![Tuzin Zbigniewa Turka (15)](http://www.fajka.net.pl/wp-content/uploads/2011/12/126.jpg)
Dziś kolejny z cyklów Zbigniewa Turka prowadzonego w ramach rubryki "Fajka mniej szkodzi" w Przekroju w latach 1988-90. Coś nie tylko dla kobiet i miłośników czytania!
Biorąc pod uwagę, iż zgodnie z założeniami redakcji Trafiki pismo miało być kwartalnikiem, jest to recenzja tworu dawno zmarłego. Pary starczyło tylko na trzy numery, a w tym roku wyszedł jeden. Ciekawe jak bardzo przyczyniła się do tego nowa ustawa antynikotynowa? Czy najzwyczajniej w świecie wydawanie Trafiki nie stało się zbyt ryzykowne w czasach tytoniowego…
Można nie lubić Marksa, ale w pewnych kwestiach miał rację. Szczególnie, gdy mówił, że „byt określa świadomość”. W tłumaczeniu na ludzki oznacza to, że jak się człowiek nie nażre, nie napije, to do teatru nie pójdzie. Pewne kawałki dobrobytu dostępne stają się dopiero wtedy, gdy zaspokojone są podstawowe potrzeby.
W latach 1988-1990 Zbigniew Turek prowadził kilka cyklów w ramach swojej fajczarskiej rubryki. Będziemy prezentować je po kolei. Dziś jeden z najdłuższych – znajdzie swoje zakończenie dopiero w kolejnej odsłonie naszego „Tuzina”. A tymczasem zapraszamy w zagłebienie się w świat formy, kształtów i klasyki. Za zezwoleniem „Przekroju”, skany Marek Milczek.
Palenie tytoniu nie jest modnym zajęciem wśród sportowców. Powody są oczywiste – trzeba utrzymać wysoką fizyczną formę, a tytoń osłabia organizm. Niewielu zawodowców pozwala więc sobie na dymną przyjemność, zdając sobie sprawę, jak może to wpłynąć na wyniki. Na szczęście są sporty, które nie wymagają takiego rygoru.
Jako wielki wielbiciel zwykłych „kartofli” (a czasem także „kiełbasy zwyczajnej”!), postanowiłem umilić sobie życie. Mój gust (mało wyrafinowany), a także intuicja (równie nijaka), podpowiedziały mi jakiś rok temu, abym swoje ulubione tytonie schował do ciemnej szafy. Choć ciężko mi się opanować i chociażby raz na dzień nie spróbować „ziemniaków”, tym bardziej, iż mały zapasik zawsze…
O sobie mówi, że nie jest autorem science fiction, ale pisarzem szukającym dla siebie zwolenników w nurcie SF. Coś jest w tym określeniu, bo od wielu lat jego styl wyróżnia się na tle innych literatów związanych z tym gatunkiem. Surrealizm, przekonanie o groteskowości rodzaju ludzkiego, a także o tym, że człowieczeństwo upada – ale nie…
Jeśli komuś żal zeszłego lata (mi niekoniecznie) i życzyłby sobie, aby przez jego okno jeszcze przynajmniej raz zajrzało słońce, powinien zaopatrzyć się w Virginie Zaire. To prawdziwie letni tytoń, który rozjaśni jesienne, a zapewne również zimowe, według niektórych ponure, dni, a także osłodzi czas oczekiwania na kolejną ciepłą porę roku.
Dawno nie wrzucaliśmy nic do działu humoru. Mało kto rozpieszcza fajczarzy, mało wdzięczny to temat. W końcu jednak coś się znalazło i nie można już dłużej czekać. Fajka zwykła być uważana za atrybut seniora rodu. Oto więc scenka rodzajowa z bohaterami, których bardzo dobrze znacie. Oto ojciec i córka w wieku „buntowniczym”!
W czasach, gdy oglądałem jeszcze telewizję, udało mi się trafić na pewien szczególny koncert. Był to chyba wczesny 2004 rok, a kraj nie otrząsnął się jeszcze ze śmierci pewnego Artysty. Zebrane bodajże na opolskiej scenie grono śpiewało najsłynniejsze utwory Muzyka, ale przy ostatnim nikt nie podszedł do mikrofonu. Miejsce pozostało puste. Kapela grała Dziwny jest…
Dnia dzisiejszego uderzyła nas gorzka wiadomość, iż nasz Kolega, Krzysztof Miśkiewicz, na fajkanecie znany jako jazz59, odszedł przedwcześnie. Krzysiu – Twój głos był tutaj słyszany i zawsze oczekiwany, a z Twoimi opiniami zawsze warto było się zapoznać. Zapalmy wszyscy swoje fajki, by uczcić pamięć Krzysia. Niech wspomnienia nie ulecą z dymem. Łączymy się w bólu…
Za nieco ponad tydzień nadejdzie kalendarzowa jesień, więc przyjdzie także odpowiedni czas na Autumn Evening ze stajni Cornell & Diehl. Piszący te słowa niestety ma problem. Otóż z pewnością należące do niego resztki tego tytoniu nie dotrwają owej pory roku. W gruncie rzeczy to nic złego. W końcu i tak piękną jesień mamy tego lata.
Najnowsze komentarze