Pianka

24 maja 2010
By

A gdyby tak człowiek chciał kupić sobie fajkę z pianki, to jakich producentów byście polecili? Czy wystarcza Wam deklaracja, że 100% block meerschaum? Na co zwracać uwagę?

Tags:

15 Responses to Pianka

  1. yopas
    24 maja 2010 at 11:45

    Co wybierać? Altinok, Yanik, irmismarbel? A może zupełnie inne?

  2. Rheged
    24 maja 2010 at 17:01

    A może zechcesz spłodzić jakiś artykulik o tym, jak dobierać sobie odpowiednią piankę? Na co zwracać uwagę, etc? Co prawda jest jeden, autorstwa jalensa, ale to takie prawdy i mity o piance. Przydałoby się uzupełnienie :)

  3. Franz
    Franz
    28 maja 2010 at 22:53

    Witam, czy te same zasady? chodzi mi o wybór producenta dotyczy też główek do falcona?

    • JSG
      28 maja 2010 at 23:30

      Wydaje mi się że jeśli chces zmieć piankową główkę do falcona to po prostu kupujesz tą którą zobaczysz, czy to na ebay czy w jakiejś trafice, z tego co się kiedyś orientowałem, o ile główki z wkładem są dość popularne o tyle główki wykonane z pianki są dość ciężko dostępne.
      Choć może ja po prostu nie trafiłem.

  4. Franz
    Franz
    28 maja 2010 at 23:08

    już wszystko wiem, dzięki :-)

  5. yopas
    29 maja 2010 at 08:07

    Wojtek,
    wielkie dzięki, że Ci się chciało.
    Pozdrawiam
    y,

  6. suhacz
    11 lipca 2010 at 01:16

    Wyspa Man, pianka z Tanzanii. np

    http://www.mysmokingshop.co.uk/index2.php?mod=catviewind&idPrd=6052

    Informacje w sieci skąpe – wytwórnię w Laxey zamknięto kilka lat temu, produkowała główki m. in. dla Barlinga i Comoya.
    czy warto nabyć?

    • jalens
      11 lipca 2010 at 02:18

      Moim zdaniem ona jest taka trochę… paradoksalna – wysokość komina i jego średnica pełnowymiarowe. Taką fajkę bym chciał mieć – ale szyjka jest bardzo krótka, obawiam się, że będzie się mocno grzać i przenosić ciepło na pierścień „wzmacniający” gorąco.
      Jest kameralna. Generalnie odradza się trzymanie pianek jak wrzoścówek – za główkę. Jak więc ją trzymać? Za ustnik? Wyleci z palców. Za ustnik i pierścień – będzie parzyć.

      Ale pokusę rozumiem – jest wielkiej urody. Wykończenie typowe dla pianek brytyjskich, z „przypaleniem” od nowości i mocnym nasączeniem. Celował w tym Barling i pomysł był b. chwalony. Jego efekty opisane w ofercie.

      Trochę szkoda, że nie ma więcej info o łączeniu ustnika z szyjką. Często właśnie tam kryją się same problemy, jak i źródło kłopotów – ostatnio na FMS była informacja, że w angielskich patentach oraz piankach afrykańskich stosowany bywa gwint prawoskrętny.

  7. JSG
    11 lipca 2010 at 09:56

    można zawsze wziąć do ręki pilnik, kawałek drewna, wrzośca, albo jakiegoś buku co by jasnoscia pasowało do pianki i wykonać cybuch. Można też przygowować formę i skorumpować jakiegoś nastolatka w pracowni ceramiki Pałacu Młodzieży. Na smak, wpływu raczej miało to nie będzie.

    • jalens
      11 lipca 2010 at 10:59

      Tak, jest to logiczne. Ja też kiedyś kupiłem dla urody swojej wizji Capitello za 250 zł, zdarłem prekarbonizat, lakier, bejcę, wyprałem głowkę w śpitytusiu, wygrzałem w piekarniku. No i mam piękna fajeczkę.
      Kolega ma do wysypania 40 funtów plus koszty podróży :)

      • jalens
        11 lipca 2010 at 11:02

        Aha, i od tamtej pory wystrzegam się trafik w stanie, hm, niejakiej pomroczności.

      • suhacz
        11 lipca 2010 at 12:45

        Akurat koszty podróży/przesyłki będą niewielkie albowiem od jakiegoś czasu stacjonuję w małym kaledońskim miasteczku :)
        Dzięki za informacje o mechanice fajki, na anglojęzycznych forach nic na ten temat nie znalazłem. W realu – odwiedziłem dwie trafiki leżące w zasięgu rozsądnej podróży samochodem: w jednej pan zrobił oczy, po czym próbował przekonać mnie do tureckich pianek; w drugiej powiedziano mi, że ktośtam cośtam słyszał – były daaaawno temu takie fajki ale nigdy nie mieli ich „na stanie” i znów zaproszenie do obejrzenia kolekcji turkishów (aż 3 sztuki w gablotce, wyglądało, że stoją tam od zeszłego stulecia)
        Pozostało więc zwrócenie się do sprzedawcy wysyłkowego – i tu skrzynka mailowa milczy jak zaklęta od tygodnia

        • jalens
          11 lipca 2010 at 14:59

          Niestety, fajki sepiolitowe produkcji zachodniej w tej „olejowej” fabrykacji, to niemal wszystko internet. Ostatnio śliniłem się na ebayu na piękne barlingi w całkiem sporym wyborze – rzecz jasna na ślinieniu się skończyło.

      • JSG
        11 lipca 2010 at 12:55

        Można tak zrobić cybuch by nic w fajce nie zmieniać. Na początku taki czop jak ma ustnik- najpewniej teflonowy gwint, na końcu również jakiś patent z gwintem- w ten sposób kiedy wykręcimy naszą wstawkę możemy złożyć fajkę bez tego elementu.
        Co do fajki za 250zł… można kupić capitello można kupić starego Dunhila, za 30 tysięcy można kupić nową fabię, albo kilkuletnie bmw serii 5, np wypasione E39. Ja wolę jednak tą drugą wersję w obu przypadkach.

        • jalens
          11 lipca 2010 at 14:55

          Ja także wolę warianty, o których piszesz – po trzeźwemu, co starałem się dać do zrozumienia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*