Fajeczka i… czyli duety i tria

24 lutego 2010
By

W trakcie palenia fajeczki chyba każdy lubi zwilżyć gardziołko i popić czymś tytoń. Ostatnio przeczytałem o duecie Presbiterian Mixture i mleko, które ponoć podkreśla smak tytoniu. Czy Koledzy mogliby doradzić inne mieszanki, które podkreślają dany rodzaj lub markę tytoniu?

Tags:

17 Responses to Fajeczka i… czyli duety i tria

  1. lgatto
    lgatto
    24 lutego 2010 at 11:25

    Od razu odpowiem o swoich małych eksperymentach:
    1. Mieszanki z Latakią i mleko prosto z lodówki – bardzo ładnie się to komponuje (sprawdzane z My mixture 965), zwłaszcza jeśli ktoś ma problemy z przegrzewaniem się dymu.
    2. Black Cavendish (nawet Alsbo) i czarna kawa po turecku bez dodatków – ładnie podkreśla smak Cavendisha i wyostrza smak tytoniu, który nieźle osładza kawę.

  2. yopas
    24 lutego 2010 at 13:14

    1. Herbata
    2. Herbata
    3. Herbata

    potem długo długo nic i znowu herbata. Moim zdaniem najdoskonalszy napój do tytoniu.

    UkłonY,

    • Alan
      Alan
      24 lutego 2010 at 13:37

      Nic dodać, nic ująć.

      Wyjątkiem jest u mnie Balkan Flake – ten mi smakuje z mlekiem, koniecznie 3,2%.

      • lgatto
        lgatto
        24 lutego 2010 at 13:40

        A jaka herbatka? Earl Grey, zielona, assam, jakieś mieszanki słodkie i owocowe? Słodzona czy nie słodzona? :D

        • Alan
          Alan
          24 lutego 2010 at 13:52

          Ja pijam zazwyczaj czarne, czasem doaromatyzowywane, jak np. Rum irish coffee, czarne winogrona, pieczone jabłko. Jest również taka dobra herbatka, która świetnie mi smakuje z SG Commonwealth: Lapsang Souchong – jest to czysta czarna herbata, lekko „podwędzana” dymem. Mówię na nią „latakiówka” :D Z czystych czarnych świetna do fajki jest również czysta cejlońska

          Pijam też czysto owocowe, acz tutaj nie mam jakichś faworytów. Czasem zielone, białe, od czasu do czasu czystego pu-erha też chlipnę. Dobre są też rooibosy.

          Takie wynalazki znajdziesz w różnych sieciach porządnych herbaciarni, choćby Five o’clock czy Tea Club (poszukaj w necie, mają podany asortyment).

          • Alan
            Alan
            24 lutego 2010 at 13:53

            A, no i NIGDY nie słodzę. Chyba, że taką z torebki, choć takie piję jako zastrzyk teninowy, gdy nie mam pod ręką swoich ulubionych ;)

        • yopas
          24 lutego 2010 at 13:52

          Earl Grey, Darjeeling, Ceylon… zawsze słodzę.
          Zielonych nie słodzę, ale nie pijam do fajki.
          Mleko do latakii to fajny pomysł… ciekawe jakby się spisywał ajran.

          • lgatto
            lgatto
            24 lutego 2010 at 14:04

            Nie wiem czy takie same ajrany piliśmy ale w moim chyba jakieś ziółka pływały, a nie wiem jakby się to z tytoniem komponowało. Pozostaje spróbować.
            Mój ojciec z kolei Maślankę Mrągowską z MacBarenem Vanilia stosuje i ponoć smaczne.

          • 24 lutego 2010 at 16:17

            Old Britania z cukrem trzcinowym – choć mi nie wolno słodzić. Ale palić też mi nie wolno. Dlatego Old Britania czyli mieszanka cejlońska z plantacji pow. 1200 m.n.p.m. bo mam wielką puszkę – zgadzam się w pełni, że najlepiej do pełnej sesji fajkowej pasuje herbata.

            Ale duetów nie tworzę. I pierwszą fajkę dzienną wypalam przy kawie, czymkolwiek jest ona nabita.

            Ha, marzy mi się, by kiedyś założyć też społecznościowy portal o herbatach, ponieważ zażywaniem tej używki także jestem rażony. Ale pewnie życia nie wystarczy na wszystkie moje nałogi/snobizmy.

  3. Kuma
    Kuma
    24 lutego 2010 at 14:00

    a mnie do latakii podszedł sok bananowy z sokiem porzeczkowym :)
    do SG Chocolate Flake pije np china lichi

  4. Mateusz
    Mateusz
    24 lutego 2010 at 14:19

    Ja pije głwonie earl grey, czasem z mlekiem czasem bez nigdy z cukrem.

  5. Rheged
    24 lutego 2010 at 16:19

    Mleko do La się sprawdza. Nie wiem, czy będę osamotniony w moim osądzie, ale ja w La wyczuwam właśnie głównie mleczne posmaki, toteż mleko jak najbardziej pasuje, na zasadzie „dajmy więcej tego, co już jest”.

    Poza tym kawa, koniecznie z mlekiem. Może być smakowa, aromatyzowana. Moim ulubionym wynalazkiem jest kawa amaretto, względnie karmelowa, choć tu już niekoniecznie.

    Z alkoholu – do czystej Va piwo, do Va+Kentucky+Pq również piwo. Czasem whisky.

  6. lgatto
    lgatto
    26 lutego 2010 at 11:55

    Panowie… właśnie palę 50% MM 965 przemieszane z 50% TNN i popijam zimną kawą. Efekt jest niesamowity (ani pozytywny, ani negatywny). Tytoń czasami jest miodowy, czasami to czysta latakia, ale w większości to jakiś dziwny kwasek który osadza się na języku, kawa pozwala się miejscami uwolnić smakowi LA, a zaraz potem miodkowi z TNN. Niesamowite wrażenia smakowe. Coś jak pierwsza paczka szwajcarskich cukierków ziołowych, człowiek głupieje i nie wie co za chwilę będzie. Niby słodkie, niby pikantne, ma swój własny, nieokreślony smak (w każdym razie ja nie jestem w stanie go określić).

    • 26 lutego 2010 at 12:09

      Brainiac to przy Tobie mały pikuś.

    • yopas
      26 lutego 2010 at 14:04

      Mnie to byłoby szkoda dunhilla… największym fajkowym przekrętem, jaki zrobiłem w ostatnim czasie było załadowanie fajki po balkanie shanonem (którego próbkę przy zamówieniu przysłał mi Piotrek z Fajkowo). Doświadczenie jajeczne, ale sam tytoń… gdzie ta słodycz, pytam się… a paliłem wtedy erinmore i four squires od GH, i tam, to była słodycz… zresztą to four squires (Four Squires Flake is a combination of flue-cured Virginias from Brazil and Zimbabwe, augmented with a smaller amount of sun-cured to add sweetness and body.) to chyba najlepsza Va, jaką do tej pory próbowałem… Ok, wiem, że daleko mi do polotu lgatto, but każdy ma fantazję na jaką zasłuży ;+)

      • lgatto
        lgatto
        26 lutego 2010 at 14:18

        Shannona paliłem i muszę przyznać, że najbardziej mi pasował smakowo ze znanych mi aromatów (aczkolwiek znam mało). Taka mocniejsza, fajka wodna, o smaku melona czy czegoś w tym stylu.

        Teraz odpalam 50%-50% MM 965 i Smokers Pride Black Cavendish. I muszę przyznać, że lepsze by było z więksą ilością latakii, pięknie się uzupełniają: SP BC ze swoim posmakiem więdzonki i ładnym zapaszkiem, a latakia nadaje temu mocy i pewnej nobilitacji. Przebicia LA kojarzą mi się z przebijaniem aromatu przez tytoń bazowy. Dodatkowo taka mieszanka bardzo ładnie i chłodno się pali.

        Drugim mixem ciekawym było wczoraj dla mnie TNN + czekolada gorzka E.Wedla. Gdy szamnie się z 2 kostki czekolady i zapali fajeczkę, ładnie się biją słodycz miodu i gorycz czekolady o pierwszeństwo. To z czystym sercem polecam miłośnikom TNN. Ważne, żeby nie jeść jednocześnie z paleniem bo można zgryźć ustnik lub upaćkać fajke.

        • 26 lutego 2010 at 17:47

          Zszokowałbyś cały świat, gdybyś napisał jakąś całkiem serio recenzję tytoniu. I nie chodzi mi o Ondraszka ani Twoje zgrabne miksy – kiedy się o nich czyta, warto nie jeść, bo może się zebrać na wypad do stolicy Łotwy.

Skomentuj lgatto Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*