II Fajkanetowy Konkurs Fajkarski – podsumowanie i wyniki

14 grudnia 2013
By

Konkurs fajkarski 01
Ostrzeżenie: tekst będzie jak zawsze długi, przegadany i obfitujący w dygresje. Ciekawi wyników proszeni są o przeskrolowanie tekstu do podsumowania, oszczędzi im to czytania grafomańskich wypocin. You have been warned.

Po wielu bólach, trudach, cierpieniach, przeciwnościach losu, odkładaniu terminu, narażaniu się pracodawcom, żonom, kochankom, progeniturze, szwagrowi i teściowym – udało się zebrać komisję w celu ukończenia ostatniego etapu konkursu fajkarskiego. Czyli ogłoszeniu nagrody, która przyznawana jest przez sklep „Fajkowo”. Komisja jest, jak wiadomo, niefachowa, amatorska i na fajkach się nie zna (jak twierdzą niektórzy znawcy). Tym niemniej, zgodnie z ogólnonarodowym trendem, który daje się streścić w zdaniu „siem nie znam, więc siem wypowiem” przystąpiliśmy do obrad.

Pierwsze spostrzeżenia na temat całokształtu konkursowych fajek, jak je człowiek obejrzy na żywo brzmi: o rany, jakie one duże. Znaczy – nie duże, as such, tylko po prostu znacznie większe od filigranowych fajeczek, w które obfitował poprzedni konkurs (a co wynikało bezpośrednio z dostępnego podówczas wymiaru klocka).
Drugie: ależ one różnią się od tego, co widać na zdjęciach. I to wrażenie jest dojmujące, pomimo tego, że każdy z nas ma znaczną praktykę w ocenianiu gabarytów fajki na podstawie często nienajlepszych zdjęć z internetowych aukcji i sklepów i podobne zaskoczenia przeżywaliśmy wielokrotnie.
Trzecie: jest postęp (do tego punktu jeszcze wrócę w późniejszych rozważaniach).
Czwarte: szkoda, że nie ma ich więcej (do tego też wrócę).

Po otrząśnięciu się z pierwszego wrażenia zaczęliśmy już „macanie na całego” i ocenianie według Tajnego Algorytmu Porównawczego. Algorytm został opracowany przez profesjonalistę, został wykonany model, potem seria symulacji na wybranych dwóch tysiącach fajek z Fajkowa, następnie model został skalibrowany, więc o pomyłkach nie może być mowy (z przyczyn oczywistych nie mogę ujawnić czytelnikom szczegółów – musielibyśmy was potem zabić). Tak czy inaczej, nie próbujcie tego w domu.
A poważnie, to macanie obnaża jednak bezlitośnie wszystko to, co skrywają zdjęcia.

I tu informacja zwrotna dla Twórców: ja wiem, że liczy się wygląd. Pomysł. Proporcje. Dokładność wykonania. Chęć wyróżnienia swojej fajki różnymi wstawkami, czy ekstrawagancką formą. Ale kochani – nie zapominajcie o jednej istotnej rzeczy: to jest przyrząd do palenia. Najciekawszy pomysł i najbardziej staranne wykonanie szczegółów potrafi zepsuć kiepska ergonomia. Proporcje, nawet najdziksze lub choćby nieco zaburzone – to „przejdzie”, o ile fajka sama układa się w ręku. Fajka, która w zamyśle miała stać, a się przewraca, której nie da się wygodnie trzymać w dłoni (w paszczach ze zrozumiałych względów nie próbowaliśmy), która przy paleniu wymaga przekręcania ręki pod nienaturalnym kątem (mimo dość standardowego na pozór kształtu) – nie spełnia kryterium użytkowości. Tak po prostu. I nie mówię w tym momencie o osobistych upodobaniach i preferencjach, bo te są różne (wynikające choćby z wielkości i proporcji dłoni), tylko o myśleniu o przedmiocie użytkowym w kontekście funkcji, jaką ma sprawować. I wygody użytkownika.

Owe zastrzeżenia nie oznaczają jednak, że nie zanotowaliśmy postępu, zwłaszcza u startujących w konkursie powtórnie. U niektórych widać progres i to naprawdę cieszy. Cieszy również to, że przynajmniej parę osób deklaruje (a niektóre są już nawet na etapie realizacji tych zamierzeń) chęć zajęcia się fajczarstwem poważniej. Potencjał bezsprzecznie istnieje i w miarę naszych możliwości będziemy takie starania wspierać dobrym słowem i konstruktywną krytyką. Mam nadzieję, że wszyscy zainteresowani wiedzą, że mogą liczyć na portal jako na platformę do zaprezentowania swojej twórczości.

To, co nas trochę zmartwiło, to mniejsza ilość zaprezentowanych prac. Pomimo, że wiemy, że parę fajek odpadło na etapie produkcji (wady materiału powodujące pęknięcia), a paru twórców odpadło z przyczyn prozaiczno-życiowych, to jednak chciałoby się, żeby tych fajek było więcej. Podejrzewam (i chętnie usłyszę w komentarzach jednoznaczne odpowiedzi ;)) że czynnikiem decydującym była – jednak – cena materiału. Mam nadzieję, że nie było to przekonanie (i o tym się również chętnie przekonam), że w konkursie biorą udział wyłącznie ludzie z jakimś dorobkiem, z którymi ciężko jest konkurować, choć na pewno jest trudno. Potwierdza to zresztą wynik konkursu.

Był bowiem taki moment, kiedy na stole zostały trzy fajki: fajka numer osiem, autorstwa Tomka Zembrowskiego, fajka numer trzy, autorstwa Alana i fajka numer siedem, której autorem był Andywoods. I – o paranojo – każdy z trzech członków komisji ustawił je inaczej w kolejności „od najlepszej”. Pat. Równowaga. Taka sama ilość punktów. Trzy różne style, trzy różne wzornictwa, trzy różne spojrzenia na fajkarstwo.
Z jednej strony fajka Tomka, która stanowi doskonały przykład jego obsesji na punkcie eksponowania tego, co we wrzoścu najpiękniejsze. Prześlicznie wyciągnięte kontrastową bejcą usłojenie, lekka, przewężona fajka. Odważna, choć lekko niekonsekwentna forma. Przy okazji powiem, że jest to z jednej strony jedna z tych fajek, na którą nie głosowałem na podstawie zdjęć, mało tego – dopiero za chyba czwartym strzałem zgadłem, że to jego dzieło (a obmacałem większość Zembrówek, jakie zostały w ogóle wyprodukowane). Na żywo takich wątpliwości nie było w ogóle – od razu wiedziałem, kto to zrobił i dlaczego.
Z drugiej – bardzo spójny wizualnie, nawiązujący do duńskiego wzornictwa wyrób Alana. Zaskakująco lekka w formie przy tej wielkości. Duże zaskoczenie, ponieważ fajka jest naprawdę masywna, wypełnia dłoń. Zgranie tak dużej masy z ustnikiem i wizualne zrównoważenie całości tak, że główka nie dominuje nad całością było w naszej opinii naprawdę dużą sztuką. Ponadto ona ma taki śmiszny szczegół, na który nie zwróciłem uwagi na zdjęciach – ten dzióbek mianowicie nadaje jej lekko figlarnej formy i ma mnóstwo uroku. Ewokuje pozytywne skojarzenia.
I wreszcie projekt Andywoodsa. Z pozoru najbardziej zachowawczy. Ot, kawałek klasyki, billiard z pretensjami do brandy lekko ekstrawaganckimi proporcjami, pozostawionym kawałkiem plateaux, ładną wstawką i dyskretnym oznaczeniem w formie złotej kropki. Ale ludzie… jak to leży w ręku!!! Odkleić się nie daje. Człowiek łapie i fajka po prostu przyrasta do dłoni. Są takie fajki, które trzyma się i nie chce się puścić. Ta do takich należy. A i całość jest zrobiona bardzo starannie i na wysokim poziomie wykończenia szczegółów, do których Andrzej zdążył nas już przyzwyczaić.

I w sumie o ostatecznym wyniku zadecydowała ta podkreślana przeze mnie wcześniej ergonomia. Bo porównując nieporównywalne nie da się jednoznacznie wskazać zwycięzcy, więc po prostu użyliśmy kryterium, które jest z jednej strony najbardziej intuicyjne, a z drugiej – kompletnie nieoczywiste, bo przecież każdy ma, jak wspominałem, inną rękę. Ale jednak. Fajka Tomka przegrała przez swój spód – okazał się zbyt wystający. Alanowa jest – przynajmniej dla mnie – ciut za wielka. Fajka Andy’ego… no cóż, pisałem. Można macać bez końca. Jak widać, czasem decydują drobiazgi.

Tak więc nagrodę „Fajkowo” w drugim fajkanetowym konkursie fajkarskim wygrał Andrzej „Andywoods” Piontek.
Gratulacje!

Dla porządku przypomnijmy jeszcze, że laureatami głosowania fajkanetowiczów zostali ASAN90 (debiutant!), Rafał „zogaor” Woźniak i – powtórnie – Alan. Również gratulacje chłopaki.

Gratuluję również wszystkim, którzy się odważyli. Tym, którzy spróbowali. Tym, którzy konsekwentnie, pomimo braku spektakularnego sukcesu startują i się nie zniechęcają. To ważne. Dziękujemy – tradycyjnie – firmie Fajkowo.pl za sponsoring i organizację i mistrzowi Henrykowi Worobcowi za klocki i nawierty. I wreszcie dziękuję wszystkim użytkownikom Fajkanetu za oddane głosy i dyskusje.

Przypominam również, że niektóre z konkursowych fajek będą dostępne na Allegro, a dochód z ich sprzedaży będzie przeznaczony na rehabilitację naszego kolegi zrg.

5 Responses to II Fajkanetowy Konkurs Fajkarski – podsumowanie i wyniki

  1. 15 grudnia 2013 at 10:17

    Fajnie napisane. Byloby zgrabniej zamiast linkow tekst przetykac fotkami. Fajek i komisji ;)

    Aha chyba zEmbrowek?

    A kiedy aukcje?

    Aha 2 – fajnie ze w koncu po niewczasie udalo sie dopiac rozstrzygniecie jurorskie konkursu.
    Na to przynajmniej ja czekalem. Teraz kontent jestem ;)

    • KrzysT
      KrzysT
      15 grudnia 2013 at 11:04

      Byłoby.
      Wybacz literówkę, już poprawiłem.
      Aukcje pewnie po Świętach, bo teraz, to pracownicy Fajkowo sam wiesz, co mają.

  2. 15 grudnia 2013 at 14:06

    Dzien lenia ;)

  3. M.Pawlak
    mpgarb
    15 grudnia 2013 at 21:39

    Gratuluje wygranym i dziękuje organizatorom.
    Ogłoszenie konkursu, zamówienie, otwieranie paczki z klockami, oglądanie i zastanawiania się co z nich zrobić, godziny w warsztacie, wysyłka i oczekiwanie na fotki na stronie, ogłoszenie wyników, cenne komentarze, podsumowanie to wszystko sprawia mi przyjemność i dostarcza emocji na każdym z etapów. Mam nadzieje, że na wiosnę uda się zorganizować III Fajkanetowy Konkurs Fajkarski, w którym to …

  4. ANDYWOODS
    15 grudnia 2013 at 23:01

    Dziękuję za wyróżnienie mojej fajeczki przez komisję „organoleptyczną”.
    Oczywiście przekazuję ją organizatorom na aukcję charytatywną.
    Mam nadzieję, że znajdzie nabywcę a środki wesprą szlachetny cel.
    Jeszcze raz dziękuję organizatorom i innym uczestnikom.
    Pozdrawiam.

    Andrzej

    Spróbuję wrzucić na portal kilka zdjęć moich nowych fajek.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*