Czyszczenie ustników przy użyciu wybielacza

15 lipca 2014
By

Poniższy krótki komiks służyć ma wszystkim tym, którzy lubują się w przywracaniu starych, mocno zapuszczonych fajek do ich ponownej używalności, a jest kolejną wariacją tyczącą higienizacji ustników.

Jest to wersja, najbardziej wydajna w przypadku czyszczenia kilku fajek naraz, ponieważ skraca czas, który poświęcony musiałby być na czyszczenie papierem ściernym każdego ustnika z osobna.

W tej wersji papiery ścierne też będą się musiały pojawić, ale ich użycie nie będzie powodowało odcisków na dłoniach i przykurczu palców. Nie uprzedzajmy jednak faktów…

1

Przygotowane do czyszczenia ustniki należy pozbawić wszystkich metalowych elementów. Najlepiej zrobić to już na tym etapie (podczas palenia i tak już chyba nikt ich nie stosuje). Ponieważ “chlor aluminium nie wybacza” i pozostawi na nim swój ślad w postaci matowego nalotu.

2

Wszystkie symbole zakrywamy lepką substancją, np. wazeliną, pastą do zębów, plasteliną czy jak gdzieś czytałem masłem. W tym wypadku zastosowałem krem nivea (jak na zdjęciu). Pole do eksperymentów ograniczone jest tylko zawartościami szafek naszych i naszych połowic.

3

Kolejny krok, to przygotowanie wybielacza i pudełka, w którym dokonamy ablucji ustników.
Przy wyborze pojemnika, w sukurs przyszedł nam dostawca z restauracji, którego jednorazowe pudełko zostało, zgodnie z jego przeznaczeniem, wykorzystane ponownie – jeszcze tylko raz.

Po raz pierwszy i ostatni, pojawia się w tym komiksie tło – to dla urozmaicenia i na specjalne życzenie jednego z użytkowników portalu, miłośnika malarstwa chińskiego.

Wszystko przygotowane, okna szeroko otwarte, domownicy wygonieni na spacer. To jedziemy:

4

Topimy ustniki w wybielaczu. Używam czystego wybielacza, jednakże koledzy z portalu „Brothers of Briar” mieszają wybielacz z wodą w proporcjach 1 do 1. Wyjaśniam: jeden wybielacz – jedna woda.

Jak widać na powyższym zdjęciu, kluczowym elementem jest kontrola czasu kąpieli ustników! (A nie posiadanie telefonu ze stoperem!) Za krótko, a trzeba będzie utlenienie zdzierać papierem. Za długo… A ustnik będzie miał masę wżerów spowodowanych działaniem chloru na siarkę zawartą w ustniku. Optymalny czas, to według moich skromnych doświadczeń 20-30 min.

5

Po 9 minutach widać, iż płyn pod wpływem reakcji chemicznej chloru z siarką (tu proszę mądrzejszych chemicznie kolegów o odpowiedni wpis) nabrał żółtego zabarwienia. Jego kolor jest tym intensywniejszy, im oksydacja na ustnikach bardziej zaawansowana. Czyli, tu udowadniam niedowiarkom, coś ten chlor jednak robi…

W miarę trwania reakcji, płyn mętnieje, a burzliwość reakcji obserwujemy jeszcze na samych ustnikach, wokół których tworzą się pęcherzyki powietrza.

6

Po 20 minutach, reakcja chemiczna ustaje. Kiedy chlor wyżarł, co miał wyżreć i nic nam już nie bulgocze, wylewamy ustniki do zlewu i przemywamy je płynem do mycia naczyń. Jednakże zaraz po “wybielaniu” a przed myciem i płukaniem, moje wyglądają tak:

7 po chlorze

Jak widać na powyższym materiale fotograficznym, dół szmatki został ochlapany chlorem i “lekko się odbarwił”(plamy kremowe). W miejscach, gdzie płyn użyty do kąpieli kapał z ustników, pojawiły się plamki o ciemniejszym, różowo-pomarańczowym zabarwieniu.

8 Po szorowaniu

Po płukaniu wodą i myciu płynem, oraz dokładnym wytarciu, ustniki wyglądają jak na powyższym obrazku. Pozwolę sobie jeszcze dodać, że ostatnim krokiem w higienizacji ustników jest czyszczenie kanału dymowego nasączonym w spirytusie wyciorem.

I tu powracamy do wspomnianego wcześniej użycia papierów ściernych. Używam na tym etapie dwóch gradacji 1000 i 2000. Jednakże jest to tylko pieszczota, mająca na celu wyrównanie wżerów w ebonicie. Nijak ta praca nie może być porównana do tego, co kiedyś, nie stosując wybielania, musiałem się natargać.

9 Po 1000

Po polerowaniu 1000 wyglądają tak jak powyżej. A po 2000, na który idzie już tylko wosk. Sami już wiecie, że reszta wcale nie jest milczeniem…

Poniżej zdjęcia fajek przed “wybielaniem”:

10 przed 1

12 przed 2

I po robocie:

11 po 1

13 po 2

Podsumowanie: Czyszczenie ustników przy użyciu wybielacza, to metoda szybsza, prostsza i mniej bolesna niż “targanie” każdego z ustników z osobna, przy użyciu papierów ściernych. Nawet najbardziej zażółcone przez proces oksydacji ustniki, po 20 minutach płukania, wychodzą jak tylko lekko przybrudzone.
Dzięki zastosowaniu chloru osiągamy jeszcze jeden dodatkowy cel, którym jest higienizacja. Chlor jako środek dezynfekcyjny skutecznie zabija bakterie i wirusy.

Uwagi końcowe. Powyższa metoda stosowana była TYLKO do czyszczenia ustników. Nie polecam stosować do główek! Stosując chlor – środek mocno żrący należy zachować wszelkie środki bezpieczeństwa. Sugeruję robić powyższe w miejscu oddalonym od dzieci i zwierząt. Najlepiej w pomieszczeniu mocno wietrzonym…

Życzę przyjemnej zabawy.

 

 

Tags: ,

14 Responses to Czyszczenie ustników przy użyciu wybielacza

  1. K.S.
    15 lipca 2014 at 16:01

    Bardzo ciekawy komiks a i efekt końcowy wygląda znakomicie , na pewno wypróbuje przy następnej okazji . Mam jedno pytanie czy chlor jest wyczuwalny po myciu w wodzie z detergentem

  2. Mikael Candlekeep
    Mikael Candlekeep
    15 lipca 2014 at 16:06

    Magia, Panie!!!
    Dzięki za tę historyjkę. Z pewnością skorzystam z porad, bo rzeczywiście wydaje się, że to zupełnie inne machanie będzie, niż do tej pory :)

  3. Andrzej K.
    16 lipca 2014 at 10:48

    Fajny opis i przydatna metoda. Dzięki Januszu!
    Mam jednak kilka pytań szczegółowych:
    – czy, stosując tą metodę – uzyskamy niwelację niewielkich zarysowań w ebonicie, np niewielkich śladów po zębach?
    – czy, oddziałując wybielaczem na cały ustnik ( a rozumiem, że proces polega na „utlenieniu” utlenienia, które w trakcie reakcji odrywa się od litego ebonitu) nie dochodzi do zmiany średnicy czopu? Trzeba go jakoś zabezpieczać?
    – Jak radzi sobie ta metoda ze znanymi nam wszystkim, szczególnie upartymi odbarwieniami i złogami „syfku” w okolicach ząbka zgryzu?
    – rozumiem, że po moczeniu w wybielaczu, i tak trzeba przeprowadzić szlifowanie i obrabianie powierzchni ebonitu za pomocą papierów ściernych, przed polerowaniem?

    Metoda wygląda na prostą, przyjemną i jak udowodniłeś fotkami – skuteczną. Jeszcze raz dzięki za świetny artykuł!
    Ale… ja i tak zostanę chyba przy swoich sposobach :) Po prostu, na moje – skoro i tak trzeba obrabiać ten ustnik mechanicznie, to na mój prosty rozumek – wystarczy wziąć o „oczko” niższą gradację papieru na start i to co robisz chemicznie w 20 minut – ja robię w 10, szlifując ręcznie na mokro. Dodatkowo – mam kontrolę nad całym przebiegiem prac.
    No i – co chyba też istotne – ja po prostu lubię czyścić te ustniki ręcznie, usuwać rysy i wygryzienia, a na koniec – dopieścić je do połysku. Praca przy ustniku, to dla mnie najfajniejsza część roboty przy fajce używanej ;) Ale ja dziwny jestem! ;)

  4. Janusz J.
    Janusz J.
    19 lipca 2014 at 01:03

    Szanowni koledzy, wybaczcie zwłokę, już odpowiadam;

    K.S.
    – po dokładnym wymyciu ustników płynem pod bieżącą wodą, zapach chloru nie jest wyczuwalny.

    Andrzeju
    – niestety chlor nie niweluje śladów po zębach
    – utlenienie tworzy się podczas kontaktu ebonitu ze środowiskiem zewnętrznym, głównie promieniami słonecznymi. Przy prawidłowym korzystaniu z fajki, czop takiej możliwości jest pozbawiony, więc i utlenienie się na nim nie pojawia. Jak dotychczas nie zdarzyło mi się, by średnica czopu uległa zmianie
    – czego chlor nie usunie, to na pewno rozpuści-osłabi na tyle, że stosowanie papieru jest tylko zabiegiem czysto kosmetycznym
    – Jeśli dobrze rozumiem pytanie, to po płukaniu, stosuję dwie gradacje, ale gdybym posiadał papier 1500, to spokojnie 1000 mógłbym pominąć. nigdy nie czyściłem papierem, a później jeszcze moczyłem w wybielaczu.

    Nie jesteś dziwny, najważniejsze, że to co robisz sprawia Ci przyjemność, przynosi piękne efekty i nie rani innych.

    Pozdrawiam serdecznie.

  5. Antemos
    Antemos
    21 lipca 2014 at 10:58

    Dosłownie dzień przed pojawieniem się Twojego wpisu, oglądałem na YT filmy dotyczące tej metody. Dziś kupiłem ACE (mam nadzieję, że się nada) i będę wypróbowywał jeszcze jedną metodę – mleczko typu Cif, zamiast papierów, jako alternatywa, gdy akurat się skończą. Efektem prac nie omieszkam się podzielić

    • Mikael Candlekeep
      Mikael Candlekeep
      21 lipca 2014 at 11:06

      O tak, jeśli byłbyś tak uprzejmy, poproszę o dwa słowa, jak zachował się ACE. Bo na zdjęciach powyżej Janusz zaprezentował jakiś taki nietutejszy wybielacz ;), więc dobrze byłoby mieć bardziej dostępną alternatywę.

      • yopas
        21 lipca 2014 at 11:19

        Na FMS polecali wybielacz z Biedronki…

      • Antemos
        Antemos
        28 lipca 2014 at 06:27

        ACE – wybielacz nad wybielacze, poradził sobie bardzo dobrze. Niedoskonałości w ostatecznym efekcie mogą być jedynie wynikiem indolencji obsługującego (jak w moim przypadku – użycie papierków było koniecznie, a nie zrobiłem tego wystarczająco dokładnie, więc przy zgryzie ustniki są nie do końca wyczyszczone). Polecam.

        • Mikael Candlekeep
          Mikael Candlekeep
          5 października 2014 at 12:41

          Potwierdzam skuteczność ACE. Właśnie skończyłem zabawę z pełnym przewężeń i innych utrudnień ustnikiem i to była prawdziwa przyjemność. Zgodnie z zaleceniami Janusza J.: 20 minut kąpieli w wybielaczu, opłukanie, a potem papiery ścierne tylko dla nadania pełnej gładkości. To zupełnie inna bajka, niż żmudne ścieranie, które stosowałem dotychczas :-)

  6. Dr Ketis
    Dr Ketis
    29 lipca 2014 at 20:41

    Pytanie: czy identyczną metodą z zastosowaniem wybielacza można potraktować ustniki rogowe?

  7. Bartnik
    bartnik
    29 lipca 2014 at 23:55

    Poza odkształcenie na dokładkę przebarwi róg na pomarańczowo, niestety przerobiłem na własnym przykładzie.

    • Dr Ketis
      Dr Ketis
      30 lipca 2014 at 00:31

      Dziękuję kolegom. Pytanie dodatkowe: pozostaje tylko spirytus? czy też może są jeszcze jakieś inne wspomagacze?

  8. marcin_jarosz
    10 września 2014 at 17:20

    Dzień dobry.
    Czy zamiast chlorowego wybielacza można zastosować inny środek zawierający chlor np. jakiś do czyszczenia toalet?

    • MM
      MM
      10 września 2014 at 21:08

      Można, np. domestos. Warto przy tym pamiętać, by zabezpieczyć sygnatury i czop np. wazeliną.

      Generalnie używanie wszelkiej maści „świństw do kibli” jest dość inwazyjną metodą, stąd zalecam ostrożność. Można na przykład rozcieńczyć środek z wodą. Najlepiej jednak, moim zdaniem, usunąć jak najwięcej ręcznie, przy pomocy papieru ściernego, a w okolicach zgryzu np. żyletki (bardzo delikatnie zeskrobać brud z trudno dostępnych okolic).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*