
Zauważyłem, że co jakiś czas wraca temat wypalania fajki z przerwami połączony z pytaniem „czy to grzech?”. Zapalić, pociągnąć kilka razy i odstawić na, powiedzmy, godzinę, po czym wrócić do dalszego palenia. Otóż moim niechlujnym zdaniem – nie!
Jak parę osób wie – z nikotyną jestem „na ty”, przez co niestraszne mi rozmaite wyroby, w których – można by rzec – więcej nikotyny niż tytoniu. FVF to mocny średniak, petersonowski Irish Flake o apokaliptycznych opiniach Emila (@Rheged) i Jacka (@jalens) był niewiele mocniejszy, choć pewna szorstkość mogła to wrażenie intensyfikować. SG Brown 4…
Tak mnie nurtuje od pewnego czasu (bo może to tylko moje urojenie?) – jak duży wpływ na zapach tytoniu ma fajka (i nie tylko, choć głównie), w której ów się tli? Paliłem Mysore w Kriswillu, a towarzysze zachwyceni, paliłem w Falconie – „co to jest!?”. I to z tych samych ust. I choć różne są…
Dwunastego maja roku pamiętnego spotkanie się odbyło klubu fajkowego* Pili i palili Gawithy, Dunhille Fajki oglądali i konwersowali… (śpiewać na ulubioną melodię zbolało-ludyczno-patriotyczną, do wyboru; koniecznie jękliwie i zawodząco, fałszując) No dobra, wszystko Wam powiem. Normalnie wszystko. Było tak. Przyszedłem sobie spokojnie do Local Coffe. I było ładnie, pięknie, cicho, pusto i nieśmierdząco. A potem…
Zaczęło się od ochoty na kawę. Potem naszła zachcianka na coś słodkiego. Zdaję sobie sprawę z istnienia powiedzenia, że kawa nigdy nie jest za mocna ani za słodka, jednak popieram tylko jego pierwszą część. Stwierdziłem jednak, że ze słodyczy to najbardziej lubię tytoń, zatem wygrzebałem z humidora próbki świątecznych „cukierkowości”. Choć już tego typu tytoni…
Kolejny Fribourg & Treyer, kolejna virginia, tym razem określona nazwą Vintage (tutaj Rheged może zamlaskać). Tytoń w formie flake – ładne, równo pocięte, szerokie płatki. Na sucho wyczuć można rodzynki, jakby migdały i…porzeczka? Jeżyna? Przypomina mi to gawithowski Fire Dance Flake, jednak słabszy i bardziej naturalny. Jak bardzo delikatny scented. W smaku jednak jest to…
Serii ciąg dalszy. Tym razem na tapecie wylądował Fribourg & Treyer Golden Mixture, kolejna Virginia w czystej postaci, tym razem mieszana przez Imperial Tobacco. Niewiele da się powiedzieć o tym blendzie. Jest aż nazbyt poprawny. Bardzo przypomina mi Virginię Zaire od Dan Tobacco. Wilgotność w sam raz, forma cięcia nie wymaga rozdrobnienia – czyli od…
Niedawno rozeszła się fama o sążnistej dostawie nowych tytoni w Fajkowo.pl, więc wypadałoby zacząć dzielić się wrażeniami z palenia tychże. Wprawdzie nie posiadam próbek ich wszystkich (a przynajmniej jeszcze nie ;) ), ale przy okazji pewnego spotkania wpadła mi w ręce dość spora ich ilość, stąd czuję się zobowiązany skreślić parę słów na temat każdej.…
Kolejna virginia z serii Blending Tobbacos – bardzo jasna i drobno cięta (1,6mm). Zgodnie z tym, co pisze producent, zawiera 20% cukrów, czyli teoretycznie niewiele mniej co Virginia Mysore. Różnica zapewne wyczuwalna tylko dla tytoniowych kiperów. Łatwo układa się w fajce, rozpalanie również nie sprawia problemów. Smak orzechowy, mocno słodki, niunasów jakby mniej niż we…
Pierwsza, krótka opinia o tytoniu, który trafił do asortymentu sklepu fajkowo.pl za sprawą naszych głosów. Również i ja opowiedziałem się za jego wprowadzeniem, sprawdźmy więc czy słusznie. Skład: latakia, virginia i orienty. Widać ładne wstążki, od bardzo jasnych kolorów do ciemnych, będących zapewne latakią. Forma – broken flake, choć może w torbie zdarzą się jakieś…
Znoszone skarpety, chomicza uryna i tym podobne skojarzenia nasuwały mi się, gdy pierwszy raz powąchałem próbkę Pure Perique ze stajni McClellanda. Powiadają, że palenie czystego perika zarezerwowane jest jedynie dla twardzieli, którzy świńskim ogonkiem zagryzają bimber w najlepszym wypadku pochodzenia wątpliwego. Utwierdziła mnie w tym przekonaniu apokaliptyczna relacja z palenia tego specyfiku (gdzieś na FMS).…
W dniach 11-13 kwietnia br. w Krakowie odbędą się międzynarodowe targi tytoniowe. Ze stoisk fajkowych będzie między innymi Planta oraz Altadis (ten od nowych Dunhilli). Broszurka Rejestracja online Rozkład stoisk
Duet jasnej i czerwonej virginii. Teoretycznie sprasowany w formę flake, ale w puszce jednak broken. Pachnie, jak ponoć wszystkie Red Va, przecierem pomidorowym. Z początku lekka dezorientacja, ale po wwąchaniu się niespodzianka – żadnych śliwek czy rodzynek, za to jakby przyprawy, idealnie dobrane i zbalansowane. Nie powiem jakie, bo szefem kuchni nie jestem. Po wybraniu…
Kupiłem go, gdyż miałem ochotę na mocny tytoń, który nasyci mnie nikotyną po wypaleniu go w antraktówce - i w tej roli sprawdził się znakomicie. Spalenie pojemnościowo średniej fajki również nie wywołało u mnie konwulsji ani ataków serca, natomiast po większej jednorazowo ilości definitywnie poległem. Palenia na pusty żołądek nawet nie będę wspominał...
Nazwa sugerowała mi duet latakii i pięknie cukrzącej się virginii, a w rzeczywistości jest to mieszanka dwóch virginii (ciemnoczerwonej z pasa granicznego i jasnej z Południowej Karoliny) z dodatkiem kentucky suszona powietrzem. Konfekcjonowane w płatki – z relacji Krzysia składane na trzy i trudne do rozdzielenia, stąd końcową formą jest jednak broken flake. Próbkę dostałem…
Najnowsze komentarze