
Dwa lata temu, kiedy zapaliłem pierwszą fajkę tradycyjną, pojawiło mi się kilka problemów. Standardowe, że smakuje okropnie, że gaśnie, że powstaje ładny krater w środku komina, parzy język, a tytoń wcale nie pali się do końca. Więcej wystukiwałem przyprażonego tytoniu niż popiołu. Oprócz tych okropności, była jeszcze jedna – kapeć w gębie. Dla mnie, który…
Najnowsze komentarze