Mazury i „szynka bieszczadzka”.

28 sierpnia 2014
By

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wyjeżdżając w tym roku na urlop, zdecydowałem się ponownie odpocząć na Mazurach. W zeszłym roku byłem tam pierwszy raz i od razu się w nich zakochałem. Na taki wyjazd trzeba się zaopatrzyć w odpowiednią ilość tytoniu. Postanowiłem spróbować czegoś nowego i los padł na Westmorland Mixture.

Po przyjeździe i zakwaterowaniu się w gospodarstwie agroturystycznym, wieczorem siadając na werandzie z żoną, odpoczywając po podróży i popijając ulubione piwo, pełen podekscytowania i ciekawości wyjąłem puszkę wspomnianego tytoniu. Po jej otwarciu poczułem zapach, który w pierwszej chwili nie umiałem określić. Nie przypominał aromatu znanych mi tytoni z latakią np. Squadron Leader czy Commonwealth Mixture, nie był tak nachalny i ostry. Delikatniejszy i przypominający hm …, coś mi znanego, tylko co? Gdzieś taki zapach już czułem, znam go ale … Po ponownym powąchaniu już wiedziałem! Przypomina wędzony ser! Taki jak oscypek lub rolada ustrzycka, którą w latach młodzieńczych objadałem się chodząc po bieszczadzkich szlakach. Bardziej jednak jak rolada ustrzycka. Powróciły wspomnienia dawnych czasów. Wtedy w tamtejszych sklepach na chleb były zapisy i jeśli wcześniej go nie zamówiłeś to pozostawał ser wędzony. Nazywaliśmy ten ser „szynką bieszczadzką”. Jedliśmy go aż do obrzydzenia. I tak na Mazurach przypomniały mi się dawne młodzieńcze czasy i wędrówki po Bieszczadach.

OLYMPUS DIGITAL CAMERAProducent SG skład tego tytoniu określa jako mieszankę dojrzałych, jasnych liści virginii, latakii oraz black cavendish z lekkim aromatem. W puszcze po otwarciu wyraźnie widać, że tytoń składa się w większości z jasnej wirginii poprzeplatanej ciemnymi i brązowymi pasemkami cavendisha. Tytoń pocięty jest w cienkie pasemka. Bardzo wilgotny, przed paleniem koniecznie trzeba go podsuszyć.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Po zapaleniu smak był niewyrazisty, raczej niearomatyczny z lekkim ale to bardzo delikatnym dodatkiem latakii. Czegoś mi w nim brakowało. Miałem odczucie że zapaliłem papierosa, ale słodkiego. Nie wyczułem jakiś szczególnych smaczków oprócz wspomnianej słodkiej virginii i lekkiego posmaku latakii. Ogólnie smak taki płaski, dla mnie mało ciekawy.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Mokry palił się ciężko. Suchy praktycznie bezobsługowo. Moc słaba, spalał się łagodnie, powoli i nie gryzł w język.
Przez otoczenie odbierany był z obojętnością, ale moja żona określiła go jako duszący i bez aromatu. Oprócz wspomnień nic specjalnego ten tytoń nie wniósł. A tak dla ciekawości to okazuje się, że rolada ustrzycka produkowana jest min. w Lidzbarku Warmińskim i Giżycku.

Tags: , , , , , ,

7 Responses to Mazury i „szynka bieszczadzka”.

  1. Wolter
    29 sierpnia 2014 at 01:40

    A mnie parę lat temu bardzo smakował. Aromatycznie nienachalny, gustownie wytrawny w stylu SG Chocolate Flake. I palił się lekko, łatwo i przyjemnie.

  2. golf czarny
    29 sierpnia 2014 at 10:27

    Dla mnie opisywany blend to klasyk szkockości. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nomenklatura stosowana przez producentów to pełna samowolka i nawet dunńskiego kalafiora można szkotem nazwać ale akutat tutaj jestem w pełni przekonany . Trochę Va ,trochę Cav, ociupinka cypryjskiej La i lekka aromatyzacja. Po prostu mieszanka.
    Trochę zaskakuje fakt , że nie wyczuto własnie specyficznego turzycowego aromatu ,którym SG traktuje kilka swoich blendów m.in Kendal Cream de Luxe, Sam,s Fl.

  3. TAG
    TAG
    29 sierpnia 2014 at 11:02

    Wybaczcie mi szanowni koledzy, ale jestem początkującym w paleniu fajki i niestety nie wyczuwam tak subtelnych smaczków. Zanim zdecydowałem się na tą moją pierwsza recenzje tytoniu, to wcześniej poczytałem trochę opinii o tym tytoniu. Wiem, że jest uznawany za klasykę szkockości, i dlatego go postanowiłem spróbować, ale na mnie nie wywarł wrażenia. Moja subiektywna ocena. Może kiedyś jeszcze go spróbuję i będę miał inne doznania smakowe z nim związane. A do napisania recenzji, trochę spóźnionej, czułem się zobowiązany. Może jak to się mówi, pierwsze śliwki robaczywki, ale z drugiej strony przecież nie wszystko musi nam smakować. Pozdrawiam i dziękuje za komentarze.

    • golf czarny
      2 września 2014 at 12:34

      TAG do sprawy recenzji chyba każdy podchodzi uczciwie. Napisałeś co w duszy gra . I oto chodzi.
      Ja podzielam po części Twoje widzenie sprawy. Biorąc średnią artmetyczną moich kontaktów z westmorland nie da się wiwatować i przyrzekać wierności do końca życia. Ot, takie sobie palidełko. Co zresztą się udziela także innym tytoniom z La proponowanym przez SG. Ja w nich głębi jakoś znależć nie mogę.

      • golf czarny
        2 września 2014 at 12:35

        Bardzo chciałbym czytać dalsze Twoje recenzje.

        • TAG
          TAG
          2 września 2014 at 20:24

          Dzięki Golf za te słowa. Jeśli chodzi o recenzje to na pewno jeszcze spróbuję swoich sił, ale muszę trafić na taki tytoń, który mnie zaciekawi. Na razie jestem na etapie prób i poszukiwań. Wiem już czego nie spróbuje, a to chyba już coś. Jest jeszcze dużo przede mną i tak naprawdę to mnie cieszy, bo to oznacza, że jeszcze trochę z przygód z fajeczką mnie czeka. Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam wszystkich czytelników.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*