Panowie, mam spory problem…

27 czerwca 2013
By

Panowie Bracia. Problem mam. Zakupiłem fajkę z sepolitu. Wyraźnie widać w niej plamy po pleśni. Komin był czyszczony jakaś chemia z pomocą gąbki z aluminiowymi włoskami. Nie jest bardzo porysowany, wygląda nawet dobrze. No ale te plamy. I zapach. „Aromat” który się z niej wydobywa jest własnie pleśniowo chemiczny. To moja pierwsza fajka z pianki morskiej i nie wiem co począć. Proszę, pomóżcie.

Tags:

18 Responses to Panowie, mam spory problem…

  1. Dexter
    27 czerwca 2013 at 19:48

    Jesteś PEWIEN, że to pleśń? Pianka lubi się zazielenić.

  2. Kopciuch
    27 czerwca 2013 at 19:51

    Jestem pewien. Razem z moja drugą połówka jednogłośnie stwierdziliśmy ze to pleśń.

    • golf czarny
      27 czerwca 2013 at 22:25

      wiesz czasem są takie kudełki w pozostawionych fajkach ale to się przynajmniej w przypadku wrzośca czyści i po krzyku. Weź papier 300- 450 i wyszlifuj do zółtego komin w środku potem 1200 i wygładź.
      No i kanał dymowy spirytus ale zwykły parę razy szorstki potem miękki.

  3. KrzysT
    KrzysT
    27 czerwca 2013 at 20:03

    Przeniosłem do „Zamiast forum”.
    Kopciuch – objaw jest nietypowy. Mógłbyś wrzucić jakieś zdjęcia?
    Nie bardzo sobie jestem w stanie wyobrazić, co mogłoby być pożywką dla pleśni – ale są rzeczy, o których nie śniło się filozofom.
    Pianka ma swój charakterystyczny zapaszek – wbrew opowiadaniom o rzekomej neutralności. Być może śmierdzą też jakieś uprzednio palone tytonie, albo fajka była przechowywana na strychu w jakimś pudle i „złapała” zapach – z takimi przypadkami miałem do czynienia przy wrzoścu.
    Ja bym pewnie potraktował fajkę standardowo – w spirytus (niektórzy mówią, ze nie można, ale ja topiłem), a potem bym wygrzał. Jak pokażesz zdjęcia może uda się powiedzieć coś więcej.

    • golf czarny
      27 czerwca 2013 at 22:18

      yyyyy…naprawdę moczyłeś? zatkało mnie trochę. I co wyszło?

      • KrzysT
        KrzysT
        28 czerwca 2013 at 08:26

        A co miało wyjść? Normalnie, wyschła bez śladu. Tylko przy moczeniu – co oczywiste – miękła, więc trzeba było uważać, żeby nie zarysować.
        Przecież pianka przy wydobyciu jest mokra, potem gotuje się ją w oleju – co miałoby się niby stać od odrobiny spirytusu? :>

        • golf czarny
          28 czerwca 2013 at 10:10

          No tego oleju nie naruszyło? Pytam bo się zmagam z róznymi piankami. I metod szukam.

          • KrzysT
            KrzysT
            28 czerwca 2013 at 10:24

            Moim zdaniem nie naruszyło. Wyglądały jak przedtem, tyle, że nie śmierdziały. Ale nie paliłem w nich potem (jedną sprzedałem, druga leży niewykończona od pewnie ze trzech lat), więc jest to opinia „nieorganoleptyczna”.
            No i myślę, że tego typu działania są jednak dość ekstremalne. Zresztą w ogóle zrobiłem się bardziej leniwy i oszczędny jeśli chodzi o higienizację i „przywracanie” fajek i nawet wrzoścowych nie wrzucam teraz w spirytus, jeśli nie ma takiej potrzeby (ale zalewam komin i kanał dymowy). Wiąże się to również z tym, że chcę zachować oryginalne bejce.

  4. Kopciuch
    27 czerwca 2013 at 20:35

    Zdjęcia są jeszcze na aukcji z której ja kupiłem. Podrzucę link może. http://allegro.pl/fajka-z-pianki-morskiej-i3316504272.html

    • KrzysT
      KrzysT
      27 czerwca 2013 at 21:45

      No dobra, ale tam nie widać żadnych plam?

  5. Zyrg
    zrg
    27 czerwca 2013 at 22:14

    A miałem ją kupić! Ale ja też wtopiłem. Kupiłem tą w futerale. Skrobali ją dłutem i jest popękana. Moja jedzie cegłą :) Ale to akurat ten typ tak ma. Może załapała stęchliznę komórkową rzeczywiście?

  6. SzaryWilk
    28 czerwca 2013 at 09:21

    Ja bym jej nie moczył całej, ale dobrze wyczyścił i później przetarł kilka razy np. miękką szmatką mocno nasączoną spirytusem. Potraktowałem kiedyś tak swoją z pianki. Myślę też, że delikatne przetarcie drobniutkim papierem ściernym może pomóc w wyczyszczeniu. Potem dać jej wyschnąć i odpocząć trochę. Odnośnie zapachu zaś, to moja będąc nową na początku miała swój, charakterystyczny zapach (określałem go jako mineralno-ziemny, ale to moje subiektywne odczucie). W miarę palenia stawała się coraz bardziej neutralna i teraz jest super. Myślę, że Twoja zachowa się podobnie, więc nie trać nadziei. Powodzenia :-)

    • Andrzej K.
      28 czerwca 2013 at 10:28

      Profesor do skutku, jak skutku nie będzie – a uda się wyjąć z szyjki czop/tuleje (bo pewnie jest jakiś łącznik do ustnika) – to węgiel i piekarnik.

      Co do moczenia – kiedyś też zapeklowalem piankę, bo śmierdziała mi piwnicą. W efekcie – trochę zżółkła, ale normalnie wyschła i nic się więcej nie stało. Moczenie przyniosło efekt. Profilaktycznie zrobiłem 3x profesora jeszcze i jest dobrze.

  7. Kopciuch
    28 czerwca 2013 at 15:04

    Wyczyściłem cholernice. Namoczonym w spirytusie wacikiem do uszu. Pucowałem ze dwie godziny. A potem pucowała ja moja kobieta. Też dwie godziny. Plamy zeszły, zapach zniknął, cała fajka przejaśniała. Dziękuję wszystkim za pomoc i dobre rady.

    • KrzysT
      KrzysT
      28 czerwca 2013 at 16:57

      Gratulacje. Nie, że zapach, że fajka. Partnerki gratuluję!

      • SzaryWilk
        1 lipca 2013 at 11:31

        Fakt, takiej partnerki warto pogratulować :) Mimo wszystko dobrze także, że i fajce pomogło ;)))))

    • Grimar
      Grimar
      2 lipca 2013 at 12:46

      Wrzuciłbyś zdjęcia jak wygląda fajka po tym przejaśnieniu?

  8. Kopciuch
    3 lipca 2013 at 11:44

    Zdjęć tuż po czyszczeniu nie zrobiłem niestety. Jako iż było to jakiś czas temu to zabrałem się za jej opalanie. Zaczęła się już przebarwiać. Jeśli satysfakcjonują Cie zdjęcia z „chwili obecnej” to bardzo chętnie je zamieszczę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*