
Historia, jak to mówią, lubi się powtarzać. W tym odcinku Tuzinu Zbigniewa Turka powtarzamy tematykę z wcześniejszych odsłon. Będzie ona, jakżeby inaczej, historyczna. Za zezwoleniem „Przekroju”, skany Marek Milczek.
Miejsce na artykuły o codziennych problemach miłośników palenia fajki. Taka fajkowa publicystyka… Eseje, felietony, polemiki, małe formy literackie…
Dzisiaj siedemdziesiąte piąte urodziny obchodzi Borys Spasski – dziesiąty oficjalny Mistrz Świata w szachach. To dobra okazja, by po raz kolejny przywołać królewską grę na nasze łamy. W ostatnim odcinku słynnych fajczarzy mówiliśmy o Samuelu Reshevskim, dziś zaś wspomnimy Maxa Paveya i George’a Page’a.
Ciepły czerwony kostium, długa siwa broda i wydatny brzuszek. Miejsce zamieszkania: bardzo zimny Biegun Północny, albo niewiele cieplejsza Laponia. Środek transportu: zaprzężone w renifery sanie. Taka wizja świętego Mikołaja już prawie całkowicie zdominowała świat.A kiedyś było inaczej. Kult świętego zyskał w siedemnastowiecznej Europie sporą popularność. Z czasem w wielu krajach zaczął pojawiać się zwyczaj obdarowywania…
„Lepiej palić fajkę niż czarownice” – ta dewiza przyświeca chyba jedynemu znanemu w Polsce księdzu palącemu namiętnie fajkę – ks. Adamowi Bonieckiemu. Ks. Adam Boniecki urodził się 25 lipca 1934 w Warszawie – katolicki prezbiter, generał zakonu Marianów w latach 1993-2000, redaktor naczelny Tygodnika Powszechnego w latach 1999-2011. Brat dziennikarza i publicysty Tadeusza Fredro-Bonieckiego. Po…
Biorąc pod uwagę, iż zgodnie z założeniami redakcji Trafiki pismo miało być kwartalnikiem, jest to recenzja tworu dawno zmarłego. Pary starczyło tylko na trzy numery, a w tym roku wyszedł jeden. Ciekawe jak bardzo przyczyniła się do tego nowa ustawa antynikotynowa? Czy najzwyczajniej w świecie wydawanie Trafiki nie stało się zbyt ryzykowne w czasach tytoniowego…
Można nie lubić Marksa, ale w pewnych kwestiach miał rację. Szczególnie, gdy mówił, że „byt określa świadomość”. W tłumaczeniu na ludzki oznacza to, że jak się człowiek nie nażre, nie napije, to do teatru nie pójdzie. Pewne kawałki dobrobytu dostępne stają się dopiero wtedy, gdy zaspokojone są podstawowe potrzeby.
W latach 1988-1990 Zbigniew Turek prowadził kilka cyklów w ramach swojej fajczarskiej rubryki. Będziemy prezentować je po kolei. Dziś jeden z najdłuższych – znajdzie swoje zakończenie dopiero w kolejnej odsłonie naszego „Tuzina”. A tymczasem zapraszamy w zagłebienie się w świat formy, kształtów i klasyki. Za zezwoleniem „Przekroju”, skany Marek Milczek.
Palenie tytoniu nie jest modnym zajęciem wśród sportowców. Powody są oczywiste – trzeba utrzymać wysoką fizyczną formę, a tytoń osłabia organizm. Niewielu zawodowców pozwala więc sobie na dymną przyjemność, zdając sobie sprawę, jak może to wpłynąć na wyniki. Na szczęście są sporty, które nie wymagają takiego rygoru.
Przedwczoraj odwiedzili mnie Alan i Janek „JSG”. Pojawili się bez zapowiedzi. Zaskoczyli mnie totalnie. Nie dość, że akurat paliłem papierosa, to jeszcze fajki były zakurzone, porozwalane, na stole poniewierały się resztki tytoniu, popiół, zużyte wyciory. Alan usiadł spokojnie na wersalce, natomiast Janek zaczął się potwornie pieklić. Że jestem kłamca, brudas, oszust. Skończyło się tym, że…
Najnowsze komentarze