Fajka w ustach?

25 lutego 2016
By

Cześć
Piszę to zapytanie, abyście się mogli śmiać do końca życia, że hykasy chce się nauczyć faje w ustach trzymać. ;>
A tak serio, ostatnio dużo pracuję pisząc, lub czytając, „tradycyjnie” i na laptopie. Duża ilość tejże pracy sprawia, że nie mogę odnaleźć czasu na komfort palenia w fotelu skupiając się tylko na fajczeniu.
Rozwiązanie? Pozornie proste, fajka do buzi i niech towarzyszy przy pracy. Problemem dla mnie jest jednak sposób w jaki należy to robić. Udaje mi się ta sztuka przez max 5 minut, potem fajka wypada, szczęka boli, główka rozgrzana, tytoń w kondensacie. Dodatkowo przy takim sposobie kopcenia, nie potrafię się nie zaciągać.
Może ktoś coś poradzi? Jakaś jedna wskazówka, która otworzy mi oczy na jakiś szczegół i sprawi, że opanuję tę sztukę?
Próbuję tego na billardach i ich wariacjach(bo tylko w takich teraz palę) ich waga to 26-47g(bez tytoniu), więc nie wydaje mi się, żeby to była wina ciężaru fajki.

Tags: , ,

23 Responses to Fajka w ustach?

  1. GrzegorzW
    GrzegorzW
    25 lutego 2016 at 23:36

    Przede wszystkim ustnik fajki powinien być szeroki a w bilardach są cienkie ustniki i fajka ci się moze odwrócić i żar na spodnie spada. druga sprawa w miarę krótka fajka nie będzie ci robić takiej przeciwwagi i szczeka mniej boli w wtedy samo palenie nie bedzie az tak frustrujące

    • hykasy
      26 lutego 2016 at 00:53

      W jednym z nich mam szeroki ustnik i nic to nie pomaga, a co do długości 12-15cm, więc też chyba zbyt długie nie są.

    • carlos cruz
      carlos cruz
      26 lutego 2016 at 10:26

      Żar na spodnie mi nie leci, a czasem zwłaszcza jak pada specjalnie trzymam fajkę do góry nogami. Często też instaluje ustnik między trzonowymi zębami, prawie równolegle do linii zębów -mniejsza dźwignia i w tej pozycji nawet da się odpowiedzieć bez użycia rąk /wyjmowania fajki/

  2. Janusz J.
    Janusz J.
    26 lutego 2016 at 01:26

    To główny sposób w jaki palę fajkę – praktycznie nie wyciągam jej z paszczy.
    Wielkie i ciężkie Petersony a nawet Tomkowy RC wiszą podczas palenia na moich zębach. Wszystko kwestia wyrobienia techniki, by nie za mocno przygryzać ustnik. A że się czasem zaciągniesz? Jakoś problemu tu nie widzę. Przy dobrym tytoniu, nawwet lekko w głowie zakręci. By tego nieświadomie nie robić, trzymając fajkę w ustach zatykam językiem przewód dymowy i pykam kiedy chcę, a nie kiedy oddycham.

    Ważną rzeczą,jest też kupić fajkę z dobrze wyprofilowanym ustnikiem, to pozwoli jej , bez wywierania nacisku na zgryz swobodnie wisieć na zębach.

    Na spacery, kiedy ręce zajęte, najlepszy kształt, to Oom Paul. Do pracy w zamkniętym pomieszczeniu, jednak się nie nadaje, bo unoszący się dym wlatuje wprost do oczu. Jakikolwiek lekki przewiew, zefirek, etc. i fajka ponownie sprawia moż radość.

    Powodzenia.

  3. vojtas63
    vojtas63
    26 lutego 2016 at 02:40

    ..w takich sytuacjach i najlepiej leży bent …

  4. KrzysT
    KrzysT
    26 lutego 2016 at 08:43

    Jeśli chodzi o trzymanie fajki w paszczy, to rady na tym portalu odnośnie wygodnego palenia „bez pomocy rąk” udzielił JSG.
    Otóż fajki nie trzyma się zębami – fajka na zębach wisi. Wisi „zahaczona” zgryzem, opierając się o górne zęby, podtrzymywana przez dolne. W ten sposób unika się konieczności zaciskania szczęki. I to całkiem nieźle działa.
    Oczywiście, jak już wskazali koledzy powyżej, dochodzi do tego kwestia doboru odpowiedniego kształtu i masy fajki – i tu niestety benty rządzą, z uwagi na krótsze ramię siły.
    Ponieważ podobnie jak ty, palę głównie w prostych fajkach (choć mam parę giętych, ale raczej w zakresie 1/8 – 1/4) to metodę tę wykorzystuję jedynie pomocniczo, kiedy muszę przewrócić kartkę w książce i nie przepadam za nią.
    Możesz też spróbować odkładać/odstawiać fajkę, tu jednak konieczny bywa stojaczek – względnie odpowiedni kształt fajki (wszelkiego typu sittery) umożliwiający postawienie jej na stole bez ryzyka przewrócenia.
    Realnie jednak wszystkiego idzie się nauczyć – są w końcu ludzie, którzy z fajką swobodnie spacerują czy pracują… ba, są tacy, którzy jeżdżą z nią na rowerze (sam widziałem ;)).

    • carlos cruz
      carlos cruz
      26 lutego 2016 at 10:48

      Co do pokazów z fajką na rowerze wstęp jest biletowany, płatny, we wszystkie dni tygodnia na losowo wybranych ulicach stolicy.

      • KrzysT
        KrzysT
        26 lutego 2016 at 11:34

        Teraz już wiem, czemu nie masz przerzutki ;)

      • hykasy
        26 lutego 2016 at 12:24

        Muszę wpaść ;)

        • yopas
          26 lutego 2016 at 12:41

          Nie wpadaj, On nie wyhamuje…

          • hykasy
            26 lutego 2016 at 14:12

            Rozumiem, że poza brakiem przerzutki, również hamulców nie ma ;)

            • yopas
              26 lutego 2016 at 14:37

              Pamiętam, że miał. Ale mu to zupełnie wisiało.

              • carlos cruz
                carlos cruz
                26 lutego 2016 at 15:37

                Nic mi nie wisi, kolega spyta szanownej małżonki ;-]
                Hamulce niby mam, ale oszczędzam, przerzutek się nie dorobiłem, jak na razie suma przewyższeń wskazuje że mazowsze to równina.

  5. radekb
    radekb
    26 lutego 2016 at 09:17

    JSG podobno z fajką w zębach rąbał drewno i kosił trawę.

    • Antemos
      Antemos
      26 lutego 2016 at 17:26

      Równocześnie? ;)

      • KrzysT
        KrzysT
        26 lutego 2016 at 19:05

        Nie, podobno.

  6. hykasy
    26 lutego 2016 at 10:08

    O i to o wiszeniu i zatykaniu językiem, to chyba te rady, których było mi trzeba. ;) Wielkie dzięki! Jeszcze takie pytanie, jak tak trzymam zwieszając fajkę „na sucho”, to mam wrażenie, że zaraz wypadnie. To tylko wrażenie, czy wypadanie jest wpisane w straty? ;)

  7. Julian
    Julian
    26 lutego 2016 at 11:17

    Fajka oczywiście musi być wygięta, jeśli nienawidzisz takiego kształtu to ewentualnie jakaś bardzo lekka i mała fajeczka wchodzi w grę. Z bentów królem fajki roboczej jest oom paul, ale to jest BARDZO bent, nie każdy lubi. Z elegancją ten kształt nie ma wiele wspólnego. Ja podczas pracy pale albo wygięty dublin Petersona (lub identyczną w kształcie fajkę Astley), ale to z tych cięższych. Z lżejszych mam natomiast delikatną fajkę w formacie prince – podobno opracowaną właśnie po to, żeby dało się uwolnić ręce podczas dżentelmeńskich zajęć w rodzaju golfa czy krykieta. Polecam. Generalnie powinny pasować wszystkie fajki typu mały apple z mniejszym lub większym wygięciem ustnika.

  8. Janusz J.
    Janusz J.
    26 lutego 2016 at 11:52

    Fajka nie ma prawa wypaść. Twój zgryz i wewnętrzny lęk jej na to nie pozwolą.

    Polecam z Petersonami, bo p-lip, umożliwia swobodne zwisanie fajki bez potrzeby gryzienia ustnika.

  9. hykasy
    26 lutego 2016 at 12:27

    Poćwiczę jeszcze na tych billardach, jak nie będzie wychodzić to dostosuję się do waszych rad i zakupię coś wygiętego, chociaż nie podobają mi się wcale. Gust się pozmieniał, kiedyś uważałem, że bent to kształt kształtów ;)

  10. radekb
    radekb
    1 marca 2016 at 13:48

    Tak mi się przypomniało. Podobno do trzymania w ustach wietnie nadają się fajki z ustnikiem typu dental. Bewlay, Peterson, Duncan, Orlik. Te firmy na pewno takie ustniki stosowały. Ot, pierwszy przykład z brzegu: http://www.ebay.pl/itm/Vintage-DUNCANS-DENTAL-Straight-SMOOTH-POPULAR-Billiard-Briar-ESTATE-PIPE-32340-/201520886188?hash=item2eeb94b1ac:g:xtAAAOSwf-VWZLNp

    • hykasy
      1 marca 2016 at 19:59

      Kurczę, ładna ta co podałeś… Dzięki za wskazówkę;)

  11. radekb
    radekb
    1 marca 2016 at 13:50

    „świetnie” miało być, oczywiście.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*