Fajkoróbstwa ciąg dalszy

27 maja 2015
By

Witam ponownie. Z racji iż przygotowania do strugania postępują, to chciałbym zapytać o kilka spraw technicznych.

A nim zapytam to nieco naÅ›wietlÄ™ sytuacjÄ™. SÅ‚owa „struganie” użyÅ‚em celowo, gdyż pierwsze fajki zostanÄ… wykonane w tej wÅ‚aÅ›nie technice. Zakup tokarki jest rozważany i dużo w tej materii bÄ™dzie zależaÅ‚o od instancji wyższej ;) ale także od efektu koÅ„cowego pierwszych prób. Sam nie wiem jak mi to wyjdzie, na cuda siÄ™ nie nastawiam, a jedyne na co liczÄ™ to, że z każdÄ… kolejnÄ… „rzeźbÄ…” bÄ™dzie widoczny choćby minimalny postÄ™p.

Jednocześnie na samym początku nie uniknę naśladownictwa. Myślałem nad tym i uznałem, że to nie czas na wymyślne kształty (umiejętności brak), tym bardziej, że ciągnie mnie w stronę klasyki. Gdybym miał określić kształt trafiający w me gusta, to byłby nim poker. Prosty, gustowny, bezpretensjonalny. Z tego też powodu stał on się naturalnym wyborem na pierwszy raz. Zaś jeśli mowa o naśladownictwie to za wzór ma posłużyć Barrel Smooth (Peterson). Może to nie najbardziej klasyczny poker, ale ma coś w sobie. Chciałem w tym momencie wkleić zdjęcie tej konkretnej fajki, ale jeszcze nie nauczyłem się mechaniki Waszego portalu. Tak czy inaczej beczułka ma coś w sobie, szczególnie w pięknym odcieniu zieleni jaki prezentuje Peterson.

Gdy zaczÄ…Å‚em rozrysowywać jej ksztaÅ‚t na papierze milimetrowym, pojawiÅ‚ siÄ™ pierwszy problem. Wymiary na stronie Petersona sÄ… dostÄ™pne: dÅ‚ugość – 140 mm; wysokość – 42 mm; zewnÄ™trzna Å›rednica – 31 mm; Å›rednica komina – 17 mm; gÅ‚Ä™bokość komina – 33 mm. OperujÄ…c suchymi liczbami jakoÅ› tak trudno przelać to na papier, a z niego na surowiec. Gdy staram siÄ™ zachować wymiary, to na papierze wychodzi, że fajka jest maÅ‚a. Czy ktoÅ› posiada w swoich zbiorach tÄ™ fajkÄ™ lub o podobnych wymiarach? Faktycznie jest tak maÅ‚a jak siÄ™ wydaje? OczywiÅ›cie w tym momencie wychodzi brak doÅ›wiadczenia, brak obycia z fajkami.

I drugi problem. Średnica główki (33 mm) dotyczy najszerszego jej miejsca, czy raczej najwęższego?

Powód, dla którego fajka pierw powstaje na papierze, to potrzeba wykonania szablonu (pewnie wykonanego z metalu), którym na bieżąco będę kontrolował miejsca, z których trzeba zdjąć naddatek materiału. Tak to sobie wymyśliłem, ale jeśli ktoś ma lepszą metodę, to chętnie ją poznam. Symetria jest istotna, gdyż każdy inny kształt od okrągłego będzie porażką.

Kolejna wÄ…tpliwość dotyczy kolejnoÅ›ci dziaÅ‚ania. Co bÄ™dzie lepsze jako pierwsze – wykonanie nawiertów komina i obrabiania ksztaÅ‚tu, czy pierw zgrubnego obrobienia ksztaÅ‚tów, a nastÄ™pnie wiercenia? CzytaÅ‚em, że czÄ™sto kolejność zależy od indywidualnych preferencji, ale wydajÄ™ mi siÄ™, że nie w tym przypadku. Å»e jedna z tych metod mogÄ™ wyraźnie utrudnić sobie pracÄ™, a tego szczególnie na poczÄ…tku bym nie chciaÅ‚.

Będę wdzięczny również za porady dotyczące kwestii, o których z niewiedzy mogłem nie wspomnieć.

 

pozdrawiam

Jakub

 

18 Responses to Fajkoróbstwa ciąg dalszy

  1. R.Woźniak
    27 maja 2015 at 18:04

    Pewnie to wszystko jest tu już napisane albo to tylko moje domysły ale:
    Klasyki na pierwszy ogieÅ„ – dobry plan!
    Ten Peterson to jest mała fajka w porównaniu do wielu innych, ale nie jakiś liliput. Taka naturalna wg mnie.
    Åšrednica – najszersze
    Szablon??? Nie wiem jak ująć myÅ›li w sÅ‚owa, albo jesteÅ› geniuszem albo… albo nie. Nawet bulldoga da siÄ™ zrobić rÄ™cznie i to równo, z resztÄ… zobacz fajkarza o nazwisku Revyagin i dowiedz siÄ™ w jaki sposób robi fajki.
    Co do kolejności nawiertów i nadawania kształtu. Cóż, zależy od preferencji to najprawdziwsza prawda. Zależy też od narzędzi i doświadczenia. Czytałem, że chcesz zniszczyć buku na 10 fajek dlatego proponuję po kolei wypróbować każdą możliwą metodę. Jak rady mam złe to przepraszam (zduszam konkurencję w zarodku :-D ).

  2. Jakub
    28 maja 2015 at 10:35

    ” … z resztÄ… zobacz fajkarza o nazwisku Revyagin i dowiedz siÄ™ w jaki sposób robi fajki”

    Podziwiam kunszt wykonania, dbałość o detale i fakt, że człowiek ten ma wpływ na fajkowy mainstream i byłbym dumny mogąc za kilka lat powiedzieć, że potrafię choćby 20% tego co on. Oczywiście pisząc te słowa mam ambicję bycia przynajmniej tak samo dobry. Uważam, że bez ambicji (nie mylić z pychą) połączonej z ciężką pracą, szanse na sukces są marne.
    Inną sprawą jest, że w takich chwilach wyłazi ze mnie konserwa, ale klasyczne kształty znacznie bardziej do mnie przemawiają. Ale nie o to chodzi. Rozumiem co chciałeś mi przekazać. Liczy się talent i ciągłe doskonalenie. Bez jednego z tych elementów można być jedynie przeciętnym.

    • R.Woźniak
      28 maja 2015 at 16:43

      Revyagin robi(ł)* w mojej opinii jedne z najładniejszych klasycznych kształtów jakie dane mi było widzieć.
      * teraz robi same koślawce, dziwolągi, pszczółki i rowerki.

  3. Tupador
    Tupador
    28 maja 2015 at 10:48

    Nie jestem praktykiem ani znawcÄ…, jednak wydaje mi siÄ™, że przygotowanie sobie szablonów do sprawdzania prawidÅ‚owoÅ›ci i symetrycznoÅ›ci krzywizn to dobry pomysÅ‚. Szczególnie przy rÄ™cznej obróbce. Ale nie z metalu, bo po co? Wg mnie wystarczy zrobić takie ksztaÅ‚tki ze sztywnej, „plastikowej” teczki biurowej lub podobnego materiaÅ‚u. Tym bardziej, że do różnych ksztaÅ‚tów fajek trzeba bÄ™dzie te szablony zrobić inne.

  4. Jakub
    28 maja 2015 at 10:56

    Myślę, że kolega Rafał miał na myśli, że komuś z talentem szablon nie jest potrzebny. Zachowawczo nie chcę się pod tym podpisać obojgiem kończyn, gdyż jeszcze nie wiem jak to jest w moim przypadku ;)

  5. Janusz J.
    Janusz J.
    28 maja 2015 at 12:06

    No youtube jest taki filmik, o młodym kolesiu, który robi fajki z dwóch szablonów.. i później je skleja. Polecam wszystkim.
    Niestety z braku dostÄ™pu, nie przeÅ›lÄ™ linka, ale warto spróbować wpisać „how to make a pipe”.

    Ten filmik polecam tylko w ramach dowcipu.

    Pozdrawiam serdecznie.

  6. Jakub
    28 maja 2015 at 12:25

    Pamiętam go dość dobrze, gdyż był to bodaj pierwszy film w tej tematyce, który obejrzałem.
    Zaskakujące było iż komentarze informujące o szkodliwym wpływie spalania kleju na organizm człowieka ginęły w tłumie zachwytów.

  7. dr_Evil
    30 maja 2015 at 20:01

    Proponuję nie zawracać sobie głowy szablonami, pierwsza fajka na pewno nie będzie mieć idealnie zakładanych wymiarów, poza tym to nie mechanika precyzyjna.
    Rozrysuj kształty na papierze (tak, żeby wiedzieć, do czego się zmierza), wymierz dokładnie gdzie i którędy przebiegną nawierty i do dzieła.
    Jak rozumiem zamierzasz skrawać, scierać i szlifować ręcznie? Proponuję zaopatrzyć się w dobre płaskie dłutko powiedzmy 0,8cm i tarnik trzpieniowy do wiertarki: kulisty lub walcowaty z zaokrąglonym końcem (tylko nie te najtańsze, polecam z firmy Befana).

  8. Jakub
    31 maja 2015 at 07:23

    Zaobserwowałem iż większość fajkarzy świadomie rezygnuje z precyzyjnego rozrysowania kształtu fajki na drewnianym klocku z zachowaniem wszystkich jej wymiarów, ograniczając się do jej ogólnego naszkicowania.
    I myślę, że jest to właściwy sposób dla doświadczonych rzemieślników.
    Wszystko się zmienia, gdy jest to pierwsza fajka, a człowiek chce zbliżyć się do ideału na ile to możliwe i na miarę własnych możliwości. Wtedy nie sposób porzucić myśli, że każde ćwierć milimetra ma znaczenie.

    Odnośnie nawiertu komina, zdecydowałem się na opcję przerobionego wiertła piórowego, gdyż miałem problem ze znalezieniem wiertła kulistego czy walcowego o odpowiedniej średnicy.

    Przy okazji chciałem się podpytać o jedną rzecz. Mianowicie bejcy jakiej firmy używacie? Czy możecie jakąś polecić? Najlepiej gdyby sprzedawana była w małych pojemnościach i była względnie dostępna bez potrzeby zakupów w sieci.

    • Andrzej K.
      1 czerwca 2015 at 08:17

      Jakubie, ja zaÅ› zaobserwowaÅ‚em jedno – za bardzo medytujesz ChÅ‚opie nad teoriÄ…, miast wziąć w rÄ™kÄ™ materiaÅ‚ i narzÄ™dzie i po prostu spróbować zrobić tÄ… fajkÄ™!

      PisaÅ‚eÅ› gdzieÅ› wczeÅ›niej, że planujesz (a przynajmniej chciaÅ‚byÅ›) wejść w to na caÅ‚ość… że wrÄ™cz przekwalifikować siÄ™ zawodowo i życiowe plany zwiÄ…zać z fajkorobieniem – Ambitnie! Ale dopingujÄ™ (jak wszyscy tu).
      Tylko PaweÅ‚ już uprzednio zapytaÅ‚, a i ja zapytam – po co Kolego trwonisz czas na portalu, zamiast go spÄ™dzić w warsztacie?
      To – po pierwsze, nie jest inżynieria kosmiczna – nie musisz mieć szablonów i dokÅ‚adnoÅ›ci maszyny. Fajki nie projektuje siÄ™ w AutoCAD!
      Po drugie – to jest dziedzina i twórczość – gdzie 100% powtarzalność nie jest nadrzÄ™dnym imperatywem! (no, chyba że celujesz w segment 15-30 pln, dystrybucja w sieci RUCH, rzutami produkcyjnymi setek sztuk z modelu… ;) )
      Po trzecie – to jest dziedzina, gdzie NADRZĘDNE dla osiÄ…gniÄ™cia sukcesu jest nabycie nie tylko podstaw „mechaniki i inżynierii” fajki! Dużo wiÄ™ksze (w moim przekonaniu) znaczenie ma „polot” twórczy, „smak, styl, dbaÅ‚ość o detal i ogólnie „czucie” przedmiotu jakim jest fajka, w osadzeniu funkcji jakÄ… ma speÅ‚niać w rÄ™kach palacza.
      Fajka ma się dobrze palić i dawać frajdę (tak szeroko rozumianą, jak tylko się da) fajczącemu! Nie ma grać do ćwierci milimetra z szablonem.

      Korci mnie by zakląć….
      ZapowiadaÅ‚o siÄ™ na spontan i Å›wieżość, a kombinujesz jak koÅ„ pod górÄ™… Chcesz być fajkarzem, czy mentatem? Bo jak na razie, to dumasz plany w planach, zamiast choćby spróbować :)
      Z takim podejÅ›ciem, to ja proponujÄ™ kupno jakiejÅ› frezarki wielogÅ‚owicowej i trzaskanie sztuk… Ale to chyba nie o to chodziÅ‚o? prawda?

    • dr_Evil
      1 czerwca 2015 at 16:27

      Nie jestem nawet poczÄ…tkujÄ…cym fajkarzem. Ot tak, wymyÅ›liÅ‚em, że zdÅ‚ubiÄ™ fajkÄ™. Po przeczytaniu kilku wskazówek wziÄ…Å‚em siÄ™ do pracy tym, czym miaÅ‚em. SzÅ‚o opornie, ale mam już ~1/4 do koÅ„ca i wcale nie zamierzam siÄ™ spinać. Wiele problemów pojawiÅ‚o siÄ™ i rozwiÄ…zaÅ‚o siÄ™ w trakcie pracy- takich, o które nie wpadÅ‚bym żeby w ogóle zapytać. DokupiÅ‚em parÄ™ narzÄ™dzi, parÄ™ wymieniÅ‚em, w trakcie trochÄ™ zmodyfikowaÅ‚em koncepcjÄ™ projektu (trafiÅ‚em na sporÄ… skazÄ™ w klocku). Przygoda. Kiedy nie wykonujÄ™ precyzyjnych czynnoÅ›ci, to doksztaÅ‚cam siÄ™ z „gazetki branżowej” jednoczeÅ›nie scierajÄ…c kolejne warstwy wrzoÅ›ca.
      Kup parę tańszych klocków i zacznij. Zobaczysz o co w tym chodzi i czego potrzebujesz. Jeśli trafisz z nawiertami, to reszta jakoś się ułoży.

  9. Jakub
    1 czerwca 2015 at 10:45

    Andrzeju, jak to mawia mój teść – „poÅ›piech jest wskazany tylko przy Å‚apaniu pcheÅ‚”.
    Uważam, że spontaniczność musi być poprzedzona przygotowaniem.
    Ja naprawdę podchodzę do tego na serio i bardzo mi zależy na krytyce Twojej, ale i każdego innego, kto tylko potrafi poddać konstruktywnej krytyce efekty czyjejś pracy. Uważam, że to właśnie efekty powinno się krytykować, a nie podejście, bo każdy ma swój styl pracy.

    Staram się nie epatować relacją z postępów pracy, gdyż zależy mi na zaprezentowaniu efektu finalnego. Praca postępuję, ale wolniej niż bym tego chciał. Ot proza życia. Jeśli zaraz po przyjściu z pracy zakomunikuję żonie, że idę do drewutni i będę jak wrócę, to mogę nie dostać obiadu ;)
    Tego właśnie zazdroszczę zawodowym fajkarzom. Nie talentu, Ale właśnie możliwości poświęcenia 100% swojego zawodowego czasu.
    I rozumiem, że moje pytania o kwestie związane z etapem wykończeniowym, mogą być potraktowane jako brak spontaniczności, ale jeśli już teraz zapytam o kwestie późniejsze i uzyskam odpowiedź, to oszczędzę czas. A na tym bardzo mi zależy.
    CzytaÅ‚em Andrzeju o Twojej konkursowej fajce, wykonanej „z niemowlakiem peÅ‚zajÄ…cym pod nogami”. ZakÅ‚adam, że jak maÅ‚o kto zrozumiesz próby maksymalnego wykorzystania czasu.
    Więc podsumowując, nie tylko gadam i planuję, ale także robię.
    Przed uzyskaniem efektu finalnego, nie pokazujÄ™ tego co robiÄ™.

    I gwoli wyjaśnienia, gdyż czuję iż muszę i tę kwestię poruszyć. Jestem bardzo wdzięczny, za zadeklarowaną chęć pomocy, ale świadomie nie kieruję pytań do każdego z Was drogą mailową, gdyż wychodzę z założenia, że jeśli swoją wiedzą jesteście gotowi podzielić się ze mną, to dotyczy to także każdej innej osoby. Jeśli natomiast przejdziemy na korespondencję prywatną, to wiedza ta nadal pozostanie wiedzą tajemną i każdy nowy będzie musiał wywarzać otwarte już drzwi.

    PS. Jak napisałem na wstępie, naprawdę traktuje to poważnie.
    Nie chcę aby to co koniec końców pokażę, było kupą. Dołożę wszelkich starań aby takie nie było. Jednak im więcej się staram, tym bardziej się obawiam, że takie właśnie będzie. Że efekt nie zadowoli nie tylko Was, ale i mnie. Zapewne nikt nie chce pochwalić się czymś, z czego nie jest dumny. Więc jedynie o co proszę na koniec Andrzeju, to abyś mi lekko odpuścił. Czekasz na coś, na co być może aż tak bardzo nie warto czekać. Jednak zrobię co mogę aby pośród słów krytyki znalazł się powód do pochwały.

    • Andrzej K.
      1 czerwca 2015 at 11:34

      skwitujÄ™ Twój rozlegÅ‚y elaborat jednym, maÅ‚o eleganckim – ale dobitnym zdaniem. I koÅ„czÄ™. I nie tykam wiÄ™cej…
      „jak siÄ™ nie wypierd#$%sz na rowerze, to siÄ™ jeździć nie nauczysz…” koniec.
      Kciuki trzymam nieprzerwanie.

    • 2 czerwca 2015 at 11:31

      Nie wchodząc w dyskusję o tym, jak bardzo teoria różni się od praktyki, chciałbym tylko zaznaczyć, że pisząc
      „wychodzÄ™ z zaÅ‚ożenia, że jeÅ›li swojÄ… wiedzÄ… jesteÅ›cie gotowi podzielić siÄ™ ze mnÄ…, to dotyczy to także każdej innej osoby. ”
      niestety masz tylko częściowo rację.
      Nie dlatego, że jest jakaś wiedza tajemna, wręcz przeciwnie.
      Rzecz w tym, że pomóc zainteresowanej i zaangażowanej osobie odpisując na maila to jedno (i każdy fajkarz chętnie to uczyni), a pisanie publicznych tutoriali, to zupełnie co innego.
      Sposób i treść odpowiedzi zależy od poziomu wiedzy i etapu zaawansowania praktycznego na jakim jest pytający, a pisząc na forum siłą rzeczy trzeba starać się pisać czytelnie dla każdego odbiorcy, nawet takiego który nie widział jeszcze klocka wrzośca na oczy. To duża różnica. Ponawiam zaproszenie do kontaktu mailowego, jeśli tylko wystąpi ochota i potrzeba.
      Pozdrawiam, Wojtek Pastuch.

      • KrzysT
        KrzysT
        2 czerwca 2015 at 15:00

        MyÅ›lÄ™, że jedno drugiemu jednak nie przeszkadza. JeÅ›li czytajÄ…cy uzna, że poziom instrukcji jest za wysoki, to najwyżej obejrzy zdjÄ™cia i na tym poprzestanie – a skorzystajÄ… bardziej zainteresowani/zaawansowani.
        Porównaj znane forum nożowe, gdzie czÄ™sto pojawiajÄ… siÄ™ bardzo dokÅ‚adne instruktaże pokazujÄ…ce, jak wykonać jakiÅ› element – i laicy to czytajÄ…, ba, czasem stanowi to impuls do próby zrobienia czegoÅ› wÅ‚asnorÄ™cznie (oczywiÅ›cie gwoli uczciwoÅ›ci intelektualnej wypada napisać, że tekst może równie dobrze onieÅ›mielić, bo czÅ‚owiek porównuje swoje efekty z efektami zawodowca – w tych kategoriach dobrym przykÅ‚adem sÄ… np. teksty Andrzeja).

        OczywiÅ›cie, gwoli czytelnoÅ›ci takiego tekstu piszÄ…cy musi wÅ‚ożyć wiÄ™cej wysiÅ‚ku w pisanie (pokazać na żywo jest najÅ‚atwiej, napisać dwa sÅ‚owa zaprzyjaźnionemu ekspertowi nieco trudniej, zrobić przyzwoitego tutoriala to kawaÅ‚ roboty). Za to istnieje niezaprzeczalny plus – Å‚atwiej ocalić taki tekst, kiedy wydarzy siÄ™ katastrofa typu brak backupu i wymianÄ™ korespondencji trafia przysÅ‚owiowy szlag. No i można pokazać poziom wÅ‚asnego zrozumienia tematu z korzyÅ›ciÄ… dla maluczkich.

        • 2 czerwca 2015 at 16:03

          Ciesze sie, ze potwierdzasz moje slowa o instruktazach- to kawal roboty. Niestety tworzenie tutoriali nie wchodzi w zakres moich zainteresowan, za co najmocniej przepraszam.

          • Jakub
            2 czerwca 2015 at 19:14

            Trzeba by się wykazać wysokim poziomem niezrozumienia, aby mieć za to do Ciebie jakąkolwiek pretensję. Sam czuję, że po osiągnięciu pewnego poziomu umiejętności trudno będzie mnie wyciągnąć z drewutni. Tym bardziej doceniam Twoją chęć podzielenia się swoim czasem z innymi.
            Będzie mi bardzo miło skorzystać z Twojej porady. Tymczasem staram się dużo czytać, tak aby nie zawracać głowy Tobie i innym, problemami, które mogę rozwiązać we własnym zakresie.

            pozdrawiam
            Kuba

          • KrzysT
            KrzysT
            3 czerwca 2015 at 07:56

            Ależ nie ma za co przepraszać. Wiadomo, że człowiek nie szuka sobie dodatkowej roboty, a uczenie to zazwyczaj dość niewdzięczna praca.
            Ale z jednego powodu warto o tym pomyÅ›leć – mianowicie próba nauczenia kogoÅ› pozwala (a wÅ‚aÅ›ciwie wymusza) usystematyzowanie wÅ‚asnej wiedzy. A to jest cenne i rozwijajÄ…ce.

Skomentuj KrzysT Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*