
Pięć lat potrzebował ten tytoń, aby dotrzeć do Polski. Równie długo docierał do kilku krajów Europy, zaś do Stanów wciąż nie może się przedrzeć. W Niemczech nazwisko blendera, jest gwarancją smaku, zaś na anglojęzycznych forach o tytoniach Apitza padają skrajne opinie. Bywa, że autora nazywa się "chemicznym Michaelem".
Najnowsze komentarze