach palę tylko czyste tytonie. Wirdżiniowe i latakiowe. Poza Dunhillem Royal Yachtem, ale jego aromatyzacja jest na tyle delikatna, że nie warto teraz o tym mówić. Żal mi fajki, że tak sobie stoi nieużywana. Pomyślałem, że można przeznaczyć ją na ryzyko, jakie niosą ze sobą aromaty. A te kojarzą mi się jedynie z dawnymi koszmarkami w stylu Alsbo. Wiem, wiem, że to głupie myślenie, że są armaty dobre i godne uwagi, ale gdzieś głęboko w podświadomości śpią paskudne wspomnienia. Nabrałem jednak odwagi i stąd ochota na spróbowanie. Problem tylko w tym, że w fajce kilka razy palone były mieszanki angielskie. Kiedyś, w jednym założonym przeze mnie wątku, (http://www.fajka.net.pl/krotkie-pytania/tytonie-o-podobnej-bazie-w-jednej-fajce/) Szanowni Panowie Parck i Faust napisali, że mają fajki, w których naprzemiennie palą aromaty i angliki. Przypomniałem sobie te wypowiedzi i stąd moja decyzja. A raczej brak decyzji, bo tyle tego jest, że człowiek głupieje. Przyznam się więc szczerze, że potrzebuję pomocy w wyborze. Moje jedyne pewne wymaganie to moc tytoniu. Ta musi być przynajmniej średnia. Poza tym nie wiem, czego oczekiwać. Przyjemnych smaków i aromatów chyba?;) W tym momencie proszę o pomoc. Doradźcie mi coś, może trochę opiszcie, albo odeślijcie do ciekawej i rzeczowej recenzji. Żeby nie wyjść na skrajnego lenia powiem tylko, że do tej pory wpadł mi w oko jedynie Ennerdale Flake od GH. Poza tym jestem ciemny, jak tabaka w rogu.

27 Responses to Alkohole, owoce, czekolady, kwiaty? Naszła mnie ochota na tytoniowe aromaty!

  1. Zyrg
    Zyrg
    3 stycznia 2017 at 15:11

    Moja Wielka Trójca Aromatów to Ennerdale, Grousemoor, 1792. Mocniejszy i dobry jest też DVC Chocolate. Lekko latakiowy (zależy od partii) jest Bob’s choco flake (IMO opcja dobra do transferu fajki z latakiówki na aromatówkę). Reszta jednak dość słaba, bo i target inny… (zawsze możesz domieszać black XX lub no 4)

  2. KrzysT
    KrzysT
    3 stycznia 2017 at 15:32

    Radku, podstawowe pytanie: a jakie aromaty paliłeś?

  3. Radek_Z
    Radek_Z
    3 stycznia 2017 at 15:42

    Cóż. Z aromatów paliłem Alsbo (różne wariacje), słynną Amforę, Tillbury i inne, z których „miałem być zadowolony”. ;) Dawne czasy, fajki z gruszy, brak umiejętności. Doprowadziło to do tego, że aromaty kojarzą mi się kiepsko. Jedynie Captain Black pozostawił miłe wspomnienia, ale to za mała moc. Dlatego też wolę zasięgnąć rady, zanim dokonam wyboru.

    • KrzysT
      KrzysT
      3 stycznia 2017 at 16:00

      OK. W takim razie, jeśli ma być aromatycznie, ale ma być moc proponuję podejść mniej ortodoksyjnie i przetestować:
      1. St. Bruno
      2. Dark Flake od GH
      3. 1792 od SG
      Wszystko ma moc, wszystko dość specyficzne; nie wiem, jak wygląda sytuacja z dostępnością. Kolejność w zasadzie dowolna, ale skupiłbym się na pierwszych dwóch, zwłaszcza, że pamiętam, że lubisz DBE (a Dark Flake wykazuje IMHO jakieś podobieństwa).
      A w ogóle, to jednak odesłałbym na lewą belkę do własnego tekstu o angielskich aromatach ;)
      Jeśli ma być mniej mocy, to spróbuj pomalutku z Ennerdale i sprawdź, czy ci to w ogóle pasuje (Ennerdale jest sam z siebie bardzo dobry). Możesz też spróbować Rum Flake, albo Kendal Flake, bo one są dość solidne i zawierają Bu – mnie zapamiętały się jako stosunkowo mocne.
      Dość mocny powinien być też RB Plug od SG, bo jest robiony na bazie FVF. Jak mi się jeszcze coś przypomni, to napiszę.

  4. Wolter
    3 stycznia 2017 at 16:02

    Może coś słodkiego, np. Da Vinci? Bo umieszczanie SG 1792 w kategorii aromatów jest, hm, dyskusyjne. Wiem, wiem – aromatyzacja itp. (sam też lubię ten tytoń) – ale chodzi chyba o jakieś słodsze tytonie. I miłe dla otoczenia. Może, jak to już padło, GH DVC Chocolate? Albo Black Forest od Samuela Gawitha? Jak pamiętam oba są naprawdę niezłe. Niezły jest także Planta nr 1, taki przyzwoity ciemny kawendisz.

    • KrzysT
      KrzysT
      3 stycznia 2017 at 16:10

      Wolter, poczytaj, o co chodzi Radkowi i zapoznaj się z jego ostatnimi komentarzami a propos palenia papierosów i tytoni fajkowych.
      Naprawdę uważasz, że polecanie mu niskonikotynowych wynalazków na bazie czarnych kawendiszy ma sens?

    • Zyrg
      Zyrg
      3 stycznia 2017 at 16:10

      „Moje jedyne pewne wymaganie to moc tytoniu. Ta musi być przynajmniej średnia.” – dark forrest IMO dolne stany średnie co najwyżej , a planta 1 (nomen omen nie do kupienia już u nas) to raczej nikotynowy standard aromatowy czyli very low/low

  5. Radek_Z
    Radek_Z
    3 stycznia 2017 at 16:24

    Tak Panowie. Moc jest kluczowa. Lubię czuć, że palę tytoń, a nie jakieś zapachowe kadzidełko.;) To czy pachnie on otoczeniu mało mnie interesuje, bo palę zazwyczaj sam. Da Vinci też pojawił się w moich starych, wysłużonych fajkach. Był nawet ciekawy, ale nie wiem, czy był tam tytoń, czy tylko wymyślnie wyperfumowane sianko. Dzięki Wam bardzo za odzew i sugestie. W tym momencie mam na celowniku Emmerdale i 1792. O tym drugim myślałem już parę miesięcy temu, ale miałem za mało fajek na eksperymenty i za mało ochoty na aromaty. Twój tekst KrzysiuT czytałem już wcześniej, ale wtedy byłem na tyle anty-aromatowy, że nie przywiązałem wagi. Dziś na świeżo i z innym podejściem poczytam raz jeszcze.:)

  6. Antemos
    Antemos
    3 stycznia 2017 at 16:55

    Ubogi w nikotynę aromat zawsze można delikatnie wzmocnić dodając jakiejś siekierki, typu Black XX. Wtedy wachlarz możliwości znacznie się rozrasta.
    Osobiście poleciłbym Peterson University Flake, GH Rum Flake, GH No.7 Broken Flake, DT Founder’s Reserve: The Malthouse, SG Cob Plug, SG RB Plug,

  7. frm
    3 stycznia 2017 at 18:07

    Jeśli szukasz aromatów w których czuć jednak tytoń to zaproponował bym Petersona Sherlock Holmes albo Hyde Park . Siekiera to może nie jest ale moc średnia + . Do aromatów GH podchodziłbym ostrożnie , specyficzne są . Szczególnie Ennerdale .

    • KrzysT
      KrzysT
      3 stycznia 2017 at 19:13

      Ale wiesz, że Hyde Park to dla Petersona robi GH, prawda? :)

      • frm
        3 stycznia 2017 at 21:07

        Wiem,sam to wyczułem. Mimo wszystko jest mniej GH niż GH :)
        Do moich propozycji dodałbym jeszcze SG Grousemoor , a może też Celtic Talisman choć oba tytonie , a szczególnie drugi budzą różne emocje .

        • KrzysT
          KrzysT
          3 stycznia 2017 at 22:24

          Grausemoor to klasyk, ale – biorąc pod uwagę poszukiwanie aromatu dysponującego minimum średnią mocą – darowałbym go sobie póki co. A dorzucanie do niego czegoś na wzmocnienie nie jest moim zdaniem dobrym pomysłem.
          Edycja: Ponadto proponowanie GM po tym, jak komentarz wyżej postulowałeś ostrożność w kontakcie z aromatami GH, bo są specyficzne zakrawa na perwersję :>
          Celtic – wybacz, ale to coś nie zasługuje na miano tytoniu. Próbowałem. To jest paskudne na każdym poziomie. Potrafię zrozumieć miłość do Ultimum, choć jej nie podzielam, ale Celtic… nie.

  8. Hagan
    3 stycznia 2017 at 18:33

    Erinmore :0

    • KrzysT
      KrzysT
      3 stycznia 2017 at 22:25

      O, to też nie jest głupia propozycja. Jeśli szuka się bardziej owoców, to Erinmore jest bardzo si.

  9. ajt
    3 stycznia 2017 at 19:29

    Powtórzę że Krzysiem że Ennerdale. Potrafi to niekiedy zakręcić. Nawiasem mówiąc, ten kupiony przed miesiącem pachnie zupełnie inaczej niż kiedyś, na tyle inaczej że uważam że po prostu zmieniono smak pachnidła, jest ono teraz mniej piernikowe. Czy to lepiej, nie wiem, za mało paliłem. Jeśli Ennerdale okaże się za słaby to zawsze można go pomieszać w stosunku 1/3 z jakąś mocniejszą Virginią.

    Moim ulubionym obecnie aromatem jest Ultimum, też od GH. Podczas niegdysiejszej akcji próbkowej zupełnie mi nie podszedł, teraz wypalam puszkę w 2 miesiące. Lubię go też za to że nikotyny tam prawie wcale, ale myślę że dobrze by się komponował Black XX w proporcji 1/2.

    W Warszawskim Sherlocku widziałem też coś takiego http://www.tobaccoreviews.com/blend/9248/samuel-gawith-lakeland-dark-flake
    Wprawdzie to nie aromat, ale może dobre dla mocarzy. No i możesz recenzję napisać ;-)

  10. P_iter
    P_iter
    3 stycznia 2017 at 21:48

    Harlekin, Savinelli Aroma, Ultimum. Wszystkie wymagają wzmocnienia, bo są bardzo łagodne. Jest jeszcze No Name ale o ile wcześniejsze są aromatami akceptowanymi nawet przez niearomaciarzy, to już NN budzi skrajne emocje.

    • KrzysT
      KrzysT
      3 stycznia 2017 at 22:27

      P_iter, jeśli podajesz takie propozycje, to wypada koledze od razu powiedzieć, czym to wzmocnić, żeby nie straciło walorów. Przecież dla nikotynisty to, co proponujesz to ogrzane powietrze :)

      • Wolter
        4 stycznia 2017 at 00:39

        Wzmocnić można standartowo, podobnie jak i moje propozycje, czyli dodać Browna nr 4 od SG. Będzie więc aromat (Savinelli Aroma, Da Vinci, GH Ultimum, Black Forest SG) i do tego tytoniowy napalm…

      • P_iter
        P_iter
        4 stycznia 2017 at 08:40

        Nie wiem czym. Dla mnie wyjęcie filtra z fajki podczas palenia tych tytoni powoduje atak kaszlu i wytrzeszcz oczu. Wzmocnienie tytoniu to dla mnie prawie pewny OIOM. Te tytonie papierosiarz może smakować, może wąchać, ale napalić się nimi trudno.

  11. miro
    4 stycznia 2017 at 08:16

    Dodałbym Petersona University Flake. Wprawdzie dawno nie paliłem, ale wydaje sie spełniać kryteria. Dodatkowo łatwo się pali. Jest u nas recenzja, ale nie wiem, czy bym się nią do końca sugerował…

  12. Radek_Z
    Radek_Z
    4 stycznia 2017 at 08:39

    Osz kurde! Ile wypowiedzi. Z wieloma tytoniami będzie pewnie problem w kwestii dostępności, ale te które wpadły mi w oko raczej uda się skombinować. Dzięki wielkie za wszystkie porady. Teraz pierwszy krok w stronę aromatów będzie z pewnością łatwiejszy.

    • Faust
      4 stycznia 2017 at 12:01

      Radku :) jako, że swoim tematem wywołałeś mnie do tablicy więc parę słów chciałbym dodać ;)Głównie dlatego, że faktycznie napisałem, że posiadam takie fajki, w których palę…różne tytonie. Otóż przede wszystkim jest to tylko znikoma część moich fajek. Bardzo znikoma ;) I takie palenie jest bardzo z rozmysłem. ot zwyczajnie lubię czasem poczuć tego ducha poprzedniego tytoniu w tym co obecnie spalam. Piszę to dlatego, że nie chciałbym, aby ktoś potraktował to jako normę, czy co gorsza: wzór do naśladowania ;) zwłaszcza bezmyślnego.
      Jeśli zaś chodzi o polecenie tytoniu mocnego, a jednocześnie aromatyzowanego: dla mnie numerem jeden jest St. Bruno :) dlatego też zarezerwowałem u Krzyśka jego zapasy na wyprzedaży ;)
      Słabszy choć bardzo przeze mnie lubiany jest także MacBarenowy Navy Flake. Z tym, że tutaj się nie napalisz ;)

      • Radek_Z
        Radek_Z
        4 stycznia 2017 at 15:32

        Nie wywoływałem Cię do tablicy, ani trochę.:) Po prostu Twoje podejście do palenia aromatów w fajce po angliku sprawiło, że w ogóle zacząłem myśleć na ten temat. Nie zamierzam kupować nowej fajki pod aromaty, tych bardziej ulubionych ryzykować nie chcę, ale mam ochotę spróbować i ta jedna fajka może być przeznaczona na ryzykowne eksperymenty. Jeśli myślisz, że może to mi nastręczyć problemów, albo mój plan jest głupi, to wal śmiało. Najwyżej daruję sobie ten pomysł. Dodam tylko, że fajka była palona bardzo rzadko i nawet za bardzo niczym jej nie czuć, więc stąd pomysł na palenie w niej aromatów.

        • Faust
          5 stycznia 2017 at 11:53

          Zawsze można fajkę zresetować ;) Spirytus robi dobrą robotę.
          U mnie do takich eksperymentów służą obecnie: jedna z pierwszych moich fajek (jeszcze z czasów TNN i Larsenów) czyli Adventure, oraz całkiem przyzwoity Capitol. Jak widać fajki z serii „nie żal”.
          Choć w moim odczuciu takie eksperymenty mają sens w momencie kiedy fajczymy nie tylko okazjonalnie, a jest to dość częsta czynność w naszym życiu (choć dla każdego oznacza to oczywiście co innego). Jeśli palimy okazjonalnie to zwyczajnie szkoda czasu na takie zabawy, bo to…nie zawsze wychodzi smacznie ;) Więc i czasu i tytoniu czasem szkoda.

  13. Kamerling
    4 stycznia 2017 at 12:33

    GH Red , S&G Palace Gate , Captain Black Regular.

  14. hombre40
    6 stycznia 2017 at 11:00

    Polecam c Dark Flake GH. Nie jest to tytoń aromatyczny per se, ale mnie, palacza głownie aromatów, ostatnio bardzo „wciągnął”. Mocny i „esencjonalny”.
    Z bardziej typowych , smacznych i nieprzekombinowanych zbytnio – spróbuj Rednut mixture McLintock’a. Popieram także Erinmore.
    U mnie na szczycie listy aromatów jest zawsze Grousemoor , moc co najwyżej średnia. Za to aromat – wspaniałości!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*