Akcja recenzja – Former’s Private Flake

3 października 2013
By

former's
Kurz und bundig będzie, znaczy krótko i węzłowato (i proszę się cieszyć, że nie po niemiecku :>)
Zapowiadałem we wstępniaku, że powrócimy do szlachetnej tradycji recenzowania na portalu naturali. I że recenzujący dostaną czystą, nie skażoną niczym Virginię. Dziewiczą, jak wskazuje nazwa.

Oczywiście była to podpucha. Za karę, że odzew był żaden recenzenci dostali nie czystą Va, tylko z Burleyem. Nie z Anglii, tylko produkcji germańskiej. I na dodatek topingowaną milionem różnych rzeczy, zgodnie z najlepszymi teutońskimi wzorami, które wyznacza myśl blenderska Alojzego Pöschla. I co? I okazało się – nie po raz pierwszy zresztą – że Dan Tobacco potrafi wyprodukować całkiem przyzwoity, naturalny w smaku tytoń, który w oczach niektórych recenzentów śmiało może konkurować z GH. I jest to na dodatek coś, co jak znam życie, większość virginiowców czytając opis na Fajkowo odrzuciła z punktu.

Former’s Private Flake składa się z różnych Virginii. Z USA, Zimbabwe, Zairu i Indii. Oraz ze wspomnianego, bliżej niezidentyfikowanego przez producenta Burleya. Ilości dodatków, jakie podaje producent i TobaccoReview nie ma nawet co przytaczać, bo nie starczyłoby mi siły, żeby to przepisywać. A jak mieszanka sygnowana nazwiskiem jednego z czołowych duńskich mistrzów fajkarskich smakowała naszym recenzentom? O tym można przeczytać poniżej. Tradycyjnie in order of apperance:

recenzja @zrg
recenzja @Obzona
recenzja @carlosa cruza
recenzja @golfa czarnego
recenzja @Alana

Recenzenci – jak zawsze, kawał dobrej roboty. Żadnych spóźnień, niewiele poprawiania. Ja to mam życie ;)
Jednocześnie przepraszam czytelników, że musieli czekać na publikację, jest to wyłącznie moja wina.

6 Responses to Akcja recenzja – Former’s Private Flake

  1. golf czarny
    4 października 2013 at 10:36

    Krzysztofie masz na myśli to:http://www.tobaccoreviews.com/blend_detail.cfm?ALPHA=P&TID=1587

    Bo coś mi nie pasuje. Szczególnoe „flavoring” i konfekcjonowanie.

    „Dan Tobacco potrafi wyprodukować całkiem przyzwoity, naturalny w smaku tytoń, który w oczach niektórych recenzentów śmiało może konkurować z GH” -święte słowa.

    Otóz po lekturze – wyleżanej Mysore , stwierdziłem ,że można też tak i nie jest wcale gorzej od tego jak „drzewiej bywało” (czego zresztą zupełnie nie wiem bo drzewiej nie bywałem) Wobec czego uczyniłem to spostrzeżenie na własny użytek. FPF moje rozeznanie w kwestii delikatnie powiększył i wychodzi na to ,że DT to być może są tytonie dla mnie . No ,nie wszystkie.Niektóre napewno nie ! Ale np. bardzo żem ciekaw Ascadiana, Patriot Flake, Torbensklojda itp.

    • KrzysT
      KrzysT
      4 października 2013 at 10:51

      To właśnie mam na myśli. I tak, mam podobne spostrzeżenia odnośnie opisów na TR. Czasem mam wrażenie, że cytowane tam opisy niby-producenckie są potraktowane po macoszemu. Nikt w to nie wnika, nikt nie redaguje, a czasami diabli wiedzą, skąd rzeczony opis się wziął. Ale cóż, największą siłą TR nie jest jakość redakcji, a po prostu wielkość samej bazy recenzji.

  2. adam
    adam
    4 października 2013 at 15:30

    Wszystkie recki są fajne ale nie żałuję że się nie zgłosiłem bo im dłużej tutaj to wszystko czytam tym pewniejszy jestem, że g….wiem o tytoniach. A swoją drogą ten trynd wicie rozumicie do zgadywania co jest testowane jest okropny. Oddala to od sensu ślepej recenzji na tyle, że może zniekształcić sens zabawy.

    • KrzysT
      KrzysT
      4 października 2013 at 15:52

      Adamie, nie idź tą drogą. Po pierwsze, nie daj sobie wmówić, że nic nie wiesz. Bo swoje wiesz na pewno.

      Po drugie zgadywanie jest opcjonalne. Ma ktoś z tego radość – niech zgaduje. Musu nie ma. Ale może faktycznie nie byłoby dobrze, żeby cała zabawa sprowadziła się do detektywistyczno-hazardowej zgadywanki. Tym niemniej zabraniać tego nie będziemy, bo ograniczanie recenzentów byłoby nie w porządku.
      Na razie i tak będzie chwila przerwy, więc będzie sobie można przemyśleć, co i jak chcielibyśmy pisać i czytać w recenzjach. Do czego zachęcam ;)

      • miro
        4 października 2013 at 16:12

        Jakby zebrać wszystko, co o tytoniech napisano czy powiedziano, to wychodzi na to, że każdy pojedynczy człowiek, nieważne jak obeznany z tematem wie przysłowiową kupę – mniejszą lub większą, ale ciągle kupę. Akcja moim zdaniem ma polegać na opisaniu wrażeń z palenia, a Tobie Adamie jak pamiętam szło to rewelacyjnie. Zgadywanki zgadywankami, jeśli nie stanowią głównego przekazu recenzji, to – muszę się zgodzić z argumentacją Krzysia – nie można odmawiać recenzentom prawa do dedukcyjnych wysiłków.

        • KrzysT
          KrzysT
          4 października 2013 at 17:28

          Generalnie odmawianie uczestnikom prawa do czegokolwiek nie leży w filozofii Fajkanetu. Mamy użytkowników, którzy traktują nas jak forum społecznościowe. Są tacy, którzy traktują nas jak bazar. Inni jak narzędzie do autopromocji. Niektórzy dokładają do tego trochę siebie, inni traktują Fajkanet czysto instrumentalnie. I… i tyle. Póki służy to choćby jednemu użytkownikowi to nie sposób mieć o to pretensji, nawet, jeśli taka forma interakcji komuś z nas się nie podoba.

          I dlatego nie będę niczego autorom narzucał. Akcja ma już swoje ograniczenia, które – jak większość ograniczeń – stwarzają również nowe możliwości. Oczywiście nie chciałbym, żeby wszyscy pisali na jedno kopyto, czy tez żeby wytworzył się jakiś niepisany, acz obowiązujący schemat.Wspomniane zgadywanie może być denerwującą manierą/modą, ale generalnie uważam, że poziom recenzji w stosunku do tego, co jeszcze 2-3 lata temu bardzo na Fajkanecie wzrósł. Standardy się podniosły, recenzenci okrzepli, mało kto publikuje chałę. To znaczy, że autorzy się wyedukowali, czytelnicy stali się bardziej wymagający. Co nieodmiennie cieszy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*