
To był bardzo skwarny dzień. Chodniki parowały od gorącego słońca, a w drobnych uliczkach otaczających Rynek pachniało pizzą, kawą i sikami bezdomnych. Nic jednak nie jest w stanie powstrzymać „Wrocławskich Mędrców”, aby porozmawiać wieczorem o fajkach i pomacać je sobie nawzajem*. Paweł zadzwonił do mnie, że będzie w centrum w okolicach 16:30, o tej godzinie…
Najnowsze komentarze