Fajkowa Wymiana Twarzy

14 lipca 2010
By

PRZYPOMINAM, BO TO SIĘ ZBLIŻA. Pomysł jest głupi i narodził się nieoczekiwanie. Ale jak każdy idiotyzm, od pierwszej chwili znalazł entuzjastów, a nawet osoby deklarujące uczestnictwo. Mało jest wszak na świecie dobrych fajczarskich zdjęć. Zazwyczaj fajkowe twarze zdejmowane są wyłącznie przy okazji – już to fajczarskich imprez o oficjalnym charakterze, już to podczas nieoficjalnych spotkań, gdzie o fotografowanie nie chodzi w ogóle…

Tymczasem sytuacja fotograficzna tzw. ogółu fajczarzy wydaje się wręcz katastrofalna. Kiedy przychodzi do umieszczenia swojego awatara na forach czy w serwisach społecznościowych – i to niekoniecznie fajkowych – okazuje się, że 90 proc. z nas nie ma w zanadrzu żadnej swojej fotografii z fajką. A jeśli nawet takową posiada, to nie jest to zdjęcie oddające osobnicze sedno fajczarskie. I zamiast wykazania się własnym konterfektem, istnieje konieczność publikowania w profilach zdjęć osób obcych, psów, kotów, szerloków holmsów, fajek, obwolut tytoniowych, tamperów, popielniczek…

Dochodzi nawet do wydarzeń skandalicznych i desperackich – pokazywania własnych twarzy bezwstydnie gołych, obnażonych, niekiedy wręcz zakrawających na chorobę określaną jako flyntowaciznę, czyli portretów, o zgrozo, bez fajki! A jak wygląda fajczarz bez fajki? Otóż w ogóle nie wygląda. Albo wygląda na totalne mijanie się z prawdą!

Niemal każdy z nas niejeden raz zapewniał przyjaciół, kolegów i koleżanki, koleżanki małżonki, teściowe oraz pana strażnika miejskiego, że fajka w jego życiu stanowi bardzo istotny element. A tu proszę – zamiast na Naszej Klasie (czy jak to się teraz nazywa), na Facebooku, czy Goldenline zamiścić prawde o sobie, trzeba pisać małymi literkami, że się pali fajkę i że się tę fajkę bardzo lubi palić…

Aby oprotestować to powszechne zjawisko, aby czynnie wyłamać się antynikotynowej cywilizacji, aby godnie i z podniesioną dumnie fajką nosić nasze twarze ogłaszamy niniejszym nabór na

I Fajkowy Plener Wymiany Twarzy i Fotografii…

Idiota z fajką

Odbędzie się on 28 sierpnia 2010 r, najprawdopodobniej w opuszczonym szpitalu psychiatrycznym Zofiówka w Otwocku. Jest to miejsce idealnie oddające sens i powagę naszego przedsięwzięcia, jednocześnie jednak jest ono tak fotogeniczne, że nawet nasze twarze staną się piękne i pełne wyrazu oraz emanować będą samym sednem fajczarskich naszych dusz.

Oto kilka linków do stron z Zofiówką w roli głównej:

=> Z Wiadomości24.pl

=> Z opuszczone.net *tu polecamy galerię oraz film

=> Z YouTube *film nakręcony przez paintballowców, który po pierwsze pokazuje, że nie tylko my jesteśmy dziwni, za to dodatkowo udowadnia, że pomysł I FPWTiF jest idiotyczny, skoro pchamy się na linię frontu psychiatrycznego.

-1. Impreza nie musi być masowa, żeby wyjść!

0. Ideą przewodnią Pleneru jest wzajemność oraz wymiana własnych twarzy oraz fotografii, jakie się tym twarzom zrobi. Każdy powinien mieć ze sobą kilka fajek oraz tytoń i sprzęt do ich obsługi, aby godnie, prawdziwie i szczerze pozować innym. Warto też jest posiadać ze sobą jakikolwiek aparat fotograficzny lub inny sprzęt, który jest w stanie pstryknąć. Uwaga! Zasada wzajemności szczególnie zobowiązuje tych, którzy posiadają jakąkolwiek wiedzę fotograficzna do dzielenia się nią i udzielania życzliwych porad.

1. Kto może wziąć udział w Plenerze?

Każdy, kto ma chęć przyjechać w ustalonym terminie na Plener Mateczny lub w swojej okolicy w dowolnym punkcie Polski i świata zorganizuje Plener Córeczny, czyli imprezę filialną, o której w odpowiednim czasie powiadomi Centralę.

Podczas Plenerów każdy uczestnik nabywa prawa do fotografowania ufajczonych twarzy innych uczestników, w tym także do reżyserowania scen, nakłaniania do robienia wykoncypowanych przez własną wrażliwość twórczą min, grymasów oraz przyjmowania póz (o ile pozy, grymasy i miny nie przekroczą osobniczego progu nadidiotyzmu modela, po którym może zrobić się niemiło).

Podczas plenerów, każdy uczestnik, który wykona choć jedno zdjęcie, ma obowiązek użyczyć własnej twarzy innym uczestnikom. Zabrania się absolutnie i surowo niewykonywania zdjęć. W sytuacji, gdy ktoś nie posiada własnego aparatu choćby w komórce, pozostali uczestnicy mają obowiązek nieodpłatnego użyczania pstryków na swoim sprzęcie i późniejszego przesłania autorom takich ujęć w odpowiedniej formie.

Prawa i obowiązki nie dotyczą osób towarzyszących oraz niepalących, na których udział mają nadzieję organizatorzy. Osoba towarzysząca po złożeniu ustnej deklaracji w obecności co najmniej dwóch uczestników może stać się pełnoprawnym i pełnoobowiązkowym uczestnikiem naszej zabawy.

2. Kto nie może wziąć udziału w Plenerze?

Nikt, kto publicznie i na pełnym luzie nie potrafi zrobić z siebie idioty.

3. Wystawa poplenerowa

Możliwie szybko po Plenerze będzie miała miejsce Internetowa Wystawa Poplenerowa. Uczestnictwo w Plenerze jest jednoczesną deklaracją przygotowania na tę wystawę co najmniej 5 prac (jeśli będzie potrzebna pomoc w fotoedycji, z przyjemnością pomogę, na ile będę potrafił). Poza tym oczywiste jest, że każdy z fotografowanych otrzyma od fotografa komplet zdjęć, do których służył swoją ufajczoną twarzą. Rzecz jasna, wszelkie prawa pozostają przy autorach, z tym że zdjęcia przeznaczone na wystawę otrzymują automatyczną zgodę na publikację na wymienionej wyżej wystawie. Proponuję też zawrzeć publicznie gentlemen’s agreement , że fotografii tych nie będzie się wycofywać, nawet jeżeli ktoś się na fajka.net.pl śmiertelnie pogniewa.

I tyle by było na początek i na szybko. Wszystko inne wyjdzie, o czym jestem przekonany, w komentarzach poniżej artykuliku. W nich także można składać akces uczestnictwa oraz dopytywać o możliwość zorganizowania Pleneru Córecznego we własnych miejscowościach. Nie jest wykluczone nawet zapewnienie sobie akredytacji Centrali i uczestnictwa w wystawie poplenerowej, jeśli w takiej imprezie filialnej, jak musi odbyć się w weekend 28/9 sierpnia, weźmie udział jeden fajczarz w asyście osoby towarzyszącej lub nawet z towarzyszeniem statywu!

-jalens-

PS. Ogromne podziękowania, ukłony wraz z ogromnym :emoticonem wyrażającym przymilność i lizusostwo: dla Małgosi Hereticznej. Małgosiu, kobiety które gotowe są podwieźć swoich facetów oraz ich kolegów na miejsce, w którym oni będą się wygłupiać oraz kompromitować, mają we wszystkich znanych mi rajach nadzwyczaj poczesne miejsce. A w naszych sercach takie raje, na jakie nas tylko stać.

Zapraszamy wszystkie inne Panie, które potrafią to wytrzymać.

Tags: , ,

83 Responses to Fajkowa Wymiana Twarzy

  1. 14 lipca 2010 at 17:25

    Tu ogromna prośba do jakiegoś kolegi z Warszawy – jako że istnieje pewne niebezpieczeństwo, że w niespodziewanym terminie mogę zostać podopiecznym p. Kopacz, będę o wiele spokojniejszy, jeśli będę mógł kogoś na bieżąco informować o szczegółach związanych z organizacją imprezy. Obiecuję, że nie będę angażował go w jakiejkolwiek formie do roboty, a los pewnie pozwoli nie angażować go w ogóle.

    Jednak wdzięczny będę również za każdą deklarację pomocy, choć absolutnie nie ma mowy o jakichkolwiek powinnościach żadnego z uczestników.

    • heretico
      heretico
      14 lipca 2010 at 17:48

      wobec Twojej powyższej prośby samozwańczo pcham się do gabinetu z tabliczką „Prawa Ręka Szefa”. z góry zastrzegam, nie obejmuję rewirów poniżej szyi .
      wszelkie dane kontaktowe do mojej osoby Pan Szef posiada :)

      • jalens
        14 lipca 2010 at 17:57

        Będę spokojniejszy, ogromne dziękuję.

  2. lgatto
    lgatto
    14 lipca 2010 at 17:37

    Da się to będę. Obecnie już w Chojnicach siedzę i nie wiem kiedy w Wawie znów się pojawię.
    Szkoda że nie pomyśleliśmy o tym Jacku jak się spiknęliśmy ;)

  3. Rheged
    14 lipca 2010 at 19:38

    Ja, jak już wspominałem (jestem pierwszym, który się zgłosił po Jacku, który wszystko wymyślił!) zgłaszam się, ale mam też niespodziankę!

    Jako, że zgłaszam również w uczestnictwie osobę towarzyszącą płci niewieściej (palącą, fajczącą, która chce również powygłupiać się fotograficznie), mam również fant, który uatrakcyjni naszą sesję. Jest to… UWAGA… KITEL LABORATORYJNY, który może posłużyć zamiast kitla psychiatry, hyhy! Chętnym na skorzystanie z niego, będzie dane skorzystać!

    Pytanie – daleko z Wawy do Otwocka i czy znalazłby się wehikuł czasu, który moje dupsko wraz z pupcią mojej niewiasty by powiózł ze stolicy?

    • jalens
      14 lipca 2010 at 19:54

      Doświadczenie z o wiele większych i równie idiotycznych imprez – o czym może zaświadczyć Yopas – podpowiada mi, że logistyka transportowa zawsze dopina się niemal sama, ale na nieco dalszym etapie organizacji :) i na ogół bez uczestnictwa organizatorów. Którzy, rzecz jasna, czują się odpowiedzialni, choć są leniwi genetycznie i behawioralnie.

      • heretico
        heretico
        14 lipca 2010 at 19:57

        a wcale nie , jak widać :)

        • jalens
          14 lipca 2010 at 20:08

          hau-hau

      • yopas
        14 lipca 2010 at 22:00

        Z wrodzonego lęku przed masami nigdy nie byłem na żadnej z nich, ale potwierdzam… zdjęcia jalensa na rybach, w garniturze – bezcenne!!!

        • 14 lipca 2010 at 22:03

          Miejmy nadzieję, że impreza nie przybierze masowego charakteru… A nawet jeśli, to się przemożesz. To tylko fajka :)

    • heretico
      heretico
      14 lipca 2010 at 19:56

      załatwione .

      • Rheged
        14 lipca 2010 at 20:34

        Jak tu nie kochać takiego? ;)

      • Alan
        Alan
        14 lipca 2010 at 21:24

        Przewidujecie może miejsce dla mnie? Ja moge nawet w bagażniku jechać, byle klimatyzowany był (już taki przejazd mam na koncie), a jak dojedziemy na miejsce, to moja wysiadka będzie tylko podkreślać miejsce, w którym będziemy :D

        • heretico
          heretico
          14 lipca 2010 at 21:48

          na tę chwilę w „Gosio-wozie” mamy komplet :(

        • 14 lipca 2010 at 21:48

          Nie ma co wszystkiego załatwiać pierwszego dnia :) Nie ma takiej potrzeby.

          • Rheged
            14 lipca 2010 at 22:15

            Mam pewność, że gdzieś zostaniesz Alan upchnięty i dumnie będziesz prezentował się w białym kitlu :P

  4. koriat
    14 lipca 2010 at 21:28

    „Pomysł jest głupi”
    A tam. Każdy pomysł, który pozwala zrobić z siebie idiotę w taki sposób, ze czerpie się z tego radość i przyjemność jest ze wszech miar godny pochwały i naśladowania. Tylko że do Otwocka jest w cholerę daleko :(

    • 14 lipca 2010 at 21:45

      Skąd, Koriat?

      • koriat
        14 lipca 2010 at 22:09

        z (po)Krakowa.

        • Alan
          Alan
          14 lipca 2010 at 22:20

          Chyba nie dalej niż z Głogowa?

        • 14 lipca 2010 at 22:40

          Może znajdzie się choć jeden fajczarz, który lubi się z siebie śmiać – może Bonarka? Może Nowa Huta i PRL w pigule, może Przylasek Rusiecki z widokiem na Hutę Sendzimira, a nawet Planty :) Wszak o ufajczone twarze chodzi.

          • koriat
            15 lipca 2010 at 09:10

            Bonarka powiadasz? No, Bonarka obfituje w efektowne premiery. Taaak, fajczarz przytulony do palmy. Fajczarz przytulony do złotej kolumny. Albo fajczarz pośrodku niczego.
            Eeee tam, sam sobie zrobię zdjęcie, takie z wyciągniętej ręki, jak emopanienka z fejsbóka. O!

            • 15 lipca 2010 at 09:24

              Rozebrali już zakłady w Bonarce? A jeszcze ze 3 lata temu znajomi krakowanie zaprosili mnie tam na szaleństwo fotograficzne.

              Wariant z samobójczym emostrzałem jest jak najbardziej do zaakceptowania przez „Centralę”, co jest napisane. Skoro nie możesz być z nami ciałem, fajką i aparatem, zapraszamy do bycia duchem w ten akurat weekend. Wszyscy chętnie poznamy Twoją twarz fajkowo-wymienną i zdjęcia ulokujemy na poplenerowej wystawie.

              • koriat
                15 lipca 2010 at 16:27

                Oj, to jesteś potężnie nie na czasie. zakłady rozebrano, za jakieś nieprawdopodobne pieniądze wyczyszczono ziemię z nagromadzonych przez lata chemikaliów i postawiono tam największe centrum handlowe tej części Europy: Bonarka City Center. NAzwa ta dowodzi, że główny manager tegoż obiektu jest człowiekiem niebywale dowcipnym i autoironicznym, jako że centrum owo stoi pośrodku niczego i dzikich wygonów:
                http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/8/8f/Bonarkawikiotwarcie.jpg/800px-Bonarkawikiotwarcie.jpg

                Centrum znane jest też z tego, że w środku rosną dziesięciometrowe palmy, zaś po rzeczonych zakładach zostawiono na pamiątkę stumetrowy komin, który następnie obciągnięto różnokolorowymi ledami – tera z połowy miasta widać, jak mruga fioletowo, zielono, żółto i czerwono; w walentynki wyświetlał serduszka.
                (wybaczcie offtop)

                „co jest napisane.”
                hm. umkło.

              • 15 lipca 2010 at 16:31

                No widzisz, a taki chciałem być krakowski i na bieżąco :)

  5. lgatto
    lgatto
    14 lipca 2010 at 22:25

    No to po ptokach żona ma urodziny :) ale może coś wrzucę własnego do zbioru, postaram się robić w tym samym dniu ;)

    • Alan
      Alan
      14 lipca 2010 at 22:29

      A może zafunduj żonce urodziny w towarzystwie sympatycznych świrów, czyli nas? ;)

      • Rheged
        14 lipca 2010 at 23:11

        „Kochanie, zapraszam Cię do psychiatryka!” :D

        • 15 lipca 2010 at 00:02

          Freud palił fajkę jak smok!

          • lgatto
            lgatto
            15 lipca 2010 at 08:35

            Ehh żonkę mam dobrą, ale to nie przejdzie, bo pewnie będzie chciała nareszcie w domku posiedzieć, ew. wyjść na miasto na obiad.
            Na 2 turę się może załapię, zwłaszcza, że Otwock i ta część Wawy, to moje strony ojczyste.

  6. Yeti
    14 lipca 2010 at 23:29

    Jak tylko będę miał możliwość, to na imprezie bardzo i chętnie bym się pojawił, wraz z tobołkiem

    • 15 lipca 2010 at 00:00

      Zapraszamy z całym majdanem:)

  7. miszapopiel
    15 lipca 2010 at 07:06

    Majdan nie przyjedzie, bo ze smerfetką ślub bierze. Ale ja bardzo chętnie się wepchnę. Bardzo lubię być porąbany.

  8. 27 lipca 2010 at 18:00

    Witam wszystkich serdecznie!
    Od dłuższego czasu przyglądam się portalowi fajka.net.pl, czerpiąc garściami wiedzę wszelaką od szanownego grona fajczarzy. Zobaczyłem powyższy tekst i pomyślałem, że chętnie wezmę udział w tym wiekopomnym wydarzeniu służąc swoim sprzętem fotograficznym oraz chętnie wymieniając doświadczenia fajkowe i fotograficzne. Jeśli zgodzicie się szanowni koledzy, to chętnie pojawię się na spotkaniu w Otwocku.

    Z poważaniem,
    Mikos

    • jalens
      27 lipca 2010 at 18:08

      Zapraszamy okrutnie serdecznie, robiąc przy tym minę jak głupi do sera :)

      • 27 lipca 2010 at 20:43

        Fenomenalnie! Zatem już się doczekać nie mogę :)
        Dziękuję i pozdrawiam,

        Mikos

  9. 29 lipca 2010 at 13:21

    I jeszcze.
    Jeśli ktoś jechał by z Warszawy (Mokotów, Śródmieście, Żoliborz) i miał jedno miejsce siedzące w aucie, to bardzo chętnie ja oraz mój aparat i fajeczki, skorzystamy z trasportu.

    Dodam jeszcze, że jako zawodowy fotograf dysponuję dość zacnym sprzętem foto :)

    Z góry serdecznie dziękuję
    Pozdrawiam,
    Mikołaj

  10. 29 lipca 2010 at 14:16

    To nam sie zrobi spotkanie fotografow nie fajczarzy… Jesli nic mi nie wypadnie innego i bede jechal to bede dysponowal miejscami w liczbie 2 lub 3 z Gocławia. Z Mokotowa (Mokotowem nazywam to co od Puławskiej w strone Rakowca) jest autobus bezposredni 117. A moze bede jechal przez mokotow ale obiecac nie moge.

    • 30 lipca 2010 at 14:24

      Chętnie zatem się dołączę w miarę możliwości i okazji. Zobaczymy co się będzie działa w tygodniu przed spotkaniem.

      Dzięki za propozycję,

      Pozdrawiam,

      Mikołaj

  11. jalens
    13 sierpnia 2010 at 20:08

    Krótka lista wstępna:
    1. Jalens
    2. Rheged z fajczarką
    3. Alan
    4. Heretico w kierowniczką pojazdu
    5. JSG
    6. KrzyśT
    7. Mikos
    8. Miszapopiel
    9. Yeti
    10 Yopas

    • yopas
      13 sierpnia 2010 at 21:18

      Fajnie, że jestem na liście… ale 28 sierpnia jestem zdecydowanie poza województwem. Wczasy – rodzina…

  12. sat666sat
    sat666sat
    14 sierpnia 2010 at 13:47

    Szkoda, że mnie nie będzie – praca niestety…chętnie oglądnę wasze wypociny))

    • jalens
      14 sierpnia 2010 at 13:57

      A czemu zakładasz, że to będą wypociny? Na imprezie będzie 2 zawodowych fotografów, jeden prawie zawodowy, kilku utalentowanych gości z przyzwoitym sprzętem, którzy odbiorą przyśpieszone kursa kadrowania… Naprawdę, nie będziemy nic wypacać.Nie przewidujemy też publikacji bździn, baboli, pierdoł i wyszczanych fotografii. Mimo że wyprawa wygląda na wariacką, to naprawdę jedziemy tam robić fajczarskie zdjęcia.

      • Alan
        Alan
        14 sierpnia 2010 at 14:01

        Cholera, czy ja będę tam jedynym bez aparatu? ;)

        • jalens
          14 sierpnia 2010 at 14:09

          Pożyczę ci maluszka Sony t77, więc sobie ściągnij tutorialka i się ucz go wirtualnie…

          • Alan
            Alan
            14 sierpnia 2010 at 14:15

            Jeśli to jest zwykła cyfrówka, to uczenie się takiej nie zajmuje mi dużo czasu ;)

            • jalens
              14 sierpnia 2010 at 14:19

              Really?

              • Alan
                Alan
                14 sierpnia 2010 at 14:26

                Czyli ma jakieś dziwne bajery? :)

              • jalens
                14 sierpnia 2010 at 14:34

                Generalnie fotografia ma dziwne bajery. Natomiast „zwyczajną cyfrówką” też się daje fotografować.

        • Rheged
          16 sierpnia 2010 at 21:48

          Nie tylko Ty jeden, nie tylko. Mi pozostanie liczyć na wkleszczanie się w kadr, co mam nadzieję robić z samozaparciem i samozadowoleniem ;)

          • heretico
            17 sierpnia 2010 at 08:57

            Ty wiesz, że ja też tylko będę pozować ;)
            niech zdjęcia robią lepsi od nas, ci brzydsi :D

            • Rheged
              17 sierpnia 2010 at 10:40

              My się znamy na czym innym, nie? Zostawmy fotografię fotografom, a krzyż krzyżowcom!
              Ups, się tego, zagalopowałem ;)

              • Alan
                Alan
                17 sierpnia 2010 at 11:35

                Spokojnie Emil – jest krzyż, jest impreza :P

              • jalens
                17 sierpnia 2010 at 11:45

                Dziś wyjątkowa akcja z mojej strony – odesłałbym kolegów redaktorów z dyskusją społeczno-polityczną na Onet albo inne Fuckbooki.

      • sat666sat
        sat666sat
        14 sierpnia 2010 at 14:16

        Nie zrozum mnie źle – szczerze liczę na jakieś fajne i oddające klimat spotkania zdjęcie.

        • jalens
          14 sierpnia 2010 at 14:18

          :)

          • sat666sat
            sat666sat
            14 sierpnia 2010 at 14:22

            )

  13. ben
    ben
    17 sierpnia 2010 at 10:58

    Jestem niestety na północy Polski… ale w ramach solidarności duchowej coś sobie cyknę równolegle. :)

    • jalens
      17 sierpnia 2010 at 11:00

      I tak miało być :)

  14. heretico
    18 sierpnia 2010 at 08:52

    pytanie – a co jeśli pogoda się spier….zepsuje, tak jak dziś na przykład ?
    mamy jakąś lokalizację zastępczą ? wnętrze lub coś w tym stylu ?

    • jalens
      18 sierpnia 2010 at 09:05

      Dziwne pytanie… Zofiówka została wybrana właśnie dlatego, że składa się głownie z zadaszonych pomieszczeń. Właśnie przez przewidywanie deszczowych wypadków.

      • heretico
        18 sierpnia 2010 at 09:07

        w porządku. jakoś mnie taka wątpliwość naszła dzisiejszym porankiem. jak wszystko gra i buczy, to git :)

        • jalens
          18 sierpnia 2010 at 09:25

          Nic nie gra i nie buczy, Jarku, to impreza improwizowana. Jeśli ktoś wpadnie na dobry pomysł, np. miejsca, do którego wstęp da się załatwić legalnie, to wszystko może się jeszcze zmienić :)

          • heretico
            18 sierpnia 2010 at 09:32

            heh, ok , wychodzi ze mnie po prostu zamiłowanie do drobiazgowego organizowania każdego wypadu ;)

  15. 18 sierpnia 2010 at 09:00

    Zofiówka jest kryta dachem, więc o kapaniu na głowę nie ma mowy. Gorzej ze światłem, ale min. po to wymyślił ktoś lampy błyskowe :)
    Myślę, że warto się zastanowić nad wnętrzem zastępczym, gdzie można będzie wykorzystać światło zastane.

    Ja osobiście zaproponował bym opuszczone zakłady imienia Róży Luxemburg, gdyby nie to, że obecnie ich status prawny jest mocno nieokreślony i wchodzenie tam jest nie legalne…a szkoda.

    • jalens
      18 sierpnia 2010 at 09:17

      Także statywy ktoś wymyślił, parapety, kupki gruzu i samowyzwalacze. Tak prawdę mówiąc, pomysł na ten plenerek, to fotografowanie ludzi, twarzy a nie wnętrz i gdyby była pewność, że nie będzie padać, to wcale nie miałbym ochoty pchać się do Otwocka, wystarczyłyby nadwiślańskie łęgi.

      Co do Róży – włażenie na tereny opuszczone jest na ogół niezbyt legalne, ale włażenie w miejsca, w których są – nawet starzy i głusi – ochroniarze jest ściąganiem sobie na głowę problemów. U czubków w Otwocku też możemy się natknąć na przykład na jakąś wielką wojnę paintballową bez możliwości zawarcia rozejmu i o alternatywie trzeba będzie myśleć ad hoc. Ale damy sobie radę.

      • heretico
        18 sierpnia 2010 at 09:29

        może jak zdjęcia wyjdą urody przecudnej, to wydamy kalendarz na przyszły rok ? ;)

        • 18 sierpnia 2010 at 09:30

          Ale może bez twarzy :)

          • heretico
            18 sierpnia 2010 at 09:33

            no co Ty !? na czymś takim można ładnie zarobić z tytułu praw autorskich i praw do wizerunku.

            • 18 sierpnia 2010 at 09:34

              Nie jestem przekonany ;)

        • jalens
          18 sierpnia 2010 at 09:41

          Planowane są dwie rzeczy – wymiana twarzy oraz ich fotografowanie i internetowa wystawa poplenerowa. Nie ma co budować wieżowca z wyobrażeń.

          • heretico
            18 sierpnia 2010 at 09:49

            ot, zwykła zabawa .
            pozwolisz Jacku, że przy okazji włożę do swojego codziennego słownika Twoje ostatnie zdanie. sądzę, że dość często mógłbym go używać

            • jalens
              18 sierpnia 2010 at 10:43

              To zdanie i dziesiątki jego wariantów na co dzień używane są – tak a’propos naszego spotkania – w tysiącach zakładów psychiatrycznych :)

    • 20 sierpnia 2010 at 21:50

      Nielegalne owszem, nie mozliwe nie- koszt wejscia na teren Rozy to ok 10 zl za osobe, platne na bramce, pieniadze ida na fundusz kacowy ciecia. Roza o tyle lepsza, ze dojazd nie wymaga polldniowej wyprawy, ale bez przesady, do Otwocka z centrum jezdza autobusy, Zofiowka jest niedaleko stacji kolejowej (wzglednie) a samochodem jedzie sie tam moze 30minut.

      • jalens
        20 sierpnia 2010 at 22:04

        Janek, ja nie mam nic przeciwko Róży. Tak, jak pisał Miko – tam jest jaśniej. Zorientuj się, jak jest naprawdę z tym, co piszesz o wstępie… Tego typu pogłoski słyszalem np. o ruinie Popolfowej na Tarchominie, a skończyło się 16 godzinami za tygrysówą u Policji Państwowej.

  16. Rheged
    18 sierpnia 2010 at 17:31

    Bardzo wszystkich przepraszam, ale nie będę mógł się zjawić. Bez tłumaczeń, bo za dużo by ich było. Miłej imprezy.

    • jalens
      18 sierpnia 2010 at 17:42

      Jest mi b. przykro. Wykreślam więc.

    • Alan
      Alan
      18 sierpnia 2010 at 21:20

      :(

      • Rheged
        18 sierpnia 2010 at 22:29

        Jeszcze się spotkamy, bez obaw. To się tylko przełożyło o jakiś czas.

  17. JSG
    JSG
    19 sierpnia 2010 at 10:42

    a ja propaguje na miescie, zobaczy sie, moze sie uda sciagnac twarze nie tylko aktywnych czytaczy ale i tych pasywnych. Choć sam nie mam żadnej pewności czy będę.

  18. ben
    ben
    20 sierpnia 2010 at 18:23

    Może bez okularów, ale będę walczył, żeby być – dopisuję się do listy.

  19. 20 sierpnia 2010 at 18:51

    bendem siem starac bybyc

    chcialem byc od poczatku, ale sie nie da – najwczesniej to na 16 bym byl – naturliś jeśli na trasie nic sie nie wydarzy – w sensie – mam ok 400 km do zrobienia to i z dokladnym okresleniem czasu moze byc krucho;

    nagrode wszak obiecalem – i bedzie (nie, to nie chumney – ten jest pod zamowienie kunkretne); tyton obiecalem – bedzie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*