Kolejny tytoń czy następna fajka…

4 marca 2010
By

Co, kupić, na co wydać ostatni grosz? Fajną fajkę widziałem… Przeczytałem ciekawą recenzję o jakimś tytoniu… Co dla mnie jest ważniejsze, co jest fajczarskim prywatnym sednem? No co, no co?

Tags:

13 Responses to Kolejny tytoń czy następna fajka…

  1. 4 marca 2010 at 00:19

    Tytoń, tytoooń jest ważniejszy od fajki!!!

  2. Tomek
    Tomek
    4 marca 2010 at 10:35

    haha faktycznie, media kłamią :D;) (no chyba że fajka z kaczana jest absolutnym fenomenem)

    u mnie tytoń też ma większy priorytet i nawet mając jakiś zapasik, kiedy dłużej nic nowego nie pale, ciągnie mnie zdecydowanie do nowych tytoni, a nie fajek. Poza tym – zauważam, że unikam drogich fajek i na całe szczęście, istnieje eBay ze swoją różnorodnością.

    • 4 marca 2010 at 14:20

      Tomku, kukurydzianki to faktycznie fenomen – ale raczej lokalny, mimo że Stany to spory kraj. W Polsce nigdy nie będą one konkurować z twardymi fajami, bo nie jesteśmy jeszcze, jako nacja, tak prostaccy, jak Amerykanie w swojej masie i bucie. Poza tym USAńczyk może za swoje zarobki kupić więcej kukurydzianek niż Polańczyk.

      Tym niemniej, uważam, że każdy ciekawy świata fajczarz i człowiek kulturalny oraz otwarty, powinien spróbować palenia w kukurydziance. I zapewniam Cię, że jest to warte tych 20 zł.

      • Tomek
        Tomek
        4 marca 2010 at 22:18

        Dokładnie tak, mimo wielkiej frajdy z własnoręcznie zrobionej kukurydzianki, to z bambusem w zębach czuję się co najmniej prostacko wyzwolony :D ale to też kolejne doświadczenie, do czasu kiedy zaopatrzę się w prawdziwą „piankową” fajkę farmera-gentlemana ;)

  3. lgatto
    lgatto
    4 marca 2010 at 11:10

    Zależy ile ma się fajek… z moimi 7 (z czego jedna czeka u żony na rocznicę i oficjalne wręczenie) siedzę właśnie nad takim samym dylematem. Czy puszeczki Frog Morton (no ale w sumie tytoniu mam na 2 miechy), czy może dwie kukurydzianki i churchwarden? Ciężkie to życie.

    • Tomek
      Tomek
      4 marca 2010 at 12:39

      a tak z ciekawości, skąd planowałbyś zakup kukurydzianek?

      • lgatto
        lgatto
        4 marca 2010 at 20:39

        Nie będę podawał linka ani podawał nazwy, bo mógłbym być posądzony o kryptoreklamę. Niestety maila do kolegi nie mam… więc powiem tak: po wpisaniu w google frazy „fajki z kukurydzy” pierwszy typ ;)
        Pozdrawiam

        • Alan
          Alan
          4 marca 2010 at 20:44

          Też o tym sklepie myślałem, przynajmniej podali markę :)

        • 4 marca 2010 at 20:57

          Spokojnie, ten portalik jest po to, żebyśmy mogli sobie pomagać. Nie ma potrzeby szyfrować linków, choć zapytać googlowarki zawsze można :)

          Bez przesady, rzecz jasna :)

  4. yopas
    4 marca 2010 at 11:15

    Hehe, dobre pytanie. Mnie łatwiej wydać na tytoń, bo dla mnie to zawsze będzie mniej. Za 50-60PLN ciężko znaleźć dobrą fajkę, a tytoń wprost przeciwnie. Niezależnie, obowiązuje stara turkowa zasada lepiej mniej ale dobre!

  5. 4 marca 2010 at 14:11

    Ja mam zupełnego hysia na punkcie próbowania nowych tytoniów. I raczej w tytoniach, a nie w fajkach upatruję sedna fajczarstwa. Powoli jednak zaczynam sobie dobierać ulubione smaki. Kilka kupuję regularnie. Ale do popróbowania mam jeszcze ze 30 tytońków. Jak już je wypalę – to pewnie zacznę budować kolekcję fajek, bo – jak sądzę – ograniczę się do jakichś 10 kupowanych regularnie puszek.
    Fajek mam sporo, ze 40, ale są one lichutkie. Szczerze i dość obiektywnie mówiąc. W szafeczce na fajki jest 18 stanowisk – chciałbym kiedyś mieć w nich komplet takich, z których byłbym dumny. Ale, jak na razie, jeszcze jestem na etapie tytoniowym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*