Czy koty lubią fajkę?

4 listopada 2010
By

Przede wszystkim chciałbym się przywitać na tym zacnym portalu. Jestem tu od niedawna, czytam pilnie wypowiedzi jego użytkowników, śledzę komentarze, cieszę się trafnymi myślami i uwagami – słowem, uzupełniam fajkowy czas w najlepszy możliwy sposób. Myślę też o jakimś własnym wpisie w ramach przywitania się z Wami, co jednak nie jest rzeczą łatwą, bo jestem stosunkowo nieokrzesanym fajczarzem, wobec czego nie mam czym Kolegom (i Koleżankom, bo jak doszedłem, mamy tu dwie fajczarki, z czego jedna lubi się włóczyć po lasach we mgle i wypatrywać świtezianek, czy coś w tym guście) zaimponować…

Tak więc na fajkach, tytoniach i tym, co dookoła tego tematu – przyznaję bez bicia – się nie znam lub raczej znam się mało. Uświadomiłem sobie zresztą niedawno po artykule w Newsweeku o utalentowanych 30-latkach, że w zasadzie – mój Boże – na niczym się nie znam. Zacząłem się nawet w związku z tym nieco stresować, wypominać sobie w myślach, po co się tu logowałem, kiedy mój wzrok, poprzez kłęby MacBarenowego dymu (tak, tego krytykowanego przez wielu z Was „7 Seas”, w którym podoba mi się jego słodko-owocowo-świeżodrewnianoliściasta maniera) padł na… kota. I jest temat – w dodatku związany z branżą tego portalu! I na którym się co nieco znam, bo kotów mam trzy.

Czy koty lubią fajkę? To z pozoru tylko błahe i nieistotne pytanie może rozwiązać wiele domowych problemów, bo – zakładając odpowiedź pozytywną – odtąd można palić i dymić nie dla egoistycznej żądzy, ale po to, by sprawić ukochanemu przez wszystkich domowników pupilowi (bo łatwo przecież dopasować do tego tekstu psa, chomika czy innego króla czy mysz) frajdę!

Bo muszę Wam się pochwalić, że przynajmniej jeden z moich futrzaków reaguje pozytywnie na fajkowy dym. Na ile powoduje to poczucie zapachu (wielokrotnie przecież przewyższające ludzkie zmysły, jak powszechnie wiadomo), a na ile obecność ukochanego pana, tego oczywiście nie wiem. Tak czy inaczej mój kot, leżąc przede mną na biurku, podczas gdy co chwila spowijany jest przez kłęby dymu, mruczy i rusza końcówką ogona (co, wyjaśniam dla kocich laików, jest oznaką najwyższego szczęścia)! Tak więc – drodzy posiadacze futrzanych stworków – łączcie się z nimi swoją pasją, a reszta towarzystwa niech odwiedzi najbliższe schronisko, gdzie czeka wielu potencjalnych nałogowców!

PS. Wspomniany kot lubi też zapach dobrego rumu czy whisky single malt – czyż to nie wymarzony towarzysz człowieka?

Tags: ,

6 Responses to Czy koty lubią fajkę?

  1. Cyntel
    Cyntel
    4 listopada 2010 at 23:26

    Palikot ? (wiem denne ale tylko to mi w tej chwili przyszło na myśl – dla niewtajemniczonych dziś dzień taniego wina :D )

  2. TomaszG
    5 listopada 2010 at 07:31

    Witaj,
    Moje – w tej chwili 13 sztuk w domu :) na dym fajkowy nie narzeka. Tak samo jak 2 CAO no i żona. Właśnie na biurku w gabinecie zainstalowały się 2 devonki i mruczą przy dymku z SG 1792 i oparach jaśminowej herbatki. Pozdrowienia z Pyrlandii!

  3. 5 listopada 2010 at 10:03

    Mieszkalem na stale choc niezaleznie z dwoma kotami, przebywam aktualnie z trzecim od czasu do czasu, kiedy mieszkalem na wsi mialem na podoredziu kotow kilka pracowniano obejsciowych. Na podstawie kontaktu z ta moze niezbyt reprezentatywna grupa siersciuchow musze jednoznacznie stwierdzic ze koty fajki nie nawidza. Wiekszosc juz na sam dzwiek zapalniczki ewakuowala sie z pomieszczenia. Z drugiej strony moze to tez byc spowodowane antypatia pomiedzy mna a narodzem kocim.
    Jednak znajac szereg miejskich legent o kotach np uzaleznionych od dymu konopi indyjskiej jestem w stanie wyobrazic sobie rowniez kota uzaleznionego od nikotyny.
    Na forum FMS jest watek dotyczacy tego tematu szczegolowo opisujacy rozne przypadki zwierzecej dymolubnosci.

    Proponowal bym ten watek przeniesc do zamiast forum, bo na glownej stronie jakos tak nie pasuje, szczegolnie w obliczu powagi jednego z ostatnich wposow dot. smierci Tsuge

  4. 5 listopada 2010 at 11:58

    Hmm a to ciekawe. Pierwsze słyszę o tym, że koty lubią dym fajek hmmm muszę spróbować ;P

  5. 7 listopada 2010 at 12:09

    Kot ma mocne powonienie – przy kontakcie z dymem może go po prostu boleć nos albo dostanie coś w rodzaju przeziębienia – nie z zimna tylko z mocnego zapachu (nie tylko dymu).
    Jeśli już ma uszkodzone komórki nosowe – wtedy pewnie dym mu już nie przeszkadza…

  6. Julian
    Julian
    3 stycznia 2011 at 00:02

    Moje niestety nie lubią. Nikt nie jest idealny (tak sobie myślą patrząc na mnie).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*