Te wstrętne filtry po raz kolejny

28 listopada 2015
By

Witam Serdecznie.

Problem mam dosyć specyficzny. Kwestia filtrów, jak wiem, jest kwestią mocno sporną. Jedni filtry lubią, inni nimi gardzą, pozostali mają je w… głębokim poważaniu (podział uproszczony, nie wiem, czy w ogóle potrzebny).

Ja bym się przypisał do tej ostatniej grupy. Mogą być, może ich nie być. Mam nawet spory zapas filtrów z pianki.

Część z moich fajek jest fajkami filtrowymi. Jak kiedyś paliłem z filtrem i nie przeszkadzało mi to w żaden sposób, tak teraz (miałem około roczną przerwę od fajki) zaczynam odczuwać mocne zniechęcenie i bezradność.

Filtr kompletnie zatyka mi ciąg fajki. Bez filtra opór jest zerowy, z filtrem… no cóż… staje się o dużo za duży.

Problem „rozwiązałem” wsuwając filtr 6mm w miejsce na filtr 9mm, jednak odnoszę wrażenie, że albo coś jest nie tak z filtrami, albo ze mną.

Dokupię jeszcze przy następnych zakupach przejściówki. Proszę Was jednak o pomoc i radę. Co mogę robić nie tak? Czy to inżynieria fajek jest wadliwa

Fajki są raczej z niższej półki. jedna gruszka i dwa Capitole (pozostałe są na szczęście bezfiltrowe).

Pozdrawiam
Adrian

PS
Mam nadzieję, że dobrze oznaczyłem dział, nie do końca „ogarniam” ten sposób dodawania postów.

Tags: , ,

11 Responses to Te wstrętne filtry po raz kolejny

  1. Andrzej K.
    28 listopada 2015 at 22:54

    Cześć. Ja sam filtrów nie stosuję, jednak miałem epizod z nimi gdzieś tam początkiem swojej przygody z fajką…
    Na początek, pytanie zasadnicze – czy poprawnie filtr montujesz? Dobrą stroną? Z tego co wiem, filtr piankowy nie ogranicza w sposób jakiś ekstremalny ciągu. Nie powinien w każdym razie…
    Zatem, jeśli chcesz z tymi filtrami palić, a się nie da, bo blokują ciąg – sprawdź, czy poprawnie jest w fajce wykonane gniazdo filtra. Wewnątrz ustnika, powinno ono być zakończone w lekki stożek. Tak, by filtr nie miał luzu i nie „klikał” w ustniku, ale by była pusta przestrzeń między filtrem a kanałem dymowym w ustniku, która niweluje „wąskie gardło” dla przepływy powietrza. To powinno wyglądać tak(obrazowo, gdzie „|” to czoło filtra, a „—” to kanał dymowy w ustniku): |>—-
    Również w szyjce fajki, ujście kanału dymowego w stronę ustnika, powinno być delikatnie rozwiercone w stożek. Z tego samego powodu.

    Jeśli zaś palisz w fajce filtrowej, bez filtra – i masz ciąg zbyt duży – to po prostu zmodyfikuj sposób nabijania. Wsadzenie reduktora nic nie zmieni. Również, stosowanie filtra 6 mm w miejsce 9mm, nic, ale to nic Ci nie daje w kontekście filtrowania (bo dym opływa mniejszy filtr, zamiast przepływać przez niego). A przyduszanie ciągu tym sposobem jest bez sensu, skoro wystarczy tylko mocniej ubić tytoń w fajce ;)
    Powodzenia i pozdrawiam.

  2. Weles_AD
    28 listopada 2015 at 23:16

    Sprawa jednego Capitola rozwiązana. Za lekko wciskałem filtr i nie trzymał się w „mocowaniu”. W drugim Capitolu i w gruszce filtr jest po prostu luźny.
    Jeśli mocniej ubiję tytoń w fajce nie wpłynie to negatywnie na jakość jego spalania?

  3. hombre40
    29 listopada 2015 at 16:36

    Paliłem wiele tytoni z filtrem i bez w tych samych fajkach i mam pewne wnioski. Po pierwsze, nie czuję żądnej istotnej róznicy w „ciagu” jest taki sam. Teraz palę w zasadzie tylko z filtrami ( głownie 9 mm ) i takie na ogól kupuję fajki. Imo z fltrem dym jest bardziej suchy, a przez to mniej agresywny dla języka i chłodniejszy. W zasadzie zawsze mi smakuje lepiej niz palony bez filtra. Nawet bardzo mokre aromaty palą sie bez bulgotania, filtr wilgoć wchłania. Kolejna sprawa, może nie najwazniejsza, ale jednak – w filtrze imo odkładają sie wieksze i bardziej wilgotne cząstki – i po obejrzeniu go po paleniu możesz dojść do wniosku, ze jednak część sadzy tam została również – czyli chyba trochę zdrowiej:) z filtrem.

  4. ajt
    29 listopada 2015 at 20:57

    Jest prosty sposób na regulację ,intensywności, filtrowania. Otóż należy filtr naciąć na środku, rozgiąć go nieco i odsypać taką ilość pianki/węgla jaką uznamy za stosowną. Po włożeniu do ustnika filtr będzie się trzymał w całości, nic nie wyleci samo a jego działanie flitujące i opór jaki daje przy paleniu zmniejszą się proporcjonalnie do ilości odsypanego materiału.

  5. Weles_AD
    30 listopada 2015 at 12:24

    Hombre: ja dużej różnicy nie widzę z filtrem i bez filtra. Na pewno dym jest delikatniejszy po przefiltrowaniu, ale nie zawsze odpowiada mi delikatniejszy dym.

    Ajt: Świetny patent. Właśnie palę kukurydziankę z wypatroszonym filtrem 6mm i jest idealnie.

    Jeszcze pokombinuję z bibułą filtracyjną.

    • ajt
      30 listopada 2015 at 23:20

      Z szóstkami jest jeszcze łatwiej. We wszystkich z którymi miałem do czynienia dało się wyjąć końcówkę paznokciami, lekko tylko odginając papier. Można sobie w ten sposób większą ilość przygotować.

      • Weles_AD
        1 grudnia 2015 at 07:52

        Na pewno dziś to przetestuję. Prawidłowy ciąg na szóstce mam po wysypaniu całej pianki. Bez filtra jest jednak trochę za luźno, a nie lubię za mocno gnieść tytoniu.

  6. Przemek
    23 września 2018 at 13:42

    w filtrze metalowym zostają również kawałeczki osmolonego tytoniu
    dlatego zalecam czyszczenie filtra- tej szparki cienkim nożykiem,
    a i substancje smoliste mniej są wchłaniane przez organizm
    zalecam uzywanie filtrów

  7. 12 marca 2019 at 22:59

    Hm, chyba nie jestem fajczarzem. Przygodę zacząłem dwa tygodnie temu. Jakieś dziesięć la t temu rzuciłem palenie, tak z dnia na dzień, bo stwierdziłem, że już mi nie smakuje. Pamiętałem jednak zapach fajki, wg mnie wspaniały. Dlatego zakupiłem fajkę, a nawet dwie, i sobie popalam i jestem rozczarowany. Aromatu (dymu) nie czuję (choć kupiłem ulubiony zapach) a w gębie czuję za przeproszeniem syf. Ale z filtrem chyba mniejszy. Fajka mi się nie zatyka i mniej bulgocze niż z ze skraplaczem. Syn mi powiedział, że po spaleniu wali w pokoju tak samo i następnego dnia też mam takie wrażenie. Może macie jakieś przepisy jak namówić żonę do fajki żebym mógł tylko delektować się aromatem? :-)

    • Grimar
      Grimar
      13 marca 2019 at 09:32

      Trudno, żebyś po dwóch tygodniach nauczył się palić smacznie. Fakt istnienia „bulgotania” sugeruje, że możesz palić zbyt szybko, zbyt łapczywie i zalewać tytoń kondensatem. Pal wolniej, nie staraj się utrzymywać żaru za wszelką cenę. Ponadto musi upłynąć trochę czasu zanim kubki smakowe – przy założeniu, że będziesz palił wolno – zaczęły wyłapywać niuanse smakowe. Dwa tygodnie to jednak za mało.

      I pytanie najważniejsze: jaki tytoń palisz? Jeżeli wybrałeś najtańszy typu Alsbo, Poniatowski, Biały Dom , etc. to nie dziw się, że smakuje jak gówno. To tak jakbyś chciał zostać smakoszem wina i w tym celu kupił sobie ciaparę w worku z najniższej półki.

      I ostatnia rzecz: dobry tytoń wcale nie pachnie dla otocznie ładnie. A przynajmniej bardzo rzadko. I na odwrót: często to, co ładnie pachnie dla innych, w smaku jest mało przyjemne.

    • Mark
      Mark
      15 lipca 2019 at 14:15

      Ja zacząłem niedawno na nowo pukać po 18 latach abstynencji wogule. Kiedyś jak brakło tytoniu paliłem papierosy nieraz do fajki ciąłem cygaro. Teraz palę nie nałogowo tylko smakoszowi. Jak jestem na wolnym powietrzu staram się gdzieś usiąść w spokojnym miejscu i pukam sobie wolno moją fajeczkę. W domu absolutnie nie palę. Fajfczenie ma to do siebie, że na zewnątrz fajki unosi się piękny zapach.

Skomentuj Andrzej K. Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*