Pomoc dla fajczarza

11 listopada 2010
By

To nie jest tekst o fajce, a o fajczarzu. Znacie go dobrze – to taki Pan ze zdjęcia, które czasem wygląda tu spomiędzy liter i dymu. Ma śmieszne wąsy, stroi głupie miny i uwielbia palić. Upodobał też sobie dzielić się swoją wiedzą oraz doświadczeniem z nami wszystkimi. Ten gość nazywa się Jacek, a znacie go jako Jalensa. I ten facet trafił do głębokiego dołka, z którego mamy okazję wspólnie go wyciągnąć.

Jacek ma poważne problemy zdrowotne. Wszyscy wiemy o jego notorycznych wizytach w przybytkach pani minister Kopacz. Znika nam nagle z Sieci, pojawia się też niespodziewanie, ale gdy już wróci – jest weselej, cieplej, profesjonalniej. Ten człowiek jest tu niezastąpiony, jest ojcem tego portalu, dla niektórych mentorem, a z pewnością należy darzyć go sympatią. Ewidentnie na to zasługuje.

Leczenie Jacka wymaga sporych nakładów środków finansowych. Na tyle sporych, że zatacza to błędne koło – aby środki te zdobyć, trzeba móc zarabiać. Jacek zarabia tekstami, pracami, które może wykonywać w domu, bo też jest w nim uziemiony. Niestety – jest też odcięty od Internetu, który dla takiego człowieka jest swoistą bramą do przyzwoitego funkcjonowania.

Mamy okazję wspomóc go w tych ciężkich dla niego chwilach. Jeśli ktoś może i chce – zapraszamy. Ten artykuł jest taką właśnie organizującą odezwą. Coby nie zapanował chaos, bo ostatnią rzeczą, jaka Jackowi jest teraz potrzebna, jest ferment, który niczemu nie służy. O ile więc ktoś może nie odjąć sobie od ust, a ma chęć, z jakiejkolwiek przyczyny, wspomóc człowieka – bardzo prosimy, wspólnie, jako kolektyw, jako koledzy, przyjaciele – aby tak się stało.

Jackowi najbardziej przydałyby się fundusze pieniężne, ale sądzę, że jeśli ktoś ma jakikolwiek inny pomysł, ma wolną drogę, aby się takim podzielić. Prosimy więc (choć trudno jest prosić, zawsze to źle wygląda, natomiast czasem zmusza nas sytuacja), aby wszelkie formy pomocy, jakie ktokolwiek jest w stanie przeznaczyć, trafiły właśnie do Jacka.

Do Jacka trafiać będą one przez Piotrka Niewińskiego – naszą dobrą duszę z fajkowo.pl. Nie pytajcie dlaczego tak – sytuacja wymaga od nas tego typu ruchu. Piotrek pełni tu funkcję skarbnika-pośrednika. Jeśli możecie nie kupić choćby jednej paczki ulubionego tytoniu i w zamian przekazać ów koszt dla Jacka, bardzo prosimy. Oczywiście każda, nawet najmniejsza kwota, stanie się nieocenioną pomocą.

Oto numer konta Piotrka:
22 1140 2004 0000 3802 2137 7146
mBank – Grupa BRE Bank SA
PIOTR NIEWIŃSKI

Oto zaś jego numer gg, w razie gdyby ktoś potrzebował dodatkowych danych, bądź chciał się podzielić swoim pomysłem na pomoc dla Jacka:
18638

Pamiętajcie – ten facet to nasz kolega po dymku, dla niektórych przyjaciel, dla innych mentor, jeszcze dla innych po prostu sympatyczny gość. Znamy go wszyscy. Mamy okazję pomóc. Więc pomóżmy w miarę naszych możliwości.

SERDECZNIE PODZIĘKOWANIA!
Najszczersze. I tak serdeczne, jak to tylko jest w stanie określić słowo „serdeczność”.

Motorem tej pomocowej akcji był PiotrekN z Fajkowa. Sprowokowani ==> tekstem Emila, przekazaliście na moją rzecz ponad 1500 zł. Wystarczyło to na opłacenie moich długów wobec operatora kablówki, gdzie mam potężne łącze internetowe, telefon stacjonarny i komórkowy oraz telewizję. Oraz na opłaty bieżące. Piotr z tego „subkonta” wmiósł opłaty łącznie za 4 miesiące. Wystarczyło mi też na paczkę tytoniową. Mam więc, dzięki Wam, spokojne, obfite i ulubione palenie co najmniej do lutego. Wielu z Was podzieło się ze mną, po osobistym kontakcie, wlasnymi tytoniami, co pozwoliło mi na poznananie wielu, często zaskakujących smaków. Wdzięczny też jestem za deklaracje transportowe i skorzystam z nich nieichybnie, jeśli będę musiał jechac do któregoś z medyków.

Piotr, kóry postanowil rozliczyć się z efektów tej akcji, chciał mi przysłać kompletną listę donatorów. Poprosiłem, by tego nie robił i obecnie wyłacznie on wie, kto personalnie pozwolił mi wyjść z tego dołka. Ja wolę funkcjonować w przeświadczeniu, że pomogła mi po prostu Fajkanetowa społeczność. I tej społeczności odwdzięcze się jak będę mógł i potrafił, pisząc artykuły i administrując naszym portalikiem.

Pomaluśku zdrowieję. Powolutku zaczynam pracować zarobkowo i sądzę, że bez nadwerężania się zarobię na życie, leki i terapię. Zachowuję pogodę ducha i jestem radosny, na ile mogę i umiem. Fakt, że w krytycznej sytuacji mogłem liczyć na pomoc ludzi, z których ogromnej części nie widziałem na oczy ani nawet nie miałem okazji wymienić z nimi kilku wirtualnych słow, bardzo mi w tych radościach pomaga. To profit nie tylko finansowy, ale przede wszystkim bardzo umacniający psychicznie.

Raz jeszcze dziękuję za pomoc. Akcję pomocową niniejszym kończę.

Wasz jalens

Tags:

11 Responses to Pomoc dla fajczarza

  1. KrzysT
    KrzysT
    11 listopada 2010 at 00:55

    Emil, dzięki. Dyspozycja przelewu złożona.

  2. sat666sat
    sat666sat
    11 listopada 2010 at 17:16

    Po niedzieli podrzucę trochę pieniążków – choć sam nie najlepiej przędę i remont w domu…

  3. marek milczek
    marek milczek
    12 listopada 2010 at 00:32

    Emil, jaka forsa wchodzi w grę. 100, 1000, czy 10000?

  4. KrzysT
    KrzysT
    12 listopada 2010 at 08:54

    Marku, jak w każdej akcji charytatywnej i zrzucie ludzi dobrej woli: na ile cię stać i ile chcesz dać. Student albo inszy pasożyt :P daje dychę, a ekscentryczny milioner sto patyków. Cwaniak płaci oczywiście pięśćset ;)
    (przepraszam za niepoważny ton, ale właśnie dotarłem do roboty zmarznięty i na pusty żołądek dostałem od współpracowników pół kubka czerwonego wina z okazji pustek w biurze i piątku. To będzie długi dzień).

    A tak poważniej, to jak zawsze w takiej sytuacji każda kwota się przyda i każda będzie dobra.

  5. jalens
    12 listopada 2010 at 15:21

    Dziękuję wszystkim z całego serca. Odzyskałem kontakt z siecią dzięki tej pomocy. Jestem równie zażenowany, co wdzięczny.

  6. sat666sat
    sat666sat
    14 listopada 2010 at 18:57

    Znaczy się akcja odwołana czy jak?

  7. PiotrekN
    PiotrekN
    14 listopada 2010 at 20:39

    Myślę, że jeśli przeczytasz artykuł jeszcze raz, sam sobie odpowiesz na postawione pytanie.

  8. bogdan
    14 listopada 2010 at 21:02

    Pomagajmy jeśli mozemy. Dzisiaj Ty, jutro ja. Życie niby piękne jest, ale wali kłody pod nogi w najmniej oczekiwanym momencie.
    Trzym się Jacku:)

  9. Swiety
    Swiety
    15 listopada 2010 at 18:43

    Czy mógłbym prosić o adres własciciela konta? bez tego system nie puści mi przelewu. No i co napisać w tytule przelewu? Wiem, że podany jest nr gg, ale nie korzystam z komunikatorów…
    Pozdrawiam i życzę szybkiego „na wozie”

  10. torquemada
    1 grudnia 2010 at 22:48

    Czy ta akcja jest nadal aktualna? Bardzo podobają mi się teksty Jalensa, to właśnie one podsyciły żar mojego zainteresowania tym tematem. Było w nich tyle magii, fajka i fajczarstwo było w nich tak odmalowane, że w końcu i ja kupiłem sobie fajeczkę, tytoń i zapaliłem. Nie smakuje mi jak nie wiem co! Ale się nie poddaję, palę bo mam nadzieję, że kiedyś fajka da mi tę przyjemność o której pisze Jalens, a puki co mam nadzieję nadal karmić swoją wyobraźnie czytając jego teksty.Ale chciałbym mu choć w ten skromny sposób za to podziękować.

    • Alan
      Alan
      1 grudnia 2010 at 23:16

      Było w nich tyle magii

      „Było”? JEST! :D
      A akcja zdaje się aktualna cały czas :)