Marcowe Idy Fajkanetowe – relacja

14 marca 2017
By

Pierwsza chyba moja wizyta w stolicy, a przynajmniej na tyle długa, by coś pozwiedzać, jednak nie o tym. Jak śpiewał pewien nasz bard „Siedzę na Placu Zamkowym z tym, co na plecach zostało, sięgam po rozum do głowy, lecz rozum by żyć – to za mało! Tłuką o pierś resztki serca, serce nadzieją frymarczy, lecz – może jestem oszczercą – serce – by żyć – nie wystarcza! Dajcie mi proszę, co łaska…”.

Co prawda nie z Placu Zamkowego, a z Łazienek Królewskich jednak w duchu wcześniej przytoczonych słów podążam ku spotkaniu by móc powiedzieć, że po już wystarczy, a na pewno w myśl dajcie mi proszę, co łaska. Tu warto wspomnieć, że sam jestem palaczem niedzielnym, a i udział w takim przedsięwzięciu też brałem pierwszy raz.

Sam lokal, mimo tandetnie kojarzącej mi się nazwy, był bardzo przyjemnym miejscem, z miła obsługą, dobrym piwem i wentylowaną palarnią. Problematyczne w moim przypadku okazało się jedynie znalezienie lokalu pod wskazanym adresem, zajęło mi to dłuższą chwilę.

Oj, jak te pierwsze kroki były niepewne, toć ja mały człowieczek z dwiema fajeczkami i jednym słoiczkiem tytoniu przychodzę, a tu stoły pełne smakowitości, fajek do macania i przede wszystkim ludzi, którzy w tym głęboko siedzą. Jednak szybko to minęło – otwartość i pozytywne nastawienie do nowych było tak spore, że sam już nie wiedziałem gdzie mam pchać nos i palce. Każdy podawał skrzętnie trzymane tytonie do wąchania i próbowania.

Pierwsza nabita fajeczka, coraz więcej osób zaczyna dochodzić, coraz to nowe zapachy się unoszą w koło, coraz to nowsze fajki, a nawet całe walizki, piękne zapalniczki, ubijacze, popielniczki. Dobrze, że z piwem nie przesadziłem bo zawrót głowy już był niemały, a wszędzie mogłem wcisnąć łapy i podziwiać.

Druga fajeczka i rozmowa się zaczyna kleić, i to niekoniecznie na fajkowe tematy.  Ile to można się dowiedzieć ciekawych rzeczy oraz historii na spotkaniach gdzie jest spory przekrój osób, a wszyscy dodatkowo lubiący fajczarstwo.

Jednak te plakietki z portalowymi nazwami użytkowników pozwoliłyby na łatwiejsze kojarzenie twarzy z nickiem z fajkanetu. Przyznam się, że nie zdążyłem przysiąść się do każdego i zamienić słowa, tak spora była frekwencja, co mnie miło zaskoczyło. Są jeszcze osoby, co chcą się dzielić tą piętnowaną w obecnych czasach pasją.

Niestety, po trzeciej fajce moją kobietę rozbolała głowa i chciała wracać do hotelu. Jestem i tak pełen podziwu, że tak długo wysiedziała tam ze mną.

Na końcu wstawiam kilka zdjęć, nadesłanych przez Piotra. Na pierwszym zdjęciu w pierwszym planie oprócz słoików organizator spotkania KrzysT, dalej w tle moja kobieta Diana, dalej za nią AJT, z prawej na przedzie Marek Mr, za nim natomiast Szydło (Mam nadzieję, że dobrze zapamiętałem). Niestety, nie jestem w stanie wymienić wszystkich na zdjęciach, jednak mam nadzieje, że szybko zostanie to nadrobione. Dodatkowo jak się odnajdziecie, możecie się ujawnić w komentarzu.

Kończąc już, powiem, że ciężko opisać słowami jak pozytywnie było wziąć w tym udział i oby starczyło sił na kolejne takie spotkania. Natomiast kto nie był z przyczyn typu a po co mam jechać, a głupio tak i tym podobne, niech tylko żałuje, szczególnie Ci, co jak ja, są w tym temacie świeży.

A zapomniałbym, Ci ludzie i ta pasja w ich głosach wystarcza by żyć.

Opisane w tekście.

@Parck (po lewej), po prawej @Dakmen

Od lewej: @ajt, wyłaniający się zza niego @julian, @KrzysT

Dłoń @juliana, @P_iter, @yopas, @Wiatrak, @omasz_z,fragment @radkab, tyłem @andzejus, zza niego @PiotrekN (w okularach)

Jak wyżej, z tym, że bez @yopasa; nie wiem, czyje ucho :)

Diana, @szydło, @Marek Mr(Marku, ludzie, którzy mają w nicku takie znaczki, które trzeba każdorazowo wstawiać copypastą mają osobne miejsce w piekle), @KrzysT, plecy @pigpena (z garbem)

Z prawej na pierwszym planie Autor. Reszta – jak wyżej, wyżej i wyżej. Dopasujcie sobie.

Z prawej dosiadł się @M. Pawlak. Reszta w konfiguracji bez zmian.

Left to right: rozmyty @yopas, @pigpen, @Wiatrak

(Zdjęcia opisałem ja, KrzysT, na prośbę Piotrka. Informację podaję, żeby nie było, że durne komentarze pod fotkami idą na konto szanownego Autora tekstu)

12 Responses to Marcowe Idy Fajkanetowe – relacja

  1. Antemos
    Antemos
    14 marca 2017 at 20:27

    Żałuję

  2. Janusz J.
    Janusz J.
    15 marca 2017 at 01:14

    Dzięki wielkie za kolejną szybką relację.
    Choć fizycznie nie obecny, to jednak duchem byłem z Wami. A i ze zdjęć widzę, że wszystko po staremu:

    Krzyś – jak zwykle na pierwszym planie (w końcu z fajką)
    Yopas – jak zwykle w swoim świecie – szuka kwasków
    Wiatrak – jak zwykle znudzony – nawet palić mu się nie chce
    Radek – jak zwykle, nie traci czasu na gadanie – pali
    Pigpen – jak zwykle stoi paląc. Bo jak siądzie, to już nie wstanie, ale palił i tak będzie
    Piotrek – jak zwykle
    Tomek – tu jakaś lepsza zmiana – tak pogrążony w modlitwie, że nawet nie zapalił

    Do szybkiego zobaczenia!

  3. parck
    parck
    15 marca 2017 at 08:09

    Dzięki „Dziadku…” za relację. Podziękowania dla Twojej lubej za wniesiony pierwiastek kobiecości w nasze grono i za wytrwałość aż do bólu.
    Piotrek przyłapał mnie na drugim zdjęciu z glinianką, … oj, fotogeniczny to ja nie jestem :/

    • Antemos
      Antemos
      15 marca 2017 at 11:16

      A co w tej gliniance było? Bo wyglądasz na bardzo zadowolonego.

      • pigpen
        pigpen
        15 marca 2017 at 11:39

        Pewnie SG Cannabis mixture ;)

        • parck
          parck
          15 marca 2017 at 13:44

          Oj nie nie, było to coś smakowitego od Juliana, jakaś Esoterica Tobacciana jak się nie mylę – smakowało mi :)

  4. cortezza
    cortezza
    15 marca 2017 at 14:43

    Dziadku, twarda jest dama serca Twego, skoro dopiero po trzeciej fajce ją głowa zabolała, ja po dwóch już mam buczenie pod sufitem i w kiszce głównej. I dalej żałuję, że nie mogłem tam być z Wami. No nic – tak, że ten, może w przyszłości…

    • DziadekMroz
      16 marca 2017 at 14:26

      Uściślając ona nie pali to po mojej trzeciej skończonej fajce miała już dość siedzenia w palarni. Jednak nie zmienia to faktu, że przez długi czas twardo siedziała.

  5. Marek Mr❂
    Marek Mr❂
    18 marca 2017 at 07:12

    Dzięki za tę ciepłą relację, sympatyczną też pamiątką są zdjęcia. W pełni podzieliłem owo uczucie niepewności na samym początku, bo nie należę do tych, którzy swobodnie nawiązują kontakty i zabawiają towarzystwo. Tym bardziej było mi miło Was poznać i poczuć się na spotkaniu Fajkanetu niby w kręgu osób znanych sobie od lat. Wspaniale też było zamienić słowo z naszymi Mistrzami. Popielniczka z czarnego dębu, którą przywiozłem ze spotkania, zdobi teraz mój pokój. Oglądam ją codziennie, nigdy przedtem nie widziałem niczego podobnego. Wiem też, że o ile to będzie możliwe, będę bardzo chciał wziąć udział w kolejnym takim spotkaniu.

  6. Dakmen
    Dakmen
    18 marca 2017 at 10:56

    Na zdjęciu nr 2 obok kolegi Parck jestem ja czyli Dakmen. Tak niestety wygląda introwertyk w towarzystwie :( Spotkanie było sympatyczne, towarzystwo również. Następnym razem może bardziej się rozkręcę. Z Łodzi nie ma daleko.

    • KrzysT
      KrzysT
      18 marca 2017 at 11:16

      Dzięki za coming out; zaktualizowałem opis :)

      • P_iter
        P_iter
        20 marca 2017 at 15:16

        Ucho Juliana. :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*