Solani Silver Flake

18 lutego 2011
By

Nazwa sugerowała mi duet latakii i pięknie cukrzącej się virginii, a w rzeczywistości jest to mieszanka dwóch virginii (ciemnoczerwonej z pasa granicznego i jasnej z Południowej Karoliny) z dodatkiem kentucky suszona powietrzem. Konfekcjonowane w płatki – z relacji Krzysia składane na trzy i trudne do rozdzielenia, stąd końcową formą jest jednak broken flake.

Próbkę dostałem już ładnie podsuszoną, nadającą się do natychmiastowego napełnienia fajki. Łatwo się rozpala, a smak? Czuć słodką Va i korzenność „amerykańskiego orientala” – bez zapędów dominacyjnych któregokolwiek z nich. Równy smak utrzymuje się przez cały czas, ale nie jest on nudny. Wprawdzie virginia jakby pozbawiona jest typowych dla niej kwasków, ale zamiast nich czujemy przyjemną gorycz kentucky. Przeciągnięty traci cały swój urok i zniechęca do dalszego palenia.

Room note – neutralny. Moc na średnim poziomie, nie zwala z nóg, syci nikotyną.

Tags:

8 Responses to Solani Silver Flake

  1. Alan
    Alan
    18 lutego 2011 at 23:53

    Ciekawy tytoń, acz nie rarytas.

    • yopas
      20 lutego 2011 at 19:34

      Rarytas, rarytas… w Polsce go ni ma ;+)

  2. klapuch
    2 grudnia 2011 at 13:31
  3. palacz
    3 grudnia 2011 at 19:36

    Ależ piękna fajeczka na zdjęciu…

  4. mareek
    mareek
    12 lutego 2012 at 11:07

    Fajeczka owszem piękna, chciałbym taką ;>

  5. cezare
    cezare
    24 lutego 2012 at 20:12

    Właśnie kończę fajeczkę nabitą tym tytoniem dzięki uprzejmości kolegi Marrk’a, dla mnie znów ten tytoń nie był jednowymiarowy z początku fala Virgioniowa z kwaskami przeszła w lekkie orzechowe nuty by im bliżej końca nasilać ten Kentuck’owy na prawdę dobry smak. Dla mnie kawałek porządnej roboty blender’a, pali się równiutko bez żadnego kondendsacenia na piękny biały popiół do końca racząc nas słodyczą w przeróżnych odmianach. Czy po otrzymanej od Marka próbce kupię ? zdecydowanie tak, w bencie petersona nie poświęcałem mu zbytnio uwagi sprawdzając tylko czasem czy aby na pewno się nie grzeje ( a nie grzeje się zbytnio wogóle ) robiliśmy razem różne domowe rzeczy w piątkowy wieczór…aż do kolacji.. bardzo wzorowo..będę z nim czytał.. do tego się zanadaje. Ze swą wrodzoną bezobsługowością wdzięczył mi się do samego końća..

  6. Janusz J.
    Janusz J.
    3 kwietnia 2015 at 10:11

    Zanabyłem. Zapalę, opiszę. resztę do słoja i za rok znów zapalę.

  7. Janusz J.
    Janusz J.
    3 kwietnia 2015 at 12:23

    Solani, choć jest młodą firmą na fajkowym rynku, słynie jednak z tego, że daje do tytoniu jak najmniej dodatków smakowych. Paląc jakiś już czas 633 (Va+Pq), a teraz 660, mogę to potwierdzić.

    Dla mnie, również i ten tytoń jest stosunkowo mocny – idzie w kolana.
    Co czuć przy zaciągnięciu jak i powtórnym odpaleniu.
    To smaczna, równo się spalająca, dobrze stonowana mieszanka.

    Dym jest gęsty i lekko gryzący w język. Można by pomyśleć, że to perique, ale że go tu nie ma, to odpowiedzialnością pewnie obarczyć można spicy darkfired kentucky, której korzenność ładnie określił Alan „amerykańskim orientalem”.

    Po jednym jak na razie paleniu 660, przyznaję uczciwie, że jestem fanem marek tytoniowych rozpoczynających się na „S”.

Skomentuj Alan Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*