Solani English Luxury Mixture – recenzja @Scorpio

10 czerwca 2013
By

solani

Akcja recenzja okazała się dla mnie nie tylko ciekawym doświadczeniem, ale i sporym wyzwaniem. Darowałem sobie próby określenia składu mieszanki skupiając się bardziej na technicznych aspektach palenia, smaku i aromacie – rzecz jasna bardzo subiektywnie. Uprzedzony przez Organizatora akcji o tym, że testowana będzie latakia, wybrałem do tego zadania dwie bezfiltrowe fajki: opalonego czystą Va Petersona Flame Grain oraz leciwą, od wielu lat częstowaną mieszankami z La, fajkę John Redman.

Tuż po otwarciu koperty – wyrwanej pospiesznie z rąk listonosza z niecierpliwością niegodną fajczarza – rozeszła się wokół miła dla mnie woń latakii. Spodziewałem się jednak, że będzie ciut bardziej intensywna. Chwilę potem tytoń (fot.1) wylądował na kartce. Okazało się, że nie wymagał podsuszania ani innych zabiegów – był gotowy do palenia.scorpio recka tytoń

Nabijanie bezproblemowe, rozpalenie również. Zaraz po tym pierwsze rozczarowanie. No nie tego się spodziewałem. Lubię latakiowe mieszanki które raczą palącego esencjonalnym i wyraźnym smakiem oraz gęstym dymem. Tu tego zabrakło – La jakby wycofana, niezdecydowana. Smak jakiś taki „zamglony”, jakby bał się ujawnić. To w sumie nie tak, że La odzywa się gdzieś z dalekiego tła i nie może przebić się przez inne tytonie, inne nuty. Nie, ona jest na głównej scenie, ale wraz z całą orkiestrą sprawiają wrażenie wielkiej tremy i strachu przed publicznością. Trwa to do końca koncertu, czyli fajki. Następne próby odłożyłem na pewien czas.

Po tygodniu wróciłem do testów. Z każdym kolejnym paleniem było lepiej. Może nie zaskakująco dobrze, ale jednak lepiej. Wciąż pierwsza połowa fajki była mało wyrazista, pod koniec jednak pojawiały się ostrzejsze nutki i nawet trochę pikanterii. Z mocą było podobnie – z początku znacznie poniżej średniej, potem wzrastała do – w moim odczuciu – przeciętnego poziomu. W tym miejscu pozwolę sobie na małą dygresję – jako, że lubię tytonie mocne, to zaraz po takich próbach ładowałem w małą fajkę szczyptę GH Dark Plug, który po testowej uwerturze smakował bardzo ciekawie.

Niewątpliwą zaletą mieszanki jest chłodne, bezproblemowe i bezobsługowe palenie. Coś w stylu „odpal i zapomnij”. Jeśli siedząc w fotelu sam na sam z fajką skupiony na smaku miałem mieszane odczucia, tak podczas nieabsorbującego pykania podczas pracy tytoń ten okazał fantastycznym kompanem. Okazał się świetnym kandydatem do całodziennego palenia podczas spacerów, wyjazdu na ryby lub z aparatem do lasu. Kondensatu nie stwierdziłem – spala się na jasny popiół do samego końca pozostawiając fajkę suchą i względnie czystą.

Room note, jak to zawsze przy latakii, jest kontrowersyjny. Mi odpowiada bardzo, ale pykając fajkę w domu muszę uciekać na balkon, żeby nie wejść w stan zimnej wojny z szanowną małżonką. Natomiast koleżance w pracy bardzo się podoba budząc – jak twierdzi – skojarzenia z „prawdziwym tytoniem” palonym wiele lat temu przez jej ojca. Podpytując różne osoby z otoczenia okazało się, że podział na przeciwników i zwolenników dymu z testowanej mieszanki jest w miarę równy – jednych odrzuca a innych zniewala. Potrafi też zwabić różne dziwne istoty (fot.2), więc radzę uważać.

2

Ogólnie rzecz biorąc blend jest całkiem sympatyczny. Rozczarowanie zawiedzionymi oczekiwaniami mogę wybaczyć, no bo przecież jak można mieć jakiekolwiek oczekiwania wobec tytoniu – niespodzianki? Pewnie zakupię kiedyś puszkę lub dwie by poznać go lepiej. Myślę, że warto.

2 Responses to Solani English Luxury Mixture – recenzja @Scorpio

  1. Le Satyre
    21 lutego 2014 at 09:38

    Dziś miałem przyjemność wypalenia próbki tego tytoniu otrzymanej od Antemosa i zachwyciłem się od pierwszego odpalenia. Paliło się sucho, przyjemnie i bezobsługowo, a zarazem wrażenia smakowe były pierwszorzędne :)

    • golf czarny
      21 lutego 2014 at 10:29

      Zgadzam się . Osobiście uważam ,ze ten niemiecki produkt znacznie przewyższa np. SG. Paliłem sporą próbkę . Ostatnio smętne, przesuszone, nawilżone resztki i zdecydowanie mi smakował Są w nim wyraziste nuty (najbardziej chyba turków(orientali) i wyrażny kontrapunkt latakii (la nie musi byc dużo ważne ,żeby mdła nie była). Czasami spod tej „angielskości” wyłazi inna brytyjskość czyli scent albo po prostu angielska Va. Świetny tytoń nawet za tą absurdalną cenę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*