Ryż do fajki ?

5 czerwca 2013
By

Mam pytanie z serii „głupich”.

Czy ktoś próbował może po paleniu wrzucić do komina fajki ryż w celu pochłonięcia przez niego nadmiaru wilgoci ?

Jak wiadomo ryż doskonale chłonie wilgoć, jest tani i w przeciwieństwie do popiołu, którego nie zawsze mam pod ręką, można  kupić w każdym sklepie spożywczym.

Czy gdybym raz na jakiś czas potraktował fajkę ryżem to coś by jej się stało ? Czy raczej szkoda ryżu ?

 

Tags:

4 Responses to Ryż do fajki ?

  1. SSlavek
    5 czerwca 2013 at 14:44

    Kiedyś w knajpie widziałem ziarna ryżu w solniczce do odciągania wilgoci z soli. Nasunęła mi się myśl, żeby w metodzie profesorskiej zamiast soli użyć ryżu. Jednak ryż musiałby być najpierw opłukany, a nie wiem czy udało by się go dostatecznie dobrze opłukać i czy by nie stracił przez to swoich chłonnych właściwości. Może kiedyś zaryzykuję.
    Co do odciągania nadmiaru wilgoci to nie pomyślałem o tym. Wypróbuję na gruszance po wypaleniu syropowatego aromatu. Ale o efektach będę mógł napisać dopiero za dwa tygodnie.

    • pigpen
      pigpen
      5 czerwca 2013 at 16:16

      U mnie w domu od zawsze wsypywało się kilka ziarenek ryżu do solniczki i dzięki temu sól była zawsze sucha.
      Napisz proszę jak poszło z gruszką …

  2. SSlavek
    3 lipca 2013 at 02:40

    Przepraszam za opóźnienie. Testowałem też na innych fajkach, po innych tytoniach. A miałem na czym testować, bo palę mokro. Wydaje mi się, że ryż trochę pomaga pozbyć się wilgoci, gdy jest ona dosyć duża, zaraz po paleniu. Dlatego zasypuję fajkę na dobę lub dwie, a potem suszę już normalnie, bez wspomagaczy. Nie czuję żadnych ryżowych posmaków, ale ja mało czuję.

    • pigpen
      pigpen
      3 lipca 2013 at 11:52

      Właśnie tak się zastanawiałem jak Ci poszło i dostałem odpowiedź. Powiem szczerze, że ja się nie odważyłem fajki potraktować ryżem, ale kolega z naszego „rzeszowskiego elementu” to zrobił i sobie chwali. Skoro Tobie się także udało to może jednak warto spróbować. Dziękuję za podzielenie się wrażeniami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*