Zapraszam na video-tutorial o nabijaniu i prawidłowym odpalaniu fajki.
- Akcje i Konkursy
- Fajkowe ABC
- Kupiłem cudo!
- Mistrzowie
- Recenzje tytoniu
- A&C Petersen
- Astley
- BBB
- Captain Black
- Colts
- Cornell & Diehl
- Dan Tobacco
- Davidoff
- Dunhill
- Erinmore
- Fribourg&Treyer
- G.L. Pease
- Gawith, Hoggarth & Co.
- Hearth&Home
- Holger Danske
- Ilsted’s
- Imperial Tobacco
- Mac Baren
- McClelland
- Orlik
- Paladin
- Peter Stokkebye
- Peterson
- Planta
- Pozostałe
- Rattray´s
- Robert McConnell
- Samuel Gawith
- Savinelli
- Skandinavik
- Solani
- Stanwell
- Stanislaw
- Torben Dansk
- W.O. Larsen
- Users Voice
- Wokół fajki
- Zamiast Forum
Wysmienity film – jak zwykle, dziekuje.
Otworzyles puszke! i nie jest to puszka tytoniu – bo widzielismy woreczek ;)
Np: pale w mniejszych kominach bo pale czesciej niz 1x na tydzien – czasem 2x dziennie. Malo. W mniejszym kominie, i nabuitym do polowy.
Wowczas metode na 3 – skracam do metody na 2 albo i na 1.
Zasadnicza kwestia jest rozdrobnienie i wilgotnosc.
Z gotowymi tytoniami np BM jest wspaniale – bite na 1x da sie paliz z 2,3 odpaleniami po drodze. Gorzej z flejkami np od SG to juz moze byc mordega.
Jak bys skomentowal bicie polowy fajki?
Pozdrawiam serdecznie
Jasne, że można nabijać na dwa, na cztery, a nawet na pięć. Byle, żeby kolejne warstwy ugniatać nieco mocniej, ich ilość nie ma znaczenia.
Trzeba też pamiętać, że przedstawiona metoda jest prawilna, ale broń Latający Potwór Spagetti absolutnie nie obligatoryjna i jedyna. Dużo osób po prostu ładuje na luźno i tylko wierzchnią warstwę mocniej przyklepuje i jedzie z koksem. Albo nabija metodą „franka”. Już nie wspominając o nabijaniu flejków „na snopek”, albo „kulkę”, co ładnie opisał Jalens na tym portalu.
Dzięki Grimar za świetny instruktaż, na pewno będzie bardzo pomocny dla kogoś, kto nie jest takim szczęśliwcem jak ja i nie ma się od kogo uczyć techniki. To jednak zupełnie co innego, gdy widzisz daną czynność, niż jak czytasz suche opisy.
Chciałem tylko dodać jedno moje spostrzeżenie: nie widzę nic przeciwko zaplaniczce żarowej. Ja często ją wykorzystuję, bo prawie nigdy nie palę w zamkniętych pomieszczeniach. Wystarczy nawet lekki wiaterek żeby procedura rozpalania trwała dłużej niż sam proces palenia. Zapalniczka żarowa spisuje się znakomicie, tylko trzeba ją najpierw ustawić idealnie pionowo a dopiero potem odpalać. Najczęściej odpalam tuż przy powierzchni tytoniu na sekundę albo dwie, czasami kilka razy. Nigdy mi się nie zdarzyło przypalenie ścianek komina, a już tym bardziej rimu.
Jedyny minus jest taki, że często potem trzeba się napracować kołeczkiem żeby ujarzmić żar i go równomiernie rozprowadzić. Inaczej pali się do przesady punktowo.
Warto by zapytac – co mozemy stracic rozdrabniajac flejka. Flejk po cos jest flejkiem..
IMHO warto sprobowac palic flejki w snopku – mysle ze wyczuwam lepiej wowczas roznorodne smaki.
Stracić to duże słowo w tym wypadku. Bo w znakomitej większości wypadków w snopku pali się nieporównanie trudniej – a trudniej oznacza z większą ilością odpaleń, cieplej, bardziej mokro i mniej smacznie. Jestem za szukaniem optimum dla danego tytoniu – owszem, jak ktoś już ma przyzwoitą technikę, to może się bawić.
No i myślę, że sformułowanie, że flake jest po coś jest nieuprawnione w kontekście przygotowania do palenia. Tytoń jest prasowany w celu dojrzewania i łatwiejszego przechowywania. Rozumując, że masz palić, jak fabryka dała pluga czy skrętek wypadałoby nie ciąć 😉
Natomiast faktycznie, te bardziej „złożone” formy dają większe możliwości/swobodę przygotowania.
Zgadzam sie. Pluga nie da sie w calosci :)
Tylko proby proby i proby.