Pomoc w wyborze tytoni – naturalnych i lekko scented

17 stycznia 2013
By
Powoli nadchodzi dzień kolejnych zakupów. Trochę aromatów i mieszanek angielskich mi jeszcze zostało, więc tym razem chciałbym się skupić na tytoniach naturalnych i lekko scented by poszerzyć swoją wiedzę o klockach, z których budowane są mieszanki tytoniowe.

1) Virginia. Po kiepskich doświadczeniach z Mac Baren i Astey’s No. 55 wreszcie znalazłem w FVF Virginię wartą palenia dla smaku, nie z konieczności opalania fajki. Na liście zakupowej jest jeszcze SG Best Brown Flake i być może Golden Glow. Może jest jednak coś ciekawego, lekko scented, z delikatnymi domieszkami innych tytoni lub po prostu innego? Tyle różnych kolorów jest dostępnych…

2) Perique.  Paliłem GH Louisiana Flake i był niezły, ale dość ciężki. Palę obecnie Astley’s Dark Virginia Flake (jeśli w ogóle zawiera perique, w necie podawany jest jako czysta virginia) i na razie mam mieszane uczucia.  Na tobaccoreviews.com niezłe opinie mają Rattraye –  Old Gowrie, Hal of the Wind i Marlin Flake. Skład mają prawie taki sam, ktoś pokusiłby się o porównanie? Co jest ciekawego w tym gatunku? Kolejnym tytoniem z Perique w przystępnej cenie o którym niewiele mogę znaleźć jest Irish Spring – warty spróbowania? Będę wdzięczny za polecanki z rozbiciem na mocniejsze i delikatniejsze mieszanki. W tej ostatniej obiecujący wydaje się Solani Virginia Flake.

3) Burley: na liście zakupów mam Best Brown Flake No 2, zastanawiam się nad GH Rum Flake, gdyż z opisu brzmi na tylko lekko aromatyzowany. Bardzo dobre opinie ma Solani Aged Burley Flake, ale nie wiem, czy nie jest to zbyt mocny tytoń.

4) Kentucky. Nie paliłem żadnej niearomatyzowanej mieszanki wykorzystującej ten tytoń, chętnie bym go poznał.
5) Orientale. Trudne pytanie: co jest wartościowego z orientalami/turkishem, ale bez latakii, by poznać ich smak? Rattray Red Rapparee to jedno, ale co jeszcze? Paliłem dawno temu BBB Oriental Mixture i wspominam go trochę nijako, jako bardzo delikatny tytoń. Może czas odświeżyć…
6) Latakie. Mam i bardzo lubię Skiff Mixture, Squadron Leader czeka na otworzenie gdy kończę GH Balkan Flake i SG Commonwealth. Może znajdzie się coś trochę delikatniejszego, do większych fajek? Bardzo przypadł mi do gustu Ashton Artisans.
Będę wdzięczny za polecenia, jestem pewien, że przydadzą się też innym poszukującym fajczarzom!

 

Tags:

21 Responses to Pomoc w wyborze tytoni – naturalnych i lekko scented

  1. KrzysT
    KrzysT
    17 stycznia 2013 at 20:12

    Na dzień dobry, miast odpowiedzi, komplement: jeden z moich nauczycieli od kungfu mawiał, że stopień zaawansowania adepta poznaje się po poziomie pytań, jakie zadaje. Twoje świadczą o tym, że warto wysilić się przy pisaniu odpowiedzi.

    A teraz do konkretów:
    Ad 1. Proponuję zamiast Golden Glow wziąć jednak albo któregoś GH (Bright CR, Broken Scotch Cake) albo F&T (Vintage, Cut Blended Plug), albo Astleya. Ze wskazaniem na – jednak – GH. Każdy z ww będzie odmienny od SG.
    Z tym, że jeśli (dygresja odnośnie punktu 5) zamierzasz kupować BBF, to daruj sobie BBF No 2. Gdyż są bardzo podobne w stylu i wyrazie.

    Ad 2. Odpuść Stanislava. Z VaPer można spróbować St. James Flake, albo Louisiany od SG. Z tym, że nie wiem, czy one będą tak odmienne w wyrazie od Louisiana Flake. Jeśli chcesz czegoś, co nie ma formalnie Pq, ale tak smakuje, to zainteresuj się Curly Cut De Luxe od GH.
    I chyba popróbowałbym Solani, choć jak znam życie, zawartość Pq będzie w nim homeopatyczna.

    Ad 3. i 4. Nie mam doświadczenia z czysto burleyowatymi mieszankami, ale mam wrażenie, że ani BBF No2, ani Rum Flake nie są blendami, w których burley byłby jakimś dominującym elementem. Tak podchodząc do tematu można wziąć również dowolnego scenteda GH, bo zawierają Bu z Malawi (czyli wysokiej klasy).
    Jeśli chodzi o Kentucky, to drogi są dwie: albo ciężkie wieloskładnikowe mieszanki latakiowe, które go zawierają w charakterze dodatku (np. BBBB), albo killery typu Condor czy Irish Flake. Jeśli boisz się mocniejszych tytoni, to trudno tu coś polecić tak po prawdzie. Choć może to ja tak mocno reaguję na Kentucky.

    Ad 5. Była tu ostatnio dyskusja na ten temat: http://www.fajka.net.pl/krotkie-pytania/jasna-virginia-i-turkish/
    Przejrzeć, wyciągnąć wnioski ;)

    Ad 6 Zdecydowanie spróbuj Dunhill. Ja wiem, że to już nie to, że przereklamowane, że cena, że cholera wie. Ale tego jednak trzeba spróbować. Proponuję DEMP, DLM i 965 – w tej dokładnie kolejności. Dwa pierwsze na pewno można w większej fajce, trzeci jest dla niektórych mocnawy (choć ja z przyjemnością palę w dużej). Nightcapa na razie odpuść (bo on jednak tej mocy trochę ma).

    Mam nadzieję, że trochę pomogłem. Oczywiście powyższa lista w najmniejszym stopniu nie wyczerpuje możliwości, ale liczę, ze ktoś się jeszcze wypowie.

    • turin
      17 stycznia 2013 at 20:53

      Dzięki za odpowiedź (i komplement ;). Dyskusję o orientalach już znalazłem, coś sobie wybiorę. Tak to jest jak się nie szuka przed napisaniem…

    • Julian
      Julian
      19 stycznia 2013 at 09:58

      Co do tytoniu z burleyem, dla mnie w stanie czystym jest to Sutliff CD Blend. Napisałem kiedyś recenzję tego tytoniu, gdzieś powinna być w zasobach strony, ale w skrócie: jeśli burley to ma być orzechowy, brązowy w barwie tytoń, to tam jest on w stanie czystym. Domieszki są bez znaczenia. W dodatku jest tylko minimalnie aromatyzowany, co jest rzadkością dla tej akurat odmiany.

  2. krycha371
    krycha371
    17 stycznia 2013 at 22:29

    1. F&T Vintage-bardzo dobry, niedawno skończyłem puszkę. Bezobsługowy. Całkowicie inny niż np Broken scotch cake, zero mydła.
    2. Jeżeli nie Louisiana Flake to Rattray’s marlin flake. Na prawdę świetny, pali się trochę gorzej niż LF ale i smak ma trochę głębszy.
    3. Jak dla mnie murowany BBF. Rum Flake zupełnie mi nie podszedł, mam małą próbkę tego tytoniu, raz zapaliłem i więcej go raczej nie ruszę. Za dużo tej pikanterii na moje gardło.
    6. Tak jak KrzysT mówił…Dunhille. Można je kochać, można nienawidzić ale spróbować trzeba. Próbowałem wszystkich z fajkowa prócz Londona i zdecydowanie Nightcap, choć mocny niech go szlak trafi :)

  3. Piotr_B
    18 stycznia 2013 at 13:03

    Mój prywatny ranking Rattray’s: Marlin Fl., Old Gowrie, Hall.
    Wszystkie wymienione tytonie wymagają leżakowania, pół roku lub dłużej. Zdecydowanie zyskują, choć pozostają dobrymi średniakami.

    • Piotr_B
      18 stycznia 2013 at 13:10

      Zapomniałem dopisać,przepraszam, można połączyć.
      Mocniejszym, a moim ulubionym Va/Pq jest St. James od Samuela Gawitha. Podsuszony przed nabiciem, w szerokim kominie, powoli pykany jest kapitalny.

  4. Grimar
    Grimar
    19 stycznia 2013 at 22:14

    Korzystając z okazji chciałbym zadać pytanie:

    Jakie opinie macie o Red Rapparee? Czy jest słodki, czy może bardziej wytrawny, jaka moc tytoniu, czy się dobrze spala? I do jakiego tytoniu orientalnego z Dunhilla lub SG można by go porównać?

    Mam zamiar zasłoikować jakiegoś orientalnego zajzajera, dlatego pytam.

    • KrzysT
      KrzysT
      19 stycznia 2013 at 22:20

      Paliłem do tej pory raz. Z Dunhillami porównania bym nie szukał.
      Fajny, średni mocą, dobrze spalający się anglik.

      • Grimar
        Grimar
        19 stycznia 2013 at 22:38

        Porównania nie ma w sensie, że im do pięt nie dorasta, czy po prostu inny smak?

        • KrzysT
          KrzysT
          20 stycznia 2013 at 09:16

          Inny smak. Jakość też inna – akurat latakiom Dunhillowym mało co dorasta w kategorii anglików (czasem amerykańskie La albo Schurchowe moderny, ale to inny smak).
          Ale ja byłem przyjemnie zaskoczony RR.

          • Grimar
            Grimar
            20 stycznia 2013 at 11:50

            Wielkie dzięki za info. Ale zdaje się, że w RR nie ma lataki, no chyba, że opis dystrubutora wprowadza w błąd.

  5. Grimar
    Grimar
    20 stycznia 2013 at 11:54

    W sprawie tytoni jestem amatorem pełną gębą, ale polecano mi tu niedawno CR Bright od HG a propos virgini i polecam Ci go bardzo, zdecydowanie lepiej wypada (jak dla mnie) przy BBF.

  6. Grimar
    Grimar
    16 lutego 2013 at 15:10

    Podbijam wątek. Kolega pytał o Pq. A więc też zapytam. Chciałem skosztować coś z perique (najlepiej Va+Pq, bez zbędnych dodatków), co byście polecali? Tak żeby mocą nie urywało łba i nie paliło się jakoś trudno.
    Nie znalazłem na tym portalu recenzji SG Louisiana Flake, co sądzicie o nim? Może też jakies inne sugestie?

  7. KrzysT
    KrzysT
    16 lutego 2013 at 20:04

    Żeby łba nie urywało i łatwo się paliło… no z tym jest pewien problem, bo po pierwsze dodatek Pq zazwyczaj wzmacnia mieszankę (Pq zawiera znaczną ilość nikotyny) a po drugie najczęściej tego typu blendy produkowane są jako flake albo curly cut, ale:
    SG: Luisiana Flake albo St. James Flake. To drugie to po prostu BBF z dodtakiem Pq.
    GH: Louisiana flake (OBŁĘDNY zapach czekolady).
    Robert McConnell: Red Virginia (RR, więc potencjalnie pali się łatwo, niestety uzapachowiona dodatkowo kokosem/czekoladą)
    Solani: Virginia Flake (wbrew nazwie ma dodatek Pq),
    Astleys: No. 2, No. 44 (dodatek Kentucky), No. 109 (dodatek Black Cav.)
    Pewnie znajdzie się też coś z Dan Tobacco.
    Wszystko dostępne w kraju.

    Brzmi optymistycznie, teraz obostrzenia ;)
    Rule of a thumb: wszystko, co produkują Niemcy, będzie miało tego Pq mało, czasem homeopatycznie mało. Jeśli coś ma dodatek Kentucky i BlCav to lepiej odpuścić. Na tej zasadzie opuściłem w zestawieniu dostępne u nas Rattraye, z których część formalnie zawiera domieszkę Pq – ale właśnie w obecności czynników „maskujących” ;) Bezwzględnie warto GH i SG – jak zawsze.

    Z rzeczy w kraju niedostępnych, ale jeśli ktoś ma okazję, wartych spróbowania: Escudo, Dunhill De Luxe Navy Rolls, Stokkebye Bullseye Luxury Flake (Escudo też ostatnio robi Stokkebye). Z oferty Synjeco: Bad Nun II, Greenodd Rope (ja nie lubię, ale podobno dobre) – wszystko ich Own Blends, czyli robione w Kendal. Kiedyś mieli jeszcze Virginia-Perique Slices, były chwalone, teraz chyba znikły z oferty.

    Zapewne warto także spróbować amerykańskich mieszanek z Pq, chociaż oni robią je w nieco innej tradycji – często z dodatkiem burleya. Ciekawe rzeczy robi z Pq GLP – ale czy ma w ofercie czystego VaPer-a – nie pamiętam. Może ktoś bieglejszy w amerykańskich tytoniach coś podrzuci.
    Ja mam w swoim posiadaniu Rolando’s Own wyprodukowane przez Hearth&Home, które po otwarciu pachnie b. obiecująco – spróbuję przynieść próbkę na spotkanie, dla chętnych (razem z ich anglikiami, czyli Admirality i Larry’s Blendem). Hearth&Home produkuje jeszcze kilka mieszanek z Pq, bo ich blender, czyli Russ Oullette je lubi.
    No i to w zasadzie tyle.

    Anglików z dodatkiem Pq też trochę jest, ale to już jest całkiem inna bajka. Sensownie i z umiarem stosuje je w swoich mieszankach np. Hans Schürch, ale zawiera ją także np. Nightcap. Hope it helps.

    • Grimar
      Grimar
      16 lutego 2013 at 21:51

      Powiem Ci KrzysT, że jestem zawsze pod wrażeniem wyczerpujących odpowiedzi jakie udzielasz na moje pytania. Dzięki. Chyba sięgnę do SG Louisiana Flake albo HG Louisiana Flake, bo to jednak sprawdzone firmy. W tym drugim obawiam się trochę tej czekolady, że mi ostro w fajkę wejdzie. Mam taką fajną, niemłodą fajkę od Polińskiego, w której paliłem SH Chocolate flake i do tej pory nie mogę tego zapachu wypędzić z niej (ale to pewnie przez latakie w tejże mieszance). A ten HG bardzo wchodzi w fajkę i czy po rozdrobnieniu można bez jakiś większych turbulencji palić w węższej fajce?

      • KrzysT
        KrzysT
        16 lutego 2013 at 22:00

        Cóż, dziękuję, ale wiesz… po to chyba jest ten portal, żebyśmy sobie pomagali (między innymi). A ja na dodatek mam belferskie zacięcie (każdy ma jakieś wady, nieprawdaż ;)).

        Spieszę wyjaśnić, że w wypadku Lousiana Flake od GH zapach czekolady jest pewnym fenomenem – bo nie jest związany z jakimkolwiek dodatkiem, czy aromatyzacją. Ten tytoń po prostu tak pachnie (w puszce). W paleniu czuć po prostu smak dobrego tytoniu, natomiast fajka pachnie (czy też, jak twierdzą niektórzy śmierdzi ;)) czystą Virginią. Zaryzykowałbym twierdzenie, że można się pokusić o opalanie fajki za pomocą tego tytoniu i używanie go potem do palenia czegokolwiek. Zatem jest dość neutralny, jako taki.

        • Grimar
          Grimar
          17 lutego 2013 at 13:41

          fajnie, dzięki. Pewnie skuszę się na tego GH przy marcowej wypłacie.

  8. Wiatrak
    Wiatrak99
    16 lutego 2013 at 21:36

    Smak którego nie ma…

    Czytam wątki o aromatach i recenzje. Jest pewien smak i zapach który uwielbiam i zastanawiam się czy bywa używany w blendach fajkowych.
    Otóż jest to lukrecja lub anyż.
    Czy ktoś spotkał się z takim dodatkiem? Jeśli nie, to czy jakiś tytoń można skojarzyć z tą wonią?

    • KrzysT
      KrzysT
      16 lutego 2013 at 22:18

      Nie jesteś pierwszym, który zadaje to pytanie. Jak wklepiesz w Google
      „liquorice tobacco” i „anise tobacco”, to znajdziesz całkiem sporą ilość wątków z pytaniami o te smaki.
      Z szybkiego guglania wynika, że z tymi smakami można spotkać się w wypadku blendów Esoterica: Ramsgate i Blackpool – jako aromatyzowanymi m. in. anyżem, ale ktoś wymienia też Dark Flake od GH, Dark Strong Kentucky Orlika i… Erinmore.
      Również słynny „sos” MacBarena zawiera ponoć lukrecję.
      Poszukaj także sortując wyniki Google pod kątem strzałów wyłącznie z TR. Wydaje mi się, że jest tego całkiem dużo.

  9. Wiatrak
    Wiatrak99
    16 lutego 2013 at 23:04

    Ech,
    liczyłem że w krajowych trafikach coś się znajdzie, a tu wygląda ze bez podróży za ocean ani rusz…

    Ale wśród znalezionych ciekawostka :)
    Count Pulaski
    „Inspiration for this blend is Polish Count Casimir Pulaski, an all but forgotten Revolutionary War hero. In another era Count Pulaski was better known, having counties and cities named for him in at least seven states. Pulaski is regarded as the ‚Father of the American Cavalry’ having served at Valley Forge, Charleston, and Savannah”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*